O, nie, tylko nie to! Gdy mama Astrid zabiera ją i jej najlepszą przyjaciółkę Nicole na kolejny wieczór „kulturalnej rozrywki”, dziewczynki spodziewają się kolejnej wizyty w operze, na wieczorku poetyckim czy w muzeum sztuki nowoczesnej („a to były te najlepsze wycieczki”, dodaje ironicznie Astrid). Okazuje się jednak, że gdy w wielkiej hali gasną światła, na środek sceny wjeżdżają… wrotkarki! Roller derby i mecz wrotkarek z Oregon City z zawodniczkami z Rose City zmienią życie Astrid. Od teraz jej pasją stanie się jazda na kółkach. A to dopiero początek przygody, której częścią będzie… mecz z samą sobą.

Roller derby, czyli twarde dziewczyny na wrotkach

Komiks „Roller Girl” jest zadedykowany właśnie wrotkarkom z całego świata, biorącym udział w tego typu zawodach. Victoria Jamieson sama jeździła na wrotkach w drużynie z Rose City. A na czym polega ten sport? W skrócie – w drużynie znajdują się ścigający i obrońcy. Zadaniem ścigającego (lub w przypadku dziewcząt – ścigającej) jest wyminięcie obrończyń z przeciwnego zespołu i zdobywanie w ten sposób punktów. Obrończynie starają się to uniemożliwić, przez co zawodniczki starają się wyeliminować z toru poprzez uderzenia i wzajemne wypychanie.

Roller derby to sport niezbyt popularny w Polsce, choć w Stanach Zjednoczonych nie brak jego entuzjastek (bo najczęściej właśnie biorą w nim udział kobiety). Wrotkarki obecne są w popkulturze – pojawiały się między innymi w serialach „CSI: Kryminalne zagadki Miami” czy „Kości”, a w roller derby brała także udział grana przez Ellen Page bohaterka filmu „Dziewczyna z marzeniami”. Nie brak też polskiego akcentu – w „Kochaj albo rzuć”, ostatniej części kinowej trylogii „Sami swoi”, bohaterzy udają się do Stanów Zjednoczonych, gdzie odnajdują bratanicę Pawlaka. Shirley, w jednej ze scen ukazana jest właśnie jako zawodniczka roller derby.

Twarda, silna, nieustraszona

„Dziwne włosy, tatuaże, śmieszne stroje, straszny makijaż”, wylicza bohaterka komiksu, oglądając po raz pierwszy wrotkarki w akcji. Zaczyna fascynować się tym sportem i biorącym w nich udział twardymi zawodniczkami. Zapisuje się więc na wrotkarski obóz, który rozpoczyna początek wielkiej przygody. Niestety jej przyjaciółka, Nicole, chętniej niż wrotki nosiłaby pointy baletnicy. Dziewczyny zaczynają więc spędzać coraz więcej czasu osobno, a ich przyjaźń jest wystawiona na wielką próbę.

Astrid marzy o byciu ścigającą, bo chce być taka, jak jej idolka, czyli świetna zawodniczka o pseudonimie Tęcza: szybka, zwinna i niepokonana. Na razie jednak Astrid ma trudności ze zwykłym ustaniem na wrotkach, a co tu mówić o jeździe i zbijaniu przeciwniczek! Dziewczyna jednak zaciska zęby i ostro trenuje – tym bardziej że sport pomaga jej zapomnieć o kłótni z najbliższą przyjaciółką…

Kolejne strony „Roller Girl” to pełna humoru relacja z kolejnych dni, które dzielą Astrid od pierwszego w jej życiu meczu. Czy trenerki pozwolą jej wziąć udział w rozgrywce? Co – oprócz pofarbowania włosów, oczywiście! – pomoże jej w osiągnięciu wymarzonego celu? I jak tu się nie załamać, gdy Nicole spędza czas, tańcząc balet z nienawidzoną przez Astrid Rachel i uganiając się za chłopakami? „Twarda, silna, nieustraszona”, powtarza w myślach główna bohaterka, a czytelnik zaciska kciuki, kibicując jej w realizacji marzeń. Tym samym Victoria Jamieson kreśli obraz nastolatki, która znajduje własny głos i walczy o marzenia.

Można upadać, ale potem trzeba się podnieść

„Roller Girl” to powieść graficzna idealna dla tych dziewcząt, które wcześniej nie miały większego doświadczenia z medium komiksu. Poszczególne kadry przedstawiają prostą historię, bez zbędnych metafor, taka też jest bowiem główna bohaterka – prostolinijna i ceniąca szczerość. I podczas gdy Astrid nie ma wszystkich typowych dla dziewczynek zachowań (nie cierpi różowego, nie znosi chodzić na zakupy), to wiele czytelniczek odnajdzie siebie w jej uczuciach i problemach, z którymi się boryka.

Determinacja i zaciętość, siła i wytrwałość – to najczęściej cechy chłopców, a nie dziewczynek. A takie właśnie muszą być dobre wrotkarki! Zamiast słodkich uśmiechów – groźna, bojowa mina, wzbudzająca strach u przeciwniczki. A zamiast gładkich blond loków – szalona fryzura i kolorowe włosy. Droga do bycia lepszą nie jest jednak prosta, dzięki czemu czytelniczki mogą dowiedzieć się o tym, jak przebiega wewnętrzna walka Astrid, która nie jest superbohaterką i czasem też musi uronić łzę (albo cały ich potok – i to przy koleżankach!).

„Roller Girl” to (nie)typowa opowieść o dojrzewaniu. Główna bohaterka przechodzi przemianę – zyskuje nową pasję, weryfikuje dotychczasowe znajomości i przyjaźnie, pokonuje własne słabości. Ten proces stawania się kimś innym symbolicznie podkreśla też konieczność wybrania nowego imienia – w końcu każda wrotkarka biorąca udział w meczu wykorzystuje pseudonim. „Coca Gola”, „Łyso-ci-teraz”, „Bezwzględna Ruth”, „Łamaczka Kości” – kilkunastoletnie dziewczynki pokazują, że drzemie w nich prawdziwa siła! Ma ona też źródło w byciu razem, wsparciu drużyny, zaufaniu, jakim obdarzamy innych. Dobrze móc skorzystać z bezpiecznej przestrzeni, w której można poczuć się sobą. Czy to na wrotkarskim torze, czy na kartach opowiadającego o nim komiksu.

Powieść graficzna „Roller Girl. Dziewczyna z pasją” można już kupić w księgarniach online. 

Artykuł na podstawie „Roller Girl” we spółpracy z wydawnictwem KE Liber. 

[ec]