rozwiń zwiń
ZMarchewa

Profil użytkownika: ZMarchewa

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 8 lata temu
9
Przeczytanych
książek
25
Książek
w biblioteczce
3
Opinii
16
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: ,

Żeby było jasne, jest to opinia o wydaniu, a nie o treści książki. Wydawnictwo Bellona postanowiło wydać tak zwane "Perły Literatury", czyli dzieła, które każdy powinien kiedyś przeczytać. W ramach "Pereł..." w tym roku wydani zostali również "Nędznicy". Akurat wtedy, kiedy postanowiłem sobie ich kupić w końcu na własność. Nie zaglądałem więc nawet do księgarni jak to robię zazwyczaj przed kupnem, tylko w ciemno kupiłem książkę na Allegro. No i cóż... sama okładka jest bardzo ładna i ogólnie dobrze się to prezentuje na półce. I niestety Tutaj się kończą plusy. Wszystko jest bardzo zbite. Rozumiem oszczędność przestrzeni, ale 5 kartek na tom to chyba niezbyt duży wydatek. Poza tym, pomylone zostały nazwy ksiąg. Pierwsza księga nazywa się "Sprawiedliwy", a nie "Fantyna"... Błąd jest podwójny, bo i część pierwsza nazywa się" Fantyna" i księga pierwsza. Do tego zapisano motto powieści na sąsiedniej stronie do faktycznej treści. Nie widać przez to, że to faktycznie motto. Nie wiadomo kto to napisał, gdzie i kiedy. W innych przekładach jakoś ta informacja jest. Czemu w NAJNOWSZYM jej nie ma? Do tego, ks. b. Benvenueto został przetłumaczony na Ludomiła. Z całym szacunkiem, ale po co tłumaczyć Benvenueto? Rozumiem, że pani tłumacz jest zwolenniczką Frodo Bagosza we Władcy Pierścieni, ale spieszę przypomnieć, że to tłumaczenie nie chwyciło a wręcz spotkało się z wyrazami szczerej nienawiści. Na dodatek proszę mi wybaczyć, ale uważam że zarówno tłumaczka jak i wydawcy są po prostu leniwi. Świadczy o tym na dobry początek fakt pominięcia tabelki w spisie wydatków ks. "Ludomiła", pominięcie nadmienienia, że stosunki Paryża z Rzymem były oziębłe w liście do ministra, oraz (co mnie najbardziej boli) BRAK TŁUMACZENIA WIERSZA PODSUMOWUJĄCEGO CAŁĄ POWIEŚĆ. Nie dość, że świadczy to o niekompetencji całej ekipy wydawniczej, to jeszcze obraża czytelnika. Sugeruje ten zabieg, że czytelnik jest na tyle mądry, aby zrozumieć czterowersowy wiersz po francusku, ale zbyt głupi aby pojąć co znaczy Benvenueto. I ja się czuję NAJMNIEJ obrażony. Wynikiem tego nauczyłem się nie ufać Wydawnictwu Bellona i nie kupować kota w worku. Bo ten kot - choć ładny - coś dziwnie szczeka. P. S.: Właśnie zauważyłem, że brak również spisu Treści...

Żeby było jasne, jest to opinia o wydaniu, a nie o treści książki. Wydawnictwo Bellona postanowiło wydać tak zwane "Perły Literatury", czyli dzieła, które każdy powinien kiedyś przeczytać. W ramach "Pereł..." w tym roku wydani zostali również "Nędznicy". Akurat wtedy, kiedy postanowiłem sobie ich kupić w końcu na własność. Nie zaglądałem więc nawet do księgarni jak to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Poukładany i nad wymiar inteligenty Emelér Tábory ma sen. Sen jest tak realistyczny, że wydaje mu się być prawdą. Na jawie jest oczytanym i pilnym uczniem żyjącym w kochającej rodzinie oraz uznającym go otoczeniu, w nocy staje się uczniem u terminatora, podrzutkiem po ladacznicy. Wraz z wiekiem, rozwijają się obie postaci, aż do tragicznego końca.
Która postać jest prawdziwa? Emelér, czy "ten drugi", którego imienia przez całą książkę nie potrafimy poznać? Nie wiemy - i na tym polega geniusz Babitsa. Autor zabiera nas w psychologiczną podróż, w której towarzyszymy głównym bohaterom. Myślimy, że udało nam się ustalić, który z nich jest prawdziwy wtedy, kiedy im udało się ustalić, myślimy, że czytamy właśnie opis snu, gdy nagle zaczynamy się zastanawiać, czy sen to raczej nie ta druga historia. "Kalif bocian" to szalone tango, w którym z dwoma partnerami (jak i bezbłędną narracją) wirujemy w rytm wariackiej muzyki i do samego końca nie możemy mieć pewności, czy sam nasz taniec to sen, czy też jawa.

Poukładany i nad wymiar inteligenty Emelér Tábory ma sen. Sen jest tak realistyczny, że wydaje mu się być prawdą. Na jawie jest oczytanym i pilnym uczniem żyjącym w kochającej rodzinie oraz uznającym go otoczeniu, w nocy staje się uczniem u terminatora, podrzutkiem po ladacznicy. Wraz z wiekiem, rozwijają się obie postaci, aż do tragicznego końca.
Która postać jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To dopiero początek mojej przygody z literaturą węgierską, ale prawdę mówiąc po świetnym "Kalifie bocianie" Babitsa tą książką się trochę zawiodłem.
Cmentarz starego żelastwa, to opowieść (nowela?) Fejesa o dziejach rodziny Hábetlerów, od momentu kiedy János Hábetler ojciec wraca z Wielkiej Wojny do Budapesztu do momentu jak János Hábetler syn zabija swojego szwagra na cmentarzu starego żelastwa.
Mimo to, że w sumie całość powieści stanowi ciąg wydarzeń przedstawiający konkretną grupę ludzi (i to wcale nie małą), to nie są oni najciekawsi w całym opowiadaniu, czego wspomnieć nie można o tle wydarzeń. Ważniejszym bowiem od zachowań i charakterów bohaterów jest tło wydarzeń, przed którym oni występują. Rodzina Hábetlerów służy za marionetki do ukazania losu ludzi niższej klasy średniej w przeciągu wydarzeń od końca I Wojny Światowej przez Węgierską Republkę Rad, dyktaturę Horthyego przed i w czasie wojny, stalinowski okres powojenny, czasy rewolucji '56 roku aż do wczesnych lat '60 (wtedy, kiedy została wydana nowela (?)). I jako to robi to bardzo dobrze. Świetnie odwzorowuje warunki w jakich musieli żyć wtedy ludzie oraz stosunek do ówczesnych władz. Szkoda że reszta nie tyle kuleje, tylko jest po prostu niezbyt interesująca.
Książkę co prawda czyta się szybko, ale jeśli ktoś się nie interesuje szczególnie Historią Węgier XX wieku (i nie ma tego zadane do przeczytania na literaturę węgierską :) ), może lepiej niech sobie daruje. Można, ale nie trzeba.

To dopiero początek mojej przygody z literaturą węgierską, ale prawdę mówiąc po świetnym "Kalifie bocianie" Babitsa tą książką się trochę zawiodłem.
Cmentarz starego żelastwa, to opowieść (nowela?) Fejesa o dziejach rodziny Hábetlerów, od momentu kiedy János Hábetler ojciec wraca z Wielkiej Wojny do Budapesztu do momentu jak János Hábetler syn zabija swojego szwagra na...

więcej Pokaż mimo to

Aktywność użytkownika ZMarchewa

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [1]

Aarne Puu
Ocena książek:
8,9 / 10
8 książek
1 cykl
Pisze książki z:
8 fanów

statystyki

W sumie
przeczytano
9
książek
Średnio w roku
przeczytane
1
książka
Opinie były
pomocne
16
razy
W sumie
wystawione
8
ocen ze średnią 7,8

Spędzone
na czytaniu
38
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
1
minuta
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]

Znajomi [ 1 ]