Dziś chciałabym was zaprosić na moją opinię na temat książki Płomienie od Penelope Douglas.
Wszyscy wiedzieli, jak wielką nienawiścią Jared darzył Tatum w szkole średniej. Zamienił jej życie w prawdziwe piekło, a jednak przecież później się dogadali. Zostali parą. Stali się nierozłączni.
A mimo tego dwa lata później nie są już razem.
Jared jest teraz znanym kierowcą wyścigowym i rzadko odwiedza rodzinne strony. Sytuacja się zmienia, kiedy na prośbę matki postanawia wrócić. Przecież zapewniła go, że Tatum nie ma w mieście. Nie chciał już nigdy więcej widzieć byłej dziewczyny.
Ani ona, ani on nie byli przygotowani na to spotkanie, podczas którego nienawiść wisiała w powietrzu, gęsta jak chmura gradowa, ale było coś jeszcze… Pożądanie.
Jednak Tatum ma teraz chłopaka, a Jared to dla niej tylko wspomnienie. Ona już nie jest tamtą dziewczyną sprzed lat i nigdy nie będzie.
Penelope Douglas chyba nie muszę wam przedstawiać.
Jak i również nie muszę wam przedstawiać tej serii.
Także dziś bez wstępu. Bez gadnia.
Jedziemy.
Możecie mieć tutaj spojlery tego co się stanie, więc jeżeli nie macie ochoty ich czytać, to przerwijcie w tym momencie.
Ach.....
Kocham ten tom.
W sumie to dobrze wiecie, że kocham całą serię.
Lecz ten tom jest taką wisienką na torcie.
A to czemu?
Bo widzimy jakimi ludźmi stali się Tate i Jared.
Jak dojrzeli do pewnych kwestii. A przynajmniej pan Trent.
Jak pewnie część z was wie, nie ma już złotej pary Tate i Jareda.
Rozstali się. A tak konkretnie to Jared zostawił Tate, by odnaleźć siebie.
Tak wiem, że brzmi to słabo, ale naprawdę tak to nie wygląda.
Gdy Jared próbuje wytłumaczyć Tate swoje postępowanie to spojrzymy na to zupełnie inaczej.
Mija kilka lat.
Jared staje się gwiazdą wyścigów samochodowych i właścicielem dobrze prosperującej firmy motoryzacyjnej.
I jest sam.
Tate natomiast jest studentką medycyny, i wydaje się jej, że zapomniała już o Jaredzie, bo spotyka się z Benem.
Lecz Jared wraca.
I nic już nie jest takie jak było.
Tate nadal należy do niego.
Musi jej tylko to pokazać.
-Zawsze ją gnębiłeś - westchnęła i usiadła. Zawsze. Może i byłeś milszy, kiedy byłeś mniejszy, ale jedynie co musiałeś zrobić, nawet wtedy, gdy miałeś jedenaście lat - uśmiechnęła się. To objąć ręką jej szyję i poprowadzić ją tam, gdzie chciałeś ją zaprowadzić. A ona zawsze za tobą szła.
W mojej głowie pojawił się obraz jedenastoletniej Tate, która siedziała na rączkach od mojego roweru, kiedy to wpadłem na genialny pomysł, aby wjechać na rampę i poszybować w powietrzu. Złamałem palec, a jej musiano założyć sześć szwów.
-Ale też zawsze ją chroniłeś zauważyła. Zawsze wskakiwałeś przed nią, chroniąc ją przed walką lub innym niebezpieczeństwem.
Wsunąłem dłonie w swoje kieszenie, obserwując jak przyglądała mi się
z miłością swoimi spokojnymi oczami.
-Ale wtedy była tylko dziewczynką, Jared, a teraz jest kobietą - stwierdziła rzeczowa, a jej ton stwardniał. Mężczyzna, który stanie przed kobietą, tylko zablokuje jej widok. Potrzebuje mężczyzny, który stanie obok niej, więc dorośnij.
Pomiędzy nimi nadal to jest.
Ta chemia. To przyciąganie.
Nadal się kochają.
Lecz Tate jest zraniona. Zraniona tak bardzo, że boi się zaufać Jaredowi.
Tak jak pisałam wcześniej, Jared to Jared, ale dojrzalszy.
To mężczyzna, który nie stawia na pierwszym miejscu Tate lub siebie.
Tylko stawia na pierwszym miejscu siebie z Tate.
Musiał dorosnąć, by zobaczyć by aby być szczęśliwym, trzeba patrzeć w tym samym kierunku.
Trzeba chcieć patrzeć w tym samym kierunku.
I chociaż zajęło mu to kilka lat, zobaczył co jest ważne, a co nie.
Nadal kocham go tak samo jak w poprzednich tomach.
Co do Tate.
Również się zmieniła.
Również dojrzała, chociaż częściej zachowywała się jak dziecko, które nie wiem czego chce od życia.
Od Jareda.
Np. scena na wieczorze kawalerskim i zamówienie tańca, bo bolało.
Ech....dziecinada.
Lecz całe szczęście, że zrozumiała ona, iż bez Jareda nie jest całością.
W książce Płomienie mamy również wgląd w to jak wygląda życie Jaxa i Juliet czy Madoca i Fallon.
U nich nic się nie zmieniło.
Nadal nie lubię Juliet.
Madoc to pozytywnie zakręcony świr, który kocha swoich przyjaciół. I daje im wyjątkowo dobre rady.
A Jax czy Fallon to Jax i Fallon.
Za bardzo się nie zmienili.
Tylko dorośli.
Całą serię czytałam już kilkanaście razy.
A ten tom?
Nawet tego nie zliczę, bo go uwielbiam.
I w mgnieniu oka go przeczytałam.
I jestem więcej niż pewna, że jak tylko pojawi się na Legimi, to będę go czytać.
Albo jak dostanę w swoje ręce wersję papierową. Po polsku. Bo po angielsku już mam.
Cóż więcej mogę wam napisać?
Zamawiajcie. Czytajcie.
Płomienie to idealne zakończenie serii Fall Away.
I taka uchylona furtka dla nowej generacji.
Chociaż wcześniej powinniście przeczytać Next to Never, które jest idealnym wstępem dla nowej generacji.
Czy polecam?
No ba.
Płomienie i cała seria Fall Away, to jedno z najlepszych New Adult jakie miałam okazję czytać.
Rewelacyjnie wykreowani bohaterowie.
Warta akcja.
Dobra muzyka.
I mój mąż, Jared.
To chyba powinno wam wystarczyć.
Także jeżeli jeszcze jakimś cudem nie znacie tej książki, to musicie ją zamówić, bo warto.
Ja polecam.
Dziś chciałabym was zaprosić na moją opinię na temat książki Płomienie od Penelope Douglas.
Wszyscy wiedzieli, jak wielką nienawiścią Jared darzył Tatum w szkole średniej. Zamienił jej życie w prawdziwe piekło, a jednak przecież później się dogadali. Zostali parą. Stali się nierozłączni....
Rozwiń
Zwiń