Addicted to you Krista Ritchie 6,7
ocenił(a) na 93 tyg. temu [współpraca reklamowa @flowbooks] Książka, o której nie sposób napisać w jednej recenzji. Zupełnie niespodziewanie stała się moim numerem jeden ostatniego czasu. O uzależnieniach w książkach czytałam wiele razy. Popularny problem, z którym zmaga się wielu książkowych bohaterów. Jednak nigdy nie czytałam książki, gdzie ten motyw byłby tak dobrze ujęty. Stanowiący w zasadzie całą fabułę, na równi z wątkiem romantycznym, porwał mnie i rozerwał na małe kawałki. Historia Lily i Lo to nie jest typowy romans, gdzie bohaterowie po prostu zmagają się z problemami. W tym przypadku mamy okazję obserwować jak naprawdę niszcząca jest to sytuacja. Lo jest alkoholikiem. Mimo że ma dopiero 21 lat, jego życiem od dawna rządzi butelka. Lily natomiast ciągle szuka nowych wrażeń i przygodnych schadzek z kolejnymi facetami. Mogłoby się wydawać, że to typowe zachowanie młodej, lubiącej zabawę dziewczyny. Nic bardziej mylnego. Lily jest po prostu seksoholiczką. Oboje zakłamani i do szpiku kości pochłonięci przez swoje uzależnienia postanawiają wymyślić jeszcze jedno oszustwo, które ma dawać im pozór idealnego, szczęśliwego życia. Pod przykrywką wspólnego mieszkania udaje im się kryć nawzajem swoje problemy. Ale czy tak naprawdę to właśnie to nie jest największym problemem? Kiedy w ich życie nieoczekiwanie wkraczają nowe osoby, kłamstwa zaczną się sypać jak domek z kart, a to pociągnie za sobą wiele konsekwencji. Prawdziwy, druzgocący obraz młodych uzależnionych ludzi, którzy wymyślili pozornie idealny system tylko po to, by dalej zatracać się we własnych problemach. Chociaż od początku wiadome było, że nie są sobie obojętni, to nie potrafili wygrać z nałogiem. Łamiące serce sytuacje, w których wybierali swoje uzależnienie zamiast siebie nawzajem, były dla mnie obrazem smutku. Choć ich układ był toksyczny, to jednak jako przyjaciele potrafili się nawzajem również w jakiś sposób wspierać. Wyciągając do siebie rękę, pozornie zapewniali sobie ratunek. Jednak moim zdaniem w tym zestawieniu to Lo łatwiej uzyskał pomoc. O jego uzależnieniu mówi się bardzo dużo w każdym możliwym miejscu. Dzięki temu ktoś szybciej zauważył u niego te szkodliwe zachowania niż w przypadku Lily, o której problemie nie mówi się prawie wcale. Choć oba uzależnienia działały na nich i na ludzi wokół dokładnie tak samo destrukcyjnie. Piękny, chociaż łamiący serce obraz młodych dorosłych zżeranych przez ciemne zakamarki świata i ich własnego umysłu. W przypadku Lily i Lo możemy też zobaczyć, jak bardzo uzależnieni są nie tylko od pewnych substancji i czynności, ale również od siebie nawzajem. Ich relacja była bardzo zagmatwana. Z jednej strony oboje ciągnęli siebie wzajemnie na dno, a z drugiej bez siebie nie umieli funkcjonować. Ciekawy mechanizm zarazem miłości, jak i zniszczenia. Książka odbierałam bardzo personalnie i zdecydowanie jej nietypowość na długo zostanie mi w pamięci. Miałam co do niej wielkie oczekiwania, bo naprawdę dużo o niej słyszałam na zagranicznych mediach i przyznaję, że zdecydowanie sobie z nimi poradziła. Od początku do końca bardzo trzymałam kciuki za bohaterów i nadal to robię, czekając na poznanie ich dalszych losów.