Lista Jonqueta James Lesy 5,2
ocenił(a) na 79 lata temu Głównym bohaterem powieści jest Yvon – wiodący z pozoru przeciętne życie księgowy pracujący w jednej z firm w Dijon. Pod maską zwyczajnego człowieka skrywa głęboką krzywdę, pielęgnowaną od lat – jako dziecko był ofiarą szykanowania i od tamtej pory nie miał okazji do odbudowania swojej samooceny. Żyje sam, izoluje się od ludzi, a motorem wszystkich jego działań jest żądza zemsty. Z namaszczeniem tworzy „Listę Jonqueta” – spis osób, na których chciałby się zemścić, najlepiej w sposób okrutny i wyrafinowany. Swoje działania rozpoczyna od sąsiadki z naprzeciwka, która notorycznie wciska nos w nie swoje sprawy…
Tekst składa się z pięciu głównych rozdziałów i ukazuje spójną historię głównego bohatera ze znaczącym ujęciem jego psychiki. Dodatkowo równolegle z losami Yvona poznajemy historię komisarza Juana Poussina. Język opowieści jest barwny, bogaty, a przy tym wolny od dziwaczności. Tekst czyta się dobrze, choć nie jest zbyt dynamiczny – wiele w nim opisów, mniej dialogów. Patrząc na jakość tych ostatnich można uznać to za zaletę, nie wychodzą bowiem autorowi zbyt naturalnie. Z drugiej strony drobiazgowa analiza każdego kroku Yvona może momentami drażnić. To, co autor uznał za ważne na tyle, bo pojawiło się w tekście, opisane jest bardzo, bardzo szczegółowo.
Gatunkowo powieść jest przede wszystkim wnikliwym portretem psychologicznym człowieka, który, krzywdzony za młodu, nauczył się przekuwać złość i niemoc w pozorną siłę, zbudowaną na gniewie. Yvon to mężczyzna potrzebujący poczucia kontroli, upajający się drobiazgowym planowaniem. To także człowiek słaby, zakompleksiony i nigdy nie wyleczony z problemów, jakich nabawił się w młodości. To wreszcie psychopata – choć jego zachowanie jest dobrze wyjaśnione, pozostaje dla czytelnika przerażające.
Ciekawym elementem opisu są wizje nawiedzające umysł głównego bohatera – te, którymi karmi się sam dając pożywkę własnemu szaleństwu, a także te zewnętrzne, które przychodzą do Yvona niezależnie od jego woli. Jedne i drugie są przerażające, dziwne i z pewnością nie pomagają w osiągnięciu równowagi.
Można oczywiście teoretyzować i wytykać książce mankamenty, jednak w moim odczuciu wiele z nich straciło na znaczeniu po zestawieniu ich z całością tekstu. Próbowałam odkładać książkę i przechodzić do innych zajęć i zawsze zostawałam, by doczytać przysłowiowy „ostatni rozdział”, aż do samego końca. Jeśli lubicie do ostatniej strony analizować psychikę bohaterów, szukać motywów ich działań i próbować je rozumieć – to dobra książka dla Was. Ja odnalazłam przyjemność w próbach dotarcia do wnętrza Yvona i brnęłam dalej zwyczajnie ciekawa, jak potoczą się jego sprawy.
------------------------------------------
http://czworgiem-oczu.blogspot.com/2014/12/james-lesy-lista-jonqueta.html