Zdrajczyni czy bohaterka? „Tajemnice Joan” od dziś w kinach [KONKURS]

LubimyCzytać LubimyCzytać
14.06.2019

„Joan czuła, że gdyby wszystkie kraje znały te same tajemnice, świat byłby bezpieczniejszym miejscem”. Film na podstawie intrygującej powieści szpiegowskiej ma dziś swoją premierę, a Lubimyczytać.pl objęło nad nim patronat. Z tej okazji przygotowaliśmy konkurs, w  którym do wygrania jest 30 dwuosobowych zaproszeń do kin w całej Polsce. 

Zdrajczyni czy bohaterka? „Tajemnice Joan” od dziś w kinach [KONKURS]

Joan Stanley żyje szczęśliwie i spokojnie, ciesząc się emeryturą na przedmieściach Londynu. Jednak pewien dramatyczny tydzień rozbija życie jej i jej rodziny, gdy MI5 aresztuje niepozorną emerytkę i oskarża ją o szpiegostwo na rzecz Rosjan.

Te niezwykłe oskarżenia przenoszą nas z obecnych czasów w lata trzydzieste XX wieku, do Cambridge, gdzie młoda Joan wdaje się w namiętny romans z charyzmatycznym Rosjaninem, a potem w lata czterdzieste, kiedy to utalentowana pani naukowiec, zszokowana niszczycielską siłą bomby atomowej, przysięga zrobić wszystko, żeby świat stał się lepszym miejscem.

Silna obsada, z wyrazistą, charakterystyczną rolą Judi Dench, to jedna z zalet adaptacji wielokrotnie nagradzanej powieści „Tajemnice Joan” Jennie Rooney, która sama inspirowała się niezwykłą, autentyczną historią. Ożywia ona legendy o szpiegach z Cambridge, którzy w czasie drugiej wojny światowej przekazywali tajemnice Rosjanom.

Kilka słów od reżysera

„Tajemnice Joan” stały się okazją dla uznanego reżysera Trevora Nunna do zekranizowania fascynującej opowieści szpiegowskiej z elementami romansu, niebezpieczeństwa, dramatu i moralnych rozterek. Wielokrotnie nagradzany reżyser teatralny dostrzegł potencjał filmowy powieści, gdy tylko spojrzał na jej okładkę w księgarni.

To była książka, od której nie można się oderwać. Obecnie na końcu książki znajduje się nie tylko nota biograficzna autora, ale także adres mailowy, przez który można wyrazić opinię. Napisałem: „Jestem pewien, że prawa zostały już dawno sprzedane, ale z tego koniecznie powinien powstać film”. Niemal natychmiast dostałem mail zwrotny od autorki, Jennie Rooney, która odpowiedziała: „Nie, prawa nie zostały sprzedane, a nie mogę sobie wyobrazić nic bardziej ekscytującego” – wspomina reżyser.

Zaintrygowany Trevor skontaktował się z producentem Davidem Parfittem, w którego dorobku jest wiele udanych produkcji, między innymi oscarowy „Zakochany Szekspir”. „Przesłałem swój pomysł Davidowi, a on zareagował entuzjastycznie. Potem przeczytał książkę i był jeszcze bardziej podekscytowany”.

„Przyszedł do biura, tryskając entuzjazmem, jak to Trevor potrafi” – wspomina David. „To jest film! Musisz to przeczytać”. Przeczytałem i pomyślałem, że ma absolutną rację.

Powieść Rooney, choć fikcyjna, została zainspirowana niezwykłą, kontrowersyjną i prawdziwą historią Melity Norwood, brytyjskiej naukowiec i urzędniczki, która zdradzała Rosji tajemnice przez cztery dekady, podczas pracy w obiekcie badawczym zajmującym się konstrukcją bomby atomowej.

Ze stron powieści na ekran: adaptowanie bestsellera

Żeby przenieść „Tajemnice Joan” na ekran, producenci zwrócili się do doświadczonej scenarzystki, Lindsay Shapero, którą zafascynowała głębia, złożoność i potencjał powieści Jennie Rooney.

Jennie zrobiła z Joan postać, której motywem jest bierny opór – powód znacznie bardziej logiczny niż ideologia. Wydaje mi się, że dzięki temu postać Joan jest znacznie sympatyczniejsza, łatwiej okazać jej empatię. Widzimy jej podróż przez życie, nie postrzegamy jej jako dwuwymiarowej komunistki. Jennie doskonale spisała się też w kwestii struktury. Głównym elementem pisania scenariusza jest struktura. Mamy tu dwie linie czasowe. Jest dzień obecny, kiedy próbujemy się dowiedzieć, czy ona była szpiegiem, czy nie. To doskonała rama, która pozwala nam wracać w przeszłość i powoli rozwijać historię – dodaje Lindsay. We współczesnej linii czasowej trzeba dbać o to, żeby nie powtarzać w kółko tej samej sceny. „– Zrobiłaś to? – Nie”. Trzeba po trosze wtłaczać w te sceny informacje, dzięki którym zmienia się nasze postrzeganie postaci. Trzeba włączać ważne elementy tła. We współczesnej linii czasowej widzimy daleko sięgające reperkusje tego, co stało się w przeszłości. Dlatego te dwie linie czasowe są tak przydatne – podkreśla scenarzystka.

Oprócz struktury, Lindsay Shapero zainteresowało bogactwo dylematów moralnych w powieści i złożony charakter całej historii – a szczególnie romans studentki Joan i Leo, przystojnego, drażliwego młodego Rosjanina, z którym łączy ją namiętna miłość.

Scenarzystka dodaje, że dzięki Judi Dench w roli starszej Joan łatwiej było pokazać moralne dylematy. „To była ogromna zaleta, ponieważ ona wzbudza sympatię wszystkich. To wspaniała aktorka z wielką charyzmą. To dla mnie ekscytujące, że mówi moimi słowami. Aktorka tak wielkiego kalibru sprawia, że moje słowa brzmią świetnie”.

Informacje o filmie i galerię zdjęć można znaleźć na stronie tajemnicejoan.pl.

KONKURS

Mamy dla was 30 dwuosobowych zaproszeń do wykorzystania na dowolny seans filmu „Tajemnice Joan" w dniach 17–20 czerwca 2019 roku w wybranym kinie sieci Cinema City na terenie całego kraju. Aby je wygrać, w komentarzu do tego artykułu uargumentujcie swoją odpowiedź na pytanie: „Czy warto kręcić filmy na podstawie książek”? Najciekawsze wypowiedzi nagrodzimy biletami.

Na odpowiedzi czekamy do poniedziałku, 17 czerwca.


komentarze [25]

Sortuj:
więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
WystukaneRecenzje  - awatar
WystukaneRecenzje 18.06.2019 14:10
Czytelniczka

Czy ktoś otrzymał bilety?

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
LiterackiPrzeszpieg  - awatar
LiterackiPrzeszpieg 18.06.2019 16:57
Czytelniczka

Sprawdź skrzynkę na LC.
ja dostałam wiadomość z kodami, które trzeba wymienić na bilety ;-)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Darsky  - awatar
Darsky 18.06.2019 19:36
Czytelniczka

Dokładnie - też mam kody na dwa bilety :) Dzisiaj otrzymałam

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
LiterackiPrzeszpieg  - awatar
LiterackiPrzeszpieg 17.06.2019 22:18
Czytelniczka

Ja jestem zdania, że co pisarz nie napisze, to reżyser dokręci. Ekranizacja filmową pozwala rozwinąć skrzydła książce. Nadać jej Nowy wymiar. Pokazać, że słowo pisane na ekranie zyskuje niebotycznie.
Bohaterowie wstają z kart książek i sprawiają, że ich historia ożywa.

Dlatego niezależnie od tego, czy ekranizacja stuprocentowo odzwierciedla książkę, to warto wybrać się...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Lucky  - awatar
Lucky 17.06.2019 13:00
Czytelnik

Oczywiście że warto, uwielbiam filmy na podstawie książek . Czytając książkę działa nasza wyobraźnia i każdy może interpretować historię po swojemu, w ekranizacji możemy porównywać swoją wyobraźnię do tego co przedstawi nam rezyser. Niekiedy takie ekranizacje nas rozczarowują ponieważ w filmie jest przestawiona wizja zupełnie inaczej niż w naszej głowie 🙂 ale uważam że jest...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
wilczyca92  - awatar
wilczyca92 17.06.2019 12:04
Czytelnik

Zdecydowanie warto! Uwielbiam porównywać to co zrodziło się w mojej wyobraźni podczas czytania książek z tym co mogę obejrzeć na ekranie. To oczywiste, że książkę każdy człowiek odbiera inaczej i na innych aspektach się skupia. Nie jest możliwe oddanie wszystkiego w filmie. Kwestie niewypowiadane takie jak rozmyślenia bohaterów nie zostaną właściwie oddane, bo to...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Vertica  - awatar
Vertica 17.06.2019 10:39
Czytelniczka

Każdy oczekuje czegoś innego od filmów na podstawie książek - jeden by chciał, żeby ekranizacja była jak najbardziej wierna, drugiemu wystarczy "oparcie na motywach", a trzeci by sobie życzył, żeby takie filmy w ogóle nie powstawały, bo to profanacja i obraza dla wyobraźni ;) Ja jestem zdania, iż filmy czy seriale wcale nie są gorsze od książek - są po prostu inne. Dlatego...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
MałaMi  - awatar
MałaMi 15.06.2019 11:39
Czytelniczka

Na początku chciałam napisać, że nie warto bo ekranizacje są bardzo często rozczarowujące i niszczą nasze wyobrażenia o głównych bohaterach bo on/ona wygląda zupełnie inaczej niż sobie to wyobrażałem/am czytając książkę! Ale z drugiej strony jest wiele dobrych a nawet rewelacyjnych ekranizacji dzięki którym sięgamy po książki. Dla mnie jedno jest pewne filmy nigdy nie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Volchitsa  - awatar
Volchitsa 15.06.2019 10:16
Czytelniczka

Pomimo tego, iż ekranizacje książek często okazują się niewypałami, uważam, że warto próbować przenosić literaturę na ekran. Twórcy filmów powinni zacząć przykuwać większą uwagę do detali, które najbardziej kreują wyobrażenie o opisywanym świecie. To sprawia, że czytelnik ma przed oczami to co widział, podczas zagłębiania się w książkę.
Oczywiście, każdy indywidualnie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Edit  - awatar
Edit 14.06.2019 23:01
Czytelniczka

Warto, ponieważ filmy kręcone na podstawie literatury mają po prostu dobrą fabułę. Np. tak popularna Gra o Tron zdobyła wielu czytelników dzięki ekranizacji powieści. W tym przypadki brak materiału - dalszych tomów spowodował znaczny spadek jakości. Dodatkowo jest to element do konwersacji towarzyskich - porównanie co wypada lepiej a co się nie broni.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Magdalena   - awatar
Magdalena 14.06.2019 21:18
Czytelniczka

Zawsze warto, są osoby, które wolą pójść do kina i są takie, które czytają a potem oglądają ekranizację. Są też takie, które najpierw obejrzą film i później sięgną po książkę. W każdym wypadku jest to zawsze wartość dodana - zachęcenie osoby do czytelnictwa i odkrywania różnych emocji, które towarzyszą czytaniu książki bądź oglądaniu filmu.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
linda_zet  - awatar
linda_zet 14.06.2019 18:11
Autorka

Filmy na podstawie książek zawsze warto kręcić. Jednak nie zawsze jest to łatwe zadanie. Książki mają zazwyczaj obszerną fabułę, którą każdy czytelnik przełoży w głowie na swój własny film. Można uznać, że my czytelnicy jesteśmy scenarzystami i reżyserami każdej czytanej książki, a ilu czytających tyle filmów :) Oglądając film na podstawie książki mamy okazję zapoznać się z...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej