-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński7
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać445
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2009-12
2019-07-16
Piękna historia miłości w trudnych czasach. No niby tak, ale autorka nie poradziła sobie z umiejscowieniem akcji i porwała się z motyką na słońce, chociaż miała przed sobą człowieka, który przeżył to piekło. Niestety Auschwitz w tej powieści jawi się jak...kolonia karna, a nie miejsce Zagłady ponad miliona ludzi. Ewidentnie zabrakło autorce wiedzy na temat "życia" w tym obozie i tego co się tam działo przez 5 lat jego brutalnej i nieludzkiej działalności. Technicznie książka również nie powala: ani język ani styl nie zachwycają (nie czytałam w oryginale).
Powieść nie jest "apoteozą człowieczeństwa", bo zabrakło w niej prawdy, o czym ostrzega sama Heather Morris. Niestety widać to na każdej stronie tej historii.
Piękna historia miłości w trudnych czasach. No niby tak, ale autorka nie poradziła sobie z umiejscowieniem akcji i porwała się z motyką na słońce, chociaż miała przed sobą człowieka, który przeżył to piekło. Niestety Auschwitz w tej powieści jawi się jak...kolonia karna, a nie miejsce Zagłady ponad miliona ludzi. Ewidentnie zabrakło autorce wiedzy na temat "życia"...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-07-24
Czytając tę książkę, nie potrafiłam skupić się na jej treści z powodu nudy jaka z niej wieje. Losy bohaterów zupełnie mnie nie zainteresowały, trudno mi było nawet określić, która bohaterka jest główną postacią, chociaż z drugiej strony...nawet mnie to nie interesowało. Klapa.
Czytając tę książkę, nie potrafiłam skupić się na jej treści z powodu nudy jaka z niej wieje. Losy bohaterów zupełnie mnie nie zainteresowały, trudno mi było nawet określić, która bohaterka jest główną postacią, chociaż z drugiej strony...nawet mnie to nie interesowało. Klapa.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2012-07
Dla mnie fabuła tej książki jest bardzo banalna i przewidywalna. Po kilku pierwszych kartkach domyśliłam się zakończenia. Nic w tej historii mnie nie ujęło ani nie zaskoczyło (no może oprócz cudownego wyzdrowienia głównego bohatera, który był już w stanie agonalnym, ale to nie jest plus). Jeszcze jedna rzecz irytowała mnie w tej książce - każde "tak" zapisane jest przez dwa a ("taak") i nieważne, czy jest to wypowiedź jakiegoś bohatera, czy mówi to narrator. Szczerze mówiąc , nie potrafię nawet znaleźć jednego pozytywu dotyczącego tej trywialnej książki. Nie polecam.
Dla mnie fabuła tej książki jest bardzo banalna i przewidywalna. Po kilku pierwszych kartkach domyśliłam się zakończenia. Nic w tej historii mnie nie ujęło ani nie zaskoczyło (no może oprócz cudownego wyzdrowienia głównego bohatera, który był już w stanie agonalnym, ale to nie jest plus). Jeszcze jedna rzecz irytowała mnie w tej książce - każde "tak" zapisane jest przez dwa...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-11
Nie spodziewałam się po tej książce niczego wielkiego, po prostu chciałam wrócić do czasów dzieciństwa i poznać dalsze losy ulubionych bohaterów. Niestety, to co dostałam rozczarowało mnie kompletnie.
Nie przeszkadza mi forma teatralnego scenariusza z didaskaliami, świetny pomysł z problemem Albusa, który nie radzi sobie ze sławą ojca i trafia do innego domu niż cała jego rodzina, podobał mi się zamysł z rolą jaką pełniła pani od wózka w pociągu (oprócz tych wyrastających szponów). Tyle z plusów.
Robiło mi się przykro, gdy czytałam kwestie Rona, który przedstawiony jest jako idiota, Hermiona, która stała się służbistą, Harry irytował mnie swoją depresyjną bezradnością. Ta zdziadziała trójka uratowała kiedyś świat? Głupie dialogi, które były rozmowami o pierdołach, które nie dawały sytuacji nowego rozwiązania, a tylko ją sztucznie przedłużały.
Najmądrzejsze zdania wypowiadał Draco, którego polubiłam w tej książce. Czekałam aż pojawi się na scenie, bo wiedziałam, że w końcu padnie coś mądrego.
"Zniszczyliśmy wszystkie zmieniacze czasu, ale wyciągnę z rękawa ten jeden jedyny, którego akurat nie zniszczyliśmy! huehue!" Autorzy w ogóle nie poradzili sobie ze zmianą czasu - fabuła dzieje się w trzech czasach jednocześnie, a każdy z bohaterów prowadzi własne życie. Raz coś jest przeszłością, a raz alternatywną rzeczywistością. Albus i Scorpius uwięzieni w przeszłości, Harry i reszta towarzystwa żyje teraźniejszością, a Delphi to w zasadzie nie wiadomo gdzie jest, ale zmieni czas i wydarzenia, bo taki ma plan.
W świecie czarodziejów nie działa najprostsza fizyka, oprócz grawitacji - serio można normalnie konwersować na dachu pędzącego pociągu? Może czepiam się szczegółów, bo to w końcu świat magii. Czułam się zażenowana w momencie oddawania przez Harrego kocyka swojemu synowi. Naprawdę, sama miałam ochotę ze wstydu schować się do szafy. I ten strach przed gołębiami...
Na szczęście, to nie ja dorosłam i przestałam rozumieć świat Harrego Pottera, ta książka jest po prostu kiepska.
Nie spodziewałam się po tej książce niczego wielkiego, po prostu chciałam wrócić do czasów dzieciństwa i poznać dalsze losy ulubionych bohaterów. Niestety, to co dostałam rozczarowało mnie kompletnie.
Nie przeszkadza mi forma teatralnego scenariusza z didaskaliami, świetny pomysł z problemem Albusa, który nie radzi sobie ze sławą ojca i trafia do innego domu niż cała jego...
2008-12
Pozwoliłam sobie używać określenia, które przeczytałam poniżej w opiniach - durnoczytka. Ta książka jest durnym, ewidentnym skokiem na kasę producentów serialu. Odwrócony product placement. Na miejscu autora również bym nie użyła własnego nazwiska. Ze względu na język powieści, czyta się to sprawnie i szybko, ale każdemu bohaterowi życzy się szybkiego zakończenia wątku i wypadnięcia z kart książki. Nudni bohaterowie i ich nudne życie. Gdyby zmniejszyć czcionkę w tej powieści, to jej objętość zmniejszyłaby się o 3/4. Książka, która absolutnie nie powinna wychodzić z ekranu telewizora.
Pozwoliłam sobie używać określenia, które przeczytałam poniżej w opiniach - durnoczytka. Ta książka jest durnym, ewidentnym skokiem na kasę producentów serialu. Odwrócony product placement. Na miejscu autora również bym nie użyła własnego nazwiska. Ze względu na język powieści, czyta się to sprawnie i szybko, ale każdemu bohaterowi życzy się szybkiego zakończenia wątku i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Początek obiecujący, rozwinięcie rozczarowujące, koniec tragiczny - dosłownie i w przenośni. Młodzi bohaterowie, pracujący w korporacji, niesamowicie niedojrzali, infantylni i irytujący. Rozmowy na portalu Nasza Klasa godne gimnazjalistów, pomijając fakt, że w 2010 roku od dawna istniały internetowe komunikatory wygodniejsze od NK. No i ten koniec, w zasadzie trzeba się domyśleć, co stało się głównemu bohaterowi, ale pewności się nie ma.
Początek obiecujący, rozwinięcie rozczarowujące, koniec tragiczny - dosłownie i w przenośni. Młodzi bohaterowie, pracujący w korporacji, niesamowicie niedojrzali, infantylni i irytujący. Rozmowy na portalu Nasza Klasa godne gimnazjalistów, pomijając fakt, że w 2010 roku od dawna istniały internetowe komunikatory wygodniejsze od NK. No i ten koniec, w zasadzie trzeba się...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to