Oszust, łgarz, pijak, obrońca. Wywiad ze Stevem Cavanaghiem

LubimyCzytać LubimyCzytać
03.03.2016

Napisał thriller prawniczy pełen szaleńczych zwrotów akcji, z fabułą pędzącą na złamanie karku. Stworzył postać, która łączy cechy prawnika i oszusta. Mówi, że pisze tak, żeby książki nie dało się odłożyć. Zapraszamy do lektury wywiadu ze Stevem Cavanaghiem, autorem książki „Obrona”.

Oszust, łgarz, pijak, obrońca. Wywiad ze Stevem Cavanaghiem

Eddie, niegdyś zawodowy oszust, po latach został prawnikiem. Uznał, że między tymi dwoma zawodami nie ma wielkiej różnicy.

Minął ponad rok od czasu, gdy Eddie przysiągł sobie, że jego noga nie postanie więcej w sali sądowej. Teraz jednak nie ma wyboru. Oleg Wołczek, osławiony szef nowojorskiej mafii rosyjskiej, kazał założyć na plecy Eddiego bombę i uprowadził jego dziesięcioletnią córkę, Amy. Eddie ma 48 godzin, żeby wybronić Wołczeka w niemożliwym do obrony procesie o morderstwo - musi wygrać i ocalić życie córki.

Działając pod okiem mediów i nadzorem FBI, Eddie musi wykazać maksimum sprytu i wykorzystać dawno nabyte i nie do końca legalne umiejętności. Czy z tykającym na plecach zegarem detonatora uda mu się przekonać sędziów przysięgłych? 

Przegrać proces to stracić wszystko.

Książka ukazała się pod patronatem lubimyczytać.pl.

Posłuchajcie, co o „Obronie” mówi jej autor:

 

Przeczytajcie wywiad ze Stevem Cavanaghiem:

Przyznaj się, zdarza ci się wchodzić do księgarni i przestawiać Obronę na półkę z bestsellerami?

Póki co mam sporo szczęścia, bo jeśli już widzę moją książkę w księgarni, to stoi właśnie w tym miejscu. Najwyraźniej została naprawdę dobrze przyjęta! Ale gdybym kiedyś znalazł „Obronę” upchniętą gdzieś w kącie… Masz to jak w banku.

Za każdym razem, kiedy czytelnik sądzi, że nareszcie wszystko rozumie i wie, co się dalej stanie, wykręcasz mu jakiś numer…

Uwielbiam to robić! Zresztą sam najchętniej sięgam po właśnie takie książki. Pewnie dlatego tak lubię thrillery i kryminały. Żaden inny gatunek nie jest nastawiony na tak intensywne emocje. Dlatego u mnie najważniejsze są zwroty akcji i stopniowe odkrywanie kart. Piszę tak, żeby książki nie dało się odłożyć. Dostawałem już wiadomości od wkurzonych czytelników, którzy narzekali, że spóźnili się przeze mnie do pracy, bo kończyli czytać nad ranem. Rewelacyjne uczucie!

Skąd pomysł na postać Eddiego?

Przesłuchiwałem świadka podczas procesu i postanowiłem wmanewrowago w przyznanie się do kłamstwa. Byłem nieustępliwy, atakowałem, a on ciągle się bronił. W pewnym momencie spuściłem z tonu i zadałem pozornie błahe i łatwe pytanie. Chciałem, żeby opuścił gardę. I to było najważniejsze pytanie w trakcie całej rozprawy. Później dotarło do mnie, że dobrzy oszuści i prawnicy mają wiele podobnych umiejętności – perswazja, odwracanie uwagi, manipulacja, zmylanie. Pomyślałem, że świetnie byłoby stworzyć postać, która łączy w sobie cechy obu tych profesji.

Zdarzyło ci się używać talentu retorycznego z taką finezją, jak robi to Eddie?

Używam czasem podobnych technik w sądzie, ale oprócz tego nie. Zazwyczaj jest dokładnie odwrotnie – to, co mówię, zamiast działać na moją korzyść, sprawia raczej, że ładuję się w jeszcze większe tarapaty.

#####

Czy porwanie Amy nie wystarczyło, by zachęcić Eddiego do współpracy? Musiałeś przyczepić biedakowi do pleców bombę?

Pomysł na książkę powstał, kiedy próbowałem wymyślić najgorszą sytuację, w jakiej mógłby znaleźć się prawnik. Co jeśli ktoś musiałby wziąć udział w procesie o morderstwo z bombą na plecach, do której detonator trzymałby klient? Tak, to by było… niefortunne. I już chwilę później chciałem sprawić, żeby Eddiemu było jeszcze trudniej się z tego wygrzebać. Bomba jest taka hitchcockowa – nawiązuje do jego sławetnego „trzęsienia ziemi”. Poza tym z jej powodu Eddie staje się w pewnym sensie zakładnikiem i oczywiście – bez wdawania się w szczegóły i spoilery – mafia ma dla tej bomby bardzo konkretne zastosowanie, to nie tylko bezmyślnie użyty rekwizyt. Natomiast porwanie córki naszego bohatera pozwoliło mi potrząsnąć tematem rodzicielstwa. Eddie zawiódł jako ojciec i mąż. Teraz musi ratować członków swojej rodziny. Jego relacja z Amy to emocjonalny rdzeń książki.

Masz jakichś literackich idoli?

I to jeszcze ilu! Thomas Harris, John Grisham, Lee Child, Raymond Chandler, Ross MacDonald, John Connolly… Mógłbym kontynuować. Czytuję brytyjskich autorów, ale największy wpływ mają na mnie Amerykanie.

Skąd ten Nowy Jork w „Obronie”? W końcu urodziłeś się i wychowałeś w Belfaście…

Historia tego typu nie mogłaby się wydarzyć w Irlandii Północnej czy Wielkiej Brytanii. Przede wszystkim mamy inny system prawny. Poza tym wziąwszy pod uwagę tempo powieści, jej elegancję i brutalność – nie ma na świecie miasta, które łączyłoby te cechy lepiej niż Nowy Jork.

A dlaczego główną postacią negatywną uczyniłeś rosyjskiego mafioza?

Zawsze fascynowała mnie przestępczość zorganizowana. Podoba mi się to, jak duży nacisk Rosjanie kładą na lojalność, poza tym lubię ich kulturę i zwyczaje. Uznałem, że to ciekawy pomysł – napisać własną wersję mafii rosyjskiej, której przedstawiciele byliby przedstawieni jako ludzie ściślej powiązani z kulturą swojego kraju, a do tego bardziej doświadczeni i lepiej wyszkoleni, niż to zazwyczaj wygląda na filmach czy w książkach.

Nurtuje mnie jeszcze – dlaczego umieściłeś w Eddiem tyle sprzeczności?

Myślę, że dzięki temu wydaje się taki prawdziwy. Wszystkich nas cechują sprzeczności, konflikty wewnętrzne. To sprawia, że jesteśmy ludźmi, że jesteśmy interesujący. Sam zawsze czułem, że przynależę do dwóch światów – wywodzę się z klasy robotniczej i dopiero po dłuższym czasie zacząłem sobie radzić w szkole, w roli ojca, w zawodzie prawnika. Nawet teraz, kiedy jestem w sądzie lub w biurze, nadal nie do końca czuję, jakbym tam pasował. Chyba wszyscy tak czasem mamy, prawda?

(Materiały prasowe Wydawnictwa Filia).


komentarze [2]

Sortuj:
więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Jolka  - awatar
Jolka 03.03.2016 10:18
Czytelniczka

Uwielbiam takie książki,gdzie niby czytelnik wie co się stanie a tu proszę autor robi nam psikusa.Na pewno będę polować na książkę :-)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
LubimyCzytać  - awatar
LubimyCzytać 01.03.2016 12:38
Administrator

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post