Opinie użytkownika
W dobie książek, w których bohaterka musi być silna, niezależna, pyskata i machać mieczem, Marlinchen jest naprawdę niezwykła. Utożsamiam się z nią do bólu - z jej słabością i tchórzostwem, poczuciem bezsilności. Myślę, że większość z nas czasem czuła się tak jak ona, tylko może trudno jest się do tego przyznać.
Ta powieść to baśń - dlatego rzeczy po prostu się dzieją. Ale...
"Jesteś taka cholernie piękna - szepnął ochryple. - I taka cholernie nieprzewidywalna."
Przy tym zdaniu roześmiałam się na głos. Wszystko w tej książce dzieje się po to, żeby bohaterka mogła się trochę poprzyciskać do faceta, który jej się podoba.
Spodziewałam się, że to będzie głupie, ale sexy. Niestety było tylko głupie...
"Powąchaj, jeśli mnie kochasz"
to jedyne zdanie z tej książki, które zapadło mi w pamięć i wciąż zbiera mi się na wymioty