Anerlam

Profil użytkownika: Anerlam

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 3 tygodnie temu
429
Przeczytanych
książek
1 366
Książek
w biblioteczce
34
Opinii
169
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Bardzo mi przykro, że daję tak niską notę, bo bardzo nie lubię źle oceniać książek, ale niestety ta pozycja mnie do tego zmusza. Jest mi o tyle głupio, że wiem, iż moje słowa dotrą do autorki, lecz uważam, że moja opinia nie będzie zwykłym hejtem, a może pozwoli pani Emilii nieco udoskonalić swój warsztat.

Książkę dostałam od dobrego znajomego, który często dzieli się ze mną swoimi egzemplarzami. Wręczając mi jakikolwiek tomik do ręki, zawsze mówił: "tylko oddaj w nienaruszonym stanie". Powtarzał to w kółko, przy każdej pożyczonej książce, mimo wiedzy, że nigdy nie zniszczyłam jego własności. Lecz tym razem słów tych zabrakło i fakt ten zasiał w mym sercu ziarno niepokoju. Czyżby drogi Sebastian już się nauczył? Teraz jednak wiem, czemu słowa te niepadły, a Sebastian niechętnie przyjął swą książkę z powrotem.

"Perła Będzina" jest po prostu kiepska. Gdyby nie fakt, że traktuje o okolicy, w której się urodziłam i wychowałam, pewnie przerwałabym jej lekturę nie docierając nawet do połowy. Co jednak było w niej nie tak?

Po pierwsze, opisy, a raczej ich brak. Do tej chwili nie wiem, jak wyglądali główni bohaterowie. Jedyne wskazówki były zawarte w ilustracjach, z czego jak Klaudię dało się odróżnić od reszty, tak Bobek i Maciek wciąż są dla mnie zagadką, bo nie było na ich temat ani pół wzmianki, która chociażby pozwoliła mi odgadnąć, który to który na ilustracji. Nie wiedząc jak wyglądają bohaterowie, trudno wczuć się w ich rolę. Zostają tylko pustymi imionami. Opisów czynności też było tyle, co kot napłakał. Czasem trzeba było z dalszej treści domyślać się gdzie są nasi studenci, bo brakowało choćby dwóch słów, że się przemieścili. A najczęściej takie przemieszczanie zawarte było w jednym-dwóch zdaniach. Można było chociażby dodać jakiś jeden widok z okna w trakcie jazdy, albo cokolwiek. Niestety tutaj nic takiego się nie pojawiło. Bardzo bolały mnie też opisy zaczerpnięte z przewodników. Skoro autorka jest mieszkanką okolic, ma świetne pole do popisu, widząc na żywo coś, o czym pisze. Pani Emilia jednak w ogóle nie wykorzystała tej szansy, kompromitując się poprzez wstawianie byle jak nieswoich opisów.

Po drugie, bohaterowie zachowywali się nienaturalnie. Może winą tu były braki opisów, każące sądzić, że "poszukiwacze przygód" dotarli pod dworek, choćby w Mysłowicach, w calu zbadania go, postali pod nim kilka minut i odjechali. Od gapienia się w jedno miejsce, wiedzy im nie przybędzie. Mogli chociażby obejść go, dotknąć, popytać ludzi, cokolwiek.

Po trzecie, fabuła miała potencjał, który w ogóle nie został wykorzystany. Książka była nudna jak flaki z olejem. Zero akcji, a tam, gdzie mogła się ona ukazać, choćby podczas pościgu po będzińskim targu, została zminimalizowana do połowy strony kiepskiego, w ogóle nie trzymającego w napięciu tekstu.

Po czwarte, zero emocji. Bohaterowie byli jak z papieru, a o ich uczuciach mogliśmy się dowiedzieć tylko z miliona kiepskich dialogów, które tłamsiły całą powieść.

Po piąte, świat jest mały, ale okazuje się, że w tej książce wszyscy wszystkich znają. To też dość nienaturalnie wygląda. Wszystko przychodzi im zbyt łatwo. Potrzebują informacji, proszę bardzo, jest znajoma starowinka, potrzebują dostępu do muzeum, proszę bardzo, jest ciotka-dyrektorka. Jak na tak porządny i stary skarb, nie musieli się zbytnio wysilać, by go znaleźć.

Po szóste, bardzo irytowało mnie to, że jeden z bohaterów, którego nazywali Bobkiem, najwidoczniej nie ma swojego imienia, czy też nazwiska, bo tą, raczej niewystawną, ksywką przedstawiany był wszystkim, niezależnie, czy to młoda studentka, czy czy starsza pani, czy ojciec znajomej. Gdyby ktoś przedstawiał mi się w ten sposób, na pewno nie potraktowałabym go poważnie, a najwidoczniej bohaterowie tej książki nie mieli z tym żadnego problemu i nawet ich to nie zastanawiało.

Po siódme, słownictwo jest ubogie. Rozumiem, że nie każdy ma ochotę sięgać do słownika podczas czytania książki, ale mimo wszystko, spodziewałam się czegoś bardziej zróżnicowanego po kimś, kto studiował filologię.

Po ósme, kiepskie zakończenie. Wepchane na siłę dwie strony, jakby to, co działo się potem, było kompletnie nieważne.

Po dziewiąte, wątpię, by niszczenie zabytków, nawet w tak słusznej sprawie jak wzbogacanie zbiorów muzealnych, uszłoby komukolwiek płazem, nawet gdy dostali słowną, czyli w żaden sposób oficjalną, zgodę dyrektorki.

I po dziesiąte, wydaje mi się, że książka była pisana na szybko i byle jak. Gdzieś pod koniec natrafiłam na zdanie, które nawet po kilkukrotnym przeczytaniu nie wydało mi się bardziej sensowne. Mój kolega również zwrócił na nie uwagę, więc nie jest to niegroźny chochlik drukarski. Chodzi mianowicie o takie zdanie: "No widzisz, dlatego mówiłem, że nie jest zgryzienia to bułka z masłem"

Mimo tak negatywnej opinii, życzę pani Emilii, żeby następne książki były dużo lepsze od "Perły Będzina" :)

Bardzo mi przykro, że daję tak niską notę, bo bardzo nie lubię źle oceniać książek, ale niestety ta pozycja mnie do tego zmusza. Jest mi o tyle głupio, że wiem, iż moje słowa dotrą do autorki, lecz uważam, że moja opinia nie będzie zwykłym hejtem, a może pozwoli pani Emilii nieco udoskonalić swój warsztat.

Książkę dostałam od dobrego znajomego, który często dzieli się ze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka pełna nieścisłości i naiwności. Ma się wrażenie, jakby niektóre rzeczy były tam wciśnięte na siłę. Sam styl pisania i prezentowania zarówno bohaterów, jak i całej fabuły słabiutki.
Może miałabym o niej inne zdanie, gdybym miała 11 lat, ale nie mam.
Jak widać, książka bardzo tania i dobrze, bo więcej bym za nią nie zapłaciła.

Książka pełna nieścisłości i naiwności. Ma się wrażenie, jakby niektóre rzeczy były tam wciśnięte na siłę. Sam styl pisania i prezentowania zarówno bohaterów, jak i całej fabuły słabiutki.
Może miałabym o niej inne zdanie, gdybym miała 11 lat, ale nie mam.
Jak widać, książka bardzo tania i dobrze, bo więcej bym za nią nie zapłaciła.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Choć dzieje dzieci nazistów nie są tak szokujące i poruszające jak Żydów w czasie wojny, warto zapoznać się z tą książką i zobaczyć bardziej trójwymiarowy obraz ówczesnych czasów.

Choć dzieje dzieci nazistów nie są tak szokujące i poruszające jak Żydów w czasie wojny, warto zapoznać się z tą książką i zobaczyć bardziej trójwymiarowy obraz ówczesnych czasów.

Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Anerlam

z ostatnich 3 m-cy
Anerlam
2024-04-19 10:22:01
Anerlam ocenił książkę Lista Schindlera na
8 / 10
2024-04-19 10:22:01
Anerlam ocenił książkę Lista Schindlera na
8 / 10
Lista Schindlera Thomas Keneally
Średnia ocena:
8 / 10
157 ocen
Anerlam
2024-02-24 19:44:44
Anerlam
2024-02-21 17:19:38
Anerlam ocenił książkę Pandora na
9 / 10
2024-02-21 17:19:38
Anerlam ocenił książkę Pandora na
9 / 10
Pandora Mike Carey
Cykl: Pandora (tom 1)
Średnia ocena:
7.1 / 10
543 ocen
Ally Carter Tylko mi nie wierz Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
429
książek
Średnio w roku
przeczytane
33
książki
Opinie były
pomocne
169
razy
W sumie
wystawione
417
ocen ze średnią 7,0

Spędzone
na czytaniu
2 018
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
28
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]

Znajomi [ 1 ]