Co czytać, kiedy chorujemy?

Paulina Surniak Paulina Surniak
24.11.2014

Jesienne, chłodne dni sprzyjają przeziębieniom. Jeżdżę codziennie tramwajem i doskonale wiem, kiedy w moim mieście zaczyna się sezon na chorowanie – wszyscy pociągają nosami, kichają mniej lub bardziej dyskretnie, niby jest zimno, a jednak na wielu twarzach widnieją podejrzane rumieńce. Jeśli należycie do tych nieszczęśników, których wirusy nie oszczędziły, nie martwcie się. Z pomocą odpowiednio dobranych książek dni spędzone w łóżku miną wam z pewnością w miarę przyjemnie, mimo bólu gardła i zatok.

Co czytać, kiedy chorujemy?

Czytanie podczas choroby nie jest wcale oczywistą czynnością. Często łatwiej jest wtedy włączyć telewizor – oglądanie seriali i telewizji śniadaniowej nie wymaga zbyt wiele wysiłku. Nie da się jednak oglądać telewizji przez cały dzień, zresztą mól książkowy z pewnością będzie wolał choć część tego czasu przeznaczyć na czytanie. Co jednak robić, jeśli ból głowy sprawia, że trudno nam się skupić na lekturze tegorocznego Noblisty? Sięganie po książki, które od dawna czekają na przeczytanie na naszym nocnym stoliku może nie być najlepszym pomysłem. W chorobie znacznie lepiej sprawdzają się książki, które już znamy i lubimy.

Przykłady? O złym samopoczuciu może nam pomóc zapomnieć lektura z młodości – pierwsze tomy Jeżycjady, przygody Baltazara Gąbki albo kapitana Nemo. Świetnie działa cykl o Harrym Potterze – ta lektura może się sprawdzić, nawet jeśli jej jeszcze nie czytaliście, jako że pierwsze tomy są naprawdę lekkie i przyjemne. Sentymentalne powroty na Zielone Wzgórze, do Misselthwaite Manor lub do Narnii mogą być czymś, na co już dawno mieliście ochotę. Choroba jest dobrym pretekstem, żeby sobie te książki przypomnieć, jako że na co dzień zapewne czujecie wyrzuty sumienia sięgając po nie, skoro tyle dobrych książek czeka wciąż na przeczytanie!

Kiedy przy łóżku piętrzą się stosy chusteczek, chętnie sięgam też po tak zwaną literaturę kobiecą. Nie mogę powiedzieć, że nie czytam jej, kiedy jestem zdrowa, ale właśnie w chorobie mam ochotę na zagłębienie się w czyjeś perypetie sercowe. Warte polecenia autorki to Grażyna Jeromin-Gałuszka, której „Magnolia” zdobyła w tym roku pierwszą nagrodę na festiwalu literatury kobiecej Piórem i Pazurem w Siedlcach. Świetnie czyta się też sudecki cykl Magdaleny Kordel – przygody mieszkańców Malowniczego – niewielkiego, fikcyjnego miasteczka położonego gdzieś w Kotlinie Kłodzkiej, są wciągające, zabawne i niezbyt ckliwe.

Kiedy czuję się tak źle, że trudno mi się skupić nawet na tak przyjemnych lekturach, pozostają absolutne pewniaki – książki autorek takich jak Jodi Picoult i Diane Chamberlain. Piszą one o problemach społecznych, wplatając je w tło niezwykle wciągających historii rodzinnych. Jeśli uda nam się skupić uwagę na tyle, aby dać się wciągnąć w opowieść, żadna gorączka nie będzie nam straszna, lektura bowiem nas pochłonie. Podobnie zresztą mogą działać dobre, klasyczne kryminały.

Jeśli zaś choroba nie chce odejść i czujemy się coraz bardziej przygnębieni, może warto rozważyć sięgnięcie po jakiś podnoszący na duchu cykl? Seria Jan Karon o życiu w Mitford – małym miasteczku zamieszkanym przez uroczych, ciepłych i przyjaznych ludzi zawiera ogromną dawkę optymizmu, a do tego jest naprawdę dobrze napisany. Podobnie działają książki Jamesa Herriota, weterynarza z Yorkshire, z humorem opisującego swoje perypetie i Geralda Durrella, przyrodnika i właściciela ogrodu zoologicznego, który równie ciepło wspomina swoje dzieciństwo spędzone na wyspie Korfu, jak wyprawy po zwierzęta w różne zakątki globu.

Macie swoje sprawdzone lektury, po które sięgacie, gdy poważne przeziębienie lub grypa sprawiają, że nie możecie się ruszyć z domu? Podzielcie się pomysłami!


komentarze [42]

Sortuj:
więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
kosoloso  - awatar
kosoloso 05.02.2016 16:02
Czytelnik

Kiedy jestem chora czytam coś lekkiego i nie wymagającego myślenia np. Chmielewską

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
AuroraBorealis  - awatar
AuroraBorealis 27.11.2014 20:37
Czytelniczka

A ja jeśli mi na to pozwoli choroba (jeśli nie mam np okropnego, wodnistego, lejącego kataru od którego łzawią mi oczy :) to czytam coś lekkiego, łatwego i przyjemnego głównie dla relaksu, bo z myśleniem podczas choroby to różnie bywa ;)może zbytnio głowa rozboleć itd, więc lepiej nie czytać nic mocno męczącego, skłaniającego do głębokich refleksji. :)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Dorota  - awatar
Dorota 27.11.2014 18:48
Czytelniczka

Książką, która zawsze poprawia mi samopoczucie, jest "Duma i uprzedzenie". Dzięki niej nawet choroba staje się przyjemna!

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
awatar
konto usunięte
25.11.2014 16:42
Czytelnik

Użytkownik wypowiedzi usunął konto

Jagoda  - awatar
Jagoda 25.11.2014 10:54
Czytelniczka

Ja jednak kończę rozpoczęte książki albo sięgam po coś ze stosiku "do przeczytania".

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
jacqueline  - awatar
jacqueline 25.11.2014 01:13
Bibliotekarka

dawniej, gdy chorowałam czytałam głównie słownik języka polskiego (albo Encyklopedię) + zawsze wracałam do Harry'ego Pottera - mojej ukochanej serii którą przeczytałam z tryliard razy i która zawsze poprawiała mi humor gdy leżałam w łóżku, wypluwałam sobie płuca czy coś. to było w czasach podstawówki i gimnazjum.
akurat teraz choruję (ostre zapalenie płuc) i kończę stosik...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
kosterz  - awatar
kosterz 25.11.2014 00:57
Czytelnik

Nie wiem co czytać, wiem natomiast czego nawet nie próbować. Nie czytajcie nigdy rubryki "Możliwe działania niepożądane" na ulotce dołączonej do lekarstwa. Z dwóch powodów, które zależne są od charakteru i temperamentu chorego. Pierwsza grupa to Ci, którzy po przeczytaniu możliwych skutków ubocznych, po prostu zrezygnują z zażycia lekarstwa; druga to Ci, którzy zażyją, ale...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Jagoda  - awatar
Jagoda 25.11.2014 10:53
Czytelniczka

Wiesz, ja zawsze czytam, nie zapamiętuję wszystkich, bo to fizyczna niemożliwość. Ale kiedy niedługo po rozpoczęciu brania leku pojawiają się jakieś dolegliwości to wracam do ulotek. Jeśli znajdują się na liście, to to jest "aha, skończę brać lek, to przejdzie" tudzież jeśli dolegliwość bardzo dokucza - przestaję zażywać lek.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Miyako  - awatar
Miyako 25.11.2014 10:59
Czytelniczka

Koledze przepisano kiedyś silne leki uspokajające, doraźnie. Po przeczytaniu ulotki stwierdził, że nie musi ich brać, bo sama rubryczka 'działania niepożądane' mu pomaga. Momentalnie mu się poprawia :D

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
kosterz  - awatar
kosterz 25.11.2014 11:19
Czytelnik

Ja dostałem kiedyś lekarstwo na ciśnienie i jak przeczytałem co może mi się dziać, kiedy je zażyję, pomyślałem, że wygodniej będzie chyba umrzeć.

Oczywiście mój poprzedni wpis jest pół żartem, pół serio. Chyba nie mam rozróżnienia na lektury w trakcie choroby i te w trakcie dopisującego zdrowia.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
awatar
konto usunięte
25.11.2014 00:11
Czytelnik

Użytkownik wypowiedzi usunął konto

Nina  - awatar
Nina 24.11.2014 23:44
Czytelnik

Podczas choroby czytam "Czyste radości mojego życia"(autor Jan Smid) albo "Lalkę", zawsze poprawiają humor.

http://lubimyczytac.pl/ksiazka/40852/czyste-radosci-mojego-zycia

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Leeloo_Dallas  - awatar
Leeloo_Dallas 24.11.2014 23:40
Czytelniczka

Gdy jestem chora czytanie idzie mi słabo. Trudno się myśli, trudno też jest sie skupić. Z drugiej strony szkoda nie wykorzystać tego czasu na to, co lubię najbardziej :-) :-)
Dlatego za super uważam pomysł, aby w czasie choroby czytać książki, które się już zna i za którymi się tęskni a na które zawsze brakuje czasu, bo wokół tyle nowości i zaległości:-) :-) :-)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post