-
Artykuły
Sherlock Holmes na tropie genetycznego skandalu. Nowa odsłona historii o detektywie już w StorytelBarbaraDorosz1 -
Artykuły
Dostajesz pudełko z informacją o tym, jak długo będziesz żyć. Otwierasz? „Miara życia” Nikki ErlickAnna Sierant3 -
Artykuły
Magda Tereszczuk: „Błahostka” jest o tym, jak dobrze robi nam uporządkowanie pewnych kwestiiAnna Sierant1 -
Artykuły
Los zaprowadzi cię do domu – premiera powieści „Paryska córka” Kristin HarmelBarbaraDorosz1
Biblioteczka
2023-07-21
2023-02-19
2022-08-20
W „Dlaczego śpimy” autor omawia kompleksowo zagadnienie snu oraz jego znaczenia dla zdrowia psychicznego i fizycznego. W pierwszej części autor opisuje na czym polega sen, jak działa cykl dobowy, jakie zmiany w spaniu zachodzą w ciągu życia oraz opisuje oraz jak wygląda sen u innych gatunków. W drugiej części opisuje on korzyści zdrowotne z odpowiedniej ilości snu dobrej jakości, opisuje procesy, które zachodzą w ludzkim organizmie gdy śpimy. Opisuje także negatywne konsekwencje niewystarczającej ilości snu, zarówno fizyczne jak i psychiczne. W trzeciej części rozwija tematykę procesów zachodzących w ciele człowieka w czasie snu a w czwartej, ostatniej części, opisuje społeczne przyczyny i konsekwencje niedoboru snu.
Zawarte w tej książce porady mogą pomóc w zadbaniu o lepszą jakość snu i większą jego ilość. Ludzie dla prawidłowego funkcjonowania potrzebują ok. 8 godzin snu i prawie nikt we współczesnym świecie w rozwiniętych gospodarkach tyle nie śpi. Książka jest napisana prostym językiem, jednak od czasu do czasu pojawiają się opisy eksperymentów i badań naukowych. Autor bardzo zachęca do poprawy długości i jakości swojego snu i przytacza masę badań oraz statystyk, które obrazują skalę problemów i korzyści, które wynikają z niedoboru/prawidłowej ilości snu.
W ostatnim rozdziale, autor prezentuje swoje przewidywania oraz propozycje poprawy snu w skali społecznej przez różnego rodzaju działania, zarówno na poziomie indywidualnych ludzi jak i na poziomie społeczeństw. Według mnie autor w tym rozdziale mocno odpłynął, proponując rozwiązania, które mocno ingerują w prywatność ludzi oraz stwarzają duże pola do nadużyć. Według niego ludzie powinni iść spać z urządzeniami monitorującymi sen, aby później te dane były wysyłane do chmury, za pomocą to której inteligentne domy miałyby dostosowywać warunki w domu, takie jak temperatura czy oświetlenie, do zapewnienia optymalnego snu. Myślę, że takie rozwiązanie miałoby niewiele mankamentów, gdyby takie dane były przechowywane i przetwarzane na komputerze w domu bez wysyłania ich do zewnętrznych serwerów. Ale autor idzie dalej i uważa, że świetnym pomysłem byłoby dawanie dodatkowych premii w pracy w postaci dni wolnych/pieniędzy za ilość dobrze przespanych nocy oraz zniżek u ubezpieczycieli. Ciekawi mnie, ile osób chciałoby, aby ich szefostwo, osoby z HR, urzędnicy państwowi i inne zewnętrzne podmioty prywatne i państwowe miały wgląd w to, kiedy takie osoby idą spać, kiedy się budzą, gdzie śpią i z kim śpią. Dla mnie do brzmi jak pomysł z roku 1984 Orwella. Autor nie zastanawia się nad potencjalnymi zagrożeniami płynącymi z tego i wszelkie obawy kwituje stwierdzeniem, że przecież nikt nie chciałby aby ktoś z ich bliskich był potrącony przez zaspanego kierowcę.
W mojej opinii książkę warto przeczytać aby zadbać lepiej o swój sen oraz o warunki w których śpimy. Książkę lekko się czyta ale warto wiedzieć, że pojawia się w niej wiele statystyk i opisów eksperymentów. Warto też spojrzeć na zasady dobrego snu opublikowane przez Narodową Fundację Snu.
W „Dlaczego śpimy” autor omawia kompleksowo zagadnienie snu oraz jego znaczenia dla zdrowia psychicznego i fizycznego. W pierwszej części autor opisuje na czym polega sen, jak działa cykl dobowy, jakie zmiany w spaniu zachodzą w ciągu życia oraz opisuje oraz jak wygląda sen u innych gatunków. W drugiej części opisuje on korzyści zdrowotne z odpowiedniej ilości snu dobrej...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-04-11
2020-12-17
Książka jest serią wywiadów z człowiekiem, który od lat zajmuje się zawodowo pracą w polskim sektorze kosmicznym. Książka zaczyna się od wkładu pierwszych wizjonerów podboju kosmosu, takich jak Konstantyn Ciołkowski. Później opisuje on budowę pierwszych rakiet przez nazistów. Po tym przechodzi ona przez początki programów kosmicznych w USA i ZSRR, kolejne kroki milowe na drodze podboju kosmosu aż do czasów współczesnych.
W dalszej części książki jest kilka rozdziałów poświęconych temu, co robi się obecnie oraz o planach na najbliższe dekady. Z tego powodu, duża część tej książki jest poświęcona tematyce komercjalizacji podboju kosmosu, Księżyca, Marsa, kolonizacji innych ciał niebieskich oraz rozbudowie infrastruktury kosmicznej. Ostatnie kilka rozdziałów jest w większym stopniu teoretyzowaniem na temat tego, co ludzie mogą robić w dalszej przyszłości w tematyce podboju kosmosu. Z tego też powodu jest w tej części dużo nawiązań do klasyki fantastyki naukowej.
Samą książkę czyta się dość lekko i szybko przechodzi się przez kolejne rozdziały. Pozycja nie wymaga obeznania w tematyce astronautyki czy fizyki, ponieważ dotyka ona te tematy mocno popularnonaukowym stylu. Można z niej wynieść trochę informacji historycznych oraz dowiedzieć się, co obecnie się robi i jakie są najpoważniejsze wyzwania stojące przed astronautami. Jest też trochę informacji na temat polskich naukowców i inżynierów, którzy angażowali się w najważniejsze misje kosmiczne.
Książka jest w sam raz dla laika. Osoba bardziej obeznana w temacie pewnie też dowie się trochę nowych rzeczy. Z książki płynie też duży optymizm dotyczący ludzkości i tempa podboju kosmosu. Przykładem tego mogą być zapowiedzi misji, które według książki z 2019 roku miały się już odbyć, a w rzeczywistości jeszcze się nie odbyły. Mimo to jest to pozycja wartościowa na polskim rynku. Niestety w Polsce zainteresowanie tematem podboju kosmosu oraz rozwoju nowych technologii nie jest wysokie. Z tego powodu nie ma też dużego finansowania, co skłania zdolnych ludzi do wyjazdu za granicę, gdzie jest większe zainteresowanie i finansowanie. Później tworzone przez polaków technologie i produkty wspierają rozwój gospodarczy innych państw. Polskie firmy prywatne i instytucje naukowe mają możliwości działać zarówno w ramach ESA (Europejska Agencja Kosmiczna) jak i choćby w ramach programu Artemis z NASA. W przypadku ESA ponad 90% składki wraca do kraju płacącego składkę w formie kontraktów na realizację projektów inżynieryjnych i naukowych. Zabrakło tych informacji w książce, ale warto o tym wiedzieć (dane z roku 2021): składka Polski do ESA: 179mln zł (licząc po kursie euro 4.60), co stanowi 0.0156% wydatków państwa (1145 mld zł), 0,0068% PKB Polski (2624 mld zł). Czyli tyle ile ok 1.5 dniowy koszt programu 500+ (41 mld zł rocznie). Dodatkowo, o ile na początku było trochę mowy o korzyściach płynących z podboju kosmosu, to według mnie ten temat został potraktowany bardzo pobieżnie, bo takich korzyści jest więcej.
Książka jest serią wywiadów z człowiekiem, który od lat zajmuje się zawodowo pracą w polskim sektorze kosmicznym. Książka zaczyna się od wkładu pierwszych wizjonerów podboju kosmosu, takich jak Konstantyn Ciołkowski. Później opisuje on budowę pierwszych rakiet przez nazistów. Po tym przechodzi ona przez początki programów kosmicznych w USA i ZSRR, kolejne kroki milowe na...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to