-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1190
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać451
Biblioteczka
2020-05-27
2015-07-22
Jeżeli jednak sądzicie, że dzieło Stephena Hawkinga i Leonarda Mlodinowa jest tak dalece przystępne, że dotychczasowa jedynka z fizyki na szkolnym świadectwie zawstydzi się Waszą wiedzą i po latach sama zmieni w zgrabną szóstkę, to wyprowadzę Was z błędu. Chociaż „Jeszcze krótsza historia czasu” to nie naukowy bełkot, który są w stanie zrozumieć jedynie nieliczni, miewa momenty, w których wzrok przesuwa się po literach, wyrazach i zdaniach, ale nic z tego w mózgu nie zostaje. W takich chwilach sytuację ratują żarty ilustratora z dowcipnymi podpisami, albo i… nic. Niektórych idei po prostu nie da się tak łatwo zrozumieć bez choćby podstawowego wykształcenia kierunkowego lub lat zainteresowań połączonych z naturalną predyspozycją do przyswajania podobnych teorii.
https://krytyk.com.pl/literatura/recenzja-ksiazki-jeszcze-krotsza-historia-czasu-autorzy-stephen-hawking-leonard-mlodinow/
Jeżeli jednak sądzicie, że dzieło Stephena Hawkinga i Leonarda Mlodinowa jest tak dalece przystępne, że dotychczasowa jedynka z fizyki na szkolnym świadectwie zawstydzi się Waszą wiedzą i po latach sama zmieni w zgrabną szóstkę, to wyprowadzę Was z błędu. Chociaż „Jeszcze krótsza historia czasu” to nie naukowy bełkot, który są w stanie zrozumieć jedynie nieliczni, miewa...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-05-20
https://krytyk.com.pl/literatura/recenzja-ksiazki-astrofizyka-dla-zabieganych-autor-neil-degrasse-tyson/
https://krytyk.com.pl/literatura/recenzja-ksiazki-astrofizyka-dla-zabieganych-autor-neil-degrasse-tyson/
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-10-02
https://krytyk.com.pl/literatura/recenzja-ksiazki-trust-again-ii-tomu-serii-begin-again-autorka-mona-kasten/#more-4633
"Najmocniejszą, najbardziej intrygującą i gwarantującą potężną dawkę wrażeń stroną powieści jest rzecz jasna wątek romansowy. To rasowa opowieść o przyciąganiu i odpychaniu, o pożądaniu i zaufaniu, o pragnieniu i obawach. Kasten z wyczuciem dawkuje czytelnikom napięcie, w jednych momentach wprowadzając elementy komplikujące sytuację, w drugich kreując wyjątkowo romantyczne doświadczenia. Jest w tej grze urok uczuć młodych dorosłych, którzy nie wierzą już może, że miłość jest tylko jedna i zawsze trwa wiecznie, ale wciąż miotają się w nieco histerycznych uniesieniach. Serię Kasten cenię też sobie za eleganckie opisywanie scen seksu, w których nie ma powszechnie występującej sztuczności i mechaniczności gestów. Opisy autorki działają na wyobraźnię tak, jak działać powinny".
https://krytyk.com.pl/literatura/recenzja-ksiazki-trust-again-ii-tomu-serii-begin-again-autorka-mona-kasten/#more-4633
"Najmocniejszą, najbardziej intrygującą i gwarantującą potężną dawkę wrażeń stroną powieści jest rzecz jasna wątek romansowy. To rasowa opowieść o przyciąganiu i odpychaniu, o pożądaniu i zaufaniu, o pragnieniu i obawach. Kasten z wyczuciem dawkuje...
2019-08-24
https://krytyk.com.pl/literatura/recenzja-ksiazki-pestki-autorka-anna-ciarkowska/
"Ciarkowska raz jeszcze opowiada o stopniowym zamykaniu się na świat, odcinaniu od zewnętrza, powolnym przechodzeniu od niechęci względem życia do pragnienia śmierci. Jednocześnie jednak opisywany przez nią dramat rozgrywa się przy podwójnej niezgodzie społeczeństwa – po pierwsze na afizyczne chorowanie (wszystko, co nie daje widzialnych biologicznie objawów, traktuje się wciąż jako wymysł czy rodzaj histerii), a po drugie na „smutek” bez porażających traum (jeżeli już ktoś może chorować na depresję, to tylko ludzie, którzy doświadczyli fizycznej przemocy, tragicznego wypadku czy innej formy „obiektywnej” brutalności). Nawet najbliżsi i eksperci wydają się głusi na wołania bohaterki „Pestek”, co tylko utwierdza ją w przekonaniu, że jest..."
https://krytyk.com.pl/literatura/recenzja-ksiazki-pestki-autorka-anna-ciarkowska/
"Ciarkowska raz jeszcze opowiada o stopniowym zamykaniu się na świat, odcinaniu od zewnętrza, powolnym przechodzeniu od niechęci względem życia do pragnienia śmierci. Jednocześnie jednak opisywany przez nią dramat rozgrywa się przy podwójnej niezgodzie społeczeństwa – po pierwsze na afizyczne...
2019-08-24
https://krytyk.com.pl/literatura/recenzja-ksiazki-przeznaczenie-i-pierwszy-pocalunek-autorka-kasie-west/
"„Przeznaczenie i pierwszy pocałunek” Kasie West nie ma może rażących wad, ale nie ma też wyjątkowych zalet. Wyświechtane rozwiązania, do których autorka nie wprowadziła żadnych innowacji oraz nijacy bohaterowie powodują, że książkę czyta się bez większych emocji. Jeżeli jesteście zmęczeni po jakiejś ciężkiej lekturze to „Przeznaczenie…” może się sprawdzić jako odskocznia, reset przed czymś bardziej wartościowym. Jeżeli jednak szukacie czegoś prostego, przyjemnego i bardzo angażującego – to niewłaściwy adres".
https://krytyk.com.pl/literatura/recenzja-ksiazki-przeznaczenie-i-pierwszy-pocalunek-autorka-kasie-west/
"„Przeznaczenie i pierwszy pocałunek” Kasie West nie ma może rażących wad, ale nie ma też wyjątkowych zalet. Wyświechtane rozwiązania, do których autorka nie wprowadziła żadnych innowacji oraz nijacy bohaterowie powodują, że książkę czyta się bez większych emocji....
2019-06-17
51% PROCENT
Torfowa whisky, surowe ostrygi, płatki trufli. Poezja, slow cinema, performance art. Doświadczenia dla wybranych, stymulujące nielicznych, rozumiane przez garstkę. „Sweetbitter”, debiut Stephanie Danler, to historia opowiadająca o nieoczywistej wrażliwości w specyficznym świecie. By ją zrozumieć, trzeba ją poczuć. By ją poczuć, trzeba mieć w sobie choć odrobinę sentymentu dla dekadencji i krztynę poczucia zagubienia.
Po łososiowej okładce z potłuczonym kieliszkiem odrobinę wypełnionym winem spodziewałam się raczej prostej historyjki miłosnej. Niczym bohaterowie „Sweetbitter” dałam się zwieść pozorom, pierwszemu wrażeniu, schematycznym skojarzeniom przekładanymi między podobnymi na pierwszy rzut oka obiektami. Nie zastanawiałam się nad tym, dlaczego straszący ostrymi brzegami kieliszek, jest jedynym świadectwem rozpadu – wokół brakuje szklanych odłamków, czy kropli rozlanego wina. Nie sądziłam, że przedstawiona na okładce skorupa nie jest symbolem okrucieństwa albo pasji, ale samego życia. Trudnego, raniącego, cierpkiego, słodkiego, nęcącego, kuszącego, budzącego pragnienie. Mogłabym tak długo wymieniać, ale wszystko to dałoby się równie dobrze zamknąć w potłuczonym kieliszku z czerwonym winem na łososiowym tle.
Tess to jeden z archetypów amerykańskiego świata. Ma 22 lata, jest inteligentna, pochodzi z miasta, o którym nikt nigdy nie słyszał i czuje, że to miasteczko i proste życie zwyczajnie ją duszą. Czyta trudną poezję i snuje sprzeczne marzenia, w których „tradycyjne” potrzeby mieszają się ze sprzeciwem przeciwko ustanowionym zasadom. Chce mieć wszystko, choć wierzy, że niczego nie potrzebuje. Właśnie dlatego zostawia ojcu jedynie kartkę i znika ze swojego „nigdzie”, obierając za cel Nowy Jork. W swojej mieścinie mogła być kimś – tajemnicą, dziwaczką, famme fatale – w Nowym Jorku jest pyłkiem. Zaczyna więc tak jak wszystkie inne, przekonane o tym, że czeka je coś więcej, dziewczyny – od poszukiwania pracy, jakiejkolwiek pracy. Los chce, że trafia do Tej Restauracji. I to zmienia ją na zawsze. Tess poznaje smaki ekskluzywnego jedzenia, parszywych melin, narkotykowego haju, cielesnych potrzeb i okrutnej miłości.
Z jednej strony „Sweetbitter” to naturalistyczne przedstawienie pracy w restauracji. Potu, łez, długich zmian, stresu, dram, fizycznych i psychicznych stanów na krawędzi. Czytelnik dostaje wgląd w hierarchię i zasady tego tajemniczego, rozgrywającego się zawsze poza zasięgiem jego wzroku świata. Jest brudny, nieprzyjemny, porażająco skrajny – jestem wręcz przekonana, że znaczna część odbiorców zwyczajnie nie da mu wiary. Nie ma w tym nic dziwnego, ludzie nie lubią przyjmować prawdy. Nie chcą wiedzieć, co tak naprawdę kryje się pod wyprasowanymi białymi koszulami, wyuczonymi uśmiechami i sprawnymi ruchami kelnerów, kucharzy oraz pozostałej obsługi.
Z drugiej strony Danler próbuje erotyzować smaki i uczynić ze swojej powieści studium smakosza. W długich opisach procesu doświadczania win czy sezonowych produktów nawiązuje do historii ich narodzin, emocji towarzyszących ich kosztowaniu oraz pewnej kulturowej symboliki, otoczce spożywania – gdzie, kiedy, z kim, jak. Niestety, ta część „Sweetbitter” jest w moich oczach najmniej udana (choć i tu zdarzają się fragmenty wręcz wyjątkowe w swej intymności). Większość opisów wydaje się przekombinowana, zbyt egzaltowana, wyuczona, nie dotykająca właściwych strun. Rzadko czułam na języku wyobrażoną gorycz czy słodycz. Częściej jedynie niespełnioną obietnicę, pełne zawodu nic.
W centrum znaczeniowym powieści nie znajduje się jednak ani omówienie zmagań pracowników restauracji, ani rozumienie wyjątkowości zmysłu smaku. „Sweetbitter” to historia o liminalności (byciu pomiędzy). Tess nie jest już dzieckiem, ale trudno byłoby uznać ją za dorosłą; podejmuje decyzje świadczące o jej samodzielności, ale tak naprawdę nie jest samodzielna; chce być dojrzała, ale tkwi przy emocjonalności splecionej z marzeń i artystycznej wrażliwości. Protagonistka, jak wielu młodych ludzi dzisiaj, nie potrafi się odnaleźć. Wyznacza własne wątłe granice, które stale przekracza, mając nadzieję, że za kolejną barierą skrywa się jakaś prawda o niej, wskazówka dotycząca dalszego życia. Ma wielkie plany i żadnych planów. Wie, czego chce i jednocześnie nie ma pojęcia. Pod tym względem czułam z Tess pewne powinowactwo dusz. Jednak Tess nie wiedzie jedynie romantycznego, niepewnego życia. Jest też kapryśna i egoistyczna (co chwilami czyni ją trudną w odbiorze), bardzo odległa mojemu myśleniu o świecie.
W pewnym sensie „Sweetbitter” to również historia o miłości. Opisywane uczucia i relacje nie są jednak typowym przykładem współczesnych romansów zawsze wieńczonych happy endem. Tutaj zakochanie się ma słodko-gorzki smak. Radość przeplata się z poniżeniem. Pasja i namiętność z okrucieństwem i nienawiścią. Tess wikła się w relację toksyczną, przerastającą jej młodzieńcze doświadczenia oraz możliwości. Ta miłość z góry skazana jest na porażkę, ale w wieku 22 latach zaakceptowanie podobnej prawdy graniczy z cudem. Tess musi więc cierpieć. Jest w tym cierpieniu jednak jakieś okrutne piękno, od którego trudno oderwać wzrok.
Wrażenia wynikające z wybranych dla powieści tematów potęgowane są przez formę, w jakiej pisarka serwuje swoją opowieść. Podstawowy podział to części-pory roku, które dyktują emocjonalność bohaterki, popychając ją raz w ramiona młodzieńczego wiosennego ożywienia, by później wrzucić ją w kocioł jesiennej melancholii. Inny element to fragmentaryczność, wręcz wrażeniowość narracji. Całość składa się z luźno powiązanych impresji z bliżej nieokreślonym związkiem czasowym – nie wiadomo, czy kolejne wydarzenia rozdzielają godziny, dni czy tygodnie. Zabieg ten potęguje jeszcze wrażenie trwania w bezczasie, dziwnym niebycie, w którym człowiek zmienia się i ewoluuje pomimo pewnej dziwacznej, połączonej z entropią, stałości otoczenia.
Nic dziwnego, że o debiucie Danler zrobiło się na świecie głośno. „Sweetbitter” wyjątkowo dobrze wpisuje się w dzisiejsze niepokoje ludzi przed trzydziestką – głodnych wrażeń i pożądających pewności, rozedrganych pomiędzy pragnieniami i oczekiwaniami. Nie jest to jednak powieść dla wszystkich. Tak jak nie dla wszystkich są wytrawne wina czy poezja Sylvii Plath.
51% PROCENT
Torfowa whisky, surowe ostrygi, płatki trufli. Poezja, slow cinema, performance art. Doświadczenia dla wybranych, stymulujące nielicznych, rozumiane przez garstkę. „Sweetbitter”, debiut Stephanie Danler, to historia opowiadająca o nieoczywistej wrażliwości w specyficznym świecie. By ją zrozumieć, trzeba ją poczuć. By ją poczuć, trzeba mieć w sobie choć odrobinę...
2016-03-28
Seria „Morze Drzazg” Joe Abercrombiego od samego początku zaskakiwała. Najpierw za sprawą dekonstrukcyjnego podejścia do gatunku fantasy, przejawiającego się odsuwaniem wątków magicznych w przeszłość bohaterów i sprowadzeniem „apokalipsy” na postaci – nazwijmy je tak umownie – baśniowe; później poprzez rozplanowanie fabuły w poszczególnych tomach tej historii. Abercrombie zrezygnował bowiem z typowego, odcinkowego snucia opowieści. Kolejne odsłony cyklu skupiają się na różnych bohaterach, a poszczególne historie rozdzielają nierzadko dziesiątki lat. Wszystko to po to, by w finalnym tomie – „Połowie wojny” – czytelnik otrzymał niepokojąco wiarygodne rysy psychologiczne, przegląd skomplikowanych (acz jasnych) motywacji do działań i wyjaśnienie wszystkich mniej lub bardziej skomplikowanych intryg, które doprowadziły nie tylko do wybuchu wojny, ale i jej konkretnego finału.
(...)
https://krytyk.com.pl/literatura/recenzja-ksiazki-pol-wojny-iii-tomu-serii-morze-drzazg-autor-joe-abercrombie/
Seria „Morze Drzazg” Joe Abercrombiego od samego początku zaskakiwała. Najpierw za sprawą dekonstrukcyjnego podejścia do gatunku fantasy, przejawiającego się odsuwaniem wątków magicznych w przeszłość bohaterów i sprowadzeniem „apokalipsy” na postaci – nazwijmy je tak umownie – baśniowe; później poprzez rozplanowanie fabuły w poszczególnych tomach tej historii. Abercrombie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-05-20
https://krytyk.com.pl/literatura/recenzja-ksiazki-detoks-i-tomu-serii-komisarz-tomek-kawecki-autor-krzysztof-domaradzki/
"Powieść urywa się nagle, zostawiając czytelnika z milionem pytań i wątpliwości. Czy jesteśmy – czytelnicy i bohaterowie – już blisko rozwiązania zagadki? A może opisane wydarzenia to jedynie preludium czegoś mroczniejszego? Nie wiem, ale to bardzo odświeżające towarzyszyć postaciom podczas rozwiązywania sprawy, którą w przyszłości nazywać będą najpewniej ich opus magnum, zamiast obserwować kilka czy kilkanaście zagadek, które ostatecznie okażą się błahe, proste i w nienaturalnie ekspresowym tempie rozwiązane. Choć ja oczywiście mam już swoje przewidywania, co do finału".
https://krytyk.com.pl/literatura/recenzja-ksiazki-detoks-i-tomu-serii-komisarz-tomek-kawecki-autor-krzysztof-domaradzki/
"Powieść urywa się nagle, zostawiając czytelnika z milionem pytań i wątpliwości. Czy jesteśmy – czytelnicy i bohaterowie – już blisko rozwiązania zagadki? A może opisane wydarzenia to jedynie preludium czegoś mroczniejszego? Nie wiem, ale to bardzo...
2015-10-07
https://krytyk.com.pl/literatura/recenzja-ksiazki-pol-swiata-ii-tomu-serii-morze-drzazg-autor-joe-abercrombie/
Kto przyzwyczaił się do serii, w których kolejny tom zaczyna się tam, gdzie skończył poprzedni, może się srogo zdziwić otwierając „Pół świata”, drugi tom „Morza Drzazg”. Joe Abercrombie stawia bowiem wyraźnie na proces przemian i dojrzewania, a ten w przypadku Yarviego już się skończył. Kiedyś młody, okaleczony i życiowo nieprzygotowany pretendent do tronu stał się przebiegłym ministrem poważanym i traktowanym z pełną szacunku dozą nieufności. Jego miejsce zajęła jednak postać nie mniej nieprzeciętna i charakterystyczna.
Zadra Bathu jako dziewczyna-wojownik, dopiero dojrzewająca i odkrywająca świat, to solidny powiew świeżości. Podobnie zresztą jak Brand, który poświęcając wszystko by zostać wojownikiem, brzydzi się zabijaniem. Nie da się nie mówić o pewnym jakościowym skoku, jeżeli chodzi o kształtowanie nowych bohaterów. W przeciwieństwie do młodego Yarviego z „Połowy króla”, Zadra i Brand to postaci, z którymi bardzo łatwo się utożsamić i odnaleźć uniwersalne życiowe prawdy – o poszukiwaniu własnej drogi, cudzych oczekiwaniach, własnych pragnieniach i pierwszych uczuciach. Sam Yarvi, w nowej wersji, także sporo zyskał. Osobiście zazdroszczę mu przebiegłości i umiejętności planowania.
https://krytyk.com.pl/literatura/recenzja-ksiazki-pol-swiata-ii-tomu-serii-morze-drzazg-autor-joe-abercrombie/
Kto przyzwyczaił się do serii, w których kolejny tom zaczyna się tam, gdzie skończył poprzedni, może się srogo zdziwić otwierając „Pół świata”, drugi tom „Morza Drzazg”. Joe Abercrombie stawia bowiem wyraźnie na proces przemian i dojrzewania, a ten w przypadku...
2019-01-02
https://krytyk.com.pl/film/rokztherockiem-recenzja-filmu-krol-skorpion-rezyser-chuck-russell/
https://krytyk.com.pl/film/rokztherockiem-recenzja-filmu-krol-skorpion-rezyser-chuck-russell/
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-12-26
https://krytyk.com.pl/literatura/recenzja-ksiazki-nieznana-australia-rzeczywistosc-przekracza-fantazje-autor-lucjan-wolanowski/
"Można byłoby zresztą nic z tego nie wiedzieć, a po przeczytaniu „Nieznanej Australii” i tak domyślić się, że Wolanowski był człowiekiem niezwykłym. Widać to bowiem wyraźnie w jego erudycyjnym patrzeniu na świat i lekkości łączenia wątków. Wszystkie zebrane w tomie reportaże cechuje też ogromny humor oraz, gdy temat nie należy do zabawnych, nieprzeciętna empatyczność. Autor pozwala sobie na rozliczne dygresje, dotyczące prywatnych spotkań z ważnymi, z tych czy innych względów, postaciami dziennikarskiego czy politycznego światka (głównie lat 50. i 60.). Jego sposób prowadzenia narracji w pierwszym odruchu chce się porównać do narracji bajarza, choć tematy wybierał zwykle niebajkowe. Jest w nich po prostu jakaś magia.
Jakie historie składają się na „Nieznaną Australię”? Czytelnik znajdzie tu opowieść o Australijczykach, którzy walczyli z Japonią podczas II wojny światowej; wspominki o kobiecie (Ruby Boye), która partyzancko prowadziła nasłuch w gęstej dżungli; przybliżoną okrutną historię wyspy Timor; ciepłe wspominki o Richardzie Hughesie i wiele, wiele innych. Część z opisywanych wydarzeń z pewnością wyda się czytelnikowi lepiej znana (jak wątek Pierwszej Flot), część stanowić będzie absolutne zaskoczenie ze względu chociażby na swoje niewielkie znaczenie z perspektywy historycznej (jak pewien wypadek grupy żołnierzy). Wolanowski mógłby jednak napisać o czymkolwiek, a i tak chciałoby się to czytać. Reportażysta miał po prostu ten niezwykły dar władania słowem".
https://krytyk.com.pl/literatura/recenzja-ksiazki-nieznana-australia-rzeczywistosc-przekracza-fantazje-autor-lucjan-wolanowski/
"Można byłoby zresztą nic z tego nie wiedzieć, a po przeczytaniu „Nieznanej Australii” i tak domyślić się, że Wolanowski był człowiekiem niezwykłym. Widać to bowiem wyraźnie w jego erudycyjnym patrzeniu na świat i lekkości łączenia wątków....
2018-12-07
https://krytyk.com.pl/literatura/recenzja-ksiazki-skrzywdzona-autorka-natasha-preston/
"Rozwój wątku miłosnego następuje tutaj w tempie porażającym. Zwykle uznałabym to za wadę, ale… Po pierwsze, nie o rozkwitaniu uczucia jest to książka. Po drugie, licealne miłości najczęściej tak właśnie przebiegają – niecierpliwie, z dnia na dzień. Często wystarczy jedna impreza, by przejść kilka etapów w budowaniu relacji. Jeżeli należycie bądź należeliście do innego typu nastolatków to brawa dla Was (zawsze lepiej dać sobie nieco czasu), ale całe gros młodzieży właśnie tak żyło i wciąż żyje. Inną sprawą jest jednak skłonność bohaterów książek do deklaracji i myślenia o przyszłości – takie zaangażowanie wydaje mi się mimo wszystko w mniejszości. Miłosne wyznania do końca życia? Jasne! Planowanie domu, dzieci etc.? Zdecydowanie rzadziej. Umówmy się jednak, że mieści się to w granicach prawdopodobieństwa".
https://krytyk.com.pl/literatura/recenzja-ksiazki-skrzywdzona-autorka-natasha-preston/
"Rozwój wątku miłosnego następuje tutaj w tempie porażającym. Zwykle uznałabym to za wadę, ale… Po pierwsze, nie o rozkwitaniu uczucia jest to książka. Po drugie, licealne miłości najczęściej tak właśnie przebiegają – niecierpliwie, z dnia na dzień. Często wystarczy jedna impreza, by...
2018-06-06
https://krytyk.com.pl/literatura/recenzja-ksiazki-milosc-i-inne-zadania-na-dzis-autorka-kasie-west/
"Jasne, książka jest lekka, nie wymaga zbyt dużego skupienia i bez ogródek czerpie ze znanych schematów. Ma jednak w sobie pewien ładunek naturalności, z którym łatwo się utożsamić, a przez to zapisać rzecz na korze mózgowej. Decyzja Abby o konieczności przejścia przyspieszonego dojrzewania oraz stworzenia w tym celu listy zadań wydaje się naiwna, ale czy nie pasuje do potencjalnego postępowania nastolatki? Oczywiście, że pasuje! Czy duża ilość nowych doświadczeń dla młodej dziewczyny nie może na nią wpłynąć i urosnąć do rangi „life changerów”? Oczywiście, że może! Jestem więc przekonana, że całe rzesze młodych czytelniczek, zainspirują się decyzjami Abby i same postanowią zafundować sobie życiową rewolucję dzięki liście specjalnych wyzwań. Moim zdaniem to zresztą fantastyczna inicjatywa".
https://krytyk.com.pl/literatura/recenzja-ksiazki-milosc-i-inne-zadania-na-dzis-autorka-kasie-west/
"Jasne, książka jest lekka, nie wymaga zbyt dużego skupienia i bez ogródek czerpie ze znanych schematów. Ma jednak w sobie pewien ładunek naturalności, z którym łatwo się utożsamić, a przez to zapisać rzecz na korze mózgowej. Decyzja Abby o konieczności przejścia...
2018-11-15
https://krytyk.com.pl/literatura/recenzja-ksiazki-365-dni-i-tomu-serii-365-dni-autorka-blanka-lipinska/
https://krytyk.com.pl/literatura/recenzja-ksiazki-365-dni-i-tomu-serii-365-dni-autorka-blanka-lipinska/
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-11-07
https://krytyk.com.pl/literatura/najnudniejsza-ksiazka-swiata-ta-ksiazka-uspi-cie-na-amen-dr-hardwick-prof-k-mccoy/
https://krytyk.com.pl/literatura/najnudniejsza-ksiazka-swiata-ta-ksiazka-uspi-cie-na-amen-dr-hardwick-prof-k-mccoy/
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-11-20
2018-10-23
https://krytyk.com.pl/literatura/recenzja-ksiazki-lissy-autor-luca-dandrea/
"Pod płaszczykiem fabularnej, gatunkowej opowieści „Lissy” skrywa bowiem lekturę znacznie bardziej dojmującą niż okrutna historia gangsterskiej przemocy. Jakkolwiek akcja powieści rozgrywa się w bardzo realnym miejscu (Tyrolu) i bardzo realnym czasie (latach 70.) to sposób jej poprowadzenia każe sytuować ją w przestrzeni niczyjej, swoistym limbo – gdzieś pomiędzy realnością a magią. Powieść D’Andrei przypomina trochę starotestamentową przypowieść albo jedną z baśni braci Grimm (zanim ocenzurowała je współczesność). Nie bez przyczyny zresztą. Główna bohaterka jest ze światem baśni niezwykle związana i zawsze ma przy sobie stary zbiór podobnych historii, zaś rodzina Bau’ra-pustelnika od pokoleń przepisuje Biblię, traktując ten zaszczyt jako rodzaj inicjacji, wejścia w etap dorosłości".
https://krytyk.com.pl/literatura/recenzja-ksiazki-lissy-autor-luca-dandrea/
"Pod płaszczykiem fabularnej, gatunkowej opowieści „Lissy” skrywa bowiem lekturę znacznie bardziej dojmującą niż okrutna historia gangsterskiej przemocy. Jakkolwiek akcja powieści rozgrywa się w bardzo realnym miejscu (Tyrolu) i bardzo realnym czasie (latach 70.) to sposób jej poprowadzenia każe...
2018-10-03
https://krytyk.com.pl/literatura/4025/
"Książka podzielona jest na pięć części tematycznych: życie codzienne; zmysły, kształty i kolory; język, matematyka oraz kosmos. Każda z nich uzupełniona jest o krótkie wprowadzenie i wskazówki dla rodziców w kontekście konkretnych aktywności. Pozycja adresowana jest do dzieci w wieku od 3 do 7 lat i to zdecydowanie widać. Pierwsze rozdziały wymagają niewielkich kompetencji – wystarczy ciekawość, otwartość, chęci. Z każdą kolejną częścią robi się trudniej".
https://krytyk.com.pl/literatura/4025/
"Książka podzielona jest na pięć części tematycznych: życie codzienne; zmysły, kształty i kolory; język, matematyka oraz kosmos. Każda z nich uzupełniona jest o krótkie wprowadzenie i wskazówki dla rodziców w kontekście konkretnych aktywności. Pozycja adresowana jest do dzieci w wieku od 3 do 7 lat i to zdecydowanie widać. Pierwsze...
2018-08-27
https://krytyk.com.pl/literatura/recenzja-ksiazki-broken-silence-ii-tomu-serii-silence-autorka-natasha-preston/
"„Broken Silence” nie wnosi do tej historii nic nowego. Chociaż zapowiada mierzenie się Oakley z przeszłością, to w rzeczywistości jest słabiutkim romansem z harlequinowym cieniem. Gwałt z młodości nie został w zasadzie w żaden sensowny sposób skomentowany. Czytelnik nie ma szansy zrozumieć ofiary ani wyciągnąć żadnych sensownych wniosków dla siebie (czy to, by zmierzyć się z własnymi traumami, czy też, by móc empatycznie wesprzeć kogoś z otoczenia). Osobiście bardzo krytycznie podchodzę do tekstów, które pobieżnie traktują tego typu problematykę i budują wokół niej nieprzystający w formie romansik. Podsumowanie miałkiej całości stanowi fatalne opowiadanie dołączone do powieści pod tytułem „Silent Night”, w którym czytelnik poznaje posthappyendowy wycinek z życia bohaterów. Melasa, miód, lukier i co tam jeszcze chcecie, leją się hektolitrami, aż się człowiekowi niedobrze robi".
https://krytyk.com.pl/literatura/recenzja-ksiazki-broken-silence-ii-tomu-serii-silence-autorka-natasha-preston/
"„Broken Silence” nie wnosi do tej historii nic nowego. Chociaż zapowiada mierzenie się Oakley z przeszłością, to w rzeczywistości jest słabiutkim romansem z harlequinowym cieniem. Gwałt z młodości nie został w zasadzie w żaden sensowny sposób skomentowany....
https://krytyk.com.pl/literatura/recenzja-ksiazki-o-milosci-i-innych-demonach-autor-gabriel-garcia-marquez/
https://krytyk.com.pl/literatura/recenzja-ksiazki-o-milosci-i-innych-demonach-autor-gabriel-garcia-marquez/
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to