Przygody podróżnika Pipsa i jego przyjaciół: papugi Terefery i psa Klipsa

Zabawna, pełna zabawy słowami opowieść o wielkim - choć wyglądającym bardzo niepozornie - podróżniku i odkrywcy znanych i nieznanych lądów, panie Pipsie i jego zwierzęcych przyjaciołach.

Kiedy pan Pips dzieli się z nimi informacją o wyprawie po skarb, podsłuchuje ich kot Pazurro - miejscowy złodziejaszek. Zwierzak skrzętnie wykorzystuje tę informację, gdy napada go dwójka bandytów - od teraz razem postanawiają położyć łapy na skarbie pana Pipsa.

Ale że zarówno bandyci okażą się zabawnymi łamagami, jak też sam skarb będzie nie tym, czego mogliby się spodziewać - cała historia przybierze zgoła nieoczekiwany obrót.

Sympatyczna, zabawna historyjka.

Zabawna, pełna zabawy słowami opowieść o wielkim - choć wyglądającym bardzo niepozornie - podróżniku i odkrywcy znanych i nieznanych lądów, panie Pipsie i jego zwierzęcych przyjaciołach.

Kiedy pan Pips dzieli się z nimi informacją o wyprawie po skarb, podsłuchuje ich kot Pazurro - miejscowy złodziejaszek. Zwierzak skrzętnie wykorzystuje tę informację, gdy napada go dwójka...

Jak zawsze w każdej opowieści jest szczęśliwe zakończenie a dla nowych bohaterów było nieszczęśliwe zakończenie opowieści. Ponieważ ubzdurali sobie od Kota, że podróżnik Pips ma mapę do skarbu a się okazało, że ta mapa prowadziła ich do lasu, a w lesie nie ma skarbów.

Jak zawsze w każdej opowieści jest szczęśliwe zakończenie a dla nowych bohaterów było nieszczęśliwe zakończenie opowieści. Ponieważ ubzdurali sobie od Kota, że podróżnik Pips ma mapę do skarbu a się okazało, że ta mapa prowadziła ich do lasu, a w lesie nie ma skarbów.

Przeciętna książeczka, ani dobra ani zła. Choć może dzieciom się spodoba :)

Przeciętna książeczka, ani dobra ani zła. Choć może dzieciom się spodoba :)

Książka przeciętna. Miało być śmiesznie i zabawnie a wyszło nudno.

Książka przeciętna. Miało być śmiesznie i zabawnie a wyszło nudno.