-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać438
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant13
-
ArtykułyZapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
2015-07-25
2013-09-28
To już moje drugie spotkanie z Marquezem, równie fascynujące, co poprzednie. Jest to książka o miłości, osadzona w rzeczywistości karaibskiej, w czasach, gdzie lęk wzbudza wszechobecna zaraza, a ludzi przeszywa strach z powodu trwających dziesięciolecia wojen. W takich, można by rzec, beznadziejnych warunkach i przerażającej rzeczywistości - rodzi się opowieść o wielkiej, pięknej, wiecznej miłości. Florentino Ariza - romantyk i poeta, lokuje swoje młodzieńcze zauroczenie w Ferminie - dziewczynie zbuntowanej, hardej, pewnej siebie. Nie jest to jednak łatwa miłość - ani dla niego, ani dla niej. Los rozdziela ich drogi. Ona popada w rutynę małżeństwa z rozsądku, dzielnie znosi kaprysy męża i jego zupełną przyziemność. On - nie mogąc pogodzić się z utratą Ferminy, rozpoczyna życie rozpustnego dziwaka, znajdując ukojenie i chwilowe zapomnienie swego miłosnego bólu w ramionach innych kobiet. Uczucie Florentina do Ferminy jest jednak silniejsze, niż ktokolwiek mógłby przypuszczać. Los postawi go wreszcie przed szansą udowodnienia swej wielkiej, trwającej całe jego życie miłości.
Książka warta przeczytania ze względu na mnogość różnych charakterów i postaci, ich niezwykłe losy, i niesamowite cele, których pragną. Styl autora jest przyjemny, prosty, bez męczących opisów i dialogów. I chociaż jest to opowieść o romantycznej miłości, brakuje w niej (na szczęście) ckliwości i retorycznych uniesień tak charakterystycznych dla zwykłych romansideł. I to powoduje, że autor traktuje czytelnika z powagą i szacunkiem, bez tego opowieść ta była by śmieszna.
To już moje drugie spotkanie z Marquezem, równie fascynujące, co poprzednie. Jest to książka o miłości, osadzona w rzeczywistości karaibskiej, w czasach, gdzie lęk wzbudza wszechobecna zaraza, a ludzi przeszywa strach z powodu trwających dziesięciolecia wojen. W takich, można by rzec, beznadziejnych warunkach i przerażającej rzeczywistości - rodzi się opowieść o wielkiej,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-01-16
2013-11-10
Są takie książki, na których przeczytanie nie byliśmy gotowi.
Dla mnie to była właśnie taka książka.
Nasza cywilizacja stoi na rozdrożu.
Przez naszą działalność kończą się paliwa kopalne, poważnie zmienia się klimat, spirala wzrostu gospodarczego nie będzie się już dłużej łatwo nakręcać. Epoka wzrostu się kończy, jesteśmy u progu wielkich zmian czekających ziemię. Zderzą się z nimi nasze dzieci i wnuki, dla których zostawimy świat brudny, gorący, zadłużony, pozbawiony wielu gatunków zwierząt, z szalejącą hiperinflacją lub deflacją.
Aż boję się pomyśleć, że ten scenariusz może się spełnić
Książka powinna być lekturą obowiązkową dla każdego mieszkańca naszej planety aby uświadomić mu jak jego działania wpłyną na środowisko i że to już ostatni dzwonek na ratowanie naszej Ziemi.
Są takie książki, na których przeczytanie nie byliśmy gotowi.
Dla mnie to była właśnie taka książka.
Nasza cywilizacja stoi na rozdrożu.
Przez naszą działalność kończą się paliwa kopalne, poważnie zmienia się klimat, spirala wzrostu gospodarczego nie będzie się już dłużej łatwo nakręcać. Epoka wzrostu się kończy, jesteśmy u progu wielkich zmian czekających ziemię. Zderzą...
2014-03-23
"Zaliczają mnie do anarchistów, ale nie jestem anarchistą, lecz chrześcijaninem. Mój anarchizm jest tylko zastosowaniem chrześcijaństwa w stosunkach między ludźmi"
Lew Tołstoj
"Zaliczają mnie do anarchistów, ale nie jestem anarchistą, lecz chrześcijaninem. Mój anarchizm jest tylko zastosowaniem chrześcijaństwa w stosunkach między ludźmi"
Lew Tołstoj
2013-05-01
Książka, którą można czytać wciąż od początku i wciąż znajdować w niej coś nowego. Dowodzi, że życie ma smak, gdy jest pozbawione lekkości. Dzięki ciężarom doświadczeń, wyborów, przypadków poznajemy siebie i odnajdujemy prawdziwe wartości. Książka o powołaniu i o dumie, o walce z komunizmem oraz własnym konformizmem.O nieuchronnej przemijalności. Warto przeczytać - każdy znajdzie coś dla siebie.
Książka, którą można czytać wciąż od początku i wciąż znajdować w niej coś nowego. Dowodzi, że życie ma smak, gdy jest pozbawione lekkości. Dzięki ciężarom doświadczeń, wyborów, przypadków poznajemy siebie i odnajdujemy prawdziwe wartości. Książka o powołaniu i o dumie, o walce z komunizmem oraz własnym konformizmem.O nieuchronnej przemijalności. Warto przeczytać - każdy...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Oto nowy, wspaniały świat - antyutopia. Ludzie w nim żyjący, uważają, że są szczęśliwi - nie są świadomi lepszych i większych możliwości- żyją we własnych światach odpowiednio skrojonych do ich predyspozycji. Pozbawieni uczuć, emocji, narkotyzowani somą, ogłupiani sączącymi się hipnopedycznymi komunikatami - są jak automaty, przeznaczone do określonych czynności. Nie istnieje przeszłość, nie ma piękna, prawdy, muzyki, sztuki - wszystko to jest zastąpione prymitywnymi spektaklami czuciowymi, dostosowanymi odpowiednio do przynależności kastowej.
"Bo nasz świat jest inny niż świat Otella. Nie można produkować aut nie mając stali, nie można tworzyć tragedii bez społecznej niestabilności. A dziś świat jest stabilny. Ludzie są szczęśliwi; otrzymują wszystko, czego zapragną, a nigdy nie pragną czegoś, czego nie mogą otrzymać. Są zamożni, bezpieczni, zawsze zdrowi; nie boją się śmierci; żyją w stanie błogiej niewiedzy o namiętnościach i starości; nie prześladują ich matki i ojcowie; nie mają żon, dzieci, kochanków ani kochanek, budzących silne uczucia; są tak uwarunkowani, że praktycznie nie są w stanie postępować inaczej, niż powinni. A jeśli coś nie gra, pozostaje soma" - oto alternatywna wizja przyszłości podana przez autora. Tylko - do czego to wszystko doprowadzi?
Oto nowy, wspaniały świat - antyutopia. Ludzie w nim żyjący, uważają, że są szczęśliwi - nie są świadomi lepszych i większych możliwości- żyją we własnych światach odpowiednio skrojonych do ich predyspozycji. Pozbawieni uczuć, emocji, narkotyzowani somą, ogłupiani sączącymi się hipnopedycznymi komunikatami - są jak automaty, przeznaczone do określonych czynności. Nie...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to