-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant1
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński2
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2022-10-18
Mam mieszane uczucia, jedne fragmenty są naprawdę dobre, a inne po prostu złe. Zacznę od tych złych, bo to zawsze jest ciekawsze. Tak jak ktoś to wspomniał, Tracy promuje "kulturę zapierdolu". Jego świetne rady jak osiągnąć sukces w firmie, to przychodź godzinę wcześniej, wychodź godzinę później i pracuj w przerwie na obiad - w ten sposób uzyskasz aż 3 darmowe nadgodziny na ściganie się z innymi szczurami! Wiadomo, kultura amerykańska. Ale w ich kulturze jest równie powszechne branie psychotropów tak jakby to były cukierki, szkoda że Tracy nie udzielił od razu rad, które tabletki będą najlepsze na objawy wypalenia zawodowego i depresji.
Jeśli potraktować tego typu wstawki za zabawne różnice międzykulturowe, to cała reszta książki jest naprawdę niezła. W pierwszej części mamy morze argumentów aby przezwyciężyć prokrastynację. Zaś ostatnich kilka rozdziałów to piękne streszczenie różnych książek psychologicznych; wiele tematów to często cała osobna książka, po przeczytaniu której myślisz, że zmieściłaby się w jednym rozdziale - takich właśnie jest kilka ostatnich rozdziałów tej książki!
Moim zdaniem warto było to przeczytać, przy czym nie można brać zbyt serio środkowych rozdziałów o wyścigu szczurów, bo to są wynurzenia kolesia bez liceum, któremu swego czasu nie zostało nic poza pracowaniem ciężej i dłużej, i myśli że tak wszyscy ;)
Mam mieszane uczucia, jedne fragmenty są naprawdę dobre, a inne po prostu złe. Zacznę od tych złych, bo to zawsze jest ciekawsze. Tak jak ktoś to wspomniał, Tracy promuje "kulturę zapierdolu". Jego świetne rady jak osiągnąć sukces w firmie, to przychodź godzinę wcześniej, wychodź godzinę później i pracuj w przerwie na obiad - w ten sposób uzyskasz aż 3 darmowe nadgodziny na...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-08-01
Poradnik dla ludzi uzależnionych od smartfonów, jak odzyskać autonomię. Ja mam prędzej problem, że zbyt często zapominam smarftona lub jest cały dzień rozładowany 😅 dlatego przeczytałam tę książkę bardziej w poszukiwaniu ciekawostek, badań naukowych itp. Jak na mój gust było ich dość niewiele. Autor skupił się typowo na dawaniu dobrych rad, a ich przekaz starał się podbijać historyjkami np. o Roosevelcie, czy innymi kontekstami typowymi dla amerykańskiej kultury, które znaczą dla mnie bardzo wszystko jedno.
Po tę książkę powinni sięgnąć ludzie poszukujący duchowego przewodnika na drodze do odzyskiwania swojego życia - oprócz tego, że najpierw trzeba przyznać, że ma się problem. Przekonają się oni, że jeszcze do niedawna każdy dawał sobie świetnie radę bez tych urządzeń, a i dzisiaj mamy możliwość zdecydowania, jak wykorzystać je do swoich celów, zamiast samemu być wykorzystywanym.
Poradnik dla ludzi uzależnionych od smartfonów, jak odzyskać autonomię. Ja mam prędzej problem, że zbyt często zapominam smarftona lub jest cały dzień rozładowany 😅 dlatego przeczytałam tę książkę bardziej w poszukiwaniu ciekawostek, badań naukowych itp. Jak na mój gust było ich dość niewiele. Autor skupił się typowo na dawaniu dobrych rad, a ich przekaz starał się podbijać...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-12-11
Omówienie wpływu naszego dzieciństwa na przebieg kariery zawodowej. Przy czym nie chodzi o jakieś banały, tylko np. co blokuje rozwój danej osoby po awansie na stanowisko kierownicze?
Okazuje się, że wiele zachowań przejawianych w pracy, to tak naprawdę próby wypełnienia deficytów emocjonalnych. Dlatego mówimy tu o "bagażu emocjonalnym" błędnie przenoszonym na pracę. Nie chodzi o to, by w pracy być robotem bez uczuć, tylko aby je właściwie lokować, gdyż szef to nie ojciec, koleżanka z biura to nie przyjaciółka, zespół to nie dzieciaki z podwórka, wypłata to nie dowód na bycie wartościowym człowiekiem, itp. Próby zastąpienia miłości pracą są po prostu skazane na porażkę, a mimo to wiele osób odnoszących sukces potrafi wpadać w takie pułapki.
Najbardziej podobało mi się w tej książce pochylenie się nad problemami osób, które JUŻ COŚ OSIĄGNĘŁY. Nie wiem jak Wy, ale ja jestem przyzwyczajona, że każdy ma świetne rady "jak zacząć" i snuje wizje jak jego algorytmem wspiąć się na szczyt. Tu mamy bardziej np. dlaczego ktoś jako gracz zespołowy świetnie sobie radzi na niższych szczeblach, ale nie jest w stanie przebić się ze swoimi pomysłami na wyższy poziom. Dlaczego? Bo w swojej rodzinie musiał opiekować się wszystkimi, tylko nie sobą i stąd wryła mu się koncentracja na innych i problem ze słuchaniem wewnętrznego głosu.
Autorka nie tylko analizuje ciekawe mechanizmy, ale też podpowiada, jak je dostrzec u siebie. Do każdego rozdziału jest lista kontrolna pytań, które można sobie zadać.
Na szczególną uwagę zasługują rozdziały nakreślające, że świat nie jest taki czarno-biały. To że wiele przywar charakteru ma korzenie w dzieciństwie, jeszcze nie znaczy, że trzeba mieć pretensje do rodziców. Co więcej, bagaż negatywnych przeżyć często potrafi potem pomóc w karierze. Autorka omówiła także zagadnienie osobowości narcystycznej, faktów i mitów krążących wokół ich obecności w pracy - bardzo ciekawe.
Podczas lektury nie miałam wrażenia, że wszystko już gdzieś czytałam. Moim zdaniem tej książki dotychczas brakowało, jest czymś zupełnie nowym oraz szanuje inteligencję czytelnika - nie rzuca wyrokami, tylko tłumaczy pewne zależności, z których nie zawsze wynika 0 lub 1.
Omówienie wpływu naszego dzieciństwa na przebieg kariery zawodowej. Przy czym nie chodzi o jakieś banały, tylko np. co blokuje rozwój danej osoby po awansie na stanowisko kierownicze?
Okazuje się, że wiele zachowań przejawianych w pracy, to tak naprawdę próby wypełnienia deficytów emocjonalnych. Dlatego mówimy tu o "bagażu emocjonalnym" błędnie przenoszonym na pracę. Nie...
2022-08-19
2022-08-16
Naiwna książka mająca na celu zachęcić do bycia proaktywnym w pracy, napisana przez profesjonalnego udzielacza bezcennych rad o życiu.
Naiwna książka mająca na celu zachęcić do bycia proaktywnym w pracy, napisana przez profesjonalnego udzielacza bezcennych rad o życiu.
Pokaż mimo to2022-08-15
Dostałam tę książkę do przeczytania jakieś dobrych 5 lat temu i sobie przez ten czas leżała. Wspaniała, tylko jeszcze trzeba ją przeczytać. Jest to w pewnym sensie streszczenie wielu innych książek o rozwoju osobistym. Zamiast rozwodzić się na 100 stron o jakimś np. nawyku, to tutaj mamy to podane w formie lekcji do przeczytania w 5 minut. Każda taka lekcja kończy się drobną sugestią, np. "w tym tygodniu zwróć uwagę na tą rzecz". Fajna, zwięzła forma, idealna dla ludzi ceniących swój czas. Dla mnie taką skrojoną na miarę poradą okazała się "PAMIĘTAJ, ABYŚ W DZIEŃ ŚWIĘTY ŚWIĘCIŁ". W niedzielę staram się nie robić żadnych rzeczy "z listy", co wymagało trochę zmiany podejścia.
Dostałam tę książkę do przeczytania jakieś dobrych 5 lat temu i sobie przez ten czas leżała. Wspaniała, tylko jeszcze trzeba ją przeczytać. Jest to w pewnym sensie streszczenie wielu innych książek o rozwoju osobistym. Zamiast rozwodzić się na 100 stron o jakimś np. nawyku, to tutaj mamy to podane w formie lekcji do przeczytania w 5 minut. Każda taka lekcja kończy się...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-03-31
2021-01-01
Książka prezentuje koncepcję 5 głównych sposobów na wyrażanie miłości, z czego każda osoba posiada swój preferowany sposób. Ignorowanie indywidualnego języka miłości stanowi źródło problemów, zaś odkrycie i uwzględnianie go może znacząco poprawić komfort życia. Jednym zdaniem jest to prosta idea, która wiele rozjaśnia. Sam poradnik bardzo lekko się czyta.
Ząb czasu, który nadgryzł sposób narracji w niektórych miejscach, nie umknął mojej uwadze. Np. na końcu możemy znaleźć śmieszny psychotest, gdzie połowa stwierdzeń "dla kobiet" jeśli chodzi o przysługi odnosi się do pomocy w sprzątaniu domu. Ale to szczegół.
Książka prezentuje koncepcję 5 głównych sposobów na wyrażanie miłości, z czego każda osoba posiada swój preferowany sposób. Ignorowanie indywidualnego języka miłości stanowi źródło problemów, zaś odkrycie i uwzględnianie go może znacząco poprawić komfort życia. Jednym zdaniem jest to prosta idea, która wiele rozjaśnia. Sam poradnik bardzo lekko się czyta.
Ząb czasu, który...
2019-07-28
Gdy ci smutno, gdy ci źle... do którego momentu należy drążyć, zadręczać się, rozpamiętywać, a kiedy należy uciec z błędnego koła złych myśli i zasięgnąć pomocy terapeuty? Gdzie leży ten newralgiczny moment? Książka została utrzymana w konwencji - spróbuj zrobić to czy tamto, jeśli nie działa, idź do psychologa. Całość została w pełni oparta na badaniach naukowych, stąd publikacja zawiera wiele ciekawostek związanych z obalaniem powszechnie obowiązujących przekonań dot. radzenia sobie z emocjami (vide: "wygadaj się", "wyżyj się na czymś"), zaś inne, polecane metody powinny uchodzić za skuteczne. Choć to niepozorna, różowa książka, to jest rzetelna, a przy tym ujmuje skomplikowany świat uczuć w proste, usystematyzowane ramy. Autor przywołuje ironiczne określenie "emocjonalnej aspiryny", za to z dumą ogłasza, że właśnie ją wynalazł. I ja się z tym zgadzam, uważam, że książka będzie przydatna dla każdego, dla kogo życie nie jest jedną wielką, niekończącą się falą sukcesu na wszystkich możliwych płaszczyznach, czyli, jak przypuszczam - po prostu, dla każdego.
Gdy ci smutno, gdy ci źle... do którego momentu należy drążyć, zadręczać się, rozpamiętywać, a kiedy należy uciec z błędnego koła złych myśli i zasięgnąć pomocy terapeuty? Gdzie leży ten newralgiczny moment? Książka została utrzymana w konwencji - spróbuj zrobić to czy tamto, jeśli nie działa, idź do psychologa. Całość została w pełni oparta na badaniach naukowych, stąd...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-01-16
2017-08-24
Sięgnęłam po tę książkę, choć nie uważam bym miała jakieś problemy z pewnością siebie. Ale odkąd zobaczyłam ją w Biedronce miałam ochotę ją przeczytać, żeby lepiej zrozumieć naturę pewności siebie czy arogancji. Przy okazji można coś w sobie poprawić, bo każdy ma jakieś braki.
Dowiedziałam się z niej więcej niż się spodziewałam. Np. że takie zachowania jak ktoś usilnie nie schodzi ci z drogi na chodniku albo w autobusie ma tak szeroko rozłożone nogi, że zajmuje dwa siedzenia - mają swoją nazwę, genezę, systematykę, konwencje stosowania itp. Generalnie dużo jest rzeczy, które można czuć na intuicję, ale nie wiedzieć na ile to jest przeczucie, a na ile konkretna wiedza.
Dużą część poradnika stanowią ćwiczenia. Można na to patrzeć trochę jak na zbiór zadań z fizyki, może to i cienka niepozorna książeczka, lecz najwięcej czasu zajmuje nie samo czytanie, a myślenie. Zostawia też po sobie większy ślad niż gdyby przeczytać podręcznik z samymi opisami.
Podobał mi się użyty język w tym znaczeniu, że jest to książka polskiego autora. Zdania brzmią bardziej naturalnie, podobnie przytaczane przykłady są bardziej przystosowane do naszej kultury. Kto czytał poradniki pisane przez amerykańskich autorów pewnie wie o czym mówię. W każdym razie książka godna polecenia.
Sięgnęłam po tę książkę, choć nie uważam bym miała jakieś problemy z pewnością siebie. Ale odkąd zobaczyłam ją w Biedronce miałam ochotę ją przeczytać, żeby lepiej zrozumieć naturę pewności siebie czy arogancji. Przy okazji można coś w sobie poprawić, bo każdy ma jakieś braki.
Dowiedziałam się z niej więcej niż się spodziewałam. Np. że takie zachowania jak ktoś usilnie nie...
2016-06-05
Obietnice założone w opisie z tyłu okładki zostały spełnione. Z "Mitu charyzmy" można się bardzo wiele dowiedzieć i nauczyć, nawet pomimo znajomości innych książek o rozwoju osobistym. Wiadomo, że część się pokrywa, ale to tak jakby narzekać, że chcąc udowodnić nowe twierdzenie w matematyce ktoś posługuje się poprzednimi. Takich "nowości" właśnie związanych z tym, że jest to książka o charyzmie, a nie o szeroko pojętym rozwoju osobistym, znalazłam sporo i na pewno jeszcze będę nieraz do niej wracać. Stąd cieszę się, że raz zaszalałam i kupiłam książkę zamiast pożyczać :).
Co do popularyzowania wiedzy o charyzmie przy pomocy np. tej książki, wydaje mi się, że gdyby wszyscy nagle mieli stosować zawarte w niej rady, świat stałby się trochę lepszym miejscem. Ludzie staliby się dla siebie milsi, bardziej życzliwi, umieliby pokazywać sobie wdzięczność i nie wyładowywaliby na innych swoich frustracji. Polecam
Obietnice założone w opisie z tyłu okładki zostały spełnione. Z "Mitu charyzmy" można się bardzo wiele dowiedzieć i nauczyć, nawet pomimo znajomości innych książek o rozwoju osobistym. Wiadomo, że część się pokrywa, ale to tak jakby narzekać, że chcąc udowodnić nowe twierdzenie w matematyce ktoś posługuje się poprzednimi. Takich "nowości" właśnie związanych z tym, że jest...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-08-27
Luz. I tak ta książka nie jest idealna.
Jestem rozczarowana. Po lekturze uważam, że zawartość książki może się przydać osobom sfrustrowanym, czującym się jak "niedoceniony artysta", tudzież zanadto poświęcającym się dzieciom. Dla innych to będzie raczej zbiór truizmów.
Nie polecam tej książki, gdyż wbrew pozorom dotyczy bardzo wąskiej grupy problemów. Zwyczajnie nie jest kierowana do wielu czytelniczek, choć pozory mogą stanowić inaczej.
Zawsze przy tego typu książkach mam nadzieję, że wniosą coś do mojego życia i pomogą spojrzeć na coś z innej perspektywy. Niestety wszystko co tu przeczytałam dotyczyło oczywistych oczywistości, które można by podsumować w kilku zdaniach.
(Nie jest to zbytnia przesada, gdyż pomimo ponad 200 stron, treści jest naprawdę niewiele. Każdy kto pisał jakąś pracę zaliczeniową wie, jakie cuda sprawia powiększenie interlinii i marginesów. Tu jeszcze dodatkowo co jakiś czas pojawia się cytat na całą stronę, tak jakby czytelniczka nie potrafiła używać zakreślacza.)
Luz. I tak ta książka nie jest idealna.
Jestem rozczarowana. Po lekturze uważam, że zawartość książki może się przydać osobom sfrustrowanym, czującym się jak "niedoceniony artysta", tudzież zanadto poświęcającym się dzieciom. Dla innych to będzie raczej zbiór truizmów.
Nie polecam tej książki, gdyż wbrew pozorom dotyczy bardzo wąskiej grupy problemów. Zwyczajnie nie jest...
2017-11-05
Często nasze subiektywne spojrzenie na różne sprawy uniemożliwia trzeźwą ocenę sytuacji. To tak jakby ślepo podążać jakąś drogą bez sprawdzenia czy inna droga nie będzie lepsza. Metoda kwestionowania myśli przedstawiona w książce to bardzo prosty, a więc łatwy do praktycznego zastosowania sposób na podejmowanie lepszych decyzji w życiu. Czytałam już podobne rzeczy np. w "Obudź w sobie olbrzyma", jednak o ile tamta książka jest bardzo kompleksowa, to "Kłamstwa o miłości" zawierają taki niezbędny wycinek, wiedzę łatwą do stosowania a jednocześnie bardzo przydatną.
Często nasze subiektywne spojrzenie na różne sprawy uniemożliwia trzeźwą ocenę sytuacji. To tak jakby ślepo podążać jakąś drogą bez sprawdzenia czy inna droga nie będzie lepsza. Metoda kwestionowania myśli przedstawiona w książce to bardzo prosty, a więc łatwy do praktycznego zastosowania sposób na podejmowanie lepszych decyzji w życiu. Czytałam już podobne rzeczy np. w...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-07-15
2017-06-03
Czytałam to kiedyś zanim istniało lubimyczytac.pl. Ostatnio myślałam o tej książce i pomyślałam że przeczytam dla przypomnienia. I patrzę opinie, a tu tyle rozczarowań!!! Że za krótka, że truizmy a'la Paulo Coelho itp...
Powiem tak: niby takie truizmy, a jednak społeczeństwo tak bardzo ceni sobie stabilizację i tak niechętnie wykazuje się inicjatywą, by cokolwiek zmienić w swoim życiu. Ludzie tkwią w nieudanych związkach czy też chodzą do pracy, na którą wciąż narzekają. Nie byłoby tego wszystkiego, gdyby podejmowanie trafnych decyzji i zarządzanie zmianą było rzeczą tak oczywistą.
Na tym polega urok tej książki, że dość złożony problem wykłada w sposób tak prosty, że jak widać dla wielu osób wydaje się aż prostacki. Nie zgadzam się z tym, gdyż po sobie widzę, że mając tę opowiastkę gdzieś z tyłu głowy nauczyłam się nie bać się zmiany, lecz witać ją jak dobrego przyjaciela. Nie zakładać, że coś jest mi dane na zawsze, lecz cały czas się o to starać.
Zauważcie ile osób przestaje o siebie dbać jak jest dłużej w związku albo ile osób nie podnosi swoich kwalifikacji, bo przecież ma już pracę. Gdyby rzeczywiście zarządzanie zmianą było takim truizmem, to nie znalibyśmy tylu osób, które sobie z nią nie radzą... Jednak zawsze są to jacyś "inni", to nigdy nie jesteśmy my sami - może warto dla odmiany dojrzeć do odrobiny samokrytyki? W tej "infantylnej" książce nieśmiało to sugerują.
Ja tak poza tym sugeruję nie wypinać się na coś tylko dlatego, że wydaje się zbyt proste i za mało wyrafinowane. A jeśli ktoś już tak tęskni za piękną polszczyzną, to gorąco polecam utwór Jacka Kaczmarskiego "Arka Noego". Opowiada mniej więcej o tym samym co "Kto zabrał mój ser?", a do tego jest przepiękny :)
Czytałam to kiedyś zanim istniało lubimyczytac.pl. Ostatnio myślałam o tej książce i pomyślałam że przeczytam dla przypomnienia. I patrzę opinie, a tu tyle rozczarowań!!! Że za krótka, że truizmy a'la Paulo Coelho itp...
Powiem tak: niby takie truizmy, a jednak społeczeństwo tak bardzo ceni sobie stabilizację i tak niechętnie wykazuje się inicjatywą, by cokolwiek zmienić w...
2015
Spośród wielu materiałów dotyczących motywacji czy rozwoju osobistego, z których ok. 95% uważam za truizmy i sprzedawanie marzeń, ta książka jest po prostu najlepsza i jako jedna z niewielu zdecydowanie godna polecenia. Najbardziej ją cenię za to, że nie definiuje za nas naszego celu. To nie jest poradnik "jak spełnić swój amerikan drim", "każdy może być milionerem", "jak być fit" itp. Tu celem może być cokolwiek, a autor tłumaczy szczegółowo a jednocześnie bardzo obrazowo jak działa psychika człowieka w odniesieniu do spełniania marzeń.
Pokazuje też jak tą wiedzę w praktyce wykorzystać. Podaje gotowe algorytmy jak przestawić swoje myślenie w taki sposób by sprzyjało osiąganiu celów. Pokazuje jak pozbyć się ograniczeń, jak wzmocnić to co nam sprzyja, jak osiągnąć stan kiedy nie musimy na co dzień przypominać sobie o podjętych decyzjach, tylko działać z automatu.
Już w trakcie czytania podawane są ćwiczenia pozwalające wprowadzić zmiany w swoje życie. Ja na przykład wyeliminowałam jakieś głupie myśli, które pogarszały mi humor. A cele, które obecnie mam założone, realizuję z taką determinacją jakiej bym chciała.
Nie słuchajcie jak ktoś mówi, że Robbins to jakiś szarlatan wciskający ludziom bezsensowne szkolenia. Wiedza jaką przekazuje w książce jest konkretna i bardzo przydatna, dla mnie w każdym razie okazała się pomocna, w przeciwieństwie do wielu wypocin różnych "Paulo Coelho coachingu". Małe zmiany a cieszą - polecam!
Spośród wielu materiałów dotyczących motywacji czy rozwoju osobistego, z których ok. 95% uważam za truizmy i sprzedawanie marzeń, ta książka jest po prostu najlepsza i jako jedna z niewielu zdecydowanie godna polecenia. Najbardziej ją cenię za to, że nie definiuje za nas naszego celu. To nie jest poradnik "jak spełnić swój amerikan drim", "każdy może być milionerem",...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-02-20
Poradnik, który dużo wnosi do życia, cieszę się że przeczytałam go jeszcze na studiach. Polecam każdej kobiecie, która ma aspiracje osiągnąć coś dużego w środowiskach zdominowanych przez mężczyzn. Autorka wyjaśnia naturę pewnych dziwnych zjawisk związanych z traktowaniem kobiet oraz przygotowuje na sytuacje, z którymi przyjdzie nam się zmierzyć. Jako studentka informatyki uznałam porady za niezwykle cenne, gdyż jest to branża "obstawiona" przez mężczyzn, co szczególnie naraża na bycie postrzeganą przez pryzmat stereotypów.
Poradnik, który dużo wnosi do życia, cieszę się że przeczytałam go jeszcze na studiach. Polecam każdej kobiecie, która ma aspiracje osiągnąć coś dużego w środowiskach zdominowanych przez mężczyzn. Autorka wyjaśnia naturę pewnych dziwnych zjawisk związanych z traktowaniem kobiet oraz przygotowuje na sytuacje, z którymi przyjdzie nam się zmierzyć. Jako studentka informatyki...
więcej mniej Pokaż mimo to
Ciekawy wstęp, a reszta to jak dla mnie wypychacz - mnożenie przykładów, porad w stylu "zrób listę rzeczy", a także typowo amerykańskich wstawek typu "marnuj jedzenie żeby schudnąć".
Ciekawy wstęp, a reszta to jak dla mnie wypychacz - mnożenie przykładów, porad w stylu "zrób listę rzeczy", a także typowo amerykańskich wstawek typu "marnuj jedzenie żeby schudnąć".
Pokaż mimo to