rozwiń zwiń
Katnip

Profil użytkownika: Katnip

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 4 lata temu
183
Przeczytanych
książek
232
Książek
w biblioteczce
2
Opinii
14
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: , ,

Po przeczytaniu „Gwiazd naszych wina” moje mniemanie o twórczości Johna Greena było bardzo wysokie. I z przyjemnością muszę oświadczyć, że John tą belkę przeskoczył a nawet miał duży zapas wysokości.

Głównym bohaterem jest Miles Halter, później znany jako Klucha. Prowadzi nudne życie, nie ma przyjaciół… W pewnym momencie swojego życia postanawia wyjechać do Culver Creek, szkoły z internatem, na poszukiwanie Wielkiego Być Może. Tam poznaje Chipa, znanego jako Pułkownik, swojego przyjaciela i współlokatora oraz Alaskę Young. Wspólnie zagłębiają się w świat nauki, papierosów, alkoholu.

Coś, co mnie bardzo zaskoczyło to coś, co uwielbiam w twórczości Johna Greena. On nie cacka się ze swoimi czytelnikami. Otwarcie mówi o alkoholu, papierosach, dragach, seksie, jednocześnie ucząc nas jak nie postępować. Uwielbiam to!

Książka jest podzielona na dwie części: „Przed” i „Po”. Do końca pierwszej części „Przed” nie wiemy do czego odlicza Miles. Potem już wiadomo. Punktem zwrotnym była śmierć Alaski… Czujecie to? Alaska zginęła. Po prostu w to nie wierzyłam. Najlepsza bohaterka tej książki po prostu…PUF!

Alaska Young była bardzo barwną postacią w tej książce, z niezwykłym doświadczeniem życiowym, bardzo pozytywna a jednocześnie bardzo smutna. Nie da się jej jednocześnie określić. Była bardzo zmienna i tajemnicza. No właśnie… BYŁA.

I tak jak nienawidziłam Johna Greena za to, że ją uśmiercił, tak doceniałam i zrozumiałam przekaz.

Śmierć Alaski była straszna, bo John Green wylał na nas kubeł zimnej wody. Pstryknął palcami i krzyknął „Obudź się, skarbie! Takie rzeczy ciągle się zdarzają! Dzisiaj jesteś tutaj, jutro może cię już nie być!” I tak jest prawda. Dzisiaj możemy żyć, oddychać, chodzić a jutro, za godzinę, za minutę może coś ci się stać, cokolwiek i nie poznasz przyszłości. Nie będzie ciągu dalszego. Game over. Koniec życia. Twojego życia.

Nie sądziłam, że ta książka będzie podobna przynajmniej pod względem śmierci bohaterów, do „Gwiazd naszych wina”. Ale była. Nie płakałam, kiedy dowiedziałam się, że Alaska walnęła w ten policyjny wóz. Płakałam, gdy Pułkownik .. może podam cytat…

„Zobaczyłem Pułkownika z kolanami podciągniętymi pod brodę, leżącego na boku na trybunie, obok Madame O’Malley, która wyciąga rękę w stronę jego ramienia, ale nie dotyka go. Pułkownik wrzeszczał. Robił wdech, a potem wydawał z siebie wrzask. Wdech. Wrzask. Wdech. Wrzask.
Z początku myślałem, że to był tylko nieartykułowany bełkot, ale po kilku oddechach zauważyłem pewną powtarzalność. Po kilku następnych oddechach zauważyłem, że Pułkownik wypowiada jakieś słowa. Krzyczał: „Tak bardzo przepraszam!” ”
Płakałam rzewnymi łzami w tym momencie.
Cała następna część „Po” składa się na kilka punktów. Śmierć Alaski, rozpacz po niej, próby pozbierania się i Śledztwo.

W końcu, gdy wszystko zostaje już wyjaśnione, chłopcy (Klucha i Pułkownik) jadą drogą by przebyć tą trasę, co Alaska. I tu następuje kolejny wzruszający cytat:

„I PUF, mamy za sobą ten moment. Przejeżdżamy miejsce, którego ona nie mogła przejechać, wyjeżdżamy na asfalt, którego ona już nie zobaczyła i żyjemy. Nie umarliśmy! Oddychamy, płaczemy i zwalniamy, wracając na prawy pas autostrady.
W milczeniu zjechaliśmy z autostrady na najbliższym zjeździe, żeby wymienić się kierownicą. Spotkaliśmy się przed samochodem i uściskałem go, zaciskając z całej siły dłonie w pięści na jego łopatkach, a on objął mnie swoimi krótkimi rękami i przycisnął mocno do siebie, aż poczułem, jak unosi się i opada jego pierś, i obydwaj uświadamialiśmy sobie na nowo raz po raz, że ciągle żyjemy. Ta świadomość przychodziła do mnie falami, gdy płacząc, trwaliśmy w uścisku, i pomyślałem: „Boże, ale żenada”, ale to nie ma większego znaczenia, kiedy właśnie sobie uświadamiasz, po tak długim czasie, że wciąż żyjesz.”

I tym cytatem powinnam zakończyć tą recenzję. Bo tak naprawdę już o nic nie chodzi, że nasz ciąg dalszy ciągle następuje i po tak długim czasie wciąż żyjemy.

Po przeczytaniu „Gwiazd naszych wina” moje mniemanie o twórczości Johna Greena było bardzo wysokie. I z przyjemnością muszę oświadczyć, że John tą belkę przeskoczył a nawet miał duży zapas wysokości.

Głównym bohaterem jest Miles Halter, później znany jako Klucha. Prowadzi nudne życie, nie ma przyjaciół… W pewnym momencie swojego życia postanawia wyjechać do Culver Creek,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ostrzegam tych, którzy mają zamiar przeczytać tę książkę. NIGDY nie sięgajcie po nią jeśli macie coś ważnego do zrobienia. Ja zaczęłam i strasznie się wciągnęłam, do tego stopnia, że kończyłam ją czytać o 1 w nocy, przy świetle ekranu aparatu, bo wyłączono mi światło, gdyż miałam iść spać. Nic to dla mnie! Przeczytałam ostatnie 20 stron przy, zostawiającym wiele do życzenia, świetle sączącym się z ekranu aparatu.

Bohaterem książki jest Quentin Jacobsen znany jako Q. Od dzieciństwa jest zakochany w swojej koleżance Margo Roth Spiegelman. W dzieciństwie, podczas zabaw znaleźli martwego człowieka i od tego czasu łącząca ich silna więź nieco się rozluźniła. Teraz chodzą do jednego liceum. Margo jest celebrytką wśród rówieśników, jednocześnie trochę tajemnicza ale i umiejąca zapanować nad tym całym rozgardiaszem. Q jest inny. To nie „niegrzeczny ale jednocześnie inteligentny” chłopiec, do jakich przyzwyczaił mnie w swoich lekturach John Green. O nie! Q jest tchórzliwy, niezwykle oddany i mądry. I ciągle kocha Margo, pomimo upływu wielu lat.

Kiedy więc dziewczyna przychodzi do niego w stroju nindży w środku nocy i prosi go o pomoc w zrealizowaniu planu zemsty na byłym chłopaku i kilku innych osobach, chłopak się zgadza. Po tej szalonej, pełnej ucieczek i śmiechu nocy, Q ma nadzieję, że coś zmieni się pomiędzy nim a Margo.

O tak, bardzo się zmieniło. Margo znika. Dowiadujemy się, że Margo już wcześniej uciekała z domu, ale zawsze zostawiała jakieś wskazówki względem miejsca swojego pobytu. Tak więc i tym razem Q razem ze swoimi przyjaciółmi wyrusza na poszukiwania ukochanej. Rozpoczyna się szalona przygoda, pełna poszukiwania Margo, poznawania jej lepiej…

Za podstawową poszlakę służy Q wiersz Walta Whitmana „Pieśń o mnie”, gdzie Margo zaznaczyła niektóre fragmenty.

Książką łączy ze sobą elementy kryminalne (dzięki którym po prostu ni sposób oderwać się od tej książki), humorystyczne (w znacznym stopniu rolę odegrał tutaj Ben, przyjaciel Q) oraz te, które już przecież są tak rozpoznawalne w twórczości Johna Greena, czyli przemyślenia na temat młodości, miłości, przyjaźni, świata oraz Margo.

Nie chcę wam zdradzać zakończenia książki, ale powiem tylko tyle: Było tak samo zaskakujące jak zakończenia „Gwiazd naszych wina” oraz „Szukając Alaski”.

I myślę, że ta książka nauczyła mnie i nauczy was, jak zrozumieć drugiego człowieka, któremu, bądź może, pękły już wszystkie struny.

Ostrzegam tych, którzy mają zamiar przeczytać tę książkę. NIGDY nie sięgajcie po nią jeśli macie coś ważnego do zrobienia. Ja zaczęłam i strasznie się wciągnęłam, do tego stopnia, że kończyłam ją czytać o 1 w nocy, przy świetle ekranu aparatu, bo wyłączono mi światło, gdyż miałam iść spać. Nic to dla mnie! Przeczytałam ostatnie 20 stron przy, zostawiającym wiele do...

więcej Pokaż mimo to

Aktywność użytkownika Katnip

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
183
książki
Średnio w roku
przeczytane
17
książek
Opinie były
pomocne
14
razy
W sumie
wystawione
15
ocen ze średnią 7,7

Spędzone
na czytaniu
1 047
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
17
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]