Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , ,

Ta książka to życie. Kocham bardzo mocno.

Fin.

Ta książka to życie. Kocham bardzo mocno.

Fin.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka opowiada historię licealisty Charliego. Nastolatek jest nieśmiały i nie do końca potrafi odnaleźć się wśród rówieśników, ale jest też inteligentny i niezwykle wrażliwy. Powieść ma formę listów pisanych do nieznanego przyjaciela przez chłopaka. Pisze on o wielu różnych sprawach od narkotyków po miłość i akceptację.

Charlie jest typem wrażliwca. Nie, nie takiego typowego wrażliwca, który łatwo się wzrusza, ale nie aż znowu tak często. Charlie jest ponad to. Jest nietypowy, wyjątkowy, niepowtarzalny, można tego mnożyć, ale tak na prawdę on po prostu wie co to życie. Co może wiedzieć o życiu piętnastoletni Amerykanin? Jak się okazuje zdecydowanie więcej niż mogłoby się wydawać.

Zanim przeczytałam tę książkę nasłuchałam się o niej wiele mega pozytywnych opinii, więc stwierdziłam, że po prostu MUSZĘ ją przeczytać. Miałam duże wymagania co do tej powieści, wysoko postawiłam jej poprzeczkę z nadzieją, że ją przeskoczy, ale okazało się, że chyba liczyłam na za dużo.

Właściwie nie potrafię konkretnie stwierdzić w czym mnie rozczarowała. Przecież była naprawdę dobra. No właśnie, a ja liczyłam na coś więcej niż dobra. Miałam nadzieję, że porwie mnie w swój świat i nie wypuści, że pokocham bohaterów jak przyjaciół, że będzie fenomenalna, a taka w moim odczuciu niestety nie była.

Miło mi się czytało "Charliego", nie była to długa lektura, więc sądzę, że można przy niej spędzić przyjemne jesiennozimowe popołudnie lub wieczór.

Książka opowiada historię licealisty Charliego. Nastolatek jest nieśmiały i nie do końca potrafi odnaleźć się wśród rówieśników, ale jest też inteligentny i niezwykle wrażliwy. Powieść ma formę listów pisanych do nieznanego przyjaciela przez chłopaka. Pisze on o wielu różnych sprawach od narkotyków po miłość i akceptację.

Charlie jest typem wrażliwca. Nie, nie takiego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Niby tylko tydzień, ale twoje życie może się przewrócić do góry nogami.

"7 Dni" to historia opowiedziana z dwóch perspektyw. To jest coś wyjątkowego i przykuwającego uwagę. Te dwie perspektywy są od siebie tak różne jak czarny i biały, jak noc i dzień, to oprawca i ofiara.

Jess waży więcej niż przeciętna nastolatka. Nienawidzi swojego ciała, a w jej domu się nie przelewa. Na dodatek w szkole Kez nie daje jej spokoju. Poniża ją przy przyjaciółkach, bo wtedy czuje się ważniejsza, lepsza, silniejsza.

Autorka w realistyczny sposób porusza codzienne tematy wielu osób. Bardziej "przyziemnych" niż narkotyki czy alkohol, ale również niebezpiecznych. Nie zapominajmy, że słowa mogą równie mocno ranić jak czyny, o ile nie mocniej. Tworzą wewnątrz nas blizny, które mogą się już nigdy nie zagoić. Nie pomogą żadne zabiegi kosmetyczne. One zostaną.

Fabuła jest ciekawa i prawdziwa. To wszystko mogło się przecież dziać nawet gdzieś niedaleko ciebie.

Mimo że mi się podobała, to jednak nie powaliła. Była na prawdę super, ale.. No właśnie czegoś mi brakowało, ale nie mam pojęcia czego. Przez cały czas czytania w głowie miałam takie "mogłoby być jeszcze lepsze gdyby... no kurde czegoś mi brakuje" to było strasznie irytujące.

Przyznam szczerze, że kupiłam tę książkę trochę dzięki okładce, bo podobała mi się fabuła, ale nie byłam pewna. Okładka mnie przekonała. Jest śliczna składa się ze słów i zdań typu "Oblech"; "Ona się myje?; "Tłuścioch" itp., co było świetnym pomysłem.

Serdecznie Polecam. Książka jest wartościowa i każdego może czegoś nauczyć - i ofiarę i kata.

Niby tylko tydzień, ale twoje życie może się przewrócić do góry nogami.

"7 Dni" to historia opowiedziana z dwóch perspektyw. To jest coś wyjątkowego i przykuwającego uwagę. Te dwie perspektywy są od siebie tak różne jak czarny i biały, jak noc i dzień, to oprawca i ofiara.

Jess waży więcej niż przeciętna nastolatka. Nienawidzi swojego ciała, a w jej domu się nie przelewa....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Cyrk Nocy" to książka jedyna i niepowtarzalna. Wyjątkowa. Dopóki nie przeczytasz nie poznasz znaczenia słowa iluzja i magia...

Jako pierwszą w tej książce pokochałam szatę graficzną. Wydawnictwo wykonało na prawdę kawał dobrej roboty wykonując te małe dzieło sztuki. Jest subtelne i delikatne, ale ta prostota sprawia, że aż miło się patrzy na „Cyrk Nocy”.

Kolejną cudownością powieści to rozdziały, które pojawiały się co jakiś czas, skierowane prosto do Ciebie, wciągają cię w świat, w którym rozgrywa się cała akcja, ktoś nad twoim uchem opisuje to wszystko co robisz w tej innej rzeczywistości. A to wcale nie jest irytujące. To jest magiczne i niesamowite. Chciałbyś więcej, ale niestety one trwają tylko chwilę. Przez tę małą chwilę czujesz się wyjątkowo i niepowtarzalnie.

Bohaterowie.... Bohaterowie byli niezwykli. Można się z nimi zżyć i zapamiętać ich przygody na jeszcze dłuuugi czas. Byli wielobarwni – każdy był inny. Każdy był wyjątkowy, a w wielu z nich można było odnaleźć cząstkę samego siebie.

Wydarzenia opisywane w powieści były równie niezwykłe jak i cała książka. Po prostu w tym wszystkim czuło się magię. Towarzyszyła nam od pierwszych stron do tych ostatnich. Ta książka to najzwyczajniej w świecie dzieło sztuki, które przyciąga czytelnika niczym magnes, a później kiedy już złapie się w jej sidła, ona nie chce go puścić, ale nawet gdyby chciała to on i tak by nie odszedł.

Jest tak dużo rzeczy, które w tej książce były świetne i idealnie dopracowane, że ich wszystkich w tej chwili nie pamiętam, ale było ich na pewno więcej, niż te które wam wyżej nadmieniłam.

"Cyrk Nocy" to książka jedyna i niepowtarzalna. Wyjątkowa. Dopóki nie przeczytasz nie poznasz znaczenia słowa iluzja i magia...

Jako pierwszą w tej książce pokochałam szatę graficzną. Wydawnictwo wykonało na prawdę kawał dobrej roboty wykonując te małe dzieło sztuki. Jest subtelne i delikatne, ale ta prostota sprawia, że aż miło się patrzy na „Cyrk Nocy”.

Kolejną...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Sandy jest specyficzną osobą. Takim trochę odludkiem potrafiącym uciekać bez słowa na całe dnie. Kiedy tylko coś zgubi wpada w coś w stylu transu niepozwalającym jej normalnie funkcjonować - potrafi przewrócić cały dom do góry nogami podczas swoich poszukiwań, nawet jeśli to jest zwykła skarpetka...

Hmmm... nie do końca wiem co mam myśleć o tej powieści - z jednej strony końcówka była świetna i wciągająca, ale z drugiej przed nią czytanie mi się trochę dłużyło. Ogólnie rzecz biorąc historia jest dobra i zapadająca w pamięć. Może nas też wiele nauczyć, bo wiadomo człowiek uczy się całe życie. Można spędzić przy niej miło czas, ale to raczej nie jest ten typ książki, po której przeczytaniu każdemu się ją poleca i ma się tak zwanego kaca książkowego.

Bardzo podoba mi się koncepcja świata, w którym znajdują się wszystkie zgubione rzeczy, jest to bardzo oryginalny pomysł, trochę niemożliwy, ale niby gdzie trafiają te wszystkie rzeczy, które zgubimy? Oczywiście do Tutaj. Moje kolczyki, które zgubiłam w dniu przeczytania tej książki najwidoczniej też się tam znalazły...

Sandy jest specyficzną osobą. Takim trochę odludkiem potrafiącym uciekać bez słowa na całe dnie. Kiedy tylko coś zgubi wpada w coś w stylu transu niepozwalającym jej normalnie funkcjonować - potrafi przewrócić cały dom do góry nogami podczas swoich poszukiwań, nawet jeśli to jest zwykła skarpetka...

Hmmm... nie do końca wiem co mam myśleć o tej powieści - z jednej strony...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Światła pochylenie" to cudowna, intrygująca i magiczna książka z niesamowitym tytułem.

Helena - główna bohaterka książki zmarła w wieku 27 lat. Od tamtego dnia minęło już 130 lat, a ona niestety prawie nie pamięta swojego życia. Teraz jest Światłem i nikt jej nie widzi. Jest osamotniona, a jej jedyni przyjaciele nie mają pojęcia o jej istnieniu. W tym świecie jest sama, z nikim nie może porozmawiać, ale do czasu...

Książka jest bardzo ciekawa i na prawdę przypadła mi do gustu. Bohaterowie są barwni, interesujący i da się ich polubić. Oczywiście moją ulubioną postacią był James, czyli pogodny, inteligentny i po prostu cudowny chłopak ;). Styl pisania autorki był przyjemny i taki, że z łatwością połykało się coraz to kolejne zdania. Ta książka mnie wciągnęła w swój świat, taki trochę normalny, ale przede wszystkim nieprawdopodobny. Nie mogłam się od niej oderwać i zagłębiając się w przygody Heleny i Jamesa straciłam poczucie czasu.

Nie mam prawie żadnych zastrzeżeń do tej powieści, ale zakończenie trwało zbyt szybko w porównaniu z poprzednimi częściami książki i było trochę niedokładnie napisane.

W każdym bądź razie serdecznie polecam wam tę książkę. Mam nadzieję, że się nią nie rozczarujecie i spędzicie przy niej miło czas ;)

"Światła pochylenie" to cudowna, intrygująca i magiczna książka z niesamowitym tytułem.

Helena - główna bohaterka książki zmarła w wieku 27 lat. Od tamtego dnia minęło już 130 lat, a ona niestety prawie nie pamięta swojego życia. Teraz jest Światłem i nikt jej nie widzi. Jest osamotniona, a jej jedyni przyjaciele nie mają pojęcia o jej istnieniu. W tym świecie jest sama,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Dziewczyna z pomarańczami" to niesamowita książka z ważnym przesłaniem.

Historia na pozór łatwa i "zwyczajna" okazała się niezwykle złożona i piękna. Wszystko tu miało swoje znaczenie. Można powiedzieć, że nic nie działo się bez przyczyny.

Po przeczytaniu nasunęło mi się pewne porównanie do tej książki - początek to taka ledwo kiełkująca roślinka, która z biegiem stron przeistacza się w piękne drzewko pomarańczowe pełne soczystych owoców, które pozostawiają po sobie słodkogorzki posmak przemyśleń.

Okładka idealnie pasuje do treści. Jest piękna w swojej prostocie i po prostu przykuwa wzrok i nie pozwala o niej zapomnieć.

"Ale marzenie o czymś nieprawdopodobnym ma swoją własną nazwę. Nazywamy je nadzieją."

GORĄCO POLECAM. Szkoda tylko, że taka króciutka.

"Dziewczyna z pomarańczami" to niesamowita książka z ważnym przesłaniem.

Historia na pozór łatwa i "zwyczajna" okazała się niezwykle złożona i piękna. Wszystko tu miało swoje znaczenie. Można powiedzieć, że nic nie działo się bez przyczyny.

Po przeczytaniu nasunęło mi się pewne porównanie do tej książki - początek to taka ledwo kiełkująca roślinka, która z biegiem stron...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Fałszywy książę" to książka wyjątkowa. Nie spotkałam kiedykolwiek wcześniej powieści o temacie takim jakim prezentuje nam autorka - byciu fałszywym księciem.

Sage - czternastoletni chłopak, który jest sprytny, odważny, uparty, stanowczy i dość męski jak na swój wiek (zdarzało mu się wygłupiać i robić tego typu rzeczy). Jest też sierotą. Sierotą, która dostaje od losu wielką szansę na godne życie, choć w wiecznym kłamstwie - życie księcia.

Książkę czytało się bardzo szybko i pochłaniało w całości. Nawet się nie spostrzegłam kiedy mijały kolejne godziny lektury. Bardzo się wciągnęłam w historię głównego bohatera. Była trochę niemożliwa, ale świetnie przedstawiona tak, że nie można było się nie zastanawiać co się będzie działo w następnym rozdziale.

"Zawsze trzeba kierować się nadzieją."

Zakończenie mnie kompletnie zaskoczyło. Czy pozytywnie czy negatywnie nie powiem, bo moglibyście się go domyślić, choć pewnie nie w całości.

Pani Nielsen stworzyła naprawdę ciekawą i wartą uwagi książkę. Zachęcam do sięgnięcia po "Fałszywego księcia", bo jest godzien poświęcenia na niego swojej uwagi :)

"Fałszywy książę" to książka wyjątkowa. Nie spotkałam kiedykolwiek wcześniej powieści o temacie takim jakim prezentuje nam autorka - byciu fałszywym księciem.

Sage - czternastoletni chłopak, który jest sprytny, odważny, uparty, stanowczy i dość męski jak na swój wiek (zdarzało mu się wygłupiać i robić tego typu rzeczy). Jest też sierotą. Sierotą, która dostaje od losu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Powiem tak: spodziewałam się większej akcji i bardziej odczuwalnego napięcia, ale się nie zawiodłam. Czasem trochę ciężko się czytało, ale nie było aż tak źle :).

Największym minusem było to, że co dosłownie kilka stron skakaliśmy od jednego "świadka" do drugiego, by po kolejnych paru stronach wylądować na drugim końcu świata.

Ale mimo to naprawdę gorąco polecam. Według mnie najlepsze wydarzenia były te z Anglii i Japonii :)

Powiem tak: spodziewałam się większej akcji i bardziej odczuwalnego napięcia, ale się nie zawiodłam. Czasem trochę ciężko się czytało, ale nie było aż tak źle :).

Największym minusem było to, że co dosłownie kilka stron skakaliśmy od jednego "świadka" do drugiego, by po kolejnych paru stronach wylądować na drugim końcu świata.

Ale mimo to naprawdę gorąco polecam. Według...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ta książka mnie po prostu urzekła. Pierwsze słowo jaki mi przychodzi na myśl to UROCZA, nie przesłodzona, ale urocza.

Poppy i Noe spotykają się na Nocnym Graniu, czyli cotygodniowej imprezie z występującymi młodymi talentami. On gra na gitarze w zespole Nerwobólach (swoją droga głupia nazwa, no ale cóż), ona jest zwykłą nastolatką, chociaż wydaje jej się inaczej. Co ich połączyło? Przeznaczenie. Tak jasne: przeznaczenie głupia bajeczka dla totalnych romantyczek. Ale gdyby naprawdę istniało coś tak mocnego i niesamowitego? Co by było gdyby przeznaczeni nie mogli się spotykać, bo groziło to niebezpieczeństwem?

Poppy i Noe są razem szczęśliwi. Spędzają czas na romantycznych randkach, o jakich wiele dziewczyn mogłaby sobie pomarzyć. Ale za każdym razem gdy są ze sobą dzieje się coś dziwnego. Coś czego nie można odkryć normalnej przyczyny.Pada prąd, zrywa się ogromna ulewa... to tylko początek tego co się wokół nich dzieje.

Podobał mi się styl pisania autorki, był bardzo lekki i przyjemny, oraz fabuła. Jak już raz się zabrałam za tę książkę, to nie mogłam przestać czytać, baaardzo wciągająca. Poza tym było w niej dużo humoru i nieraz śmiałam się jak idiotka z jakiś zabawnych sytuacji. Końcówka była (przynajmniej dla mnie) pełna napięcia i oczekiwania co się stanie. Niestety epilog mnie trochę rozczarował, bo przeniósł nas aż dwa lata do przodu i nie mogliśmy dowiedzieć się rzeczy, które były dla mnie ważne: Jak zachowały się przyjaciółki Poppy, a w szczególności Lizzie? Jak zareagowali rodzice? itp. więc to było na minus :(

Opis z okładki przeczytajcie tylko do połowy, bo dalej jest trochę spojlerów :/, a tego raczej nikt nie lubi.

POLECAM głównie romantyczkom, nawet tym trochę bardziej stąpającym po ziemi, ponieważ jest to książka, którą naprawdę warto przeczytać :)

Ta książka mnie po prostu urzekła. Pierwsze słowo jaki mi przychodzi na myśl to UROCZA, nie przesłodzona, ale urocza.

Poppy i Noe spotykają się na Nocnym Graniu, czyli cotygodniowej imprezie z występującymi młodymi talentami. On gra na gitarze w zespole Nerwobólach (swoją droga głupia nazwa, no ale cóż), ona jest zwykłą nastolatką, chociaż wydaje jej się inaczej. Co ich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pierwsze myśli jakie pojawiają się w mojej głowie po usłyszeniu tego tytułu to - była krótka, raczej nudna, nieporywająca, ogólnie słaba.
Przeczytałam ją tylko dlatego, że musiałam na kółko z jęz. polskiego. Sama dobrowolnie bym po nią nie sięgnęła.

Moja nauczycielka kazała zwrócić uwagę na sposób pisania o miłości. Osobiście uważam, że jest wiele autorek(autorów) które(którzy) piszą o tym uczuciu o niebo lepiej. No ale cóż każdy ma inne zdanie na ten temat. Najbardziej mi się nie podobała część pierwsza - pisana z perspektywy kilkuletniego chłopca. On był tym drugim mężczyzną.

Na początku spodziewałam się kolejnego trójkąta miłosnego, ale na szczęście tak nie było. Choć nie przypadła mi do gustu fabuła i bohaterowie to uważam, że fajne było to, że powieść pokazuje, że nawet mały chłopiec potrafi się zachować jak odpowiedzialny i dorosły facet, mimo że czasem ci "prawdziwi" mężczyźni są bardziej tchórzliwi i egoistyczni. To jest taki mały pozytywny akcent w tej książce :).

Można było wytrzymać, ale to nie było coś czego oczekuję podczas czytania. :/ Raczej nie polecam :(

Pierwsze myśli jakie pojawiają się w mojej głowie po usłyszeniu tego tytułu to - była krótka, raczej nudna, nieporywająca, ogólnie słaba.
Przeczytałam ją tylko dlatego, że musiałam na kółko z jęz. polskiego. Sama dobrowolnie bym po nią nie sięgnęła.

Moja nauczycielka kazała zwrócić uwagę na sposób pisania o miłości. Osobiście uważam, że jest wiele autorek(autorów)...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Na samym początku myślałam, że to będzie bardzo dobra, ale zwykła książka o miłości. Nic bardziej mylnego Ostatnia Piosenka jest wyjątkowa i niepowtarzalna. Porusza wiele ważnych kwestii naszego świata. Jest to jedna z najpiękniejszych powieści jakie kiedykolwiek czytałam. Nieraz śmiałam się jak idiotka z opisywanych zdarzeń. To dzieło rozwaliło mnie psychicznie. Przez ostatnie 100 stron płakałam praktycznie bez przerwy (wyd. kieszonkowe). Jedne łzy nie zdążyły wyschnąć, a już leciały następne tak, że nie było nawet sensu ich co chwilę wycierać...

Ostatnia Piosenka była bardzo pouczająca, utwierdziła mnie w przekonaniu, że nie wszystko co oceniliśmy powierzchownie jest takie samo wewnętrznie, ale także że ludzie naprawdę się zmieniają.

Kto by pomyślał, że Ronnie ubierająca się głównie na czarno, z purpurowymi pasemkami zbuntowana dziewczyna tak naprawdę jest bardzo wrażliwa i po prostu potrzebuje wsparcia i ciepła? Albo że Will jeden z tych "bogatych i mających wszystko co chcą" tak naprawdę jest zwykłym nastolatkiem, takim samym jak inni? Najbardziej irytowała mnie postać Scotta, który był po prostu wielkim egoistą, już nawet bardziej znośna była Ashley, a jej na swojej drodze na pewno bym nie chciała spotkać.

Bardzo mi się podoba również tytuł tej powieści, gdyż jest bardzo intrygujący i przez ponad pół książki nie wiedzieliśmy co to tak naprawdę oznacza. Kiedy się dowiedziałam o co w tym chodzi to się po prostu poryczałam, więc...

W tej powieści kompletnie nie czuło się sztuczności, była bardzo prawdziwa i chyba głównie tym mnie urzekła. Myślałam, że wśród książek tego typu nie ma nic lepszego niż Gwiazd Naszych Wina, ale Ostatnia Piosenka jest, jeśli nie lepsza, to na pewno równa :)

Bardzo polecam, zwłaszcza tym, którzy nie potrzebują wojny i innego świata, żeby odpocząć przy książce :)

Na samym początku myślałam, że to będzie bardzo dobra, ale zwykła książka o miłości. Nic bardziej mylnego Ostatnia Piosenka jest wyjątkowa i niepowtarzalna. Porusza wiele ważnych kwestii naszego świata. Jest to jedna z najpiękniejszych powieści jakie kiedykolwiek czytałam. Nieraz śmiałam się jak idiotka z opisywanych zdarzeń. To dzieło rozwaliło mnie psychicznie. Przez...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka ciekawa? owszem. Przejmująca? też, ale nie rozumiem tego całego zamieszania wokół niej. Oceniłam ją 6/10, bo czegoś jej brakowało, a poza tym to Eleonora czasem mnie szczerze denerwowała. No i jak na mój gust było o wiele za dużo przekleństw, zwłaszcza na początku, co mnie trochę zniechęciło.

Akcja książki dzieje się w 1986 roku i dało się wyczuć ten klimat. Choć to nie moje ulubione czasy, to bardzo mi się podobało takie przeniesienie w przeszłość. Postać Parka mi się podobała, był inny niż mi się wydawało na początku, ale na plus :), za to Eleonora (jak już wcześniej wspomniałam) była wkurzająca. Dobra rozumiem: miała problemy w domu, gnębili ją w szkole, ale jeśli podobasz się chłopakowi z wzajemnością to po co szukać w tym drugiego dna i bez przerwy się obrażać?

Uważam, że gdyby E. była trochę milsza i wg. to książka spodobała by mi się o wiele bardziej. Mimo wszystko polecam niezdecydowanym. Powieść jest dobrym przykładem na to, że przeciwieństwa się przeciągają :)

Książka ciekawa? owszem. Przejmująca? też, ale nie rozumiem tego całego zamieszania wokół niej. Oceniłam ją 6/10, bo czegoś jej brakowało, a poza tym to Eleonora czasem mnie szczerze denerwowała. No i jak na mój gust było o wiele za dużo przekleństw, zwłaszcza na początku, co mnie trochę zniechęciło.

Akcja książki dzieje się w 1986 roku i dało się wyczuć ten klimat. Choć...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Testy" - książka, która jest czymś więcej niż ci się wydaje.

Kolonia Pięciu Jezior - właśnie tu mieszka 16-letnia Cia. Cia, czyli dziewczyna, która została kandydatką. Będzie musiała przejść przez różne testy, aby dotrzeć na Uniwersytet, miejsce gdzie dostać chce się każdy. Ojciec dziewczyny jest absolwentem tej szkoły, więc wydawało się, że nastolatka będzie mogła się czegoś od niego dowiedzieć. Niestety on nic nie pamięta. Dręczą go jedynie okrutne koszmary, które mogą być tylko wytworem wyobraźni. Jednak jednego jest pewien - nie należy nikomu ufać.

Na początku stwierdziłam, że książka będzie ciekawa, ale nie niezwykła. Tak przeogromnie się myliłam! Ona jest CUDOWNA! Już od mniej więcej 7 rozdziału wiedziałam, że ją pokocham. Podobało mi się, że to czym naprawdę były testy "nieco" odbiegały od opinii powszechnej, dzięki temu powieść dostała taką nutę tajemniczości.
A autorka? No cóż na pewno bardzo utalentowana i inteligentna. Nie wiem jakim cudem wpadła na te wszystkie świetne pomysły, jest po prostu mistrzynią.

Bohaterzy również byli wyjątkowi. Każdy ich ruch był przemyślany najlepiej jak potrafili. Przecież w końcu byli 108 najmądrzejszymi uczniami ze wszystkich 18 Koloni. Byli bardzo bystrzy, ale w tym wszystkim widać było ich ludzką naturę. Na pewno nie zachowywali się jak roboty. Wielu z nich polubiłam, zdarzali się tacy do których miałam mieszane uczucia i tacy, których z miejsca znienawidziłam.

Moje odczucia były bardzo intensywne. Właściwie czułam się jakbym była w świecie, który opisuje pani Charbonneau. Jezu, ile ja się nad tym dziełem naryczałam, po prostu tak targały mną emocję, że pod koniec co jakiś czas musiałam przerywać tę lekturę, bo nic nie widziałam. Na końcu po prostu nie dowierzałam temu co czytam, musiałam niektóre zdania czytać kilkukrotnie, gdyż ich treść do mnie nie docierała.

Gorąco POLECAM!, nawet tym niezdecydowanym, ponieważ naprawdę WARTO. Nie dość, że "Testy" dostarczają świetną rozrywkę, to jeszcze mogą wiele nas nauczyć. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy na mojej półce zagoszczą kolejne części tej serii.

"Testy" - książka, która jest czymś więcej niż ci się wydaje.

Kolonia Pięciu Jezior - właśnie tu mieszka 16-letnia Cia. Cia, czyli dziewczyna, która została kandydatką. Będzie musiała przejść przez różne testy, aby dotrzeć na Uniwersytet, miejsce gdzie dostać chce się każdy. Ojciec dziewczyny jest absolwentem tej szkoły, więc wydawało się, że nastolatka będzie mogła się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Blask" to powieść, której akcja dzieje się w kosmosie, głównie na statku kosmicznym - Empireum. Ogromnym pojeździe, który jest dla wielu osób jedynym światem jaki znają.

Właśnie tam mieszkają Waverly i Kieran. On w przyszłości ma zostać kapitanem, a ona jego partnerką życiową. Nie mają nic przeciwko takiemu układowi i wydają się być szczęśliwi. Do czasu...

Książka Amy Kathleen Ryan jest kolejną pozycją, w której występuje narracja dwuosobowa. Znamy myśli obu nastolatków, co powinno być ciekawe, ale.. nie dla mnie - wolałabym gdyby autorka skupiła się tylko na Waverly. Opisywane przez nią sytuacje były o co najmniej 50% ciekawsze niż część Kierana, ale nie chciałam ich omijać, bo mogłabym nie wiedzieć wielu ważnych rzeczy.

Powieść ogólnie jest dobra, ale jak dla mnie było trochę za dużo opisów i nudnych i zdecydowanie za długich monologów. Gdyby obskubać tę historię z tych ww fragmentów to byłaby to naprawdę świetna książka. Czytając, nie raz myślałam sobie "To jest naprawdę genialne, w życiu bym na to nie wpadła."

Mimo niedogodzeń uważam, że warto sięgnąć po tę lekturę. Polecam :)

"Blask" to powieść, której akcja dzieje się w kosmosie, głównie na statku kosmicznym - Empireum. Ogromnym pojeździe, który jest dla wielu osób jedynym światem jaki znają.

Właśnie tam mieszkają Waverly i Kieran. On w przyszłości ma zostać kapitanem, a ona jego partnerką życiową. Nie mają nic przeciwko takiemu układowi i wydają się być szczęśliwi. Do czasu...

Książka Amy...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Z innej bajki Jodi Picoult, Samantha van Leer
Ocena 6,6
Z innej bajki Jodi Picoult, Saman...

Na półkach: ,

Deliah McPhee - nastolatka, która jest inna. I to bardziej w pesymistycznym oddźwięku. Chyba żadna szanująca się amerykańska 15-latka nie sięgnęłaby po bajkę dla dzieci. Lista takich dziewczyn byłaby bardzo krótka, ale wśród nich znalazłaby się ONA.

Deliah jest nielubiana, nie zna swojego ojca, a najpopularniejszej lasce w szkole rozbiła kolano. Stwierdzenie, że ma pecha to jedno wielkie niedopowiedzenie.Wydawało mi się na początku, że to kolejna mała szara mysz, która nic nie robi, tylko siedzi w kącie i płacze, ale ona stara się żyć normalnie. O ile za normalną można uznać osobę gadającą do postaci z bajki. Na początku jej postać mnie denerwowała (kilka pierwszych stron), ale później zaczęłam ją lubić, bo walczyła do końca.

Mimo wszystko urzekła mnie ta historia. Postaci byłe barwne, a fabuła... No cóż nie należała do wymagających od czytelnika, ale to dobrze, bo i po taką książkę trzeba czasem sięgnąć. Była trochę przesłodzona, ale dało się przyzwyczaić.

Powieść składała się z przeplatanych fragmentów bajki (omijałam je oprócz pierwszego xd) , Olivera i Deliah. Najbardziej podobały mi się elementy dziewczyny, właściwie nie wiem czemu nie Olivera.

"Z innej bajki" napisały matka i córka, więc można było się spodziewać, że nie będzie żadnych brzydkich słów co było na +, ale okazało się dodawać lekkiej sztuczności tej książce, zwłaszcza, że przyjaciółka bohaterki była raczej buntownicza.

Po zakończeniu lektury powiedzenie "zakochała się w księciu z bajki" nabrało dla mnie zupełnie nowego znaczenia ;).

Deliah McPhee - nastolatka, która jest inna. I to bardziej w pesymistycznym oddźwięku. Chyba żadna szanująca się amerykańska 15-latka nie sięgnęłaby po bajkę dla dzieci. Lista takich dziewczyn byłaby bardzo krótka, ale wśród nich znalazłaby się ONA.

Deliah jest nielubiana, nie zna swojego ojca, a najpopularniejszej lasce w szkole rozbiła kolano. Stwierdzenie, że ma pecha...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Można być szlachetnym, odważnym i pięknym, a mimo wszystko czuć, że się upada."

Powieść Avy Dellairy jest wyjątkowa. Jedyna w swoim rodzaju. Książkę tworzą listy Laurel do sławnych osób, które podziwiała, a które niestety nie żyją. Wśród nich są muzycy, aktorzy, poeci, a nawet pilotka co sprawia, że czytając tę lekturę można się wiele dowiedzieć o życiu tych, którzy przez lata byli obserwowani na każdym swoim kroku. Powieść pokazuje, że ich śmierć nie poszła na marne - dzięki nim możemy się czegoś nauczyć, tak jak główna bohaterka. Jej pozwalali poradzić sobie ze smutkiem po śmierci siostry. Mnie nauczyli, że nawet największe gwiazdy są zwykłymi ludźmi, są tacy jak my. Popełniają błędy, które mogą zaważyć o swoim życiu lub śmierci.

Bohaterowie książki "Kochani, dlaczego się poddaliście?" są nieszablonowi, różni, ale podobni. "Każde z nas jest dziwne na swój sposób, ale jak jesteśmy razem, robi się to normalne". Książka jest pełna różnych przemyśleń. Im bardziej zagłębiamy się w lekturę, tym więcej dowiadujemy się o przeszłości Laurel. Nic nie jest podane od początku "na tacy".

Laurel nie była idealna. Przypominała mi trochę dziewczynę, która jest uzależniona od narkotyków - nie chce ale bierze. Tak samo było z tą bohaterką, ale ona była zależna od czegoś chyba nawet gorszego - od żałoby i rozpaczy, od poczucia winy. Z tego uzależnienia trudno jej było się wydostać, a czy jej się udało - to musicie sprawdzić sami.

Gorąco polecam, bo naprawdę warto :)

"Można być szlachetnym, odważnym i pięknym, a mimo wszystko czuć, że się upada."

Powieść Avy Dellairy jest wyjątkowa. Jedyna w swoim rodzaju. Książkę tworzą listy Laurel do sławnych osób, które podziwiała, a które niestety nie żyją. Wśród nich są muzycy, aktorzy, poeci, a nawet pilotka co sprawia, że czytając tę lekturę można się wiele dowiedzieć o życiu tych, którzy przez...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Wypowiedz jej imię" to moje pierwsze zetknięcie z książkowym horrorem i mam nadzieję, że nie ostatnie.

Pomysł według mnie był naprawdę dobry, niby każdemu znana Krwawa Mary, ale jednak coś zupełnie innego, wyjątkowego. W książce było wiele elementów, których bym się nie spodziewała, np. mocno zaskakujące zakończenie.

Jako osoba strachliwa mogę powiedzieć, że było okey. Nie powalająco, nie oszałamiająco, nie okropnie hiperstrasznie, ale okey (znaczy ja się bałam, ale to były strony 150+ i pewnie tak naprawdę nie były tak przerażające jak mi się wydawało ;)). Szczerze przyznam, że bardziej się bałam noc wcześniej kiedy miałam mega psychozę i nie mogłam zasnąć (czułam się jakby mój pokój był opętany, i coś było za mną i pod łóżkiem i ogólnie nie mogłam patrzeć w lustro, które jest dość duże. taa..)

Czasem język pisania i niektóre wypowiedzi były co najmniej dziwne, ale za bardzo nie zwracałam na nie uwagi, a poza tym to było ich niewiele.

Powieść czyta się szybko i naprawdę mega wciąga (ja w 2 dni, bo no w nocy nie mogłam, bo się bałam XD). Tak naprawdę to do zakupienia zachęciła mnie najbardziej okładka książki, która gdyby ją trochę podrasować byłaby jeszcze lepsza.

Myślę, że warto przeczytać tę książkę, a jeżeli to ma być twój pierwszy horror to warto zacząć właśnie od "Wypowiedz jej imię"/ :)

"Wypowiedz jej imię" to moje pierwsze zetknięcie z książkowym horrorem i mam nadzieję, że nie ostatnie.

Pomysł według mnie był naprawdę dobry, niby każdemu znana Krwawa Mary, ale jednak coś zupełnie innego, wyjątkowego. W książce było wiele elementów, których bym się nie spodziewała, np. mocno zaskakujące zakończenie.

Jako osoba strachliwa mogę powiedzieć, że było okey....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka opowiada o kobiecie chorej na Alzheimera. To bardzo okrutna choroba, zabierająca wspomnienia. Mimo, że jedne są przyjemne, a drugie druzgoczące, to wydaje mi się, że nikt nie chciałby być okradany ze swojego prywatnego świata, ze swojej tożsamości...

Od samego początku, kiedy tylko się pojawiła wzmianka o czerwonym pudełku zastanawiałam się co jest w nim takiego wyjątkowego, że Annabelle koniecznie chce je znaleźć, mimo tego że nawet nie pamięta zawartości przedmiotu. Miałam wiele pomysłów - jedne bardziej realne, drugie mniej, ale wszystkie okazały się nieprawdziwe.

Nie będę was okłamywała i szczerze przyznam, że do przeczytania i zakupienia "Cienia pamięci" zachęciła mnie cudowna okładka, od której nie mogłam oderwać wzroku. Jest po prostu piękna.

Bardzo podobało mi się, że na początku rozdziałów był jakiś krótki cytat z wiersza. Niektóre podobały mi się bardziej niż pozostałe. Ale wszystkie umilały czytanie.

Strasznie długo czytało mi się pierwszą część powieści, ale później już było coraz lepiej. Pewnie jak na mój wiek była to trochę za ciężka lektura, ale cieszę się, że po nią sięgnęłam.

Myślę, że warto przeczytać tę historię. Dała mi dużo do myślenia. :)

Książka opowiada o kobiecie chorej na Alzheimera. To bardzo okrutna choroba, zabierająca wspomnienia. Mimo, że jedne są przyjemne, a drugie druzgoczące, to wydaje mi się, że nikt nie chciałby być okradany ze swojego prywatnego świata, ze swojej tożsamości...

Od samego początku, kiedy tylko się pojawiła wzmianka o czerwonym pudełku zastanawiałam się co jest w nim takiego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Na początku gdy zobaczyłam tę książkę w szkolnej bibliotece pomyślałam, że będzie to kolejne zwykłe romansidło dla nastolatek, ale jednak ją wypożyczyłam, bo zwyciężyła ciekawość "czy na pewno będzie tak jak myślę"

Owszem jest romansem, ale na pewno nie zwykłym. "Anna i pocałunek w Paryżu" jest bardzo poruszająca, zabawna i ma w sobie to coś, które sprawia, że mimo tego, że jest 2.00 w poniedziałkową noc, a na 8 musisz iść do szkoły to i tak nie możesz się od niej oderwać. Później rano nie żałowałam, że byłam trochę niewyspana, bo emocje towarzyszące tej powieści mi to wszystko wynagrodziły i (co dziwne) byłam w naprawdę dobrym nastroju.

Nieraz śmiałam się jak głupia podczas czytania tej lektury. Z ryczeniem jak bóbr (co u mnie jest bardzo częste) to nie było nie wiadomo jak hipermocne. Kilka łez pewnie poleciało, ale oczekiwałabym więcej ;), dlatego 9 a nie 10

Ogólnie polecam miłośniczkom romansów, zwłaszcza tych na tle cudownego Paryża pełnego wielu kin(co było istotne dla bohaterki). W książce można odnaleźć swoje bratnie dusze lub ideałów faceta :)

Na początku gdy zobaczyłam tę książkę w szkolnej bibliotece pomyślałam, że będzie to kolejne zwykłe romansidło dla nastolatek, ale jednak ją wypożyczyłam, bo zwyciężyła ciekawość "czy na pewno będzie tak jak myślę"

Owszem jest romansem, ale na pewno nie zwykłym. "Anna i pocałunek w Paryżu" jest bardzo poruszająca, zabawna i ma w sobie to coś, które sprawia, że mimo tego,...

więcej Pokaż mimo to