-
Artykuły
Ojcowie w literaturze, czyli świętujemy Dzień OjcaKonrad Wrzesiński25 -
Artykuły
Rękopis „Chłopów” Władysława Stanisława Reymonta na liście UNESCOAnna Sierant2 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 21 czerwca 2024LubimyCzytać566 -
Artykuły
Wejdź do świata, który przyspiesza bicie serca. Najlepsze kryminały w StorytelLubimyCzytać2
Biblioteczka
2022-07-19
2020-12-21
Postaram się najszybciej jak się da, chociaż zdecydowanie jest o czym pisać.
Zacznę chyba od tego, że parę lat temu widziałem film, który jest jednak innym doświadczeniem niż książka, co dobrze o nim świadczy. Powieść pisana jest z perspektywy jednego z pacjentów psychiatryka, co trochę zmienia optykę. Książka jest znacznie bardziej przygnębiającą i niepokojąca. Jest również skierowana głównie na naszego narratora, który jest głównym bohaterem historii, a nie McMurphyego. Prawdę mówiąc jest to jedna z rzeczy najbardziej przeszkadzających mi w Locie (nie licząc tego, że autor nie jest najlepszym pisarzem na świecie i jego pióro będące zimne i używające dużej ilości technicznych słów. Działa te pisane w kontekście fabuły, jednak przy czytaniu nieco męczy) narzucała ona odrobinę intrepretacja przez mówiącego. Oczywiście można to rozumieć jako perspektywę osoby pod dużym wpływem bądź nawet zmanpulowanej przez nowego kolegę zawadiakę. Mimo wszystko wolałbym trochę swobodniejsze pole manewru. Choć to takie trochę narzekania dla mojego narzekania, bo jeżeli ktoś chce wyciągnąć z tej historii trochę więcej niejednoznaczności może to śmiało zrobić.
Przechodzimy teraz do tego, co w książce Kesey naprawdę uwielbiam, czyli tego jak ta historia jest nieoczywista i ciekawa, gdy trochę nad nią się zastanowimy. Grę o panowaniu w szpitalu i zdobycie władzy wśród pacjentów możemy oczywiście ocztytywac jako walkę McMurphyego z kombinatem, jednak pod dłużym zastanowieniu się żadna ze stron konfliktu nie jest pozytywna, a raczej chce uzyskać coś dla siebie od mieszkańców szpitala przy okazji wpajając im swoje wartości. Konflikt choć jest przechylony bardziej na jedną stronę, bo jednak Siostra że swoją skłonością do metod leczenia, które nigdy nie powinny być stosowane raczej nie budzi sympatii to ma ona również swoje rację. Dochodzi tu do konfliktu między próbą poskładania pacjentów do kupy, a powiedzenia im, że mogą być tacy jak są i walić każdego kto myśli inaczej. Pojedynek między ułożeniem a anarchią.
Mógłbym pisać dalej, bo pewnie nie zarysowałem jeszcze nawet dobrze tematyki, ale zajełoby to mnóstwo miejsca, więc tutaj pozostanę.
Postaram się najszybciej jak się da, chociaż zdecydowanie jest o czym pisać.
Zacznę chyba od tego, że parę lat temu widziałem film, który jest jednak innym doświadczeniem niż książka, co dobrze o nim świadczy. Powieść pisana jest z perspektywy jednego z pacjentów psychiatryka, co trochę zmienia optykę. Książka jest znacznie bardziej przygnębiającą i niepokojąca. Jest...
2021-02-19
Autobiograficzna powieść Sylvi Plath to rzecz kultowa w wielu środowiskach i po przeczytaniu wcale się nie dziwię, bo jest to dzieło wybitne.
Pierwsze co się rzuca w oczy to zadziwiającą subtelność jeśli chodzi o taki temat. Utwór ma wiele wspaniały opisów uczuć, metafor mających przedstawić chorobę, ale nigdy nie szarżuje tym wszystkim i możemy przez te rzeczy przefunąć skupiając się na samej historii. Szklany Klosz pomimo talentu autorki do pisanie jest prosty i stosunkowo lekki jak na tematykę. Nie jest to powiesc Lewa Tojstoja przez, które przebrną tylko zapaleni czytelnicy, a raczej książka wyjątkowo dla wszystkich. Przez to możemy mówić o jej zaletach dydaktycznych, naprawdę dużo byśmy zyskali gdyby tak wyglądały lektury w szkołach.
Szklany Klosz ma parę wad wywodzących się tylko z tego, że jest bigorafią, dlatego nie będę się przyczepiał do niego za spełnianie założeń gatunku, a stylizacja bardziej powieściowa to dobry pomysł, bo autorka zwyczajnie miała wiele fajnych myśli do przekazania w tej formie. Chyba wszystkie elementy są przemyślane.
Nie chce się za bardzo rozpisywać, bo i tak pewnie powtarzam to co wszyscy. Muszę jednak jeszcze wspomnieć jak cudownie kobiecy, współczesny i uniwersalny jest ten tytuł. Akcja rozgrywa się w latach 50, które były na wskroś seksistowskie przyglądając się jednak światu zobrazowanemu naprawdę nie różni się specjalnie od naszego szczególnie, że poglądy autorki są bardzo współczesne i tylko to podkreślają. Jasne nie mamy dzisiaj tak chorych metod leczenia to wiadomo jednak mentalność ludzi i traktowanie kobiet jest bardzo często takie same. Lubię też perspektywę bohateki, bo jestem facetem i fajne poczytać coś co nie jest napisane przez kogoś białego i z penisem, zobaczć świat z innej strony.
Szklany Klosz to najlepsza książka o depresjii jaka powstała nikt tak wspaniale, a jednocześnie przestępne i subtelnie nie opisał stanu wpadania w coraz to większą ciemność. Muszę się zapoznać z resztą twórczości Sylivi.
Autobiograficzna powieść Sylvi Plath to rzecz kultowa w wielu środowiskach i po przeczytaniu wcale się nie dziwię, bo jest to dzieło wybitne.
Pierwsze co się rzuca w oczy to zadziwiającą subtelność jeśli chodzi o taki temat. Utwór ma wiele wspaniały opisów uczuć, metafor mających przedstawić chorobę, ale nigdy nie szarżuje tym wszystkim i możemy przez te rzeczy przefunąć...
Książka nieco zapomniana pod naciskiem kultowosci ekranizacji Kupricka. Trochę szkoda, bo o ile często filmy wyciskają sporo więcej z kiepskich książek to w tym przypadku oba media są bardzo ciekawe. Przede wszystkim dlatego, że to zupełnie inne doświadczenia.
W Hollywodzkiej wersji historii o system resocjalizacji odjęto temat dojrzewania, który zmienia kompletnie optykę opowieści. Dodaje nowe ciekawe ścieżki interpretacyjne i sprawia, że Mechaniczna pomarańcza Burgeesa jest jednak inna niż ta filmowa. Mógłbym się przyczepić o poprowadzenie tego wątku bo wydaje się on w pewnym momencie odrobinę dopisany do historii jakby próbowano jeszcze coś dodać na siłę , ale ostatecznie wypada ciekawie wprowadzając nowe ścieżki interpretacji. Pojawia się tu też dużo więcej aluzji politycznych i tropów, czym jest ten dziwny świat, którym poznajemy na kartach powieści.
Nie sposób też mówić o tej książce bez wspomnienia choćby słowem o eksperymencie lingwistycznym dokonanym przez autora. Skrzyżowanie slangu młodzieżowego z Rosyjskim językiem wypada niesamowicie i dobrze wpasowuje się w światotwórstwo i tematyke. Była to spora zagwozdka dla tłumacza. Nie jestem pewien czy dobrze to oddał. Tłumaczył ją jednak dwa razy (raz z angielskiego na polski a raz angielską wersję przetłumaczoną na rosyjski na polski) więc pewnie zna się na swojej robocie. Narracje z perspektywy Alexa często trudno znieść książka nie należy do najłatwiejszych do czytania. Mimo to poprowadzona jest znakomicie.
Mechaniczna pomarańcza to nie powieść idelana leczę na tyle ciekawa i posiadająca tak dużą pulę dobrych elementów, że warto poznać inne sporzenie na pomarańcze niż te twórcy Lśnienia.
Książka nieco zapomniana pod naciskiem kultowosci ekranizacji Kupricka. Trochę szkoda, bo o ile często filmy wyciskają sporo więcej z kiepskich książek to w tym przypadku oba media są bardzo ciekawe. Przede wszystkim dlatego, że to zupełnie inne doświadczenia.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toW Hollywodzkiej wersji historii o system resocjalizacji odjęto temat dojrzewania, który zmienia kompletnie optykę...