Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Piękna książka. Myślałam, że nie ma we mnie tej wrażliwości, a jednak jest, tylko musi mi zostać podane coś wykwintnego, żeby się uaktywniła. Wzruszyła mnie swoją treścią. Swoją mądrością w prostocie. Nie jest infantylna, jest zatrważająco rozczulająca. Od pierwszych stron. Obrazki i treść, współgrają i dostarczają naprawdę silnych, a jednocześnie subtelnych i podprogowych wrażeń. Przepiękne ilustracje, woah, coś pięknego. A te dialogi? Jezu, mam ochotę przytulić wszystkich bohaterów, zwłaszcza malutkiego krecika i tak bardzo zadbać o niego. Wspaniała!

Wyzwanie czytelnicze LC czerwiec 2024: Przeczytam książkę z motywem podróży (3)

Piękna książka. Myślałam, że nie ma we mnie tej wrażliwości, a jednak jest, tylko musi mi zostać podane coś wykwintnego, żeby się uaktywniła. Wzruszyła mnie swoją treścią. Swoją mądrością w prostocie. Nie jest infantylna, jest zatrważająco rozczulająca. Od pierwszych stron. Obrazki i treść, współgrają i dostarczają naprawdę silnych, a jednocześnie subtelnych i podprogowych...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Dużo lepsza niż książka o "Kocie, który nauczał zen", na szczęście, bo drugiego takiego uderzenia coachingu bym nie zniesła. W tej na szczęście jest dużo mniej treści, a dużo więcej ładnych rysunków. Bardzo mi się podoba postać małego smoka, to, jak myśli i to jak został namalowany. Mimo iż to w ogóle nie jest książka dla mnie, kilka obrazków było pociesznych, np. jak smokowi spadł kryształek na stópkę albo jak się przykrył kołderką. Chyba jestem za mało wrażliwym harpaganem. A dziwne, bo małżowi zawsze stópki przykrywam i się rozczulam, więc może to kwestia pewnej infantylności? Nie ma we mnie "wewnętrznego dziecka", a jak to słyszę, dostaję spazmów.

Wyzwanie czytelnicze LC czerwiec 2024: Przeczytam książkę z motywem podróży (2)

Dużo lepsza niż książka o "Kocie, który nauczał zen", na szczęście, bo drugiego takiego uderzenia coachingu bym nie zniesła. W tej na szczęście jest dużo mniej treści, a dużo więcej ładnych rysunków. Bardzo mi się podoba postać małego smoka, to, jak myśli i to jak został namalowany. Mimo iż to w ogóle nie jest książka dla mnie, kilka obrazków było pociesznych, np. jak...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka była tak słaba, że nawet mi się nie chce pisać opinii. Pożyczył mi best psiapsi, który jest nieco bardziej wrażliwy niż ja i na pewno znacznie bardziej uduchowiony. Powiedziałabym, że to coaching w czystej postaci. Nie trafiają do mnie te treści wcale, to oczywiste oczywistości. Gwiazdki za to, że rysunki małych kociaków przyjemne dla oka.

Wyzwanie czytelnicze LC czerwiec 2024: Przeczytam książkę z motywem podróży

Ta książka była tak słaba, że nawet mi się nie chce pisać opinii. Pożyczył mi best psiapsi, który jest nieco bardziej wrażliwy niż ja i na pewno znacznie bardziej uduchowiony. Powiedziałabym, że to coaching w czystej postaci. Nie trafiają do mnie te treści wcale, to oczywiste oczywistości. Gwiazdki za to, że rysunki małych kociaków przyjemne dla oka.

Wyzwanie czytelnicze...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie męczyłam się czytając, ale chciałam, żeby już się ta książka skończyła. W ogóle zadzwoniłam do mamy po 3 nowelach/opowiadaniach i mówię, że nie wiem o czym to jest, nie rozumiem, czy tu jest jakiś morał, czy nie ma, czy ja mam coś odkryć może, bo serio nie bardzo mi idzie haha. Tak jakbym czytała jakiś wstęp do czegoś i już się miało rozkręcać i wtedy się kończy. I tak każde opowiadanie. Nie, żeby jakoś było niemiło, bo widzę tutaj pewien potencjał literacki, ale jednak ta forma jest dla mnie szorstka. Nie mam wiedzy o kulturze koreańskiej, azjatyckiej w ogóle. Gdyby jednak tak pisał jakiś autor europejski albo amerykański, to nie wiem, jakby to było przyjęte. To ja bym mogła napisać, że Karyna wyszła za Sebixa, postanowili iść na kebaba i po drodze trochę padało i wiało, ale doszli do tej budki. Tyle. Koniec. Oczywiście mocno uprościłam, ale chciałam tylko pokazać brak jawnych metafor czy warstw. Może się też okazać, że to ja jestem tragicznym ignorantem i inni czytelnicy jednak dostrzegą tutaj głębie, a ja po prostu jestem troglodytą. No. Niemniej, teraz będzie czytać moja mama, to się niedługo dowiem.

Co męczy to odniesienia kulturowe, im dłuższe te opowiadania to też się bardziej gubiłam, bo jednak było dużo imion, nazwisk, a to wszystko obcobrzmiące, nie ogarnęłam. Współcześni ci ludzie, a mentalnie niektórzy jak ze średniowiecza, odniosłam wrażenie. Wiele wątków tu jest poruszonych, są magiczne liryczne romantyczne momenty, są wojenne, polityczne nawet jakieś wycieczki. Bywało mi za infantylnie. Opowiadanie o starszej pani z kotem. No jest starsza pani, ma kota, głównie tyle. Ja wiem, że o coś tu chodzi, ale albo to dla mnie za trudne, albo za proste.

Azjatycka literatura chyba nie dla mnie. Co innego, jeśli by ona była osadzona np. w Ameryce, bo ktoś tam jest z USA, a ma azjatyckie pochodzenie, to się zupełnie inaczej czyta, ale czysto azjatycko-azjatycka literatura nie spotkała się z moim zachwytem. Pewnie to mnie brakuje backgroundu, po prostu.

Wyzwanie czytelnicze LC maj 2024: Przeczytam książkę z gatunku literatura piękna (11)

Nie męczyłam się czytając, ale chciałam, żeby już się ta książka skończyła. W ogóle zadzwoniłam do mamy po 3 nowelach/opowiadaniach i mówię, że nie wiem o czym to jest, nie rozumiem, czy tu jest jakiś morał, czy nie ma, czy ja mam coś odkryć może, bo serio nie bardzo mi idzie haha. Tak jakbym czytała jakiś wstęp do czegoś i już się miało rozkręcać i wtedy się kończy. I tak...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie przypadła mi ta satyra do gustu, nie była dla mnie śmieszna. Chyba to kwestia kulturowa, wydaje mi się, że chińska kultura nie do końca mi się podoba, jeśli chodzi o literaturę czy muzykę. Filmy nie wiem, bo za dużo ich nie widziałam, ale jestem przekonana, że też nie jestem fanką. Inna percepcja, ot co.
Była to totalna strata czasu. Nie widziałam tutaj wartości literackiej, sama historia dla mnie też bez sensu. Jakaś taka historyjka o mało ciekawym gościu, który robi jakieś dziwne, w moim mniemaniu po prostu głupie rzeczy i myśli, że jest wielkim filozofem. Plus, że to bardzo krótka książka, w dodatku jeszcze przeplatana chińskim, więc wychodzi na to, że połowa to jest tekst po polsku. Chyba odpuszczę sobie literaturę chińską póki co.

Wyzwanie czytelnicze LC maj 2024: Przeczytam książkę z gatunku literatura piękna (10)

Nie przypadła mi ta satyra do gustu, nie była dla mnie śmieszna. Chyba to kwestia kulturowa, wydaje mi się, że chińska kultura nie do końca mi się podoba, jeśli chodzi o literaturę czy muzykę. Filmy nie wiem, bo za dużo ich nie widziałam, ale jestem przekonana, że też nie jestem fanką. Inna percepcja, ot co.
Była to totalna strata czasu. Nie widziałam tutaj wartości...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wzruszająca, nie zaprzeczę, a ja się mało wzruszam, praktycznie wcale. Także o czymś to świadczy.

Nie podobało mi się wiele rzeczy wizualnie, bo to jednak komiks, ale to nie o to chodzi, żeby mnie się miało podobać, bo liczy się historia. Tylko, że w przypadku komiksów zawsze mam lekki problem, bo dla historii to ja czytam książki, w przypadku komiksów zwracam uwagę na to, czy jest ładny. A więc kreska, jasne, to jedno, ale też ogólne wrażenia estetyczne. Nie wiem czemu są tutaj sceny "rozbierane", że tak powiem. Ani mi nie przypadło do gustu ciało stare, ani młode. Niefajnie mi się na to patrzyło. Po co to było - do końca nie wiem, bo niczego nie wniosło do historii, to jak zupełnie nieuzasadniona nagość w kinie. Reszta jest ok, historia faktycznie jest o czymś, wydanie ładne, śliski papier, wygodnie się czyta. Główna bohaterka do mnie nie przemawia, wydaje mi się taka dziecinna i w ogóle naiwna, nieżyciowa.

Wzruszająca, nie zaprzeczę, a ja się mało wzruszam, praktycznie wcale. Także o czymś to świadczy.

Nie podobało mi się wiele rzeczy wizualnie, bo to jednak komiks, ale to nie o to chodzi, żeby mnie się miało podobać, bo liczy się historia. Tylko, że w przypadku komiksów zawsze mam lekki problem, bo dla historii to ja czytam książki, w przypadku komiksów zwracam uwagę na to,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To na pewno ważny komiks, na pewno prościej przyjąć przekaz o depresji z takiej krótkiej, rysowanej formy, niż przeczytać książkę i to jest na pewno jego duży atut. Ale, jednocześnie, dla czytelników-koneserów to za mało i zbyt powtarzalne. Bardzo się nudziłam od połowy, te obrazki takie same. No już zrozumieliśmy, jest źle, trzeba iść po pomoc. Nie zabieram wartości terapeutycznej czy edukacyjnej, ale ta artystyczna czy literacka to jedna średnia. Takie powtarzanie w kółko tego samego.

To na pewno ważny komiks, na pewno prościej przyjąć przekaz o depresji z takiej krótkiej, rysowanej formy, niż przeczytać książkę i to jest na pewno jego duży atut. Ale, jednocześnie, dla czytelników-koneserów to za mało i zbyt powtarzalne. Bardzo się nudziłam od połowy, te obrazki takie same. No już zrozumieliśmy, jest źle, trzeba iść po pomoc. Nie zabieram wartości...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Kupiłam tę książkę, bo myślałam, że to kolejny tomik poezji, moja wina. Postanowiłam ją przeczytać, co też mogę podciągnąć pod kategorię "moja wina". Nie podoba mi się i zasadniczo to też jest moja wina, bo ja nie lubię tego takiego traktowania czytelnika jak dziecka. A tutaj jednak te zwroty tak mi się jawią. No dla mnie to jest coaching. Przyjemnie mi się czytało jedynie te fragmenty, kiedy autorka pisała o swojej przeszłości, czemu w ogóle zaczęła pisać, przytaczała jakieś historie ze swojego życia. Poza tym, to nie jest kontent dla mnie. Narysuj chmurkę, klaśnij, podskocz i napisz co czujesz. Czuję, żem niepotrzebnie wydała piniondze.

Kupiłam tę książkę, bo myślałam, że to kolejny tomik poezji, moja wina. Postanowiłam ją przeczytać, co też mogę podciągnąć pod kategorię "moja wina". Nie podoba mi się i zasadniczo to też jest moja wina, bo ja nie lubię tego takiego traktowania czytelnika jak dziecka. A tutaj jednak te zwroty tak mi się jawią. No dla mnie to jest coaching. Przyjemnie mi się czytało jedynie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Absolutnie fenomenalna. Rupi w formie, chociaż mam wrażenie, że tym razem pozwoliła sobie na odkrycie wielu kart, których nie zaprezentowała wcześniej. We wcześniejszych tomach nie było mowy o takich tematach, a przynajmniej nie tak dosadnie i dominująco, mam na myśli depresję, gwałt, molestowanie seksualne. Pisze też nieco ostrzej o feminizmie, rasizmie, toksycznych związkach. Nie ma moich ulubionych wierszy, a więc tych o miłości psychicznej i fizycznej. Tym razem dużo smutku, żalu, złości, ale i samouwielbienia. Podobają mi się te wiersze, bo mają doskonałą formę i treść. Są takie nieregularne, bez rymów, bardzo ostre, szorstkie, wykrzyczane mam wrażenie. Nie wiedziałam, że autorka ma aż tak traumatyczne przeżycia za sobą i że ma ich aż tak wiele. Mam nadzieję, że pisanie dało jej ukojenie, mnie jako czytelniczce dało pewne poczucie sprawiedliwości i sprawczości.

Wyzwanie czytelnicze LC maj 2024: Przeczytam książkę z gatunku literatura piękna (9)

Absolutnie fenomenalna. Rupi w formie, chociaż mam wrażenie, że tym razem pozwoliła sobie na odkrycie wielu kart, których nie zaprezentowała wcześniej. We wcześniejszych tomach nie było mowy o takich tematach, a przynajmniej nie tak dosadnie i dominująco, mam na myśli depresję, gwałt, molestowanie seksualne. Pisze też nieco ostrzej o feminizmie, rasizmie, toksycznych...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Oj niestety, najnowszy tom Konefał już do mnie nie trafia. Jakiś taki smutniejszy, mroczniejszy. Nie odnalazłam się w tej narracji. Chyba bardziej mi się podobał jej optymizm, chyba do mroku potrzeba mi mocniejszych emocji, zimnych i mokrych uczuć, głębokich ran i zaschniętej poetyckiej krwi. Wiersze nadal mi się względnie podobają, ich koncepcja, zamysł tego tomu - jak najbardziej. Po prostu tym razem żadnym z tekstów aż tak bardzo się nie zachwyciłam, ot co.

Wiersze o rzeczywistości, prostej codzienności, trochę smutniejsze niż dwa poprzednie tomy. No dobrze, ładny ten o parasolce, też bym taką chciała.

Zdałam sobie sprawę, że nie lubię maniery wracania do dzieciństwa, sporo osób ją uprawia i mówi, że chciałoby się cofnąć. Otóż ja nie, mój małż też nie, moi przyjaciele też nie. Więc to chyba kwestia percepcji, ja się nie odnajduję w tych powrotach, jestem szczęśliwa tu i teraz.

Wyzwanie czytelnicze LC maj 2024: Przeczytam książkę z gatunku literatura piękna (8)

Oj niestety, najnowszy tom Konefał już do mnie nie trafia. Jakiś taki smutniejszy, mroczniejszy. Nie odnalazłam się w tej narracji. Chyba bardziej mi się podobał jej optymizm, chyba do mroku potrzeba mi mocniejszych emocji, zimnych i mokrych uczuć, głębokich ran i zaschniętej poetyckiej krwi. Wiersze nadal mi się względnie podobają, ich koncepcja, zamysł tego tomu - jak...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Poezja Konefał ma w sobie coś takiego, że bardzo do mnie trafia. Mimo iż uważam ją za zbyt prostą, za infantylną, lekko nawiną, przaśną, bardzo rodzinną to jednak... odnajduję siebie w tym przekazie. Rymy mi nie przeszkadzają, chociaż jasne, wolałabym, żeby ich nie było. Wydane to jest bardzo ładnie, twarda okładka, biały papier. Wiersze są o codzienności. Rzeczywistość moja i autorki się różni, ale jednak bardzo podoba mi się jej postrzeganie świata. Często czujemy to samo. Sporo mówi o samoakceptacji, o tym, żeby spędzać życie tak, jak nam się podoba, a nie innym. Generalnie, żeby być sobą. Chyba to w tym wszystkim tak najbardziej kupuję. Nieco gorszy od debiutu, ale wciąż trzyma poziom.

Wyzwanie czytelnicze LC maj 2024: Przeczytam książkę z gatunku literatura piękna (7)

Poezja Konefał ma w sobie coś takiego, że bardzo do mnie trafia. Mimo iż uważam ją za zbyt prostą, za infantylną, lekko nawiną, przaśną, bardzo rodzinną to jednak... odnajduję siebie w tym przekazie. Rymy mi nie przeszkadzają, chociaż jasne, wolałabym, żeby ich nie było. Wydane to jest bardzo ładnie, twarda okładka, biały papier. Wiersze są o codzienności. Rzeczywistość...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie nazwałabym tej formy literackiej poezją, to są po prostu listy, jak sama nazwa wskazuje. Dość bolesne, traumatyczne, depresyjne. Tym razem się żurnalisty w mojej recenzji czepiać nie będę. Napisał, że tutaj są opisane jego zmagania z depresją, uprzedził lojalnie. Jest żalu tyle, co nie wiedziałam, że się może w takiej krótkiej książce zmieścić. Bardzo samobójczy vibe, autor co chwila powtarza, że pewnie jak ktoś ten list będzie czytał, to jego już nie będzie. No nie wiem, nie wiem, czy to się powinno wydawać takie rzeczy. Niemniej, jakąś minimalną wartość literacką tutaj zauważam, żeby nie było. Lepiej czytać inne książki, ale może jeśli ktoś sam przechodzi trudne chwile i chciałby się trochę odnaleźć w czyimś pisaniu, to może i wtedy ma to sens. Mnie przytłoczyło, ale z drugiej strony nie o to chodzi, żeby uciekać przed niewygodnymi tematami. Przykro mi, że autor miał dzieciństwo, jakie miał. Mam nadzieję, że już u niego wszystko ok. Śmiem twierdzić, że tak, wziąwszy pod uwagę, że przeprowadza wywiady i jest popularny.

Wyzwanie czytelnicze LC maj 2024: Przeczytam książkę z gatunku literatura piękna (6)

Nie nazwałabym tej formy literackiej poezją, to są po prostu listy, jak sama nazwa wskazuje. Dość bolesne, traumatyczne, depresyjne. Tym razem się żurnalisty w mojej recenzji czepiać nie będę. Napisał, że tutaj są opisane jego zmagania z depresją, uprzedził lojalnie. Jest żalu tyle, co nie wiedziałam, że się może w takiej krótkiej książce zmieścić. Bardzo samobójczy vibe,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Plusem tego tomu są na pewno ciekawe ilustracje i to, że jest nieco krótszy od pozostałych. Wiadomka, komplement to to nie jest. Nieco lepszy tom od dwóch ostatnich, które czytałam, ale dalej mamy to samo, w koło Macieju. Nieszczęśliwa miłość, już rok nie są razem, a on dalej kocha. Matko bosko chopie, ogarnij się, idź na terapię, to raczej nie jest normalne/zdrowe. Mnie zmęczyło, jest depresyjnie. Samobójcze myśli, poczucie winy wobec dziadków, mamy, tej dziewczyny, a jednocześnie ego w kosmos. Nie, nie takiej poezji bym sobie życzyła.

Wyzwanie czytelnicze LC maj 2024: Przeczytam książkę z gatunku literatura piękna (5)

Plusem tego tomu są na pewno ciekawe ilustracje i to, że jest nieco krótszy od pozostałych. Wiadomka, komplement to to nie jest. Nieco lepszy tom od dwóch ostatnich, które czytałam, ale dalej mamy to samo, w koło Macieju. Nieszczęśliwa miłość, już rok nie są razem, a on dalej kocha. Matko bosko chopie, ogarnij się, idź na terapię, to raczej nie jest normalne/zdrowe. Mnie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ileż można napisać książek takich samych i o tym samym? W zasadzie to mogłoby wystarczyć za całą moją recenzję, ale niekoniecznie osoba czytająca czytała inne moje recenzje żurnalisty, toteż napiszę tylko, że to jest tak infantylne i naiwne, że mi się flaki przewracają. Literacko bez szału. Kocha, ale się rozstali, on wie, że to przez niego, teraz się zmienił, wie, że ona nie wróci, ale ma jakąś tam nadzieję. Wszystko to takie banalne, że aż niesmaczne.

Wyzwanie czytelnicze LC maj 2024: Przeczytam książkę z gatunku literatura piękna (4)

Ileż można napisać książek takich samych i o tym samym? W zasadzie to mogłoby wystarczyć za całą moją recenzję, ale niekoniecznie osoba czytająca czytała inne moje recenzje żurnalisty, toteż napiszę tylko, że to jest tak infantylne i naiwne, że mi się flaki przewracają. Literacko bez szału. Kocha, ale się rozstali, on wie, że to przez niego, teraz się zmienił, wie, że ona...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

No nie, tym razem się bardzo, ale to bardzo zawiodłam. Oczywiście jak zawsze, wiersze lepsze niż krótkie formy typu listy, ale wyjątkowo słabe. Najsłabsze wiersze żurnalisty, jakie czytałam, no serio. Takie bez polotu, pojedyncze zdania, zupełnie bez wartości literackiej w mojej opinii, są pozbawione poetyckości, piękna języka, ale też jakiejś większej treści, są zwyczajnie w opór słabe. Z zażenowaniem to czytałam. O listach nie wspomnę, jakieś banialuki.
Tematyka jak zawsze, jestem niedobry, nieszczęśliwie zakochany, wszystko jest be.

Na końcu jest lista podziękowań, podejrzewam, że to jacyś sponsorzy autora i teraz tak, ta lista jest bardzo długa, na kilka stron, a nazwiska nie są alfabetycznie. Więc jeśli ktoś chce siebie znaleźć to... powodzenia.

Wyzwanie czytelnicze LC maj 2024: Przeczytam książkę z gatunku literatura piękna (3)

No nie, tym razem się bardzo, ale to bardzo zawiodłam. Oczywiście jak zawsze, wiersze lepsze niż krótkie formy typu listy, ale wyjątkowo słabe. Najsłabsze wiersze żurnalisty, jakie czytałam, no serio. Takie bez polotu, pojedyncze zdania, zupełnie bez wartości literackiej w mojej opinii, są pozbawione poetyckości, piękna języka, ale też jakiejś większej treści, są zwyczajnie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To już mój drugi tomik autora i zachwytów nie ma. Podobają mi się jego wiersze, bo są krótkie, urwane, postrzępione, w zasadzie moje ulubione, a może nawet i jedyne, które lubię. Ale, ale, nie tylko o to w tym wszystkim chodzi. Bo to, że nie ma rymów i jest z jakąś tam manierą to tylko forma, a nie zapominajmy, że liczy się treść. Powiedziałabym, że przede wszystkim, ale może w prozie wyłącznie, a w poezji zaraz obok formy.

Mam wydanie II, teksty w nim są po polsku i po angielsku. Bardzo słabe jest to tłumaczenie, nie oddaje ducha polskich wypowiedzi/wierszy, tak tylko nadmieniam. Są też literówki/błędy, bo do końca nie jestem w stanie odgadnąć.

Tematem przewodnim jest miłość, niemalże wyłącznie nieszczęśliwa i to przytłacza. Autor pięknie o miłości pisze, ale to całe jego zatracanie się w niej jest lekko niepokojące. Zawsze ona się kończy wielkim cierpieniem, nienawiścią i innymi takimi. Chyba nie tak to powinno działać, coś mi się widzi. W kilku wierszach czuć ducha Skandynawii, mam trochę sentyment, więc się miło czytało.

Wiersze są super, te dłuższe wypowiedzi, ni to listy, ni to wydry, to zupełnie gorzej, w zasadzie czytałam je tylko dlatego, żeby móc powiedzieć, że przeczytałam całość, ale myślę, że spokojnie można sobie je odpuścić i przeczytać tylko wiersze.

Bardzo proste wiersze, emocjonalne. Moje normy spełniają, chociaż są naprawdę szalenie proste.

Wyzwanie czytelnicze LC maj 2024: Przeczytam książkę z gatunku literatura piękna (2)

To już mój drugi tomik autora i zachwytów nie ma. Podobają mi się jego wiersze, bo są krótkie, urwane, postrzępione, w zasadzie moje ulubione, a może nawet i jedyne, które lubię. Ale, ale, nie tylko o to w tym wszystkim chodzi. Bo to, że nie ma rymów i jest z jakąś tam manierą to tylko forma, a nie zapominajmy, że liczy się treść. Powiedziałabym, że przede wszystkim, ale...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Poezję żurnalisty odkryłam dzięki mojej tatuatorce, która pożyczyła mi wszystkie tomiki jego poezji. Nie miałam pojęcia, że ten pan coś pisze, kojarzyłam go tylko z wywiadów przeprowadzanych w sieci. Jak sobie poczytałam jakie to afery są z nim związane, to trochę mi minka zrzedła, ale postaram się nie oceniać jego twórczości przez ich pryzmat.

ŚĆ jest bardzo depresyjne, od początku do końca czytamy w nim człowieka, który bardzo cierpi. Kocha swoją byłą dziewczynę, ma poniekąd obsesję na jej punkcie, obserwuje ją w mediach społecznościowych, dowiadujemy się, że spodziewa się ona dziecka z nowym partnerem. Dla mnie trochę creepy. Cały tom poświęcać osobie, która ewidentnie już go nie kocha i nie jest z nim w związku. Na miejscu tej dziewczyny czułabym się co najmniej źle.

Dowiadujemy się, że autor miał dość nieciekawe dzieciństwo, ubogie, pełne niezrozumienia, a z mediów dowiedziałam się także, że i przemocy. Wydaje mi się, że można u niego zaobserwować typowe przywiązanie osoby z patologicznego domu, kiedy czuje się ona kochana, nie może się pogodzić z rozstaniem, odczuwa pewien rodzaj odrzucenia, który przypomina tej osobie rodzinę, bolesne wspomnienia, taka osoba czuje się nic nie warta.

Tym bardziej ciężko mi było czytać te wyznania, wiersze, listy, przemyślenia. Pomyślałam sobie, że to smutne i że autor mocno potrzebuje pomocy psychologicznej. Nie można się tak uzależniać od drugiej osoby.

Ale, ale. Wiersze są przyjemne, wspaniale się to czyta. Szorstkie, krótkie, monotematyczne, pourywane, takie, jak lubię najbardziej. Nużyły mnie jedynie listy, są przydługie, trochę naiwne i infantylne. Jakby autor nie do końca wiedział, że tak wygląda życie, a złamane serce to jego integralna część.

Niemniej, bardzo jestem ciekawa pozostałych tomów. Ten uważam za względnie wartościowy.

Wyzwanie czytelnicze LC maj 2024: Przeczytam książkę z gatunku literatura piękna

Poezję żurnalisty odkryłam dzięki mojej tatuatorce, która pożyczyła mi wszystkie tomiki jego poezji. Nie miałam pojęcia, że ten pan coś pisze, kojarzyłam go tylko z wywiadów przeprowadzanych w sieci. Jak sobie poczytałam jakie to afery są z nim związane, to trochę mi minka zrzedła, ale postaram się nie oceniać jego twórczości przez ich pryzmat.

ŚĆ jest bardzo depresyjne,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie czuję ducha Paryża, nie czuję tego buntu, niczego niesamowitego w zasadzie nie czuję. Nie trafiają do mnie te rozważania, nie potrafię się wczuć. Czas poświęcony na Ch-B ponownie uważam za stracony i nie zamierzam sięgać po niego więcej. Widzę w niektórych fragmentach przerost formy nad treścią, są nader filozoficzne, a dotyczą spraw prostych. Jako miłośniczka sztuki, czytam coś, co wydaje się, że o sztuce mogłoby być, albo chociaż dookoła. Tymczasem okazuje się, że wcale nie wiem do końca, czy to nawet o sztuce było? Autor polecany mi przez innych czytelników tego portalu, cóż, nie moja wrażliwość. Lekko zamierzchły język, którego nie jestem fanką.

Wyzwanie czytelnicze LC kwiecień 2024: Przeczytam książkę, która przeniesie mnie w inne miejsce (7)

Nie czuję ducha Paryża, nie czuję tego buntu, niczego niesamowitego w zasadzie nie czuję. Nie trafiają do mnie te rozważania, nie potrafię się wczuć. Czas poświęcony na Ch-B ponownie uważam za stracony i nie zamierzam sięgać po niego więcej. Widzę w niektórych fragmentach przerost formy nad treścią, są nader filozoficzne, a dotyczą spraw prostych. Jako miłośniczka sztuki,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Debiutancki tom Rupi, genialny, przepiękna ostra wrażliwość, ale wolę "Słońce i jej kwiaty", zdecydowanie. Wydaje mi się, że poetka pewniej stąpa po oceanie własnych uczuć i trochę mniej się obawia (o ile kiedykolwiek się obawiała) opinii publicznej, feruje emocjonalne i moralne wyroki na prawo i lewo, a ja się z nią szczęśliwie zgadzam.
Sporo seksualności, miłości, ale też sporo wracania do kobiecości "upodlonej" - gwałtu, menstruacji, owłosienia na ciele. Bardzo przyjemnie się czyta, mocny wydźwięk feministyczny, w tym tomie Kaur wiele razy bezpośrednio i pośrednio zwraca się do czytelniczki, czego nie robi w późniejszym tomie. Mnie się ten zabieg podoba, lubię żeńską energię, damskie treści kierowane zwłaszcza do kobiet.
Forma taka jaką lubię, krótka, pourywana, z frywolnym podejściem do interpunkcji.
Pysznie, że mamy dwie wersje językowe zestawione ze sobą (takie mam wydanie).

Dwa kolejne tomy już do mnie wędrują.
Pięknie tak czytać taką wspaniałą poezję.

Wyzwanie czytelnicze LC kwiecień 2024: Przeczytam książkę, która przeniesie mnie w inne miejsce (6)

Debiutancki tom Rupi, genialny, przepiękna ostra wrażliwość, ale wolę "Słońce i jej kwiaty", zdecydowanie. Wydaje mi się, że poetka pewniej stąpa po oceanie własnych uczuć i trochę mniej się obawia (o ile kiedykolwiek się obawiała) opinii publicznej, feruje emocjonalne i moralne wyroki na prawo i lewo, a ja się z nią szczęśliwie zgadzam.
Sporo seksualności, miłości, ale też...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Woooah, czemu ja nie znałam Rupi Kaur wcześniej, przecież świat o niej trąbił, a dlaczego ja ją poznałam dopiero teraz? Tego nie wie nikt, ale co wiem to to, że czeka na mnie kolejny tom, a wczoraj zamówiłam dwa kolejne. Wspaniała poetka, wspaniała osoba, brakuje mi słów, żeby opisać to, z czym się zetknęłam. Zaniemówiłam.

Rupi Kaur pisze pięknie, emocjonalnie, ale szorstko i ostro, nazywa rzeczy wprost, także jej seksualność ją otacza dość bezwstydnie, co może nieco szokować, zwłaszcza w zestawieniu z romantyczną wizją miłości, którą snuje od czasu do czasu.

Świetne tłumaczenie, czytałam wydanie dwujęzyczne, więc mogłam na bieżąco śledzić obie wersje językowe, doskonale jest to też złożone, a jak pięknie wydane, jakie piękne ilustracje!

Bardzo się cieszę, bo miałam poetycki zastój, dawno nie czytałam naprawdę dobrej poezji, ostatnio zła passa została przełamana, wszystko dzięki mojej tatuatorce, która pożyczyła mi kilka tomów, jakże cudownie się to wszystko złożyło!

Rupi zdecydowanie jest feministką, delikatną jak motylek, jej metafory są lotne-ulotne, ale potrafią też drażnić tych, którzy myślą inaczej. Na szczęście moje poglądy i wrażliwość są całkowicie zbieżne i kompatybilne z Kaur, więc mogę przeżywać literacką euforię na niemalże każdej stronie. Jasne, zdarzało się, że niektóre wiersze w ogóle mi się nie podobały, ale w tomie jest ich naprawdę sporo, więc ta ich garstka gubi się wśród tych przegenialnych. Przegenialnych proszę państwa!

Nie znam za bardzo kultury, ani literatury indyjskiej, ale coś mi się widzi, że własnie oto zacznę ją poznawać. Rupi pięknie pisze o swoich korzeniach, o matce, o tym jak ciężko jest być imigrantem, śniadoskórą, czy wreszcie w ogóle kobietą. Bardzo mnie to wszystko wzruszyło. Podoba mi się też forma, urywane zdania, porozrzucane wyrazy - tak, jak lubię najbardziej. Poetka pisze o okrucieństwie w sposób bardzo lekki i swobodny, nie wybiela też własnej kultury, przybliża ją nam, chce pomóc nam zrozumieć.

Noblowska poezja.

Wyzwanie czytelnicze LC kwiecień 2024: Przeczytam książkę, która przeniesie mnie w inne miejsce (5)

Woooah, czemu ja nie znałam Rupi Kaur wcześniej, przecież świat o niej trąbił, a dlaczego ja ją poznałam dopiero teraz? Tego nie wie nikt, ale co wiem to to, że czeka na mnie kolejny tom, a wczoraj zamówiłam dwa kolejne. Wspaniała poetka, wspaniała osoba, brakuje mi słów, żeby opisać to, z czym się zetknęłam. Zaniemówiłam.

Rupi Kaur pisze pięknie, emocjonalnie, ale...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to