Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Znam i lubię historię świata League of Legends. Jest to idealnie odprężający rodzaj fantasy, pełen interesujących postaci, epickich wydarzeń oraz okazjonalnych odcieni szarości.

Później nadeszło Zrujnowanie i, podobnie jak lwia część fanów, poczułem zażenowanie. Riot jednak się nie poddał i jakimś cudem, krok po kroku, próbuje naprawić błędy. Pierwszym krokiem była, skądinąd dobra, gra we współpracy z Airship Syndicate. Kolejnym stała się niniejsza książka.

Nie jest źle, co przyznaję z ulgą. Obecność takich postaci, jak Kalista, Ledros, Thresh, czy choćby gościnny występ Soraki to gratka dla fanów, nie wspominając o sensownie rozpisanym szaleństwie Viego.

Jeśli lubicie lore świata Riot Games i będziecie w stanie przebić się przez okrutnie rozwleczone pierwsze pięćdziesiąt stron, to książka dla was. Jeśli zaś League of Legends jest wam obojętne, możecie urwać dwie gwiazdki z oceny i nastawić się na proste, sztampowe fantasy.

Znam i lubię historię świata League of Legends. Jest to idealnie odprężający rodzaj fantasy, pełen interesujących postaci, epickich wydarzeń oraz okazjonalnych odcieni szarości.

Później nadeszło Zrujnowanie i, podobnie jak lwia część fanów, poczułem zażenowanie. Riot jednak się nie poddał i jakimś cudem, krok po kroku, próbuje naprawić błędy. Pierwszym krokiem była,...

Z twórczością Davida i Leigh Eddings po raz pierwszy zetknąłem się wiele lat temu, w szkole podstawowej i zakochałem się po uszy. Chłonąłem tom za tomem, aż w końcu wyczerpałem zasoby lokalnej biblioteki. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że Belgariada odcisnęła piętno na moim guście.

Powrót po latach okazał się słodko-gorzki. Słodki, ponieważ mogłem od nowa dać się zauroczyć, wspominając wieczory i noce spędzone nad przygodami Belgaratha, Pol, Gariona. Gorzki, ponieważ już nie jestem tym samym człowiekiem. Mój gust się zmienił, podczas gdy Belgariada pozostała taka sama. To wciąż lekko naiwna, prosta historia, która posługuje się schematami, by przedstawić fabułę pozbawioną większych zaskoczeń. Mimo to, wciąż bawiłem się znakomicie, a świetne wydanie sprawia, że z dumą ustawiłem dzieło małżeństwa Eddings na półce.

Gdyby nie ogromne pokłady nostalgii, ocena pewnie byłaby niższa o dwie gwiazdki.

Z twórczością Davida i Leigh Eddings po raz pierwszy zetknąłem się wiele lat temu, w szkole podstawowej i zakochałem się po uszy. Chłonąłem tom za tomem, aż w końcu wyczerpałem zasoby lokalnej biblioteki. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że Belgariada odcisnęła piętno na moim guście.

Powrót po latach okazał się słodko-gorzki. Słodki, ponieważ mogłem od nowa dać się...

Kawał świetnej literatury. Nie znajdziecie tutaj filmowej akcji rodem z Hollywood, ale to jest jedna z większych zalet książki. Andy McNab daje popis świetnego warsztatu, prowadząc czytelników przez piekło. Jest mrocznie, brutalnie i przygnębiająco, ale nawet w tak przerażającym miejscu można znaleźć iskierkę nadziei.

Nie mogę napisać, że dobrze się bawiłem, ale z całą pewnością dałem się pochłonąć tej historii, a świadomość, że wydarzyło się to naprawdę czyni ją tym straszniejszą. Zdecydowanie warto poznać opowieść o patrolu Bravo Two Zero.

Kawał świetnej literatury. Nie znajdziecie tutaj filmowej akcji rodem z Hollywood, ale to jest jedna z większych zalet książki. Andy McNab daje popis świetnego warsztatu, prowadząc czytelników przez piekło. Jest mrocznie, brutalnie i przygnębiająco, ale nawet w tak przerażającym miejscu można znaleźć iskierkę nadziei.

Nie mogę napisać, że dobrze się bawiłem, ale z całą...