Opinie użytkownika
Lektura „Szewców” doprowadziła mnie do dwóch głównych wniosków:
1. Dziesięć lat po szkole nic a nic się nie zmieniło. Dalej czytam lektury na ostatni moment. Co z tego, że ciekawa książka, deadline zawsze odrzuca, przecież można przeczytać pięć innych książek, czyż nie?
2. Panie Witkacy, czuję się przez pana głupia. Jak mógł mi to pan zrobić, eh.
Wybrałam „Szewców” w...
Pamiętam, że przy tej lekturze cierpiałam bardziej niż główny bohater cierpiał tęskniąc za Lotą. Nie mogłam znieść marudzenia Wertera i jego weltschmerzu. Pamiętam, że ledwie doczytałam do końca, wołając „Giń!”, a gdy się okazało, że „nawet tego porządnie nie umiał zrobić”, irytowałam się jeszcze bardziej.
Myślę, że przez pryzmat lat i doświadczeń patrzę na tę lekturę...