Najnowsze artykuły
- ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant12
- Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
- ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
- ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Lech Dębski
1
5,3/10
Pisze książki: poradniki
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,3/10średnia ocena książek autora
98 przeczytało książki autora
80 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Alchemia uwodzenia, czyli jak hipnotycznie kontrolować umysły, uczucia i zachowania seksualne kobiet
Andrzej Batko, Lech Dębski
5,3 z 76 ocen
179 czytelników 11 opinii
2009
Najnowsze opinie o książkach autora
Alchemia uwodzenia, czyli jak hipnotycznie kontrolować umysły, uczucia i zachowania seksualne kobiet Andrzej Batko
5,3
Kupiłem tą książkę na fali rosnących wówczas kursów uwodzenia.Chciałem przeczytać co też facetom radzą.Jedyne czego się dowiedziałem to pseudo-instrukcje jak sprawić by kobieta poszła z mężczyzną do łóżka.Taki stan rzeczy i pustostan mnie nie interesuje.Te metody oparte na NLP to dla mnie psychologiczna bajka i wydmuszka. Nie polecam żaden wartościowy mężczyzna z tego niczego nie skorzysta,chyba że chce próbować robić z siebie cwaniaka,ale to prędzej czy później wyjdzie w toku życia gdy ona powie sprawdzam twoje czyny nie słowa...Kobietom też nie polecam, niczego się o mężczyźnie z niej nie dowiecie prawdziwego.
Alchemia uwodzenia, czyli jak hipnotycznie kontrolować umysły, uczucia i zachowania seksualne kobiet Andrzej Batko
5,3
Gniot jakich mało.
Tylko mężczyźnie całkowicie pozbawionemu wyobraźni i choćby odrobiny zdrowego rozsądku, można wmówić, że zdobędzie każdą kobietę w każdym momencie swojego życia. Do tego każdą rozpali do czerwoności...taaaaa.
Jeśli za sukces można uznać sytuację, w której kobieta daje fecetowi nr telefonu...tylko po to, aby go jak najszybciej spławić, no to OK. Chciał facet karteczkę z numerem, to ma, a że numer zmyślony, to już zupełnie inna para kaloszy. Ważne, że panu skoczyło ego;-)I do tej pory nieśmiały pan odważył się otworzyć usta do kogoś obcego.
Szkoda i pieniędzy, i czasu na tę lekturę. No, chyba że dla śmiechu ;-)