Jakub1kw

Profil użytkownika: Jakub1kw

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 4 lata temu
32
Przeczytanych
książek
35
Książek
w biblioteczce
26
Opinii
111
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie

Okładka książki Oblubienica morza Michelle Cohen Corasanti, Jamal Kanj
Ocena 7,6
Oblubienica morza Michelle Cohen Cora...

Na półkach:

Powieść autorki bestsellera "Drzewo migdałowe" - amerykańskiej Żydówki i Palestyńczyka urodzonego w obozie dla uchodźców w Libanie.
Tytułowa oblubienica morza to miasto portowe Jafa, w 1932 roku należące do Palestyny, a dziś dzielnica izraelskiego Tel Awiwu. To właśnie tutaj przybywa Sara z ojcem, uciekinierzy ze stalinowskiej Rosji. Zamieszkują w obozie dla osadników, żyją w nędzy . Pomocy udziela im Palestyńczyk, dając dach nad głową i pracę. Sara pracuje jako pielęgniarka w szpitalu, zakochuje się z wzajemnością w palestyńskim lekarzu Yousefie. Niestety ta miłość nie ma prawa bytu.
Rok 1982 - Ameer wraz z rodziną wegetuje w obozie dla palestyńskich uchodźców w Libanie, jego jedynym majątkiem jest genialny umysł, marzy o karierze naukowej. Po masakrze w której ginie większość jego rodziny, na prośbę dziadka wyjeżdża do Stanów, tam się kształci, pracuje naukowo, pomaga finansowo rodzicom nadal żyjącym w obozie. Poznaje Rebekę.
Rebeka to Żydówka urodzona w Stanach, ale studiowała w Tel Awiwie, przyjaźniła się z palestyńskim studentem, widziała jak źle są traktowani jego rodacy, w jakiej nędzy żyją. Po traumatycznych przeżyciach wraca do Stanów, zakochuje się w Ameerze.
Różnice w pochodzeniu i trwajacy od lat konflikt palestyńsko-izraelski sprawiają, że rodzice Ameera i Rebeki stanowczo sprzeciwiają się ich związkowi. Rebeka ma oparcie w babci, Ameera wspiera dziadek. Jak los połączy ścieżki życia czworga bohaterów ?
Książka ukazuje konflikt palestyńsko - izraelskim widziany oczyma zwykłych ludzi, przez co dostrzegamy bezsens i okrucieństwo wciąż trwającej niezgody między narodami. Autorzy nie opowiadają się po żadnej ze stron, wskazują, że konieczny jest dialog i kompromisy, że trzeba się nauczyć żyć na jednej ziemi, która stała się ojczyzną dla dwóch różnych narodów. Miłość ponad podziałami jest możliwa

Powieść autorki bestsellera "Drzewo migdałowe" - amerykańskiej Żydówki i Palestyńczyka urodzonego w obozie dla uchodźców w Libanie.
Tytułowa oblubienica morza to miasto portowe Jafa, w 1932 roku należące do Palestyny, a dziś dzielnica izraelskiego Tel Awiwu. To właśnie tutaj przybywa Sara z ojcem, uciekinierzy ze stalinowskiej Rosji. Zamieszkują w obozie dla osadników, żyją...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Temat chorób w książkach jest popularny, ale jednocześnie niełatwy. Po pierwsze: należy się uzbroić w ogromną dawkę wrażliwości. Po drugie: trzeba mieć potężną wiedzę, aby nie dokonać porażających błędów. I już po lekturze pierwszej strony, zamknąłem książkę i zacząłem szukać informacji na temat skóry pergaminowej. Chciałam wiedzieć, czy to, co prezentuje w książce autorka, faktycznie jest prawdą – czy naprawdę wystarczy kilka sekund, aby doszło do nieodwracalnych zmian w organizmie prowadzących do rychłej śmierci.

I na tyle, na ile się przekonałem z internetu (bo medyk ze mnie żaden), autorka dobrze poradziła sobie z tematem. Co bardziej wnikliwi mogliby się kłócić, czy faktycznie poradziła sobie z każdym szczegółem, aczkolwiek już na końcu książki otrzymujemy notkę od autorki, która wyjaśnia pewne elementy, które mogłyby wywołać u czytelnika zgrzyty. Moim zdaniem jest to świetny pomysł, bo odciąża autorkę z winy za potencjalne błędy.

Ta króciutka książeczka (bo ma zaledwie 230 stron) niesamowicie wciąga czytelnika już od pierwszych stron. Nawet jeżeli niektóre wątki są pewnym stopniu powtarzalne z innymi powieściami, to czytelnik i tak dobrze się bawi. Z ciekawością poznawałem losy Katie, zastanawiałem się, jak potoczy się dalej akcja i czy uda jej się przez jakiś czas zaznać życia normalnej dziewczyny.

Historia ta była dla mnie emocjonalnym rollercoasterem! Bardzo szybko wczułem się w rzeczywistości Katie, czując do niej ogromne współczucie. Cieszyłem się z małych radości w jej życiu, śmiałem się z poszczególnych dialogów, które wielokrotnie bywały komiczne. A także (bo jakby inaczej) płakałem, kiedy fabuła to na mnie wymogła.

Czytając tę powieść, polubiłem przedstawionych bohaterów. Katie, w obliczu śmiertelnej choroby, zachowuje niesamowity optymizm, a swoim podejściem do życia mogłaby zarazić nie jedną osobę. I jak to przyznają inni: zmieniła życie poszczególnych postaci. Może nie była to wielka zmiana, ale pokazała się jako wartościowa postać. Zresztą podobnie pozostali bohaterowie, którzy są pełni empatii, ale jednocześnie nie bez przywar.

Sposób prowadzenia narracji jest świetny! To główna bohaterka opowiada nam swoją historię w sposób humorystyczny i zwracając się chwilami do czytelnika – jakby chciała przekroczyć granicę między światem popkultury a naszym, rzeczywistym. Na samym początku bałem się, że będzie on przez to zbyt infantylny, jednak bardzo szybko uwiodła mnie narracja prowadzona przez Katie. Styl autorki jest niezwykle lekki, a książka niedługa, zatem czyta się ją bardzo szybko i można nawet nie zauważyć upływu kolejnych stron.

Podsumowując, książka bardzo mi się podobała. Kiedy zakończyłem lekturę i otarłem łzy, z miejsca chciałam zacząć oglądać film! Prawdopodobnie w najbliższym czasie to zrobię, a jednocześnie zacznę czekać na kolejne powieści tej autorki, ponieważ po W blasku nocy zapisze się w mojej pamięci pozytywnie. Dlatego serdecznie polecam Wam tę powieść!

Temat chorób w książkach jest popularny, ale jednocześnie niełatwy. Po pierwsze: należy się uzbroić w ogromną dawkę wrażliwości. Po drugie: trzeba mieć potężną wiedzę, aby nie dokonać porażających błędów. I już po lekturze pierwszej strony, zamknąłem książkę i zacząłem szukać informacji na temat skóry pergaminowej. Chciałam wiedzieć, czy to, co prezentuje w książce autorka,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Centrum Londynu. Jeden całkowicie odcięty od zewnętrznego świata hotelowy pokój, zmasakrowane zwłoki ułożone na dnie wypełnionej zakrzepłą już krwią wanny, szóstka przypadkowych, charakterystycznych i skrajnie różnych od siebie osób. A wśród nich jeden detektyw, przed którym postawione zostanie największe wyzwanie w całym jego dotychczasowym życiu - rozwikłanie tożsamość znajdującego się wśród nich mordercy. I zaledwie trzy godziny, które z każdą kolejną sekundą zdają się biegnąć szybciej, coraz bardziej zagęszczając ponurą atmosferę. Sheppard krok po kroku będzie starał się połączyć ze sobą pozostawione ślady i równocześnie rozgryźć prawdziwe twarze pozostałej piątki zamkniętych w pomieszczeniu osób. Czy ich wybór był przypadkowy, czy też łączy ich jakiś wspólny mianownik? Z jakimi demonami przeszłości ostatecznie będzie musiał zmierzyć się detektyw, by sprostać wyzwaniu tajemniczego oprawcy i uratować wszystkich przed nieubłaganie zbliżającą się śmiercią?

"Mimo to gdzieś w zakamarkach jego umysłu zakiełkowała świadomość, że dziecko, które miał w sobie, umarło wraz z panem Jefferiesem.
Wisiało obok swojego nauczyciela w pracowni matematycznej".

Przeglądając wrześniowe zapowiedzi wydawnicze pozycja "Zgadnij kto" błyskawicznie przyciągnęła mój wzrok świetnie zaprojektowaną, nietypową okładką. Sam opis natomiast sprawił, że książka od razu trafiła na moją listę 'must have' - zwiastował klaustrofobiczną aurę łączącą w sobie klimat escape roomu z krwawą 'Piłą', czego chcieć więcej?

W pozycji tej poprowadzona została narracja trzecioosobowa, która moim zdaniem w thrillerach/kryminałach sprawdza się zdecydowanie najlepiej. Ponadto poza obecnymi wydarzeniami mającymi miejsce w londyńskim hotelu, stopniowo odkrywamy również przeszłość głównego bohatera. Biegnąca dwutorowo akcja jest ciekawym zabiegiem, dzięki któremu najpierw poznajemy skutki, a dopiero następnie przyczyny, które doprowadziły do tego mrocznego zdarzenia i uwięzienia szóstki osób. Sporą zaletą są również niesamowicie barwne, plastyczne i skrajnie różne postaci, które wspólnie tworzą wybuchową mieszankę. Poza samym detektywem Sheppardem, którego w końcu dopadają demony przeszłości, odkrywamy również tożsamość pozostałych bohaterów. Wśród nich jest Ryan, hotelowy sprzątacz, który jako jedyny doskonale zna miejsce ich uwięzienia, urocza kelnerka Amanda, nieustannie marząca o karierze dziennikarki, nawiedzona Constance, znana aktorka teatralna i zagorzała katoliczka, Alan, zasadniczy i ceniony w środowisku czarnoskóry prawnik oraz Rhona, cicha i zamknięta w swoim własnym świecie siedemnastolatka, całkowicie pochłonięta przez płynącą w jej słuchawkach muzykę. To piątka charakterystycznych osób, wśród których skrywa się morderca.

Styl McGeorgea przypadł mi do gustu, lekkie pióro, plastyczne opisy i krótkie rozdziały sprawiły, że książkę tę przeczytałem w zaledwie dwa wieczory. Niestety moim zdaniem była ona bardzo nierówna. Początek był wręcz genialny, klimatyczny, klaustrofobiczny - po prostu idealny. Natomiast później akcja momentalnie spada i wręcz zaczyna się wlec, nie budując tym samym jakiegokolwiek napięcia, które powinno być nieodłączną częścią książki tego gatunku. W pewnym momencie pojawiające się i przeplatające się z główną fabułą wydarzenia z przeszłości wciągnęły mnie o wiele bardziej, i to właśnie na te rozdziały, ukazujące retrospekcje, czekałam z ogromną niecierpliwością. Przyznam szczerze, iż to one wywołały szok poprzez pewien zwrot akcji, którego kompletnie się nie spodziewałem. Podobało mi się również jak oprawca, który zamknął całą szóstkę w hotelowym pokoju, bawił się z nimi w kotka i myszkę. Zwodził ich, dając im złudną nadzieję tylko po to, by za chwilę ją odebrać. A czy zgadłem kto? Cóż, tak, jednak w mojej głowie narodził się całkowicie inny motyw, a więc autorowi koniec końców udało się mnie zaskoczyć, za co wielki plus. Atmosfera podczas epilogu ponownie się zagęszcza, a ostatnie strony zapierają dech i wynagradzają dosyć mętny środek.

Podsumowując, mimo tych kilku wad sądzę, że warto sięgnąć po tę pozycję, głównie ze względu na samą fabułę, która jest świeżym powiewem wśród niejednokrotnie powielanych, utartych w kryminałach schematów. "Zgadnij kto" jako debiut wypada naprawdę dobrze, a ja w przyszłości z chęcią sięgnę po kolejne dzieła McGeorgea.

Centrum Londynu. Jeden całkowicie odcięty od zewnętrznego świata hotelowy pokój, zmasakrowane zwłoki ułożone na dnie wypełnionej zakrzepłą już krwią wanny, szóstka przypadkowych, charakterystycznych i skrajnie różnych od siebie osób. A wśród nich jeden detektyw, przed którym postawione zostanie największe wyzwanie w całym jego dotychczasowym życiu - rozwikłanie tożsamość...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Jakub1kw

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
32
książki
Średnio w roku
przeczytane
4
książki
Opinie były
pomocne
111
razy
W sumie
wystawione
32
oceny ze średnią 8,9

Spędzone
na czytaniu
214
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
5
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]