rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Cóż, jestem wielkim fanem Christensena, w dużej mierze dzięki znakomitym przekładom Iwony Zimnickiej dla Wydawnictwa Literackiego. Ta książka ukazała się w latach 90. w przekładzie Marii Gołębiewskiej-Bijak. Niestety bardzo kiepskim przekładzie... Książka roi się od językowych archaizmow, których zastosowanie jest zupełnie nieuzasadnione. Tak się składa, że miałem przy sobie norweski oryginał, który napisany jest współczesnym językiem. Nie brakuje też naprawdę kuriozalnych błędów. Spark to po prostu sanki, a nie "krzesełko na płozach". A już prawdziwym mistrzostwem świata jest słowo "oikantofobia", które według tłumaczki oznacza lęk przed kotami. Problem w tym, że takie słowo w ogóle nie istnieje. Lęk przed kotami to po polsku ailurofobia, a w oryginale użyte jest słowo "ailurofobi"...

Cóż, jestem wielkim fanem Christensena, w dużej mierze dzięki znakomitym przekładom Iwony Zimnickiej dla Wydawnictwa Literackiego. Ta książka ukazała się w latach 90. w przekładzie Marii Gołębiewskiej-Bijak. Niestety bardzo kiepskim przekładzie... Książka roi się od językowych archaizmow, których zastosowanie jest zupełnie nieuzasadnione. Tak się składa, że miałem przy...

więcej Pokaż mimo to