rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

To moje pierwsze spotkanie z Olgą Tokarczuk, więc pokładałam w nim ogromne nadzieje. Niestety, nie było to coś, czego spodziewałam się po noblistce, po tak sławnym i wychwalanym nazwisku.

Pierwszym i największym problemem jest tutaj główna bohaterka – Janina Duszejko. Duszejko jest postacią infantylną, oderwaną od rzeczywistości i, niestety, ośmieszającą osoby, które są realnie wrażliwe na krzywdę zwierząt. Co niestety kładzie cień na całą powieść, ponieważ ta wypełniona jest łopatologicznymi, moralnymi tyradami, autorka traktuje swoich czytelników wręcz jak idiotów, którzy nie są zdolni do własnych przemyśleń. Nie twierdzę, że Duszejko jest źle wykreowaną postacią, twierdzę, że jej kreacja niszczy, jakże subtelne przesłanie, które miało płynąć z kart tej książki. W dodatku główną oś fabularną rzekomo stanowi tu zagadka kryminalna, czyli zamordowanie kilku mężczyzn, ale więcej czasu zostało poświęcone na astrologiczne przemyślenia głownej bohaterki, że a to pluton w merkurym, a to skorpion w ascendencie, niż na tę sprawę. Jako jeden z pozytywów przewija się stwierdzenie, że to lekka lektura, którą czyta się szybko i przyjemnie, i jak najbardziej jest to prawda, ale odnoszę wrażenie, że Tokarczuk jednak miała w zamiarze stworzyć coś ambitniejszego, niż lekkie czytadło na dwa wieczory.

Swoją drogą, bawi mnie to, że Duszejko mająca taką obsesję na punkcie dobrostanu zwierząt, że łazi po lesie za myśliwymi i robi wykłady policjantom na komisariacie, kupuje sobie jakiś fikuśny ser na pocieszenie w jednej ze scen. Jakby w tej swojej obsesji nie zdawała sobie sprawy z tego, jak wygląda przemysł mleczarski - ale cóż, w końcu ta postać jest swoistym alter ego autorki.

To moje pierwsze spotkanie z Olgą Tokarczuk, więc pokładałam w nim ogromne nadzieje. Niestety, nie było to coś, czego spodziewałam się po noblistce, po tak sławnym i wychwalanym nazwisku.

Pierwszym i największym problemem jest tutaj główna bohaterka – Janina Duszejko. Duszejko jest postacią infantylną, oderwaną od rzeczywistości i, niestety, ośmieszającą osoby, które są...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

By móc nazwać tę książkę bardzo dobrą powieścią, powinna być ona o wiele dłuższa, a strony te powinny być przeznaczone na wgłębienie się w psychikę bohaterów. Nie uwierzyłam w te postacie, a szczególnie w Richarda, który de facto stanowi oś wydarzeń, książka mówi nam jedynie, że jest on "tyranem", jednak nie mówi dlaczego, pokazuje nam jego przemianę w jeszcze gorszą osobą, ale nie pokazuje przyczyny. Dla fanów klimatu dark academia sprawdzi się jako przyjemna lektura, czyta się ją lekko, jest napisana całkiem ładnie, ale nie ma w tym nic więcej, a szkoda.

By móc nazwać tę książkę bardzo dobrą powieścią, powinna być ona o wiele dłuższa, a strony te powinny być przeznaczone na wgłębienie się w psychikę bohaterów. Nie uwierzyłam w te postacie, a szczególnie w Richarda, który de facto stanowi oś wydarzeń, książka mówi nam jedynie, że jest on "tyranem", jednak nie mówi dlaczego, pokazuje nam jego przemianę w jeszcze gorszą osobą,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Audiobook przywodzi na myśl opowieści przytaczane późną nocą przy ognisku. Genialne słuchowisko.

Audiobook przywodzi na myśl opowieści przytaczane późną nocą przy ognisku. Genialne słuchowisko.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jak zapewne większość osób sięgnęłam po pierwszy tom, ponieważ urzekła mnie adaptacja Netflixa. Niestety, w porównaniu do serialu książka jest niezwykle płytka, postaci są jednowymiarowe - pomijając to, że właściwie tutaj tylko we dwójkę głównych bohaterów zostało tknięte życie, natomiast o pozostałych bohaterach i ich wątkach można zapomnieć. Momentami żenująca, czuć, że pierwsze wydanie zostało napisane ponad 20 lat temu. Po drugi tom nie sięgnę, zostanę przy serialu.

Jak zapewne większość osób sięgnęłam po pierwszy tom, ponieważ urzekła mnie adaptacja Netflixa. Niestety, w porównaniu do serialu książka jest niezwykle płytka, postaci są jednowymiarowe - pomijając to, że właściwie tutaj tylko we dwójkę głównych bohaterów zostało tknięte życie, natomiast o pozostałych bohaterach i ich wątkach można zapomnieć. Momentami żenująca, czuć, że...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Gdyby Almond napisała polska autorka, wszyscy bohaterowie na końcu złapaliby się za dłonie, śpiewając wspólnie "Barkę", a w tle stado gołębi ułożyłoby znak pokoju na tle bezchmurnego nieba - ale od początku.

Historia dwóch chłopców, którzy stoją na przeciwnych biegunach pod względem swojej emocjonalności od początku mnie kupiła. Ich osobowości, bycie niezrozumianym przez rówieśników i dorosłych, ogólnie - przez otoczenie, to wszystko zostało przedstawione umiejętnie i z pewnością w jakiś sposób może poszerzyć horyzonty młodych czytelników, a nawet przypomnieć tym nieco starszym osobom, od których oczekuje się bardziej rozwiniętej empatii, że za każdym zachowaniem, nawet tym nieakceptowalnym, niemile widzianym w społeczeństwie (Gon) stoi jakiś powód. Nie znaczy to oczywiście, że należy usprawiedliwiać przemoc lub okrucieństwo, autorka również tego nie robi, ale pokazuje, że świat nie jest czarno biały - tu posłużę się cytatem z książki - "Dlaczego ludzie udają, że nie wiedzą, choć wiedzą? i właśnie o tym między innymi traktuje ta powieść.

I wszystko byłoby cudownie, gdyby nie ostatnie strony, bo im bardziej zbliżałam się ku końcowi, tym trudniej było mi wierzyć w tę historię. Bo naprawdę, dałoby się to wszystko rozegrać bez jakiejś mrocznej pieczary tajemniczego złola z ulicy Sezamkowej, wycharkiwania "ostatnich" słów ze łzami w oczach, opuszczania własnego ciała i cukierkowatego zakończenia, którego nie powstydziłby się scenarzysta High School Musical. To mi trochę zepsuło odbiór całości, którą mogłabym ocenić wyżej.

Nie mniej, warto się zapoznać. Mimo wszystko spędziłam przy niej przyjemny wieczór.

Gdyby Almond napisała polska autorka, wszyscy bohaterowie na końcu złapaliby się za dłonie, śpiewając wspólnie "Barkę", a w tle stado gołębi ułożyłoby znak pokoju na tle bezchmurnego nieba - ale od początku.

Historia dwóch chłopców, którzy stoją na przeciwnych biegunach pod względem swojej emocjonalności od początku mnie kupiła. Ich osobowości, bycie niezrozumianym przez...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To raczej zbiór myśli, aniżeli powieść. Momentami autor uderzał w bardzo pretensjonalne tony, które przeplatały się z wyzutymi truizmami, jak i całkiem zgrabnymi aforyzmami - dosyć nierówna lektura pod tym względem. Ale czytało się szybko i przyjemnie, a nad niektórymi fragmentami miło było się pochylić. Dodatkowy plus za ukazanie interesującej perspektywy starszej osoby na przeszłość i życie w ogóle.

To raczej zbiór myśli, aniżeli powieść. Momentami autor uderzał w bardzo pretensjonalne tony, które przeplatały się z wyzutymi truizmami, jak i całkiem zgrabnymi aforyzmami - dosyć nierówna lektura pod tym względem. Ale czytało się szybko i przyjemnie, a nad niektórymi fragmentami miło było się pochylić. Dodatkowy plus za ukazanie interesującej perspektywy starszej osoby na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Miało być kontrowersyjnie i szokująco, a wyszło jak zwykle.

Widzę tu trzy plusy: zamysł, detaliczna szczegółowość w opisie tego, co działo się w rzeźniach oraz zwrócenie uwagi na to, jak niewiele nam trzeba, by racjonalizować pewne zachowania - tu wystarczyło pozbawić ludzi aparatu mowy, żeby nie mogli krzyczeć podczas umierania i zakaz określania ich mianem ludzi.

Nieudane silenie się na kontrowersję, świat uszyty na cienkiej nici, naiwność, z jaką został przedstawiony, głupiutkie sposób, w jaki funkcjonował, przewidywalna fabuła (dalej bawi mnie to, że uznaje się to napisane na kolanie zakończenie za sZokUjąCe) i pewien pośpiech, który wyczuwam w prowadzeniu fabuły, bo książka sprawia wrażenie, jakby miała być o połowę dłuższa, ale autorce się po prostu nie chciało tworzyć nic bardziej rozbudowanego i sensownego - to zdecydowanie na minus.

Ogółem - przeciętna, do przeczytania i zapomnienia, ale przynajmniej okładka jest ładna.

Miało być kontrowersyjnie i szokująco, a wyszło jak zwykle.

Widzę tu trzy plusy: zamysł, detaliczna szczegółowość w opisie tego, co działo się w rzeźniach oraz zwrócenie uwagi na to, jak niewiele nam trzeba, by racjonalizować pewne zachowania - tu wystarczyło pozbawić ludzi aparatu mowy, żeby nie mogli krzyczeć podczas umierania i zakaz określania ich mianem ludzi....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

To nie jest książka o podziemiu, o mafii i o złych, znudzonych panach w garniturach i w drogich samochodach, albo o tym, że narkotyki są bebe, a pieniądze jeszcze gorsze, to książka o tym, że świat ma kolor deszczu i że nie da się od tego uciec. Cudownie mizantropijna i osaczająca.

To nie jest książka o podziemiu, o mafii i o złych, znudzonych panach w garniturach i w drogich samochodach, albo o tym, że narkotyki są bebe, a pieniądze jeszcze gorsze, to książka o tym, że świat ma kolor deszczu i że nie da się od tego uciec. Cudownie mizantropijna i osaczająca.

Pokaż mimo to