-
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać441 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant14 -
Artykuły
Zapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
2023-02-22
2017
Trzeci tom cyklu "Mroczna Wieża" to kolejny popis wyobraźni autora. Nie dorównuje jednak lepszej, moim zdaniem, drugiej części.
Kilka dłużyzn oraz zakończenie za które utworzono specjalny krąg w piekle dla pisarzy nieładnie pogrywającymi z czytelnikiem to jedyne co można zarzucić tej pozycji. Cała reszta to wspaniała przygoda o której ciężko pisać bez spoilerowania. Wspomnę jedynie o wielkim niedźwiedziu który nie do końca okazuje się niedźwiedziem, promieniach na których opiera się wszystko co znamy oraz to czego nigdy nie poznany. Dorzucę jeszcze gadający środek lokomocji i już absolutnie nic więcej, sami ruszajcie w podróż Rolandem i jego nietuzinkowym Ka-tet
Trzeci tom cyklu "Mroczna Wieża" to kolejny popis wyobraźni autora. Nie dorównuje jednak lepszej, moim zdaniem, drugiej części.
Kilka dłużyzn oraz zakończenie za które utworzono specjalny krąg w piekle dla pisarzy nieładnie pogrywającymi z czytelnikiem to jedyne co można zarzucić tej pozycji. Cała reszta to wspaniała przygoda o której ciężko pisać bez spoilerowania. Wspomnę...
Dotrwałem. Nie było łatwo, ale podołałem temu karkołomnemu zadaniu. Dotrwałem do ostatniej strony, a właściwie ostatniej minuty audiobooka, i uważam to za wielki triumf mojej silnej woli.
Były momenty że naprawdę mi się podobało. Przaśny humor Zeka, momentami bardzo bezpośredni, przypasował mi. Może nie zaśmiewałem się za każdym razem kiedy planował to Autor, ale nie sposób nie docenić dobrze ciętego dowcipu.
Na pewno bardzo podobały mi się spotkania z kolejnymi bohaterami drugiego i trzeciego planu. Najlepiej wspominam to po którym Ezekiel Siódmy tego imienia nie był w stanie wyrzucić z głowy stale wracającej do niego piosenki "Zegarmistrz światła". Podobnie wielkim plusem była nakreślona relacja z Arturem oraz Izzym, ale niestety takich momentów jest za mało. Co gorsza, niektóre kończyły się w taki sposób, że miałem ochotę zakończyć przygodę z "Komornikiem".
To co mi się nie podobało to przedstawiony świat. Uwielbiam postapo, a w tym wypadku nie intrygowało mnie absolutnie nic. To jednak mógłbym jeszcze jakoś zboleć, ale główny bohater to już było przegięcie. Nie byłem w stanie poczuć do niego choć odrobiny sympatii. Potrafił pięknie sobie wytłumaczyć swoje postępowanie i momentami robił dobre rzeczy, jednak co chwilę dokonywał czynów po których liczyłem, że los okaże się wobec niego uczciwy i wymierzy mu bolesną oraz ostateczną sprawiedliwość.
Styl pisania Michała Gołkowskiego mi się podoba więc na pewno spróbuję jego innych powieści. Mam nadzieję że będzie lepszy setting oraz główny bohater z którym będę chciał spędzać kolejne godziny, bo do kontynuacji "Komornika" mnie nie ciągnie.
Dotrwałem. Nie było łatwo, ale podołałem temu karkołomnemu zadaniu. Dotrwałem do ostatniej strony, a właściwie ostatniej minuty audiobooka, i uważam to za wielki triumf mojej silnej woli.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toByły momenty że naprawdę mi się podobało. Przaśny humor Zeka, momentami bardzo bezpośredni, przypasował mi. Może nie zaśmiewałem się za każdym razem kiedy planował to Autor, ale nie sposób...