Urodziła się w Glasgow, dorastała w okolicach Manchesteru, a studiowała w Oxfordzie.
Jej książki nominowane były do Women’s Prize for Fiction, RSL Ondaatje Prize czy Wellcome Book Prize. Spędziła dwa lata jako wykładowczyni akademicka w Reykjavíku, a swoje doświadczenia opisała w książce non-fiction Names for the Sea: Strangers in Iceland.
W swojej twórczości często porusza temat rodzicielstwa, płci i podziału obowiązków w XXI wieku.http://www.sarahmoss.org/
Bezpretensjonalna, ciepła, refleksyjna. Historia pisana z perspektywy ojca, którego dziecko przeżywa groźny wstrząs, co na zawsze zmienia życie rodziny. Codzienne pranie i obiady spotykają się ze strachem o to, czy dziecko nadal oddycha. W tle mamy historie rodziny, odbudowę katedry po wojnie (praca naukowa ojca),bunt nastolatki, kryzys małżeńśki i stereotypy ról w rodzinie- nietypowa mieszanka, ale autorka świetnie to łączy. Mimo ciężkiego kalibru tematu, jest w tej historii akceptacja przemijania i próba doceniania momentów razem. Bo przecież wszyscy kiedyś przestaniemy nagle oddychać...
Być może Anna naprawdę myślała, że po przeprowadzce na szkocką wyspę będzie miała warunki, by skupić się na pisaniu swojej książki. Być może liczyła na to, że Giles nie będzie zostawiał jej z dziećmi na całe dnie, za pewnik biorąc, że ona się wszystkim zajmie. Być może on powinien widzieć więcej niż maskonury, których zmniejszającą się populację liczy, a może to ona przestała już próbować wymagać od niego większego wsparcia. Teraz Anna czuje tylko, że wszystko wymyka jej się z rąk, że nie wie już czego ma się złapać, aby nie upaść. Łapie się więc w pewnym sensie tajemniczej historii sprzed lat, którą przywołują znalezione w ogrodzie kości małego dziecka.
Dostrzegam w "Nocnym czuwaniu" siłę wynikającą ze zderzenia wyobrażeń o byciu rodzicem z rzeczywistością i ukazania jej w bardzo niepolukrowany, czasami wręcz budzący sprzeciw, sposób. Czy jednak prawdziwy? Tego ocenić nie potrafię, ale to był element, który potrafił mną na moment wstrząsnąć, wyzwolić różne emocje. Pewnie nie tak silne, jakie mógłby wzbudzić w kimś, kto ma podobne doświadczenia co bohaterka, ale jednak.
Jednocześnie całość sprawiła, że miałam trochę wrażenie przedzierania się przez kolejne rozdziały, przy co jakiś czas rozbudzanej nadziei, że teraz już rzeczywiście poczuję się w kolejnych wydarzeniach naprawdę zaczytana. I były takie momenty, były chwile, kiedy przez kilkadziesiąt kolejnych stron byłam przy bohaterach i obserwowałam ich z zaintrygowaniem. A później znowu balonik pękał i przychodziło znużenie tą powieścią. Dostrzegam jej wartość, ale nie mogę napisać, żeby trafiła mi do serca w jakiś szczególny sposób. Tym razem więc przeczucie, że to coś dla mnie, trochę mnie zawiodło.
Pełna opinia na K-czyta.pl: https://www.k-czyta.pl/2024/03/sarah-moss-nocne-czuwanie.html