Protesty rodziców przeciwko książkom Johna Greena
Rodzice coraz częściej protestują przeciwko włączaniu książek poczytnego wśród młodzieży autora, Johna Greena, na listy szkolnych lub wakacyjnych lektur.
W Pasco County na Florydzie powieść Papierowe miasta została usunięta z listy wakacyjnych lektur, przeznaczonej dla trzynastolatków. Przyczyną jej wykreślenia była skarga niejakiej Joanne Corcoran, której trzynastoletnia córka przyszła do niej z pytanie, co to jest masturbacja. Corcoran przejrzała książkę, która to pytanie sprowokowała i znalazła w niej więcej treści, której ją zaniepokoiły – sporo wulgaryzmów, a także odniesienia do seksu nastolatków.
"Papierowe miasta" zniknęły z listy lektur, co z kolei zainteresowało przeciwników cenzury. Stowarzyszenie do walki z cenzurą - National Coalition Against Censorship, interweniowało w tej sprawie i książkę po cichu wpisano ponownie na listę.
W tym samym czasie w Waukesha w stanie Wisconsin rodzice starali się, aby inna z książek Johna Greena, Szukając Alaski, zniknęła z półek szkolnej biblioteki. Ich zdaniem treść książki zawierała za dużo erotyki dla uczniów ich szkoły. Podobnie jak Joanne Corcoran twierdzili, że książka napisana jest nieodpowiednim językiem, a jej treść jest zbyt nacechowana erotyką. Tutaj jednak szkoła zdecydowanie odrzuciła petycję rodziców, a książka pozostała dostępna w bibliotece. Kilka miesięcy temu podobną decyzję podjął zarząd szkoły w Strasburgu, w Kolorado, który głosował nad usunięciem obu kontrowersyjnych książek Johna Greena. Sprawę nagłośniły wtedy media, a członkowie zarządu szkoły zostali zasypani listami od czytelników, przekonujących, że książki Greena powinny być dostępne w szkole. Ostatecznie stosunkiem głosów 3 do 2 zdecydowano, że książki nie zostaną usunięte.
John Green jest chyba przyzwyczajony do podobnych protestów, i to od dawna. W 2008 roku umieścił nawet na swoim vlogu film, w którym jasno stwierdza, że nie pisze pornografii.
Z jednej strony to dobrze, że rodzice interesują się tym, co czytają ich dzieci. Z drugiej jednak warto mieć odrobinę zaufania do szkoły i liczyć, że nauczyciele i bibliotekarze wiedzą, co robią, podsuwając naszym dzieciom konkretne książki…
Źródło: latimes.com
komentarze [58]
Nie rozumiem dlaczego tacy rodzice nie pozwalają czytać ich dzieciom książek Greena. Osobiście przeczytałam ich kilka, i spośród kilkuset stron zauważyłam maksymalnie kilkanaście wzmianek o seksie, całowaniu. Pojawia mi się pytanie; czy ci rodzice w ogóle mówili cokolwiek o "tych" rzeczach swoim dzieciom? Jeśli tak, to nie widzę problemu w przeczytaniu kilku słówek z tym...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Może to i dobrze że rodzice interesują się tym, co czytają ich dzieci. Ale prawda jest taka, że rodzice nastolatków często, gęsto o swoich dzieciach wiele nie wiedzą. Powiedzmy to sobie szczerze... Który nastolatek opowie rodzicom WSZYSTKO co się działo np. podczas imprezy albo zwykłego wypadu na miasto ze znajomymi?
A jeśli dzieciaki czytają książki Greena to tylko się...
Czy te protesty nie są aby wynikiem prowokacji? Taka bardziej wysublimowana reklama? Przecież biorąc pod uwagę z jednej strony, iż teraz większość młodzieży czyta bryki nie lektury (o ile w ogóle coś czyta), a z drugiej strony ilość przemocy i golizny wylewającej się z telewizji i internetu, co nie powoduje żadnych protestów ze strony zatroskanych rodziców... Jakieś takie...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejPrzeczytałam wszystkie książki Greena. I osobiście nie widzę problemu. Green pisze bardzo życiowe książki gdzie porusza wątek śmierci i seksu nastolatków, nie są to przesłodzone, wyidealizowane książki ze szczęśliwym zakończeniem. Nie rozumiem tych mam które trzymają swoje dzieci w złotych klatkach. Problemy które porusza John Green są nierozłącznym elementem życia
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postJa ich nie rozumiem ? W bibliotekach jest wiele książek i nieodpowiedniej treści , a oni przyczepili się do Greena . Jeżeli rodzice mają problem i nie chcą by ich dzieci czytały takie książki i nie dowiedzieli się niczego o seksie , to niech zamknął je w domu i nie wypuszczają . One kiedyś muszą dorosnąć , zrozumcie to !!!
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postNie czytałam książek Greena, ale jestem matką nastolatki ( trochę już „starej”). Nie rozumiem problemu. Przecież jeśli Ci wspaniali rodzice, tych niewinnych , nieskalanych wiedzą o seksie nastolatków nie życzą siebie zaznajamiać swoich dzieci z tą czy inna treścią, należy po prostu dopilnować aby książka taka nie znalazła się w posiadaniu dziecka. Niewykonalne? No...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejCzytałam dwie książki Greena: "Gwiazd naszych wina" i "Papierowe miasta". Uważam, że są doskonałe dla nastolatków, bardzo dobrze napisane i poruszają ważne tematy. Ale lepiej tkwić jeszcze w czasach, kiedy się dzieciom mówi, że rodzeństwo bocian przyniósł...a później z nieświadomości rodzą się jeszcze większe szkody...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Oto jest problem rodziców.Nie chcą i nie przyjmują do wiadomości, że ich potomstwo już nie jest już tym małym dzieckiem, któremu czytało się bajki na dobranoc.
Stają się nastolatkami, a temat seksu i używek nie jest tematem tabu wśród nastolatków.
Green dobrze o tym wie i dzięki temu jego książki mają więcej realności.
Po za tym Green oswaja nas z myślą o śmierci.
A...
Przeczytałam zarówno "Szukając Alaski" jak i "Gwiazd Naszych Wina" Johna Greena. I o ile pierwsza z nich, moim zdaniem jest po prostu słaba, to druga powinna zdecydowanie być lekturą w gimnazjum :)
Co do "erotyki" w książkach Greena - czytałam je mając 15 lat i szczerze stwierdzam, że odbiór i dojrzałość psychiczna jest sprawą indywidualną i dla niektórych rzeczywiście 13...
To co ma uczyć wartości te dzieciaki? Idealni bohaterowie bez skazy o super mocach ratujący świat czy bohaterowie z problemami zbliżonymi do nich? Pokazujący że życie z rakiem nie jest proste? Niech matki przeczytają książki w całości a nie kilka zdań. Są gorsze książki pod tym względem Których nikt nie dałby do lektur. Np 50 Greya. Dużo osób zna, i dużo osób którzy tego...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej