zoltenogi

Profil użytkownika: zoltenogi

Katowice Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 8 lata temu
54
Przeczytanych
książek
74
Książek
w biblioteczce
1
Opinii
1
Polubień
opinii
Katowice Kobieta
Dodane| Nie dodano
Tkwi w niej jakieś cierpienie; zawsze tkwiło. Jest bardzo wesoła. Jej kolorem jest żółty, jej ptakiem kos, jej porą noc, jej mostem Ponts des Arts. (Barka koloru wina, Maga, i dlaczego nie uciekliśmy nią, póki jeszcze nie było za późno...). / Gra w klasy

Opinie


Na półkach: , , , ,

Książka nie jest kompletną… porażką. Tak, zdaję sobie sprawę, jak okrutnie to brzmi. Bardzo chciałabym złożyć swój osąd na karb nieprzynależności do docelowej grupy odbiorców, lecz jako jeszcze co chwilę temu zawzięta studentka myślę: trafiła kosa na kamień. I nie podołała.

Mechanik został napisany w sposób przede wszystkim mocno… przerysowany. Przerysowaną mamy tu ironię, zasobność portfela głównego bohatera, jak też gęstość usiania wykrzykników. Z powieści – docelowo – o zabarwieniu humorystycznym finalnie wyszedł trywialny traktat o perypetiach grupki znajomych z niespecjalnie wnikliwego punktu widzenia przyszłego psychologa. Najgorsze zaś jest to, że gdy już-już pojawia się fragment, który można by uznać za udany, autorka na siłę dorzuca zjadliwy komentarz! Albo dwa!! Albo może nawet CZTERY!!! Czujecie irytację? Nie, to nie ona, to dopiero pierwsza strona z prawie dziewięciuset. Co prawda z czasem można się z tak agresywnym stylem wypowiedzi oswoić, wypada to mniej więcej za połową, ale dotyczy to jedynie tych śmiałków, którzy do tego miejsca dobrnęli. Auto- i nie tylko auto- ironia jest naprawdę spoko, ale eksponowana w sposób, jakby odbiorca był idiotą, już nie.

W drugiej kolejności pragnę wytknąć autorce książki oderwanie od rzeczywistości. I nawet nie chodzi o to, że jej wstrzemięźliwi, od święta „chlejący” wyborowe trunki na zmianę z czystym spirytusem (kto pije CZYSTY spirytus!?) bohaterowie psują opinię ogółowi studentów. To nie jest normalne, by koleżance ze studiów w prezencie ślubnym podarować sto tysięcy polskich złotych. Nawet jeśli jest się obrzydliwie bogatym. Bo ona by nigdy, na Boga, NIGDY nie wzięła tych pieniędzy. Nie jest też normalnym oświadczać się innej koleżance, ponieważ jest… wartościową osobą. Czy ludzie po dwudziestce nie powinni choć odrobinę za sobą szaleć? Czy to po prostu ja jestem taka staroświecka? Podobne zachowania poddają w wątpliwość zasadność co poniektórych postępowań.

Miejsce trzecie zajmuje jednolitość postaci. Każdy z bohaterów jest wyposażony w język ostry jak brzytwa, a oczytanie ich nie zna granic. Bez trudu szafują przeróżnymi, adekwatnymi do sytuacji cytatami i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby wszyscy jak jeden mąż należeli do szkolnego kółka literackiego tzw. nołlajfów. Ale nie należą. I nie powiem, miło się śledzi ich intelektualne wymiany zdań, ale cała ta monochromia wypowiedzi na tle ich ponoć tak różnych osobowości przyprawia o niepowagę, a brak stylu, charakterystycznych manier czy naleciałości językowych poszczególnych osób mocno zubaża na tym polu sylwetki bohaterów.

Czwarty akapit należy się redakcji tekstu. Rozumiem, że pozycja jest opasła, ale to w żaden sposób nie usprawiedliwia byle jakiej korekty. Komuś się w końcu za to płaci. A tymczasem z Bożej łaski redaktor wstawia przecinki pomiędzy zdania łączne i rozłączne, zapominając o nich tam, gdzie ewidentnie znajdować się powinny (zważywszy na jego nadgorliwość). Wittchen to dla niego Witchen, a Lacoste to LaCosta, gdy tymczasem Gucci jest po prostu Guccim, a Prada Pradą – zupełnie nie rozumiem tej niekonsekwencji. Nie chcę przytaczać większej ilości wpadek, po pierwszych pięćdziesięciu stronach znudziło mi się ich wypisywanie, uwadze należy się jednak fakt, że się zdarzają i to nagminnie, przez co haniebnie niweczą szlachetną edukacyjną misję książek.

Na deser zostawiłam sobie wątek yaoi. Z powieściami tego typu nigdy nie miałam styczności, tym bardziej byłam ciekawa ich… fabuły. Niestety, mocno się rozczarowałam. I nawet nie chodzi o to, że nie doczekałam się pikantnych scen rodem z Greya. W książce, klasyfikującej się szumnie jako literatura poświęcona związkom homoseksualnym, rzekomy wątek główny stanowi jedynie tło dla faktycznej fabuły powieści. Ktoś się z kimś przespał, ktoś tu jest gejem, ale właściwie mało to kogo obchodzi. Ot, zwykła rzecz. Zero analizy, zero zoomu na „istotę” sprawy. Zupełne nieporozumienie.

Na osłodę, otarcie łez lub po prostu w spokoju z własnym sumieniem należy docenić Mechanika za przyzwoitą dawkę humoru, jednolity, porządny stylistycznie poziom ogółu oraz szeroki wachlarz cytatów, ubogacających lekturę.

Mechanik to powieść, która niczym mnie nie zaskoczyła, a w swym ugrzecznieniu stanowiła raczej słabą karykaturę studenckiego życia. Tak jak już napisałam, książka nie jest tym, czego oczekiwałam. Po części jest to z pewnością wina wprowadzającego w błąd piaru co do fikcyjnego wątku yaoi, po części zaś wynika to z rozbieżności pomiędzy opisywanymi w książce sytuacjami a rzeczywistością. Nie poleciłabym tej pozycji ani studentom, ani gejom, czyli… docelowym jej odbiorcom. Taki klops.

Książka nie jest kompletną… porażką. Tak, zdaję sobie sprawę, jak okrutnie to brzmi. Bardzo chciałabym złożyć swój osąd na karb nieprzynależności do docelowej grupy odbiorców, lecz jako jeszcze co chwilę temu zawzięta studentka myślę: trafiła kosa na kamień. I nie podołała.

Mechanik został napisany w sposób przede wszystkim mocno… przerysowany. Przerysowaną mamy tu...

więcej Pokaż mimo to

Aktywność użytkownika zoltenogi

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
54
książki
Średnio w roku
przeczytane
2
książki
Opinie były
pomocne
1
razy
W sumie
wystawione
52
oceny ze średnią 7,7

Spędzone
na czytaniu
421
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
3
minuty
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]