„Rzeczy, które robimy w ciemności” – przeszłość potrafi dopaść w najmniej oczekiwanym momencie

LubimyCzytać LubimyCzytać
09.02.2022

„Boimy się nie ciemności, lecz tego, co widzimy, gdy nie możemy patrzeć”. - Dominika van Eijkelenborg powraca w nowym, porywającym thrillerze „Rzeczy, które robimy w ciemności”.

„Rzeczy, które robimy w ciemności” – przeszłość potrafi dopaść w najmniej oczekiwanym momencie

Holandia słynie z sieci kanałów, dróg wodnych i malowniczych pejzaży z barkami w tle. Czy w niewielkim mieście można zniknąć bez śladu? I co jeśli zaginięcia zaczynają się powtarzać? Ucieczki z domów nastolatków nikogo nie dziwią, zazwyczaj są objawem buntu i dorastania. Jednak kiedy nieobecność zaczyna się przedłużać, może być już za późno na poszukiwania; w mieście ślady zacierają się szybko, a anonimowość tłumu ułatwia zniknięcie. 

Niewyjaśnione sprawy zawsze będą domagać się rozwiązania i powracać we wspomnieniach. Czy to w zdarzeniach sprzed kilkunastu lat należy szukać rozwiązania zagadki zaginięć we Fryzji?

Pośród kanałów Holandii

Dominika van Eijkelenborg to mieszkająca w Holandii polska pisarka, autorka thrillerów i kryminałów. W swoich powieściach łączy wątki sensacyjne i zagadki z kipiącymi od emocji opowieściami, wypełnionymi pełnokrwistymi bohaterami, o głębokim życiu wewnętrznym. Nie boi się pisać o trudnych, skomplikowanych relacjach międzyludzkich i niewygodnych sprawach. Jej najnowsza książka „Rzeczy, które robimy w ciemności” to przykuwający uwagę thriller, który emocjonuje i trzyma w napięciu już od pierwszych stron.

Podniosła wzrok, wodząc nim po białych ścianach obwieszonych fotografiami. Każdą z nich znała lepiej niż ktokolwiek inny, na każdej zatrzymała spojrzenie, myślami wracając do chwili, gdy została wykonana. Ułamki sekund uwięzione za szkłem, jak spreparowane motyle nakłute na cienkie szpilki i zamknięte w gablocie. Mogły umknąć, lecz zostały schwytane.

Joanna właśnie otwiera w Amsterdamie wystawę poświęconą jej pracom, gdy przypadkowo ujrzane zdjęcie w gazecie wywraca jej świat do góry nogami. Poszukiwania robotnika budowlanego z fotografii wiodą ją do Leeuwarden i powodują, że przeszłość wraca ze zdwojoną siłą. A wspomnienia niosą za sobą ból, przerażenie i smutek.

Leeuwarden – w mieście Maty Hari

Fryzja to prowincja w północnej Holandii, której stolicą jest Leeuwarden. Jej mieszkańcy posługują się nie tylko językiem niderlandzkim i angielskim, ale także fryzyjskim – powszechnie nauczanym w szkołach.

Leeuwarden urzeka kanałami, klimatycznymi uliczkami przy których stoją stare kamienice, pięknymi parkami miejskimi i bliskością malowniczych wysp fryzyjskich. Jednak każde budzące zachwyty miasto posiada swoje mroczne sekrety i może stać się świadkiem zbrodni, ucieczki i zdrady. Stolica Fryzji to także miejscowość w której urodziła najsłynniejsza kobieta – szpieg, Mata Hari. Czy takie powiązania historyczne nie muszą pociągać za sobą możliwości wystąpienia skomplikowanej intrygi i dramatycznych zdarzeń? Dominika van Eijkelenborg czyni Leeuwarden miejscem akcji i punktem zwrotnym w życiu bohaterów „Rzeczy, które robimy w ciemności”.

W poplątanej sieci uczuć

Bo nic nas tak nie dotyka jak to, że ci, których potrzebujemy do życia jak powietrza, duszą się bez nas podobnie, jak my bez nich.

Joanna Sandorska to fotografka zdobywająca światową sławę. Lia Kornmann jest redaktorką naczelną i właścicielką miejscowej gazety, mieszka wraz z synem Jasperem, przechodzącym właśnie okres buntu. Thomas Rajter to specjalista od renowacji zniszczonych budynków i aranżowania wnętrz. Co łączy tych pozornie różniących się wszystkim bohaterów? Każde z nich skrywa sekrety i nosi w sobie traumy o których chce zapomnieć, ale czy jest jeszcze coś? I czy klucz do rozwiązania tragicznej zagadki, z którą będą musieli się zmierzyć, znajduje się w przeszłości któregoś z nich?

Myśli Joanny były daleko od świąt, daleko od tego dziwnego miasta, daleko od kobiety, którą się stała. Wracały do tamtego lata, jak ćma wraca do kaleczącego ją płomienia, do tamtych dni, soczyście zielonych i nęcąco błękitnych, tak odległych, a jednak wciąż tak żywych. Kolory niektórych wspomnień nigdy nie bledną.

Wspomnienia mogą być torturą, przypominać najgorsze chwile w życiu. Mogą jednak także prowadzić do katharsis i sprzyjać oczyszczeniu, pogrzebaniu negatywnych emocji i zamknięciu pewnego rozdziału w życiu. Dla Joanny, Lii i Thomasa wspomnienia staną się przestrzenią do refleksji i poszukiwania wskazówek do rozwikłania tajemnicy.

Patrzyliśmy, jak tonie, i nie zrobiliśmy nic. Można uratować kogoś, kto tonie w wodzie, ale jak uratować kogoś, kto tonie we własnym smutku?

Jasper niespodziewanie znika z domu – czy jest to ucieczka, nieszczęśliwy splot zdarzeń, porwanie czy może padł ofiarą zbrodni? Czyżby w Leeuwarden grasował seryjny morderca? Jeśli to wyraz buntu, to nastolatek znajdzie się lada dzień, dlatego policja bagatelizuje sprawę. Jednak mijają kolejne dni, a ślady zaginionego zacierają się. Poszukiwania nie dają efektów, a zbliżają się święta Bożego Narodzenia.

Nie tylko Jasper potrzebuje pomocy, Joanna i Thomas toną we własnej przeszłości, od której nie sposób uciec, bo zawsze ich dogoni. Lia na własnej skórze przekonuje się, co czuje matka dziecka, które zniknęło. Dookoła życie zdaje się toczyć zwykłym rytmem, nic nie staje w miejscu, chociaż świat niektórych wywrócił się do góry nogami. Czyżby był jeszcze ktoś, kto wymagał wsparcia i nie udało mu się pomóc?

Dominika van Eijkelenborg pisze, że „ludzie czasem trafiają do bardzo ciemnych miejsc po tym, jak tracą coś, co było dla nich bezcenne” i prowadzi swoich bohaterów krętymi ścieżkami. Towarzyszy im rozpacz, ból i trwoga. Niedomówienia, tajemnice, ukrywane rozczarowania i zawiedzione nadzieje. Portrety psychologiczne głównych postaci zaskakują swoją głębią i poczuciem empatii u pisarki, która nie waha się przed odkrywaniem emocji schowanych gdzieś na dnie.

Miłość zwycięża wszystko?

Może miłość ma swoje źródło w instynkcie przetrwania? Może podświadomie szukamy tych, dzięki którym nasza egzystencja nabierze sensu, żebyśmy mogli zmierzyć się z przeciwnościami losu, strachem przed śmiercią i bólem. Na kochanków wybieramy tych, którzy albo wyposażą nas w to, co konieczne do przeżycia, albo sami posiadają atrybuty, których nam brakuje. Miłość to nic innego jak sposób na przetrwanie, mechanizm. Żeby przeżyć, potrzebujemy siebie nawzajem.

Definicji miłości jest bardzo wiele, od tych z poetyckich strof wypełnionych wzniosłymi słowami, przez te z powieściowych romansów, gdzie obowiązkowy jest „happy end”, po te gorzkie i smutne znane z tragicznych historii. Niezależnie od tego, czy uznamy, że miłość nadaje sens życiu, czy sprowadzimy „love story” do bajki dla naiwnych, to niezmiennie wielkie uczucia pozostają w sferze marzeń i pragnień wielu z nas. I chociaż „Rzeczy, które robimy w ciemności” to nie romans, to miłość gra w nich pierwsze skrzypce. Ta skierowana do dziecka, do samego siebie, niespełniona, zawiedziona i odrzucona – tli się gdzieś w bohaterach i popycha ich do działania.

Śmierć ma wiele znaczeń

Śmierć czeka wszystkich, codziennie ktoś żegna się ze swoim życiem w mniej lub bardziej tragicznych okolicznościach. „Śmierć jest ostateczna i nie pozostawia żadnej opcji. Ale równie bolesne, a może nawet gorsze jest to umieranie naszych iluzji budowanych pieczołowicie, żeby się chronić i ocalić. Po tym wszystkim, co nas w życiu spotyka, co nas łamie, po zmianach, nad którymi nie mamy kontroli, po fatalnych wyborach, których nie da się cofnąć, po zawirowaniach, z których wychodzimy ledwo żywi i niezdolni ponownie kochać lub walczyć o cokolwiek, może bycie szczerym ze sobą samym jest ostatnią wartością, którą potrafimy jeszcze ocalić.”

Coś umarło przed laty w Thomasie, Joanna nosi w sobie żałobę, która zdeterminowała jej przyszłość, Lia dopiero pozna smak trwogi i patrzenia śmierci prosto w oczy. Co musi zginąć w bohaterach, aby mogli ocalić, to co kochają? Czy są w stanie pozwolić sobie na prawdę i szczerość wobec samego siebie? Autorka „Rzeczy, które robimy w ciemności” nie oszczędza swoich bohaterów i każe im stawać przed wyborami, które mogą odmienić ich życie, ale i przynieść za sobą prawdę, na którą nie są gotowi.

Skandynawski kryminał bez drastycznych scen?

Dominika van Eijkelenborg wie, że aby wywołać strach i napięcie u czytelników wcale nie trzeba serwować im ociekających przemocą scen i epatować opisami brutalnego znęcania się. Wulgarność, sadyzm i okrucieństwo to nieomal wizytówki wielu współczesnych kryminałów. Często mają one za zadanie maskować niedociągnięcia warsztatu pisarskiego lub niedoskonałości fabuły. I chociaż w „Rzeczach, które robimy w ciemności” nie brakuje mocnych i wyrazistych scen oraz tragicznych zdarzeń to Dominika van Eijkelenborg umiejętnie tworzy atmosferę grozy, sięgając po środki głębszego wyrazu, tylko wtedy gdy to konieczne. Zamiast na drastycznych opisach woli skupiać się na psychice bohaterów i ich świecie wewnętrznym, nie zapomina też, że nie rzadko przemoc psychiczna wyrządza większe szkody od tej fizycznej. Traum i ran zadanych psychice nie widać, łatwo je ukryć na co dzień i udawać normalne życie.

Czy po burzy zawsze wychodzi słońce?

Poszukiwania Jaspera dla każdej z postaci oznaczają co innego. Testowanie granic własnej wytrzymałości, brutalne zrewidowanie zawartych znajomości i tego na kogo można liczyć. Ale także poszukiwanie samych siebie i wartości, które naprawdę się w życiu liczą.

„Rzeczy, które robimy w ciemności” to pełna niedomówień i skomplikowanych powiązań historia, która wciąga czytelników w mrok i każe im szukać po omacku nie tylko rozwiązania kryminalnej zagadki i sekretów kryjących się w przeszłości głównych bohaterów, ale także zadawać sobie pytanie, gdzie leżą ich własne granice. Ile jesteśmy w stanie zrobić, aby ratować tych, których kochamy?

Dominika van Eijkelenborg pochodzi z Suwalszczyzny, studiowała i pracowała w Krakowie, a obecnie mieszka w Holandii. Z wykształcenia jest pedagogiem, z zamiłowania łuczniczką i entuzjastką jogi, a z wymarzenia pisarką. Cierpi na chroniczną nadpobudliwość w sferze marzeń. Realizuje się jako mama dwóch córek – owoców szalonego romansu, który przerodził się w wielką miłość i zawiódł ją do Holandii, gdzie mieszka w niewielkim, uroczym domku z czerwonym dachem.

Przytoczone w tekście cytaty pochodzą z powieści Dominiki van Eijkelenborg „Rzeczy, które robimy w ciemności”, Wydawnictwo Kobiece 2022. Fakty i objaśnienia terminów zostały podane za stroną wikipedia.pl.

Przeczytaj fragment książki:

Rzeczy, które robimy w ciemności

Issuu is a digital publishing platform that makes it simple to publish magazines, catalogs, newspapers, books, and more online. Easily share your publications and get them in front of Issuu's millions of monthly readers.

Książka „Rzeczy, które robimy w ciemności” jest już dostępna w sprzedaży.

Artykuł sponsorowany.


komentarze [1]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
LubimyCzytać 09.02.2022 11:31
Administrator

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post