Któż jest większym bohaterem? Zblazowany i znudzony życiem Oficjer hedonista, który w ostatecznej rozrachubie wypełnia jedynie otrzymane rozkazy oraz stara się dbać o życie i zdrowie swoich podkomendnych? Czy może młody wilczek, świeżo upierzony oficerek, któremu niczym romantycznemu bohaterowi marzy się krwawa ofiara oraz chwała wiekuista, do której to droga wiedzie po trupach podległych mu żołnierzy?
Cóż, jak zawsze historia zweryfikowała ów konflikt. Czy prawidłowo? A czyż mnie to osądzać? Jacek Komuda, Panem Autorem zwany, również nie osądza, ale stara się rzetelnie przedstawić czytelnikowi jak to faktycznie na tym Westerplatte było, gdzie garstka niemal żałośnie uzbrojonych polskich żołnierzy przez bite siedem dni powstrzymywała jedną z najlepszych (o ile nie najlepszą) jak na owe czasy armię świata, co w ostatecznej rozrachubie miało nijaki skutek strategiczny.
Mi czytało (a raczej słuchało audiobooka) się wybornie. Polecam.
Któż jest większym bohaterem? Zblazowany i znudzony życiem Oficjer hedonista, który w ostatecznej rozrachubie wypełnia jedynie otrzymane rozkazy oraz stara się dbać o życie i zdrowie swoich podkomendnych? Czy może młody wilczek, świeżo upierzony oficerek, któremu niczym romantycznemu bohaterowi marzy się krwawa ofiara oraz chwała wiekuista, do której to droga wiedzie po...
Któż jest większym bohaterem? Zblazowany i znudzony życiem Oficjer hedonista, który w ostatecznej rozrachubie wypełnia jedynie otrzymane rozkazy oraz stara się dbać o życie i zdrowie swoich podkomendnych? Czy może młody wilczek, świeżo upierzony oficerek, któremu niczym romantycznemu bohaterowi marzy się krwawa ofiara oraz chwała wiekuista, do której to droga wiedzie po trupach podległych mu żołnierzy?
Cóż, jak zawsze historia zweryfikowała ów konflikt. Czy prawidłowo? A czyż mnie to osądzać? Jacek Komuda, Panem Autorem zwany, również nie osądza, ale stara się rzetelnie przedstawić czytelnikowi jak to faktycznie na tym Westerplatte było, gdzie garstka niemal żałośnie uzbrojonych polskich żołnierzy przez bite siedem dni powstrzymywała jedną z najlepszych (o ile nie najlepszą) jak na owe czasy armię świata, co w ostatecznej rozrachubie miało nijaki skutek strategiczny.
Mi czytało (a raczej słuchało audiobooka) się wybornie. Polecam.
Któż jest większym bohaterem? Zblazowany i znudzony życiem Oficjer hedonista, który w ostatecznej rozrachubie wypełnia jedynie otrzymane rozkazy oraz stara się dbać o życie i zdrowie swoich podkomendnych? Czy może młody wilczek, świeżo upierzony oficerek, któremu niczym romantycznemu bohaterowi marzy się krwawa ofiara oraz chwała wiekuista, do której to droga wiedzie po...
więcej Pokaż mimo to