Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Jeśli mnie zranisz, nie będę płakać. Zranię cię tak samo albo gorzej.

Jeśli mnie zranisz, nie będę płakać. Zranię cię tak samo albo gorzej.

Nie ma sensu walczyć, jeśli nie zamierzasz zwyciężyć.

Nie ma sensu walczyć, jeśli nie zamierzasz zwyciężyć.

Gdy inni sądzą, że jesteś bezsilna, twoja przewaga rośnie.

Gdy inni sądzą, że jesteś bezsilna, twoja przewaga rośnie.

Najbardziej ze wszystkiego nienawidzę cię dlatego, że o tobie myślę. Często. To okropne, ale nie mogę przestać.

Najbardziej ze wszystkiego nienawidzę cię dlatego, że o tobie myślę. Często. To okropne, ale nie mogę przestać.

Jeżeli tyś chorobą, pewnie i lekiem możesz być na nią.

Jeżeli tyś chorobą, pewnie i lekiem możesz być na nią.

- Najbardziej ze wszystkiego nienawidzę cię dlatego, że o tobie myślę. Często. To okropne, ale nie mogę przestać.

- Najbardziej ze wszystkiego nienawidzę cię dlatego, że o tobie myślę. Często. To okropne, ale nie mogę przestać.

A więc niech dobro zwycięży, ze szczególnym uwzględnieniem naszego dobra.

A więc niech dobro zwycięży, ze szczególnym uwzględnieniem naszego dobra.

Kusza nie jest najlepsza na krótkie odległości, sięgam więc po sztylet. Cardan nie patrzy, kiedy się do niego zbliżam.Przykładam ostrze do jego szyi tak jak dzień wcześniej w korytarzu, odwracam jego twarz w swoją stronę. Wstyd i przerażenie na jego twarzy nie są udawane. Teraz już nie jestem taka pewna, co mam o tym sądzić. Pochylam się nad nim na odległość pocałunku. Rozwiera szerzej oczy. Na jego książęcym obliczu maluje się dziwna mieszanka lęku i pożądania. To upajające, mieć kogoś w swojej mocy. A zwłaszcza Cardana, o którym sądziłam, że jest w ogóle pozbawiony jakichkolwiek uczuć. -Ty naprawdę mnie pragniesz - mówię. Jesteśmy tak blisko, że czuję ciepło jego oddechu. - Pragniesz, a jednocześnie bardzo tego nie chcesz. Teraz trzymam ostrze tak, że dotyka jego karku. Nie wygląda na tak przerażonego, jak mogłabym oczekiwać. Dopóty, dopóki nie zbliżam swoich warg do jego ust.

Kusza nie jest najlepsza na krótkie odległości, sięgam więc po sztylet. Cardan nie patrzy, kiedy się do niego zbliżam.Przykładam ostrze do jego szyi tak jak dzień wcześniej w korytarzu, odwracam jego twarz w swoją stronę. Wstyd i przerażenie na jego twarzy nie są udawane. Teraz już nie jestem taka pewna, co mam o tym sądzić. Pochylam się nad nim na odległość pocałunku. Ro...

Jeśli nie mogę być od nich lepsza, będę od nich dużo gorsza.

Jeśli nie mogę być od nich lepsza, będę od nich dużo gorsza.

Pocałuj mnie znów - mówi, pijany, beztroski. - Całuj, aż mnie od tego zemdli.

Pocałuj mnie znów - mówi, pijany, beztroski. - Całuj, aż mnie od tego zemdli.

- Przez chwilę myślałem, że to ty do mnie strzelasz. Krzywię się. - A dlaczego uznałeś, że to jednak nie ja? Uśmiecha się błogo. - Bo ten ktoś chybił.

- Przez chwilę myślałem, że to ty do mnie strzelasz. Krzywię się. - A dlaczego uznałeś, że to jednak nie ja? Uśmiecha się błogo. - Bo ten ktoś chybił.

Jude nigdy nie kochała Lokiego. Kochała innego i to jemu życzy teraz śmierci.

Jude nigdy nie kochała Lokiego. Kochała innego i to jemu życzy teraz śmierci.

Jeśli nie mogę być lepsza od moich wrogów, to będę od nich gorsza.

Jeśli nie mogę być lepsza od moich wrogów, to będę od nich gorsza.

No nie wiem. Może chciałby usłyszeć mój krzyk. Pewnie. Może zresztą któregoś dnia usłyszę.

No nie wiem. Może chciałby usłyszeć mój krzyk. Pewnie. Może zresztą któregoś dnia usłyszę.