rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Przecudowna lektura. Przyznaję jej zasłużony tytuł mojej ulubionej książki. „Wichrowe Wzgórza" muszą wybaczyć mi tę zniewagę. Dlaczego dokonałam takiego wyboru? Być może przyczyną zmiany mojego zdania jest to, iż książka zakończyła się po mojej myśli. A że jestem zagorzałą zwolenniczką happy endów, fakt ten pewnie miał decydujący wpływ na moją ocenę. Jednak mówiąc to, byłabym okropnie niesprawiedliwa. O-KRO-PNIE...Bo „Dziwne losy Jane Eyre" zachwyciłyby mnie i bez tego. Dlaczego? Po pierwsze- pan Rochester...Mężczyzna o dwóch różnych osobowościach. Potrafił być apodyktyczny, surowy, bezwzględny, by po chwili zmienić się w czułego, troskliwego, roznamiętnionego kochanka, oczarowującego słowami. Facet miał gadane. Roztopiłby swymi romantycznymi gadkami lód na Antarktydzie...Co jeszcze mnie zachwyciło? Ponura tajemnica, poruszająca historia dzieciństwa głównej bohaterki, opisy pozwalające nam zobaczyć dziewiętnastowieczną Anglię oczami Jane Eyre. Lektura umożliwiła mi wspaniałą podróż w czasie, której nigdy nie zapomnę. Nie mogę też pominąć świetnie wykreowanych bohaterów drugoplanowych, o odmiennych charakterach i poglądach.
Podsumowując, czytanie „Dziwnych losów Jane Eyre" było dla mnie prawdziwą przyjemnością. Nie omieszkam powtórzyć tego niezwykłego doświadczenia w przyszłości. Gorąco polecam.

Przecudowna lektura. Przyznaję jej zasłużony tytuł mojej ulubionej książki. „Wichrowe Wzgórza" muszą wybaczyć mi tę zniewagę. Dlaczego dokonałam takiego wyboru? Być może przyczyną zmiany mojego zdania jest to, iż książka zakończyła się po mojej myśli. A że jestem zagorzałą zwolenniczką happy endów, fakt ten pewnie miał decydujący wpływ na moją ocenę. Jednak mówiąc to,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Wspaniała, cudowna, przepiękna, porywająca, oryginalna, fantastyczna... Zabrakło mi komplementów. Kto ośmielił się jej nie przeczytać, powinien jak najszybciej naprawić ten karygodny błąd.
Ania Shirley, osierocona dziewczynka, na skutek przypadku trafia na farmę Cuthbertów. Jak dalej potoczą się jej losy? Czy Ania odnajdzie tam miłość, akceptację i poczucie bezpieczeństwa? O tym przekonacie się sami, sięgając po tę sławetną lekturę.
Mimo iż „Anię z Zielonego Wzgórza" czytałam już dość dawno temu, losy niesfornej, rudowłosej marzycielki głęboko wryły mi się w pamięć. I na zawsze tam pozostaną, gdyż o Ani Shirley nie sposób zapomnieć. Figuruje na mojej liście ulubionych książkowych bohaterów. I zdecydowanie na to zasługuje. Każdy, kto zapoznał się bliżej z tą niezwykłą osóbką, z pewnością podzieli moje zdanie. Lektura przeniosła mnie na Wyspę Księcia Edwarda, do Avonlea, do przepięknych krajobrazów, które kusiły mnie niezmiernie tak bardzo, że miałam ochotę rzucić wszystko i na własne oczy przekonać się o ich wspaniałości, przejść się Aleją Zakochanych, Ścieżką Brzóz, przystanąć nad Źródłem Nimf, Jeziorem Starych Wierzb... Albo najlepiej przenieść się w czasie i tam zamieszkać... Jakie to byłoby cudowne życie...
Czytanie tej książki było dla mnie prawdziwą przyjemnością, gdyż szalone pomysły Ani wielokrotnie doprowadzały mnie do łez. Ze śmiechu, oczywiście. Nieraz będę do niej powracać w przyszłości.
Uważam tę powieść za pozycję obowiązkową. Gorąco polecam.

Wspaniała, cudowna, przepiękna, porywająca, oryginalna, fantastyczna... Zabrakło mi komplementów. Kto ośmielił się jej nie przeczytać, powinien jak najszybciej naprawić ten karygodny błąd.
Ania Shirley, osierocona dziewczynka, na skutek przypadku trafia na farmę Cuthbertów. Jak dalej potoczą się jej losy? Czy Ania odnajdzie tam miłość, akceptację i poczucie bezpieczeństwa?...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Alek, Rudy, Zośka. Trójka przyjaciół. Młodych patriotów, którzy potrafili pięknie żyć i pięknie umierać...
Akcja rozpoczyna się w Beskidzie Śląskim, na obozie harcerskim, po zdaniu przez bohaterów matury. Młodzi chłopcy rozmawiają o niepodległej Polsce, snują marzenia o przyszłości, o dalszej edukacji, czyli o tym, czego nie dane im będzie nigdy doświadczyć. Niedługo potem będą świadkami zrzucenia bomb na pobliską wioskę. Zobaczą śmierć niewinnych ludzi. Zobaczą wybuch wojny. Można by rzec- gorzka ironia losu. I tak było w istocie - wojna okrutnie sobie z nich zadrwiła. Zresztą, jak z wszystkich ludzi. Ich plany, marzenia, przyszłość... Wszystko to runęło jak domek z kart. Ot, tak. Bo to właśnie robi z ludźmi wojna - niszczy wszystko. A w to miejsce zostawia ból, śmierć, wieczny strach i nienawiść. W tej sytuacji chłopcy nie patrzą biernie na rozgrywającą się przed ich oczami tragedię. O, nie... Włączają się do walki z okupantem. Najpierw, w ramach akcji Małego Sabotażu, podejmują się licznych działań mających na celu ośmieszenie Niemców, podniesienia na duchu mieszkańców Warszawy - i co najważniejsze - pokazanie okupantowi, że Polska wciąż walczy. I nigdy się nie podda. Następnie zajmują się dywersją. I przez cały ten czas uczą się. Bo wiedzą, że po wojnie Polska będzie potrzebowała ludzi, którzy ją odbudują. Niestety, nie im będzie dane tego dokonać, gdyż wszyscy trzej giną bohatersko za Ojczyznę. Za ukochaną Polskę.
I w tym momencie nachodzi czytelnika refleksja - czy w razie wojny walczyłby za Polskę ze wszystkich sił, gotów oddać za nią życie, czy też siedziałby z założonymi rękami, robiąc wszytko, by przeżyć? Obyśmy nigdy nie musieli stanąć przed takim wyborem.
Pozycja obowiązkowa. Gorąco polecam.

Alek, Rudy, Zośka. Trójka przyjaciół. Młodych patriotów, którzy potrafili pięknie żyć i pięknie umierać...
Akcja rozpoczyna się w Beskidzie Śląskim, na obozie harcerskim, po zdaniu przez bohaterów matury. Młodzi chłopcy rozmawiają o niepodległej Polsce, snują marzenia o przyszłości, o dalszej edukacji, czyli o tym, czego nie dane im będzie nigdy doświadczyć. Niedługo potem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka trafiła w moje ręce zupełnie przez przypadek, kiedy to pewnego czerwcowego, upalnego dnia siedziałam znudzona, obojętnie spoglądając w znajdującą się naprzeciwko mnie ścianę. Uznałam, że tak dalej być nie może, czas zrobić coś pożytecznego (przeczytać książkę, oczywiście). Raźnym krokiem podeszłam do regału i moją uwagę przykuła właśnie ta lektura. Od razu wzięłam się do czytania. I od tego momentu przepadłam dla świata. Zaliczam tę pozycję do książek, od których niezmiernie trudno jest się oderwać już od pierwszych stron. Pomysł na powieść uważam za niezwykle ciekawy i oryginalny. Akcja nie wlecze się jak ślimak, cały czas dzieją się zaskakujące rzeczy, a gdy już czytelnik ma wskazanego przez siebie domniemanego mordercę, nasz kochany mały Belg, uprzejmie, acz stanowczo, wyprowadza nas z błędu. Bohaterowie świetnie wykreowani, różniący się od siebie jak dzień od nocy, o niezwykle interesujących osobowościach. I czego jak czego, ale braku humoru tej książce nie można zarzucić, bowiem lektura „Śmierć na Nilu" wiele razy doprowadziła mnie do śmiechu. A finał? Jak dla mnie - zaskakujący, co najbardziej lubię w powieściach kryminalnych. Jest to naprawdę świetna książka, do której z wielką ochotą będę powracać w przyszłości. Gorąco polecam.

Książka trafiła w moje ręce zupełnie przez przypadek, kiedy to pewnego czerwcowego, upalnego dnia siedziałam znudzona, obojętnie spoglądając w znajdującą się naprzeciwko mnie ścianę. Uznałam, że tak dalej być nie może, czas zrobić coś pożytecznego (przeczytać książkę, oczywiście). Raźnym krokiem podeszłam do regału i moją uwagę przykuła właśnie ta lektura. Od razu wzięłam...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Cóż mogę rzec o tej nieszczęsnej tragedii? Szekspirowi nie udało się wstrząsnąć moim światem w posadach. Nie poczułam nawet minimalnego drżenia. Tylko ogromną irytację i niezadowolenie z powodu zmarnowanego czasu.
Historia dwójki kochanków z Werony kompletnie do mnie nie przemówiła. Romeo w moim przekonaniu był niedojrzałym, infantylnym chłopczykiem i do tego -o zgrozo - niestałym w uczuciach. Bo jak inaczej mam rozumieć fakt, iż udał się na przyjęcie, aby ujrzeć swą wspaniałą Rozalię, by po chwili zmienić obiekt swych westchnień i wyznawać dozgonną miłość Julii? Uśmiałam się do łez. Samobójstwo Romea, a potem Julii, również nie wywołało u mnie jakichś szczególnych odczuć. Raczej było mi to obojętne. Jednak muszę oddać Szekspirowi sprawiedliwość - ładnymi cytatami sypał jak z rękawa. Zresztą jak w każdym swoim utworze.

Cóż mogę rzec o tej nieszczęsnej tragedii? Szekspirowi nie udało się wstrząsnąć moim światem w posadach. Nie poczułam nawet minimalnego drżenia. Tylko ogromną irytację i niezadowolenie z powodu zmarnowanego czasu.
Historia dwójki kochanków z Werony kompletnie do mnie nie przemówiła. Romeo w moim przekonaniu był niedojrzałym, infantylnym chłopczykiem i do tego -o zgrozo -...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Kocham tę książkę. Kocham cały cykl. Kocham Deamona Blacka...
Romans paranormalny jest jednym z moich ulubionych gatunków, niestety niezmiernie rzadko mam okazję przeczytać godną polecenia powieść. Do nielicznych wyjątków od tej reguły zaliczam właśnie książkę „Opposition", jak i cały cykl „Lux". Książka już od pierwszych stron niesamowicie wciąga czytelnika w losy Katy i Deamona, w świat Luxenów, Arumian i Originów. „Opposition" ma wartką akcję, cały czas coś się dzieje, więc czytelnik nie może narzekać na brak rozrywki. Jeśli dodamy do tego odpowiednią dozę humoru i wreszcie wisienkę na torcie- boskiego Deamona (och, co za facet...), otrzymujemy lekturę idealną do czytania wieczorową porą, w ramach relaksu po stresującym dniu.

Kocham tę książkę. Kocham cały cykl. Kocham Deamona Blacka...
Romans paranormalny jest jednym z moich ulubionych gatunków, niestety niezmiernie rzadko mam okazję przeczytać godną polecenia powieść. Do nielicznych wyjątków od tej reguły zaliczam właśnie książkę „Opposition", jak i cały cykl „Lux". Książka już od pierwszych stron niesamowicie wciąga czytelnika w losy Katy i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Opowieść o przyjaźni-prawdziwej, szczerej, bezgranicznej.
Historia chłopca chorego na białaczkę, z którym nikt nie chciał rozmawiać o
śmierci.
Książka o relacjach z Bogiem.

Bawi do łez. Wzrusza. Uczy. Wstrząsa czytelnikiem do głębi. Ma wszystkie cechy, jaka dobra książka mieć powinna. Cudowna powieść, po której nie mogłam opanować łez...
Na bibliotecznej półce wyglądała skromnie, niepozornie. Przy bliższym poznaniu powaliła mnie na kolana. Jeszcze długi czas po jej ukończeniu nie mogłam ochłonąć...
Nieprzeczytanie tej książki równa się z przestępstwem!

Opowieść o przyjaźni-prawdziwej, szczerej, bezgranicznej.
Historia chłopca chorego na białaczkę, z którym nikt nie chciał rozmawiać o
śmierci.
Książka o relacjach z Bogiem.

Bawi do łez. Wzrusza. Uczy. Wstrząsa czytelnikiem do głębi. Ma wszystkie cechy, jaka dobra książka mieć powinna. Cudowna powieść, po której nie mogłam opanować łez...
Na bibliotecznej półce...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Romantyczne wrzosowiska, ponura posiadłość o jakże wdzięcznej nazwie- „Wichrowe Wzgórza", wszechogarniająca, niespełniona miłość, która niszczy wszystko, co napotka na swej drodze i wreszcie zemsta...Słodka,okrutna zemsta. „Wichrowe Wzgórza" już dawno określiłam mianem swojej ulubionej powieści i nie zmieniłam swojego zdania do dziś, mimo że od czasu jej przeczytania przez moją biblioteczkę zdążyło przewinąć się już mnóstwo książek.


Katarzyna i Heathcliff darzyli się uczuciem. Szczerym. Namiętnym. Tragiczny w skutkach wybór Katarzyny przekreślił ich szanse na szczęście na zawsze...
Wzgardzonemu kochankowi nie pozostaje nic innego, jak opuścić „Wichrowe Wzgórza", by po kilku latach powrócić, wcielając w życie okrutny plan zemsty...

Romantyczne wrzosowiska, ponura posiadłość o jakże wdzięcznej nazwie- „Wichrowe Wzgórza", wszechogarniająca, niespełniona miłość, która niszczy wszystko, co napotka na swej drodze i wreszcie zemsta...Słodka,okrutna zemsta. „Wichrowe Wzgórza" już dawno określiłam mianem swojej ulubionej powieści i nie zmieniłam swojego zdania do dziś, mimo że od czasu jej przeczytania przez...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czy można zakochać się w książce? Bo mnie lektura „Nad Niemnem" oczarowała. Dosłownie. Gdy zakończyłam jej czytanie, byłam ogromnie niepocieszona. Musiałam opuścić krystalicznie czyste wody Niemna, zielone łąki, malownicze ogrody pokryte kobiercem różnobarwnych kwiatów, pola pełne złocistych łanów zboża, aby ponownie zmierzyć się ze swoją szarą, ponurą rzeczywistością... „Nad Niemnem" jest wspaniałą lekturą, którą z czystym sumieniem mogę polecić każdemu. Oprócz przedstawienia dojrzewającej miłości Justyny i Janka, możemy znaleźć w tej powieści również nawiązania do powstania styczniowego, a także idee epoki pozytywizmu- pracę dla ludu i wśród ludu. Wszystko to dzieje się na tle niezwykle urokliwej przyrody, która z pewnością zachwyci każdego i nie pozwoli na długo o sobie zapomnieć.

Czy można zakochać się w książce? Bo mnie lektura „Nad Niemnem" oczarowała. Dosłownie. Gdy zakończyłam jej czytanie, byłam ogromnie niepocieszona. Musiałam opuścić krystalicznie czyste wody Niemna, zielone łąki, malownicze ogrody pokryte kobiercem różnobarwnych kwiatów, pola pełne złocistych łanów zboża, aby ponownie zmierzyć się ze swoją szarą, ponurą rzeczywistością......

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Cóż... Książka w ogólnym rozrachunku była bardzo interesująca. Bohaterowie świetnie wykreowani, ciekawa fabuła, liczne elementy humorystyczne, moralne przesłanie, ale... No właśnie - mam jedno zastrzeżenie co do tej książki. Mianowicie: bardzo rozczarowało mnie zakończenie. Edmund, dotychczas najrozsądniejsza osoba w rodzinie, który przez całą książkę miał klapki na oczach, wykazał się wielką infantylnością i naiwnością w stosunku do panny Crawford (spodziewałam się po nim więcej inteligencji i zdrowego rozsądku- miał zostać pastorem- to do czegoś zobowiązuje, czyż nie?). Zapałał (dopiero pod koniec książki!!!) gorącym uczuciem do Fanny. Cóż, wydało mi się to bardzo nieszczere. Moja romantyczna dusza nie była w stanie tego zaakceptować.

Cóż... Książka w ogólnym rozrachunku była bardzo interesująca. Bohaterowie świetnie wykreowani, ciekawa fabuła, liczne elementy humorystyczne, moralne przesłanie, ale... No właśnie - mam jedno zastrzeżenie co do tej książki. Mianowicie: bardzo rozczarowało mnie zakończenie. Edmund, dotychczas najrozsądniejsza osoba w rodzinie, który przez całą książkę miał klapki na oczach,...

więcej Pokaż mimo to