Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Moje zaskoczenie było ogromne, kiedy nagle, gdy Saga stała się tak kanoniczna, że zaczęto zapominać, iż jej autor żyje i ma się całkiem dobrze, dowiedziałam się, że już niedługo na księgarnianych półkach pojawi się "Sezon burz". Równocześnie radość i obawa: czy aby ten sam Sapkowski, ten sam Wiedźmin, czy nie dla kasy pisane (nie jakoby było coś złego w zarabianiu na książkach, ale czy nie pisane na siłę?). Jednak lektura książki rozwiała zarówno część obaw, jak i zawiodła część oczekiwań.
Książkę przeczytałam w kilka godzin, co dowodzi, iż styl mistrza Sapkowskiego pozostał wciąż tak samo lekki, a pióro tak samo ostre. Powieść ma lepsze i słabsze fragmenty, jednak po zsumowaniu czyta się wciąż tak samo dobrze. Na akcję również nie ma co narzekać- dzieje się i to sporo, Geralt jak zwykle wykazuje wielki talent do wpadania w kłopoty, z których jak wiemy zawsze się jakoś wykaraska. Jak już jesteśmy przy bohaterach to tutaj również dostajemy to co znamy i kochamy: Wiedźmin wciąż ma skrupuły, słabość do pięknych czarodziejek i wciąż targany jest przez sprzeczne uczucia. Jaskier wciąż bawi i budzi sympatię. Czarodzieje wciąż są tak samo piękni i podli, a władcy tak samo napuszeni i gnuśni. Nowi bohaterowie są wiarygodni, starzy dokładnie tacy, jakimi ich pamiętaliśmy, słowem- powrót idealny. Czy na pewno?
Głównym minusem książki jest niestety fabuła- choć trudno jej zarzucić coś konkretnego. Spodziewałam się z początku zbioru opowiadań i wydaje mi się, że jako osobne opowiadania wątki powieściowe obroniłby się lepiej. Ale przede wszystkim po lekturze książki pozostaje pewien niedosyt, brakuje tego "czegoś" co miały poprzednie tomy opowieści o Wiedźminie, co sprawiało, że chciało się jeszcze i jeszcze.
Podsumowując- polecam jako dodatek do Sagi i kilka miłych godzin spędzonych w towarzystwie Geralta. Książka naprawdę mnie ucieszyła. Nie jestem tylko pewna czy chcę więcej. Chyba wolę po raz n-ty przeczytać Sagę niż narzekać, że to już nie ten sam stary, dobry Sapkowski.

Moje zaskoczenie było ogromne, kiedy nagle, gdy Saga stała się tak kanoniczna, że zaczęto zapominać, iż jej autor żyje i ma się całkiem dobrze, dowiedziałam się, że już niedługo na księgarnianych półkach pojawi się "Sezon burz". Równocześnie radość i obawa: czy aby ten sam Sapkowski, ten sam Wiedźmin, czy nie dla kasy pisane (nie jakoby było coś złego w zarabianiu na...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Główny bohater powieści mieszka w dużym mieście z odrobinę zakręconym ojcem-bibliotekarzem, ciepłą matką i czterema kochającymi siostrami. Po ukończeniu nauki pragnie poślubić piękną Leilę, koleżankę z roku. Studiuje prawo, jest inteligentny, oczytany, zna kilka języków... A i jeszcze coś- mieszka w Iraku pod panowaniem Saddama Husajna.
Gdy wybucha wojna Saad Saad(co po arabsku znaczy Nadzieja Nadzieja, a po angielsku brzmi jak Smutek Smutek) zaczyna tracić wszystko na czym do tej pory mu zależało. Nie widząc innej możliwości postanawia za wszelką cenę dostać się do Londynu. Bez pieniędzy, ale z nadzieją w sercu wyrusza w szaloną i pełną niebezpiecznych przygód podróż przez obce kraje i wgłąb samego siebie.
Książka naprawdę wciąga. Pełna nagłych zwrotów akcji, wyrazistych postaci i nierealnych wręcz sytuacji nie pozwala na chwilę wytchnienia. Jak to zwykle u Schmitta pełno tu aluzji i refleksji ukrytych wśród ciekawych opisów i absurdalnych nieraz dialogów. Zdecydowanym plusem powieści jest dojrzały i zwięzły styl autora, który już nieraz udowodnił, że o trudnych sprawach potrafi pisać nie tylko przejmująco, ale i zajmująco.
Jedynym zgrzytem jest nierealność opisywanej rzeczywistości. Główny bohater jest zdecydowanie zbyt "europejski"- o ile zazwyczaj za plus uznaje gdy bohater ma światopogląd zbieżny z moim, o tyle tutaj czułam się odrobinę oszukana. Również realia życia w kraju totalitarnym, podczas wojny i w czasie okupacji nie wydają mi się do końca autentyczne. Z przykrością muszę stwierdzić, że autor poszedł na łatwiznę, jakby bardziej mu zależało na satysfakcji czytelnika niż na autentyczności opisywanej rzeczywistości. Choć fabułę można czytać oczywiście niedosłownie, co zresztą sugerowałyby liczne nawiązania do homeryckiej "Odysei".
Podsumowując- solidnie napisana, ciekawa lektura na wakacyjne popołudnie. Trochę łez, trochę śmiechu, garść refleksji- tyle mogę zagwarantować. Miłośników realizmu i literatury "wysokich lotów" "Ulisses..." pewnie nie zachwyci. Ale moim zdaniem powieść przeczytać warto- bo zbyt często zapominamy, że imigranci to też ludzie i to często potrzebujący naszej pomocy i uwagi. Może tylko dzięki tak napisanym książką jesteśmy w stanie to zrozumieć?

Główny bohater powieści mieszka w dużym mieście z odrobinę zakręconym ojcem-bibliotekarzem, ciepłą matką i czterema kochającymi siostrami. Po ukończeniu nauki pragnie poślubić piękną Leilę, koleżankę z roku. Studiuje prawo, jest inteligentny, oczytany, zna kilka języków... A i jeszcze coś- mieszka w Iraku pod panowaniem Saddama Husajna.
Gdy wybucha wojna Saad Saad(co po...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Robert Baden- Powell był nie tylko świetnym żołnierzem i strategiem, ale i mądrym pedagogiem, co udowadnia w swojej książce "Scouting dla chłopców". Ten niezwykły podręcznik pokazuje, że scouting to nie tylko alternatywa dla telewizji i gier komputerowych, ale i sposób na wychowanie świadomej i odpowiedzialnej młodzieży. Niesamowite jak bardzo aktualne i pilne są problemy, o których twórca scoutingu pisał prawie 100 lat temu! Dlatego też książkę tę polecam nie tylko harcerzom, ale i każdemu kto ma jakikolwiek kontakt z wychowaniem młodzieży. Mądry był gość z tego Baden- Powella i warto korzystać z jego doświadczenia.

Robert Baden- Powell był nie tylko świetnym żołnierzem i strategiem, ale i mądrym pedagogiem, co udowadnia w swojej książce "Scouting dla chłopców". Ten niezwykły podręcznik pokazuje, że scouting to nie tylko alternatywa dla telewizji i gier komputerowych, ale i sposób na wychowanie świadomej i odpowiedzialnej młodzieży. Niesamowite jak bardzo aktualne i pilne są problemy,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Jostein Gaarder jest jednym z moich ulubionych pisarzy. "Córka dyrektora cyrku" jest już siódmą jego powieścią, po którą sięgnęłam i z pewnością nie ostatnią. Zaczynałam od książek dla dzieci, później tych dla młodzieży, a teraz przyszedł czas na książki dla dorosłych, do których "Córka..." na pewno należy.
Powieść opowiada historię Pettera, najpierw chłopca, później młodzieńca, a na koniec dojrzałego już mężczyzny. Główny bohater kocha, cierpi, szuka swojego miejsca na świecie, zarabia pieniądze... Jednak tym co różni go od innych jest wyobraźnia. Już od dzieciństwa Petter wymyśla po kilka niezwykłych historii dziennie. Odgradza się od innych ludzi, ale równocześnie dzięki swojej niezwykłej wiedzy, pamięci i elokwencji z łatwością odnajduje się w normalnym świecie. Gdy dorasta postanawia zarabiać na swoim talencie i zakłada "Pogotowie autorskie"- w pełnej dyskrecji dostarcza pomysłów pozbawionym weny pisarzom. Ukryty pod pseudonimem "Pająk" sądzi, że nikt nie jest w stanie przeniknąć jego sieci, a pomysły nigdy się nie skończą. Jednak w pewnym momencie sprawy wymykają mu się z pod kontroli i jego życie staje się zagrożone. Petter musi ratować się ucieczką. A to dopiero początek jego kłopotów...
Akcja powieści toczy się raczej powoli. Autor pozwala nam powoli poznawać bohatera i jego odrobinę zwariowany świat. Jak to u Gaardera ważniejsze od głównej fabuły są szczegóły, pozornie nieistotne przemyślenia Pettera, opis środowiska w jakim dorastał... Jedynym urozmaiceniem są, wplecione w książkę, szalone historie wymyślane przez głównego bohatera, w których autor daje niezwykły popis swojej wyobraźni. Dopiero w ostatnim rozdziale akcja przyspiesza, zmierzając w stronę zaskakującego i gorzkiego finału.
Jak przy większości książek tego autora, pierwszym słowem, które ciśnie mi się na usta jest "dziwny". Dziwny bohater, dziwna historia, dziwne przemyślenia... Jednak owo "dziwactwo" jest główną cechą, która odróżnia książki Gaardera od wielu innych pozycji dostępnych na rynku. Autor z łatwością balansuje na granicy między realizmem, a fikcją, zwracając naszą uwagę na problemy, których zwykle nie dostrzegamy. Bo wbrew pozorom książka porusza sprawy elementarne, takie jak potrzeba miłości i akceptacji, odpowiedzialność za losy swoje i innych czy samotność. Pokazuje również, jak wielki wpływ na nasze życie mogą wywierać inni ludzie oraz błahe z pozoru wydarzenia. Dla mnie osobiście książka była zaś swoistym ostrzeżeniem, zmuszającym do refleksji na temat naszego wpływu na życie innych ludzi.
Komu poleciłabym tą książkę? Z pewnością osobom dosyć dojrzałym i doświadczonym czytelniczo, miłośnikom książek bardziej "filozoficznych" niż fabularnych. Z pewnością nie zawiodą się fani Gaardera- ta powieść zdecydowanie wpisuje się w klimat jego odrobinę gorzkiej twórczości. Ale myślę, że każdy znajdzie w tej lekturze coś dla siebie. W końcu czym byłoby życie bez odrobiny goryczy?

Jostein Gaarder jest jednym z moich ulubionych pisarzy. "Córka dyrektora cyrku" jest już siódmą jego powieścią, po którą sięgnęłam i z pewnością nie ostatnią. Zaczynałam od książek dla dzieci, później tych dla młodzieży, a teraz przyszedł czas na książki dla dorosłych, do których "Córka..." na pewno należy.
Powieść opowiada historię Pettera, najpierw chłopca, później...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Nieustraszonego" kupiłam prawie od razu, gdy pojawiła się na sklepowej półce. Zwykle nie wydaję pochopnie pieniędzy na książki, jednak każdą powieść Cornelii Funke kupiłabym w ciemno. Po świetnej, mrocznej i zapierającej dech w piersiach pierwszej części moje oczekiwania były bardzo wysokie. Jednak zdecydowanie się nie zawiodłam. Historia wciągnęła mnie już po kilku pierwszych rozdziałach i trzymała aż do chwili, gdy trzy godziny później przeczytałam ostatnie zdanie.
Jakub Reckless chciał ocalić brata bez względu na koszty. Jednak teraz gdy Will i Klara są bezpieczni, Jakub musi zapłacić cenę za sprzeciwienie się Czarnej Nimfie. Chyba, że odnajdzie tajemniczą, owianą legendą kuszę, która ponoć potrafi przywrócić umierającemu życie. Zadanie to okaże się jednak niezwykle trudne, nawet dla najlepszego poszukiwacza skarbów w świecie za lustrem. Zwłaszcza, że Jakub nie jest jedynym, który poszukuje tego artefaktu...
Pierwsze ostrzeżenie- książka wciąga. Autorka daje niezwykły popis swojej wyobraźni, kreując nowe światy, postacie i legendy. Wreszcie widzimy Jakuba w akcji i możemy sami osądzić czy zasłużył na swoją reputację poszukiwacza skarbów. Coraz lepiej poznajemy świat za lustrem i jego zasady. Ilość zwrotów akcji i niebezpieczeństw w jakie wpadają bohaterowie jest wręcz niewyobrażalna. Pani Funke nie daje nam nawet chwili oddechu. A zakończenie wcale nie jest tak oczywiste, jak nam się wydawało i jak to u tej autorki pozostawia natychmiastowe pragnienie przeczytania kolejnej części.
Po drugie- bohaterowie. I tu znowu jestem na tak. Jakuba pokochałam już w pierwszej części. Odważny, uparty i odrobinę szalony. Uzależniony od ryzyka i głęboko zraniony w dzieciństwie, nie cofnie się przed niczym, by osiągnąć to, na czym mu zależy. W części drugiej musi zmierzyć się z nowym wyzwaniem- własnym strachem. Wydawałoby się, że po tym co przeżył nic nie może napawać go lękiem. A jednak nie łatwo żyć, gdy każde uderzenie serca przybliża cię do śmierci... Wiele osób zarzuca tej postaci egoizm, zaślepienie, omylność, ja natomiast użyłabym określenia realność. Niewielu znam równie sprawnie skonstruowanych bohaterów. Nic w tej postaci nie wydaje mi się przesadzone, nie ma tu irytującej wybitnie nieomylności czy dojrzałości głównego bohatera. Jakub musi dopiero odkryć co jest w życiu najważniejsze.
Ale nie byłoby Jakuba bez zawsze wiernej Lisicy. Jest zdecydowanie najbardziej zaskakującą bohaterką książki. W kilka miesięcy dzielących dwa tomy serii zmienia się całkowicie- z zagubionej dziewczynki w dojrzałą i znającą siebie kobietę. Ta przemiana zaskakuje nie tylko Jakuba, Lisica również musi się odnaleźć w nowym ciele i nowych uczuciach. Ona również przeżywa strach, jednak wydawałoby się, że jest go dużo bardziej świadoma niż Jakub. Doskonale wie, że nie potrafi żyć bez ukochanego i jest gotowa zrobić wszystko, aby go ocalić. Piszę "ukochanego", ale określenie to nie jest do końca oczywiste- autorka pozwala spokojnie rozwijać się uczuciu bohaterów, co czyni wątek romantyczny zdecydowanie bezbolesnym, co rzadko się zdarza we współczesnej literaturze młodzieżowej.
W warstwie językowej nie mam nic do zarzucenia książce- ciekawym zabiegiem jest wstawienie bezpośrednich myśli bohatera, pomagające wczuć się w jego sposób myślenia. Okładka nie jest zbytnio trafiona, tak jak w przypadku części pierwszej nie sięgnęłabym po książkę, gdyby nie nazwisko autorki. Natomiast w środku książka jest prawdziwym majstersztykiem- rysunki Cornelii Funke pomagają poczuć mroczny klimat powieści.
Książka nie jest jedynie kolejną powieścią fantasy dla młodzieży. Świat za lustrem jest niebezpieczny i mroczny, a autorka na jego przykładzie porusza problemy istotne również dziś w naszym świecie- pogoń za pieniądzem i władzą i zapominanie o własnej tożsamości i kulturze. Bohaterowie zdecydowanie zawyżają średnią wieku książek w swojej kategorii, co sprawia, że są dużo ciekawszymi i realniejszymi postaciami. Każdy wątek eksponowany jest z wyczuciem i pokazuje niezwykły talent i warsztat autorki. Z niecierpliwością czekam na kolejną część!

"Nieustraszonego" kupiłam prawie od razu, gdy pojawiła się na sklepowej półce. Zwykle nie wydaję pochopnie pieniędzy na książki, jednak każdą powieść Cornelii Funke kupiłabym w ciemno. Po świetnej, mrocznej i zapierającej dech w piersiach pierwszej części moje oczekiwania były bardzo wysokie. Jednak zdecydowanie się nie zawiodłam. Historia wciągnęła mnie już po kilku...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jest to pierwsza i jak do tej pory ostatnia książka przy, której płakałam. Nagromadzenie sprzecznych emocji, które czułam, przeżywając problemy bohaterów, doprowadziło mnie do tragicznego stanu. Potwierdza to tylko, jak niezwykła jest to książka.
W "Stowarzyszeniu..."śledzimy losy młodych chłopców, którzy pozornie mogą wszystko- są młodzi i zdrowi, inteligentni oraz pełni młodzieńczego zapału. Okazuje się jednak, że związani przez społeczne i rodzicielskie wymagania nie mają możliwości decydowania o swoim życiu. Zgadzają się na ten los, do czas kiedy w skostniałej akademii pojawia się nowy nauczyciel, który uczy ich "żyć chwilą". Jednak niezależność, uzyskana dzięki temu, prowadzi do tragedii. Przy tej krótkiej w sumie powieści od nowa zadajemy sobie pytanie o cenę wolności i indywidualności. Okazuje się, że przesłanie pana Keatinga jest nadal aktualne w dzisiejszych czasach, gdy wśród prób sprostania społecznym wzorcom, często zatracamy siebie.
Zakończenie książki wzbudziło we mnie wiele sprzecznych emocji. Długo analizowałam zachowanie bohaterów, szukając przyczyn takiego rozwoju wypadków. Na koniec zrozumiałam jednak, że mimo tragicznego zakończenia ta powieść zawiera bardzo pozytywne przesłanie. Polecam ją wszystkim, którzy pragną przeżyć swoje życie w zgodzie z sobą.

Jest to pierwsza i jak do tej pory ostatnia książka przy, której płakałam. Nagromadzenie sprzecznych emocji, które czułam, przeżywając problemy bohaterów, doprowadziło mnie do tragicznego stanu. Potwierdza to tylko, jak niezwykła jest to książka.
W "Stowarzyszeniu..."śledzimy losy młodych chłopców, którzy pozornie mogą wszystko- są młodzi i zdrowi, inteligentni oraz pełni...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to