Klawo, jadziem!
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Wydawnictwo:
- Prószyński i S-ka
- Data wydania:
- 2019-01-29
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-01-29
- Liczba stron:
- 274
- Czas czytania
- 4 godz. 34 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381690058
- Tagi:
- bard Czerniakowa kultura warszawskiej ulicy
Nieznane opowiadania i felietony barda warszawskiej ulicy.
Czytelnicy pokochali Stanisława Grzesiuka – autora kultowej trylogii – za humor, honor i prawdę. Nikt poza najbliższymi nie wiedział jednak, że pisał on także inne teksty. Zebrane po raz pierwszy w tym tomie niepublikowane opowiadania, felietony o ukochanej Warszawie i wybrane piosenki pokazują niepospolity talent i charakter króla szemranych ulic. Czyli wszystko to, co w pisarstwie Stanisława Grzesiuka najlepsze.
Czytelnicy po raz pierwszy będą mogli też zajrzeć do rękopisów, niepublikowanych zdjęć i rodzinnych pamiątek. No i klawo, jadziem!
Gdy ktoś w miejscu publicznym zachowuje się inaczej, jak tego wymagał warszawski sposób bycia, słyszy się uwagi: „Ty, warszawiak z oranego”. „Sieczkobrzęku”. „Zielona Warszawa przemawia”. To reaguje typowy warszawiak. Wyczuwa się brak specyficznego, ciętego, lecz grzecznego humoru i swoistego warszawskiego fasonu. „Reszty nie trzeba” - a piechotą wróci do domu. „Boso, ale w ostrogach”. Forsy nie ma, ale na spotkanie ostatnie pół kilometra przejedzie taksówką. Warszawski fason.
Stanisław Grzesiuk
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Spacerkiem po dawnym Czerniakowie
Stanisław Grzesiuk tworzył tego rodzaju literaturę, obok której trudno było, i nadal jest, przejść obojętnie. Był w swojej twórczości szczery aż do bólu, a przez to czasem również kontrowersyjny, okraszał książki typowym dla siebie poczuciem humoru. Kim był autor „Pięciu lat kacetu” tak naprawdę? Dla jednych skrzywdzonym przez okupanta, więzionym i zamęczanym w obozach koncentracyjnych, dla innych bardem Czerniakowa, najsłynniejszym „warszawskim cwaniakiem”. Wszystko zależy od tego, której części jego życia się przyjrzymy.
Urodzony w 1918 roku, znał dobrze Warszawę sprzed wojny. Była to Warszawa jego dzieciństwa, które spędził na Czerniakowie, dzielnicy – jak sam podkreślał – największej warszawskiej biedoty. Ludzie ci, żeby przetrwać, posuwali się niejednokrotnie do występków czy drobnych rozbojów. Być może właśnie z powodu swej nędzy wypracowali własny niepowtarzalny humor, pełen piosenek śpiewanych przy akompaniamencie harmonii, nieco czarny i dziś chyba najbardziej kojarzony z tą przedwojenną stolicą Polski.
„Klawo, jadziem!” to zbiór po części autobiograficznych opowiadań, ale nie tylko, felietonów opisujących życie na Czerniakowskiej dawniej, przed 1939 rokiem, i już w czasach powojennych oraz tekstów piosenek śpiewanych przez autora przez tyle lat, że znamy je do dziś.
Jego opowiadania, choć oczywiście są humorystyczne, oscylują jednak niezmiennie wokół tematu śmierci. Z której strony Grzesiuk by nie patrzył na świat, wciąż przemawia przez niego obozowa rzeczywistość. Próbuje się z tego śmiać i zapewne my także, czytając, będziemy się uśmiechać, mimo to głębsza analiza tych tekstów pozwala stwierdzić, że Grzesiuk nie otrząsnął się z przeszłości. Ale to chyba nic dziwnego, bo jak można się z czegoś takiego otrząsnąć. Przeszłość obozowa, śmierć widziana każdego dnia i zagrażająca na każdym kroku przez pięć lat nie może nie odcisnąć na człowieku piętna. I choć Grzesiuk potrafił doskonale tuszować swoje lęki śmiechem, nigdy nie uciekł tak naprawdę od tamtych wydarzeń.
Podobnie jest w felietonach. Dotyczą Czerniakowa, tamtego z jego dzieciństwa, kiedy młody Grześ wraz ze swoją ferajną uczył się życia na warszawskiej ulicy, rządzących nią twardych praw, urządzał „wojny” z wrogimi chłopakami i wybierał się na „złodziejkę” do pobliskich sadów. To, co opisuje, na pozór zwyczajne chuligańskie życie, wzbudza jakąś nieokreśloną tęsknotę, zupełnie jakby człowiek chciał pochuliganić razem z nim. Felietony dotyczą też Czerniakowa tuż po zakończeniu wojny, odbudowywanego wedle innego już pomysłu, przez co zupełnie odmiennego od tego, za którym autor tak tęsknił. To byli już inni ludzie, nie tamci przedwojenni warszawiacy. Ci przybywali z wyzwolonych trenów, zasiedlając stolicę od nowa, przywożąc własne zwyczaje, przyśpiewki i mentalność. To dla nich Grzesiuk będzie śpiewał piosenki, które pamiętał sprzed lat, to ich będzie uczył prawdziwego warszawskiego poczucia humoru.
„Klawo, jadziem!” to jednak nie tylko nieznane teksty autora, ale także, a może przede wszystkim, niesamowity album z całym mnóstwem fotografii Grzesiuka w różnych okolicznościach, zeskanowanych rękopisów, umów wydawniczych, starych ogłoszeń i afiszów oraz wycinków z gazet z dawno zapomnianych lat. Dzięki takiej formie prezentacji, to, co zawarto w tej książce, oddziałuje na czytelnika z przeogromną siłą, bardzo pozytywną, dając mu niezwykle cenne doświadczenie. Tym cenniejsze, że mamy tu do czynienia z twórczością Stanisława Grzesiuka dotychczas niepublikowaną. Polecam gorąco.
Izabela Straszewska
Oceny
Książka na półkach
- 265
- 256
- 83
- 15
- 6
- 4
- 4
- 4
- 3
- 3
Cytaty
Człowiek żyje raz, więc wesoło trzeba żyć.
Przyzwyczajeni byliśmy w obozie do widoku śmierci i nieboszczyków - na wolności nie robiło to na nas też wrażenia.
OPINIE i DYSKUSJE
Pozycja dla tych , co chcą poszerzyć horyzont wiedzy o Grzesiuku. Książka wzbogacona o zdjęcia .
Pozycja dla tych , co chcą poszerzyć horyzont wiedzy o Grzesiuku. Książka wzbogacona o zdjęcia .
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJeżeli ktoś chciałby poznać prozę Stanisława Grzesiuka, to nie powinien zaczynać od tej książki. „Klawo, jadziem!” to niestety bardzo ładne wydawnictwo, ale zaledwie kompilacja kilku opowiadań i felietonów, okraszonych archiwalnymi zdjęciami oraz fotokopiami rękopisów. Materiał zdjęciowy jest zaiste imponujący, ale do czytania pozostaje niewiele. W tym kształcie książka stanowi tylko uzupełnienie podstawowej trylogii. Fanatyczni miłośnicy Barda z Czerniakowa będą zapewne zadowoleni, choć tak naprawdę zawartość tego niebieskiego tomu mogłaby tylko ubogacić biografię Pisarza.
Jeżeli ktoś chciałby poznać prozę Stanisława Grzesiuka, to nie powinien zaczynać od tej książki. „Klawo, jadziem!” to niestety bardzo ładne wydawnictwo, ale zaledwie kompilacja kilku opowiadań i felietonów, okraszonych archiwalnymi zdjęciami oraz fotokopiami rękopisów. Materiał zdjęciowy jest zaiste imponujący, ale do czytania pozostaje niewiele. W tym kształcie książka...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to270 stron, z czego realnie max. 100 stron, bo sporo ilustracji, zdjęć rękopisów, listów, czy cytaty z innych książek. Miłe dopełnienie trylogii
270 stron, z czego realnie max. 100 stron, bo sporo ilustracji, zdjęć rękopisów, listów, czy cytaty z innych książek. Miłe dopełnienie trylogii
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZ pasją i entuzjazmem, prostolinijna i szczera
Z pasją i entuzjazmem, prostolinijna i szczera
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNie ma co czytać. Zanim się obejrzysz, koniec
Nie ma co czytać. Zanim się obejrzysz, koniec
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toGrzesiuk dosłownie przewraca się w grobie, widząc jak ktoś wydaje coś takiego wyłącznie po to aby zarobić na jego nazwisku.
Grzesiuk dosłownie przewraca się w grobie, widząc jak ktoś wydaje coś takiego wyłącznie po to aby zarobić na jego nazwisku.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toSUPER dodatek do trylogii.
Bardzo fajne felietony , oczywiście z życia Grzesiuka.
Mało czytania , więcej oglądania.
Ale i tak ważna pozycja w żywocie Stasia.
Jestem ucieszony, że trafiła na moja półkę .
SUPER dodatek do trylogii.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toBardzo fajne felietony , oczywiście z życia Grzesiuka.
Mało czytania , więcej oglądania.
Ale i tak ważna pozycja w żywocie Stasia.
Jestem ucieszony, że trafiła na moja półkę .
Biorąc pod uwagę opinie moich przedmówców, zgadzam się w kwestii-za dużo zdjęć, za mało treści. Ale ponieważ mam słabość do Pana Grzesiuka i tak się cieszę, że przeczytałam tę książkę. Uwielbiam ten klimat i nigdy nie przestanę. Biorąc pod uwagę, że autor żył w trudnych czasach opisując je wciąż ma ten swój lekko dowcipny sznyt (ucz się panie Remigiuszu jak to się robi!)
Biorąc pod uwagę opinie moich przedmówców, zgadzam się w kwestii-za dużo zdjęć, za mało treści. Ale ponieważ mam słabość do Pana Grzesiuka i tak się cieszę, że przeczytałam tę książkę. Uwielbiam ten klimat i nigdy nie przestanę. Biorąc pod uwagę, że autor żył w trudnych czasach opisując je wciąż ma ten swój lekko dowcipny sznyt (ucz się panie Remigiuszu jak to się robi!)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTeksty, fotografie i memorabilia zawarte w "Klawo, jadziem!" mogłyby równie dobrze znaleźć się na oficjalnej stronie internetowej Grzesiuka, bo zebrane do kupy nie przedstawiają większej wartości. Pojedyncze opowiadania i felietony nie wnoszą niczego nowego, wszystko to było już w "Pięciu latach kacetu" i "Boso, ale w ostrogach". Teksty piosenek są całkowicie zbędne, czytelnik wolałby prędzej usłyszeć archiwalne wykonania Grzesiuka (albo jakiekolwiek wykonania, jeśli nie zachowały się akurat Grzesiukowe). Zdjęcia umów wydawniczych, listów i oryginalnych rękopisów będą umiarkowanie ciekawe dla miłośników autora, ale wątpię, żeby wielu fanów uznało je za warte swojej ceny. "Klawo, jadziem!" celuje w ludzi, którzy lubią drapać łychą o dno metaforycznego gara, albo - jak ja - są uzależnieni od zbierania serii wydawniczych z kolorowymi grzbietami. Na moje usprawiedliwienie - nie spodziewałem się po Prószyńskim aż tak cynicznego manewru.
Teksty, fotografie i memorabilia zawarte w "Klawo, jadziem!" mogłyby równie dobrze znaleźć się na oficjalnej stronie internetowej Grzesiuka, bo zebrane do kupy nie przedstawiają większej wartości. Pojedyncze opowiadania i felietony nie wnoszą niczego nowego, wszystko to było już w "Pięciu latach kacetu" i "Boso, ale w ostrogach". Teksty piosenek są całkowicie zbędne,...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTa książka powinna być gratisem do trylogii a nie osobną pozycją. Dobrze, że wypożyczyłam z biblioteki a nie kupiłam.
Ta książka powinna być gratisem do trylogii a nie osobną pozycją. Dobrze, że wypożyczyłam z biblioteki a nie kupiłam.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to