Maciek

Profil użytkownika: Maciek

Łódź Mężczyzna
Status Czytelnik
Aktywność 3 lata temu
45
Przeczytanych
książek
109
Książek
w biblioteczce
21
Opinii
104
Polubień
opinii
Łódź Mężczyzna
Dodane| Nie dodano
eurowizja, czytanie, podróże, netflix, fotografia i wiele innych.

Opinie


Na półkach: ,

Pierwszy raz zdarzyło mi się nie zgodzić z opisem książki znajdującym się na platformie lubimyczytac.pl, ponieważ powieść Anny Matwiejewy nie była wciągająca, lecz nudna i dłużąca się. Jedynym pozytywem ratującym tę książkę były wyróżnione materiały źródłowe, które, jak powiedziała sama autorka, można czytać samodzielnie, pomijając, niemającą nic wspólnego z prawdziwymi wydarzeniami otoczkę, którą stworzyła. To brzmi, jakby sama nie wierzyła w jej sukces i obawiała się siły swojej twórczości. Po połączeniu tragicznych wydarzeń sprzed kilkudziesięciu lat z marną fikcją dostajemy niewyróżniającą się niczym całość. Jednakże w tym przypadku „niewyróżniająca się niczym całość” to bardzo dobre określenie. Nie rozumiem, dlaczego autorka tej książki zdecydowała się na taki zabieg. Zdecydowanie lepszym pomysłem byłoby pójście w kierunku reportażu. Jak wielu przede mną wspominało – sam pomysł na książkę nie był zły, ale niestety w tym przypadku się to nie udało.
Jeśli ktoś jest zainteresowany tą historią, to w tej książce najlepiej czytać tylko wyróżnione fragmenty. Na resztę szkoda marnować swój czas, bo jest naprawdę wiele ciekawszych lektur oraz więcej materiałów na temat tragicznych wydarzeń na Uralu na różnych stronach internetowych.
Pisząc recenzję „Znajdź mnie” André Acimana myślałem, że w tym roku nie wpadnie w moje ręce większe nieporozumienie. A jednak życie nieraz potrafi zaskoczyć.

Pierwszy raz zdarzyło mi się nie zgodzić z opisem książki znajdującym się na platformie lubimyczytac.pl, ponieważ powieść Anny Matwiejewy nie była wciągająca, lecz nudna i dłużąca się. Jedynym pozytywem ratującym tę książkę były wyróżnione materiały źródłowe, które, jak powiedziała sama autorka, można czytać samodzielnie, pomijając, niemającą nic wspólnego z prawdziwymi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo długo czekałem na tę książkę, dlatego, że zakochałem się w Vicious – w pierwszym tomie serii o Złoczyńcach. W Vengeful pani Schwab kontynuuje historię głównych bohaterów – Victora, Elia, Sydney i Mitcha oraz dorzuca nam kilka nowych postaci o bardzo ciekawych talentach. Początkowo dwie osobne historie z czasem zaczynają się przeplatać, aby na samym końcu połączyć wątki wszystkich bohaterów, dając całkiem solidne zakończenie, ale w mojej opinii trochę mało satysfakcjonujące. O dziwo więcej emocji towarzyszyło mi w samym środku historii niż przy finale, który w większości powieści tego typu jest przesiąknięty adrenaliną i wartką akcją. Na brak wartkiej akcji nie mogę narzekać, ale brakowało mi takiego mocniejszego uderzenia, czegoś, co mnie naprawdę zaskoczy. Nowe postacie wprowadzone przez autorkę — Marcella Riggins oraz June podobały mi się w tej książce najbardziej. Ich oryginalne umiejętności zapierały mi dech w piersiach i... szczerze bardzo żałuję, że nie została na nie poświęcona osobna opowieść, gdyż te postacie miały niesamowity potencjał. Zdecydowanie bardziej wolałbym przeczytać jedną historię nawiązującą do tej serii, gdzie na pierwszym planie byłyby wyłącznie Marcella i June.
Warto podkreślić, iż w tym cyklu nie ma dobrych postaci. Są tylko złe i gorsze. Jest to bardzo ciekawe, bo jednak nie mamy zaznaczone, komu powinniśmy kibicować, kto powinien zyskać w naszych oczach. Z pewnością każdy czytelnik kibicował w tej powieści komuś innemu i w ten sposób może niekoniecznie był zadowolony z finału.
Po skończeniu poprzedniczki Mściwych zostałem pozostawiony bez odpowiedzi na kilka pytań. Sięgając po Vengeful, byłem przekonany, że wszystkie moje wątpliwości zostaną rozwiane. A koniec końców teraz jestem jeszcze bardziej zagubiony pośród faktów, domysłów i niedopowiedzeń. To chyba znak, że pani Schwab uraczy nas przynajmniej jeszcze jedną historią ze świata Złoczyńców, co potwierdza również krótki fragment nowej historii zamieszczonej na końcu książki o postaci, która już przewijała się na stronach poprzednich książek.
Na plus można zaliczyć to, że nie do końca wiemy, dokąd wszystkie działania podejmowane przez bohaterów dążą i co tak naprawdę stanie się podczas finału. Na początku książki nawet trudno jest się domyślać, powiedziałbym, że jest to nawet niemożliwe, co dodatkowo podsyca naszą ciekawość, z biegiem czasu możemy wysnuwać różne teorie, które niekoniecznie muszą się sprawdzić, ponieważ autorka w bardzo niekonwencjonalny sposób prowadzi fabułę, nie ma litości dla żadnej z postaci, śmiało łamie szeroko pojęte schematy idealnego bohatera książkowego.
Podsumowując, uważam, że Vengeful, tak samo, jak Vicious są dla osób, które chcą przeczytać coś nowego, ciekawego, łamiącego schematy oraz przepełnionego akcją od pierwszej strony do ostatniej. Ciężko określić nawet kategorię wiekową według mnie, ale uważam, że każda osoba lubiąca czarne charaktery, nadprzyrodzone moce i akcję, zaczytają się w tych książkach do granic możliwości, a po skończeniu będą chcieli więcej i więcej. Sam drugi tom nieco ustępuje nieco jakością pierwszemu tomowi, ale nie na tyle, aby dać mu mniejszą oceną niż 9/10. Jednocześnie śmiało mogę powiedzieć, iż jak na razie jest to jedna z lepszych książek przeczytanych przeze mnie w tym roku.
Polecam Wam wszystkim!
Dziękuję również wydawnictwu We Need YA za możliwość przeczytania Vengeful!

Bardzo długo czekałem na tę książkę, dlatego, że zakochałem się w Vicious – w pierwszym tomie serii o Złoczyńcach. W Vengeful pani Schwab kontynuuje historię głównych bohaterów – Victora, Elia, Sydney i Mitcha oraz dorzuca nam kilka nowych postaci o bardzo ciekawych talentach. Początkowo dwie osobne historie z czasem zaczynają się przeplatać, aby na samym końcu połączyć...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Już na samym początku warto wspomnieć, że jest to chyba jedna z niewielu książek, która w taki sposób podchodzi do alkoholizmu. Tutaj nic nie jest owijane w bawełnę, ponieważ społeczeństwo powinno nauczyć się, że alkoholizm to choroba. Tak, żyjemy w XXI wieku, a niektórzy nadal postrzegają uzależnienie od alkoholu jako wybór człowieka i nie widzą w tym bardzo poważnego problemu. Autorka przedstawia rozmowy z alkoholiczkami, z Dorosłymi Dziećmi Alkoholików (DDA) oraz innymi osobami współuzależnionymi. Relacje kobiet, matek, babć uzależnionych od alkoholu są naprawdę poruszające.
- Społeczeństwo wciąż traktuje uzależnioną kobietę znacznie gorzej niż pijącego faceta.
- To prawda. I z tego też wynika większy wstyd kobiet.
- Trzeba mieć chyba ogromną odwagę, żeby tego demona wstydu pokonać. Bo co powiedzą dzieci, sąsiedzi, współpracownicy, podwładni, znajomi? Przecież jak przyznam, że jestem alkoholiczką, to już chyba nic gorszego nie może mnie spotkać.
- To jest ogromna bariera stojąca na drodze do podjęcia leczenia. Mam w mojej zawodowej historii kilka doświadczeń, kiedy kobiety mówiły: „Wolę być wariatką niż alkoholiczką”. Zdarzali się też tacy mężczyźni.
Kobiety opowiadają, jak niezwykle trudną drogę muszą przejść, aby zaprzestać pić. Alkohol w ich życiu odebrał bardzo dużo: rodzinę, pracę, zdrowie, szacunek innych osób. Jest to straszliwy demon, który niszczy dosłownie w naszym życiu. Warto podkreślić, że alkoholikiem zostaje się na zawsze, można być alkoholikiem niepijącym, ale abstynencję trzeba utrzymywać po kres swoich dni, aby ponownie nie wpaść w ten straszliwy nałóg.
Przyznają, że największym powodem, przez który nie potrafią zdecydować się na terapię, która ma pomóc w wyzbyciu się nałogu, jest wstyd. Niektóre z nich w ogóle nie potrafią się go wyzbyć, ale dążą do tego. Inne zaś potrafią powiedzieć głośno, że są alkoholiczkami. To wszystko dzięki terapiom, które właśnie pomagają przede wszystkim w wyzbyciu się wstydu. Ogromna części Polaków jest uzależniona od alkoholu. Pomyślcie chwilę i na pewno znajdziecie w swoim otoczeniu osobę, która nie potrafi sobie poradzić z tym problemem, albo nie pije już i jest trzeźwym alkoholikiem. To pokazuje nam skalę problemu w naszym kraju, która jest przerażająco ogromna.
Każda z nich mówi, że nie planowała tego, aby się uzależnić. Ta choroba, jak każda inna, potrafi dosięgnąć każdego, od bezdomnej, przez kasjerki, nauczycielki, po wysoko prosperujące lekarki, prawniczki i sędziny. Nikt nie jest w stanie tego przewidzieć, ale na pewnym etapie możemy zauważyć powoli rozwijający się alkoholizm. Zaczyna się od niewinnych drinków, codziennego piwa po pracy czy shota przed snem. Systematycznie te ilości się zwiększają, niestety na niekorzyść osoby pijącej.
Osoby związane z alkoholikami, ich dzieci, znajomi opowiadają o swoich doświadczeniach, ponieważ alkoholizm wygląda inaczej z każdej strony. Dzieci alkoholików, ich żony czy mężowie są osobami współuzależnionymi, co wpływa na ich psychikę, czasami bardziej bądź mniej, ale zawsze to odciska jakieś piętno.
- Kiedy w rodzinie alkoholika jest trudniej? Kiedy pije kobieta czy kiedy pije mężczyzna?
- To zależy, co masz na myśli, mówiąc „trudniej”.
- Której rodzinie jest trudniej funkcjonować w codzienności?
- Oczywiście trudniej jest, kiedy pije kobieta, bo codzienność jest pod kobiecym zarządem. Jak brakuje kobiety, codzienność się sypie.
Poza tym w tej książce jest opisywanych bardzo dużo ważnych kwestii związanych z alkoholizmem, które pomogą czytelnikowi zrozumieć, o co chodzi w tej chorobie oraz pomogą spojrzeć na problem alkoholika z innej perspektywy. Ciekawą kwestią, która została poruszona w „Mistrzyniach kamuflażu”, był fakt, iż przemysł alkoholowy w Polsce wcale nie wpływa pozytywnie na naszą gospodarkę, gdyż koszty leczenia osób uzależnionych, pokrywanie naprawy przeróżnych szkód związanych z alkoholem przewyższa zysk ze sprzedaży trunków. Więc łatwo stwierdzić, iż alkohol w naszym życiu daje nam więcej szkód niż pożytku.
Podsumowując, uważam, że każdy z nas powinien zapoznać się z tą książką, aby mieć jakiekolwiek podstawy do oceniania osób uzależnionych, mieć jakiekolwiek pojęcie o tej chorobie. Pani Magda Omilianowicz spisała się bardzo dobrze podczas tworzenia tej książki, chociaż zauważam jeden minus. Książka ta mogłaby być bardziej rozwinięta, ale poza tym nie mam innych zarzutów przeciwko niej i z całego serca polecam ją Wam wszystkim.

Już na samym początku warto wspomnieć, że jest to chyba jedna z niewielu książek, która w taki sposób podchodzi do alkoholizmu. Tutaj nic nie jest owijane w bawełnę, ponieważ społeczeństwo powinno nauczyć się, że alkoholizm to choroba. Tak, żyjemy w XXI wieku, a niektórzy nadal postrzegają uzależnienie od alkoholu jako wybór człowieka i nie widzą w tym bardzo poważnego...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Maciek

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
45
książek
Średnio w roku
przeczytane
6
książek
Opinie były
pomocne
104
razy
W sumie
wystawione
45
ocen ze średnią 8,3

Spędzone
na czytaniu
335
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
9
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]