Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Niesamowity styl pisarski, niestety sporo wpisów nie do końca zrozumiałych ze względu na kontekst.

Niesamowity styl pisarski, niestety sporo wpisów nie do końca zrozumiałych ze względu na kontekst.

Pokaż mimo to


Na półkach:

O książce dowiedziałem się ze wspaniałych "Szkiców Piórkiem" Bobkowskiego. Tytuł zapisałem sobie gdzieś w notatniku i przez rok nie udawało mi się jej odnaleźć. W końcu trafiłem na nią w bibliotece, z mylącym nazwiskiem Maupassant na grzbiecie (chyba, żeby było trudniej ją odszukać).

Początkowo bałem się, że będzie to zwykłe romansidło jakich literatura spłodziła miliony. Ale nie, pod przykrywką romansu i zdrad dostajemy coś niebywałego. Książka ta, jej bohaterowie, ich losy i poglądy całkowicie i dogłębnie analizują wszelkie uczucia jakim poddawani są ludzie tworzący ze sobą związki.

Cały wydźwięk książki, tytułowe klimaty, bardzo mocno korespondują z moimi obecnymi poglądami na miłość.

Może nie każdemu aż tak bardzo spodoba się to dzieło, może, cytując Izabelę, jestem w tym momencie jak Filip:
"Nie było nic łatwiejszego, jak zrozumieć literackie upodobania Filipa; należał on do tych czytelników, którzy szukają w książkach tylko samych siebie"

Ale nawet jeśli, w książce tej odnajduję siebie.

I na koniec chciałem zestawić ten utwór z cytatem z "Nieznośnej lekkości bytu" który w jakiś sposób jest dla mnie podsumowaniem "Klimatów"

"Ta miłość jest bezinteresowna: Teresa niczego nie chce od Karenina. Nie domaga się od niego nawet miłości. Nigdy nie zadawała sobie pytań, które dręczą ludzkie pary: czy mnie kocha? Czy kochał kogoś bardziej niż mnie? Czy kocha mnie bardziej, niż ja kocham jego? Możliwe, że te wszystkie pytania, które domagają się potwierdzenia miłości, które ją mierzą, badają, przesłuchują, również niszczą ją w zarodku. Możliwe, że nie jesteśmy w stanie kochać właśnie dlatego, że pragniemy być kochani, to jest dlatego, że domagamy się czegoś od tego drugiego (miłości), zamiast przystępować do niego bez żadnych wymagań i pragnąć wyłącznie jego obecności."


PS. Poza warstwą uczuciową, Maurois bardzo delikatnie i nienachalnie ukazuje ówczesne życie wyższych sfer Francji i pozwala nam zrozumieć, że tamte czasy tak naprawdę niewiele różniły się od naszych.

O książce dowiedziałem się ze wspaniałych "Szkiców Piórkiem" Bobkowskiego. Tytuł zapisałem sobie gdzieś w notatniku i przez rok nie udawało mi się jej odnaleźć. W końcu trafiłem na nią w bibliotece, z mylącym nazwiskiem Maupassant na grzbiecie (chyba, żeby było trudniej ją odszukać).

Początkowo bałem się, że będzie to zwykłe romansidło jakich literatura spłodziła miliony....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Arcydzieło przesiąknięte symboliką niczym film Antoniniego. Najbardziej "filmowa" książka z jaką miałem do czynienia- aż prosi się o adaptację. Teraz z czystym sumieniem, mogę obejrzeć film mając nadzieję, że dorówna moim wyobrażeniom. A do książki będę wracał na pewno nieraz.

Arcydzieło przesiąknięte symboliką niczym film Antoniniego. Najbardziej "filmowa" książka z jaką miałem do czynienia- aż prosi się o adaptację. Teraz z czystym sumieniem, mogę obejrzeć film mając nadzieję, że dorówna moim wyobrażeniom. A do książki będę wracał na pewno nieraz.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie można się oderwać. Rewelacyjna opowieść o ludziach.

Nie można się oderwać. Rewelacyjna opowieść o ludziach.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Kilka ciekawych cytatów i nic więcej. Nie podoba mi się narracja, czytałem wcześniej "Możliwość wyspy" i "Uległość" i widać, że tutaj autor jest na początku przygody z pisaniem. Próbuje coś przekazać, ale nie tworzy w tym spójnej historii, która zainteresuje, rozśmieszy itd jak choćby "Możliwość Wyspy". Teraz zabieram się za "Platformę", mam nadzieję, że będzie to już Houellebecq jakiego poznałem w "Możliwości wyspy"

Kilka ciekawych cytatów i nic więcej. Nie podoba mi się narracja, czytałem wcześniej "Możliwość wyspy" i "Uległość" i widać, że tutaj autor jest na początku przygody z pisaniem. Próbuje coś przekazać, ale nie tworzy w tym spójnej historii, która zainteresuje, rozśmieszy itd jak choćby "Możliwość Wyspy". Teraz zabieram się za "Platformę", mam nadzieję, że będzie to już...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie wiem skąd zachwyt nad tą książką. Napisana w formie przypowiastki, której wnioski są znane każdemu. Nie skupia się na kreacji bohaterów, zwroty akcji są tak niespodziewane jak w jakimś tanim filmie klasy B, w sumie bez żadnej przerwy na cokolwiek innego. Czyta się dobrze i tyle co można o niej powiedzieć.

Nie wiem skąd zachwyt nad tą książką. Napisana w formie przypowiastki, której wnioski są znane każdemu. Nie skupia się na kreacji bohaterów, zwroty akcji są tak niespodziewane jak w jakimś tanim filmie klasy B, w sumie bez żadnej przerwy na cokolwiek innego. Czyta się dobrze i tyle co można o niej powiedzieć.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Z perspektywy 23-latka, brata siostry, która dzięki rodzicom mogła skorzystać z MDM, czyta się każdą kolejną stronę z coraz większym przerażeniem i przygnębieniem. Bądź co bądź, książka świetna, temat wydaje się nudny, ale widać, o wszystkim można napisać niesamowicie, wystarczy umieć.

Z perspektywy 23-latka, brata siostry, która dzięki rodzicom mogła skorzystać z MDM, czyta się każdą kolejną stronę z coraz większym przerażeniem i przygnębieniem. Bądź co bądź, książka świetna, temat wydaje się nudny, ale widać, o wszystkim można napisać niesamowicie, wystarczy umieć.

Pokaż mimo to