-
ArtykułyKulisy fuzji i strategii biznesowych wielkich wydawców z USAIza Sadowska5
-
Artykuły„Rok szarańczy” Terry’ego Hayesa wypływa poza gatunkowe ramy. Rozmowa z autoremRemigiusz Koziński1
-
Artykuły„Nie ma bardziej zagadkowego stworzenia niż człowiek” – mówi Anna NiemczynowBarbaraDorosz4
-
ArtykułyNie jesteś sama. Rozmawiamy z Kathleen Glasgow, autorką „Girl in Pieces”Zofia Karaszewska2
Biblioteczka
Mroczna, duszna, pełna wynaturzeń, krzywdy, przemocy, nałogów... Zła w czystej postaci. Historie różnych bohaterów, mieszkających na amerykańskiej prowincji w latach 50 i 60, XX w., łączą się w ostatnich rozdziałach książki w zaskakujący, zmuszający do refleksji sposób.
To książka, której nie chcesz czytać i od której nie możesz się oderwać.
Mroczna, duszna, pełna wynaturzeń, krzywdy, przemocy, nałogów... Zła w czystej postaci. Historie różnych bohaterów, mieszkających na amerykańskiej prowincji w latach 50 i 60, XX w., łączą się w ostatnich rozdziałach książki w zaskakujący, zmuszający do refleksji sposób.
To książka, której nie chcesz czytać i od której nie możesz się oderwać.
Przez większość książki, byłam nią zachwycona. Lata 80, duszne lato i atmosfera tajemnic ( czy raczej zmowy milczenia) panującą w niewielkiej wsi, gdzie każdy, każdego zna. To tu, mimo sielankowego, turystycznego krajobrazu, dochodzi do brutalnego morderstwa. Milicja, starając się rozwikłać zagadkę, jak na klasyczny kryminał przystało, analizuje różne pojawiające się poszlaki, a czytelnik robi to wraz z nią. Niestety rozwiązanie zagadki rozczarowuje. Nie zaskakuje, tylko rozczarowuje właśnie. Dlatego, w sumie mam mieszane uczucia, czy książkę polecić? 90% jest świetna, ale w kryminale, najważniejsze jest rozwiązanie zagadki. A to niestety jest najsłabsza część książki.
Przez większość książki, byłam nią zachwycona. Lata 80, duszne lato i atmosfera tajemnic ( czy raczej zmowy milczenia) panującą w niewielkiej wsi, gdzie każdy, każdego zna. To tu, mimo sielankowego, turystycznego krajobrazu, dochodzi do brutalnego morderstwa. Milicja, starając się rozwikłać zagadkę, jak na klasyczny kryminał przystało, analizuje różne pojawiające się...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-04-10
Pierwszy mój kontakt z literaturą Mroza. Bardzo udany przyznaję. Książkę przeczytałam w jeden dzień. I to niech będzie najlepszą opinią. Warto.
Pierwszy mój kontakt z literaturą Mroza. Bardzo udany przyznaję. Książkę przeczytałam w jeden dzień. I to niech będzie najlepszą opinią. Warto.
Pokaż mimo to
Oj, jak bardzo zmęczyła mnie ta powieść. Bez dialogów, prawie bez akapitów, że zdaniami długimi na pół strony. Strumień myśli, narratorki, przeskakujący z jednej do drugiej, bez dokończenia, bez ładu i chyba bez planu.
Narratorką jest emerytowana księgowa, która, zarówno opisuje teraźniejszość - dokładając do niej sporą dawkę domysłów i wyobrażeń, jak i wspomina przeszłość.
Niestety, nie doszukałam się tu specjalnej głębi. Dwie gwiazdki za ładne metafory czy porównania, które przeplatają się w książce z językiem zupełnie zwyczajnym (czasem wręcz prostackim).
Strata czasu.
Oj, jak bardzo zmęczyła mnie ta powieść. Bez dialogów, prawie bez akapitów, że zdaniami długimi na pół strony. Strumień myśli, narratorki, przeskakujący z jednej do drugiej, bez dokończenia, bez ładu i chyba bez planu.
Narratorką jest emerytowana księgowa, która, zarówno opisuje teraźniejszość - dokładając do niej sporą dawkę domysłów i wyobrażeń, jak i wspomina...
Po przeczytaniu poradnika mam mieszane uczucia. To co mi przeszkadzało, to bardzo duża ilość powtórzeń. Mam wrażenie, graniczące z pewnością, że treść można by skondensować w 1/4 obecnej propozycji. Kolejna rzecz, to podejście autorki do leczenia farmakologicznego. Obawiam się, że może ono przynieść więcej szkody niż pożytku. Mam też poważne wątpliwości czy zaproponowane (po wielu, wielu stronach) ćwiczenia wymyślone przez autorkę będą skuteczne w leczeniu depresji. Cóż, będę sprawdzać...
Temat rzucony na koniec, związany z odżywianiem otwiera do refleksji, jednak jest tylko lekko dotknięty i jakby nie pasujący do reszty.
Coś z tej książki zabieram. I sprawdzam. Jednak z niedowierzaniem i krytycyzmem. Może to nie ja, tylko moja Podświadomość ;)?
Po przeczytaniu poradnika mam mieszane uczucia. To co mi przeszkadzało, to bardzo duża ilość powtórzeń. Mam wrażenie, graniczące z pewnością, że treść można by skondensować w 1/4 obecnej propozycji. Kolejna rzecz, to podejście autorki do leczenia farmakologicznego. Obawiam się, że może ono przynieść więcej szkody niż pożytku. Mam też poważne wątpliwości czy zaproponowane...
więcej Pokaż mimo to