Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Odwiedziłam dom Modżiburków. Siedziałam przy ich stole. W pracowni. W wygodnym fotelu obok kominka. Piłam zieloną herbatę. Jadłam ciasto i jabłka. Nie rozmawiałam z nimi. Oni rozmawiali sami. Ale byłam. Obserwowałam, uczyłam się. Życia, miłości. Tylko ta podróż trwała zbyt krótko. W którymś momencie, przewracając kartkę, zauważyłam, że kolejnej już nie ma, że ta jest ostatnia. Czy będę miała okazję dowiedzieć się, jak potoczyły się dalsze losy bohaterów? To właśnie pytanie kieruję do autora.
„Modżiburki dwa” to opowieść pełna miłości i ciepła – niewątpliwie skłaniająca do refleksji. Do takiej lekkiej, barwnej i przyjemnej refleksji. Autor w prosty sposób ukazuje nam ważne wartości i przenosi nas wprost do świata Modżiburków.
Tytułowi bohaterowie zaskarbiają sobie sympatię czytelnika już po przeczytaniu przez niego pierwszych kilku zdań. A z każdą kolejną stroną, uświadamia on sobie bardziej, że również jest Modżiburkiem. Większym – silnym mężczyzną, gotowym na wiele wyrzeczeń, by uszczęśliwić swoją wybrankę. Lub Malutkim – delikatną, wrażliwą kobietą, która, mimo drobnej postury, skrywa w sobie ogromny zapas wspaniałych cech. Razem tworzą rodzinę. Kochają się. Ale nie tylko o miłość tu chodzi. Ważne są zasady, przyjaźń, stosunek do drugiego człowieka. Bo razem – można przetrwać wszystko.
Możdżiburki mnie oczarowały. I żal tylko, że książkę czyta się tak szybko. Bo szkoda zostawiać ten Modżiburkowy świat, kiedy się go dopiero poznało.

Odwiedziłam dom Modżiburków. Siedziałam przy ich stole. W pracowni. W wygodnym fotelu obok kominka. Piłam zieloną herbatę. Jadłam ciasto i jabłka. Nie rozmawiałam z nimi. Oni rozmawiali sami. Ale byłam. Obserwowałam, uczyłam się. Życia, miłości. Tylko ta podróż trwała zbyt krótko. W którymś momencie, przewracając kartkę, zauważyłam, że kolejnej już nie ma, że ta jest...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to