-
ArtykułySherlock Holmes na tropie genetycznego skandalu. Nowa odsłona historii o detektywie już w StorytelBarbaraDorosz1
-
ArtykułyDostajesz pudełko z informacją o tym, jak długo będziesz żyć. Otwierasz? „Miara życia” Nikki ErlickAnna Sierant3
-
ArtykułyMagda Tereszczuk: „Błahostka” jest o tym, jak dobrze robi nam uporządkowanie pewnych kwestiiAnna Sierant1
-
ArtykułyLos zaprowadzi cię do domu – premiera powieści „Paryska córka” Kristin HarmelBarbaraDorosz1
Biblioteczka
2015-12-03
2021-04-25
Pierwszy raz czytałam "Tajemniczego przybysza" jakieś dwadzieścia lat temu. Namawiał mnie do tej książki już wcześniej tata, ale być może nie byłam jeszcze na nią gotowa. Przeczytałam będąc w liceum i wywarła na mnie ogromne wrażenie. Przez wszystkie te lata ciągle miałam jej fragmenty w głowie. Teraz postanowiłam ją sobie odświeżyć - a rzadko kiedy czytam coś powtórnie.
Do autora nie byłam przekonana w młodości - "Przygody Tomka Sawyera" poznałam we fragmentach i wcale mnie nie urzekły, a wręcz zniechęciły do autora (być może teraz doceniłabym inne jego dzieła, kto wie?). Ale "Tajemniczy przybysz" okazał się zupełnie inny. Dziś, po ponownym przeczytaniu, moje uczucia nieco do niego osłabły, choć wciąż oceniam wysoko i swojej oceny sprzed lat nie zmienię tutaj, bo w zasadzie to m.in. on ukształtował mój gust czytelniczy - szukałam książek w podobnym klimacie i wciąż bardzo takie lubię.
Pierwszy raz czytałam "Tajemniczego przybysza" jakieś dwadzieścia lat temu. Namawiał mnie do tej książki już wcześniej tata, ale być może nie byłam jeszcze na nią gotowa. Przeczytałam będąc w liceum i wywarła na mnie ogromne wrażenie. Przez wszystkie te lata ciągle miałam jej fragmenty w głowie. Teraz postanowiłam ją sobie odświeżyć - a rzadko kiedy czytam coś powtórnie....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
To była moja ulubiona lektura w podstawówce. Nie wiem, czy przed nią przeczytałam jakąś w całości, a nawet jeśli to, czy jakakolwiek inna mogłaby wywrzeć na mnie większe wrażenie.
Teraz może wydaje mi się nieco naiwna, ale świat w niej ukazany ma nadal swój urok. Może dlatego, że można w niej odnaleźć kawałek własnego dzieciństwa, kiedy cały swój wolny czas spędzało się na dworze, wymyślając coraz to nowe zabawy. Gdy miało się sekrety przed dorosłymi i zasady, których nie można było łamać. Ten świat był bardzo hermetyczny. Ciekawe, jak teraz dzieciaki odbierają tę książkę. To pewnie trochę jak czytanie o epoce dinozaurów ;).
To była moja ulubiona lektura w podstawówce. Nie wiem, czy przed nią przeczytałam jakąś w całości, a nawet jeśli to, czy jakakolwiek inna mogłaby wywrzeć na mnie większe wrażenie.
Teraz może wydaje mi się nieco naiwna, ale świat w niej ukazany ma nadal swój urok. Może dlatego, że można w niej odnaleźć kawałek własnego dzieciństwa, kiedy cały swój wolny czas spędzało się na...
A więc dobrze... Teraz muszę opisać, jak wielki zawód sprawiła mi ta książka. Niby tak się nie mogłam zabrać, niby potem się wkręciłam, wciągnęłam, a następnie byłam nią tak mocno oczarowana i zachwycona... A potem czytam ostatnią stronę i brakuje mi słów. Bo liczyłam na powrót do dzieciństwa, na przygodę i zabawę, a tu takie zakończenie... Kto przeczytał, ten wie. Ale, czy tylko ja (wraz z głównym bohaterem) poczułam się zawiedziona i oszukana?
Cieszę się, że nie czytałam tej powieści w dzieciństwie. Być może zbyt szybko wypaczyłaby mi umysł. Po przeczytaniu dochodzę do wniosku, że może jednak nie warto znać siódmego wtajemniczenia...
Oceniam wysoko, bo mimo wszystko nie wyobrażam sobie, abym mogła po nią nie sięgnąć.
A więc dobrze... Teraz muszę opisać, jak wielki zawód sprawiła mi ta książka. Niby tak się nie mogłam zabrać, niby potem się wkręciłam, wciągnęłam, a następnie byłam nią tak mocno oczarowana i zachwycona... A potem czytam ostatnią stronę i brakuje mi słów. Bo liczyłam na powrót do dzieciństwa, na przygodę i zabawę, a tu takie zakończenie... Kto przeczytał, ten wie. Ale, czy...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to