Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Olaboga, jak ja się wymęczyłem przy tym tomie... Cały cykl "Głębi" jest specyficzny i trzeba wziąć na to poprawkę - ale przy finale autora poniosło i zaserwował (jak dla mnie) wszystkich "głębizmów" mocno w nadmiarze. 800 stron praktycznie bez jakiegoś przewodniego wątku, pomieszanie miejsc, bohaterów i czasów przegięte, a sam finał, jak na 4 tomy budowania świata i napięcia, mocno rozczarowuje. W dodatku te wszystkie kwiaty typu "ich oczom ukazał się straszny kształt, który istniał i nie istniał jednocześnie i nie dawał się w żaden sposób określić", "wrzasnął bezgłośnie" i wiele innych...

Cały cykl bardzo oryginalny, ale zabrakło mi kręgosłupa w postaci dobrze sklejonej historii przewodniej, co bardzo bije po oczach w tym konkretnie tomie.

Olaboga, jak ja się wymęczyłem przy tym tomie... Cały cykl "Głębi" jest specyficzny i trzeba wziąć na to poprawkę - ale przy finale autora poniosło i zaserwował (jak dla mnie) wszystkich "głębizmów" mocno w nadmiarze. 800 stron praktycznie bez jakiegoś przewodniego wątku, pomieszanie miejsc, bohaterów i czasów przegięte, a sam finał, jak na 4 tomy budowania świata i...

Dramatu nie ma, ale Hard SF to to nie jest:). Spodziewałem się Campbella a jest Perfect American Teenage Movie z Obcymi gdzieś na drugim planie. Może się rozkręci, na razie tak sobie. Zdecydowanie jednorazówka, w fabule, postaciach i narracji nie ma nic, co by wywołało chęć powrotu do ulubionych fragmentów:). Spokojnie można by o połowę skrócić.

Dramatu nie ma, ale Hard SF to to nie jest:). Spodziewałem się Campbella a jest Perfect American Teenage Movie z Obcymi gdzieś na drugim planie. Może się rozkręci, na razie tak sobie. Zdecydowanie jednorazówka, w fabule, postaciach i narracji nie ma nic, co by wywołało chęć powrotu do ulubionych fragmentów:). Spokojnie można by o połowę skrócić.

Jak pierwsza część była solidną, "stalkerską" historią, tak druga jak dla mnie to przegięcie. Dzieje się, owszem, jest dużo "tajemniczych" zagrywek fabularnych, ale od połowy autor popłynął już za ostro - no chyba, że miało to być z przymrużeniem oka... W opowiadanie wkrada się miejscami chaos, wątków jak mrówków - w dodatku takich, które za chwilę gasną i nic nie wnoszą - no i całość podstawy fabularnej zaczyna robić się już dla mnie zbyt absurdalna.

Jak pierwsza część była solidną, "stalkerską" historią, tak druga jak dla mnie to przegięcie. Dzieje się, owszem, jest dużo "tajemniczych" zagrywek fabularnych, ale od połowy autor popłynął już za ostro - no chyba, że miało to być z przymrużeniem oka... W opowiadanie wkrada się miejscami chaos, wątków jak mrówków - w dodatku takich, które za chwilę gasną i nic nie wnoszą -...