rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Pomysł na książkę i idea może ciekawe, ale sam utwór napisany jest po prostu źle, co czyni z niego piśmienniczy odpowiednik "Pamiętników z wakacji". Pomijając walory artystyczne, które w tego typu historiach nie zawsze muszą występować na wysokim poziomie, to mimo wszystko trzeba rozsądnie przyznać, że dialogi często wydają się tutaj sztuczne, a zachowanie bohaterów bardzo mocno wyolbrzymione i często nieracjonalne, przez co trudno się z nimi utożsamić. Dodatkowo, na płaszczyźnie językowej, w książce jest dużo przemycania słów i zwrotów, które mają czytelnikowi nadać określony światopogląd, np. opis "oprawców" z użyciem wielu negatywnie nacechowanych epitetów i określeń. Wielokrotnie pojawia się "bestie", "koszmar", "strach", "źli" itd., które nadają całości charakterul osądu i trochę groteskowości. Szkoda, że w takim kierunku to poszło. Zmiast tak mocnego eksponowania negatywności, zbudować scenę i opisać obraz z odpowiednią dozą wrażliwości, to czytelnik sam dopisałby sobie w myślach te wszystkie wyeksponowane wprost cechy. A tak, zamiast rozpaczać i przejmować się losem głównej bohaterki, miałem wrażenie, że czytam manifest feministek zabarwiony brutalną historią.
Być może taka forma trafia do gustów czytelniczek,l szukających w literaturze emocji. Mnie natomiast książka mocno rozczarowała. A szkoda, bo czytałem już utwory o pokrewnych historiach, przy których serce biło mi szybciej i miałem poczucie niesprawiedliwości. Tutaj serce też biło mi szybciej, ale z irytacji nad sposobem i formą przekazania tej historii.

Napisałem to nie dlatego żeby pogrążać autorkę, ale dlatego, że wierzę iż z czasem wyrobi warsztat i będzie lepiej cyzelować język, a przez to jej historię nabiorą znamion autentyzmu. Gdybym uważał inaczej, to bym tego nie pisał.
Drugim powodem było to, że książka ma tutaj prawie same pozytywne oceny. To właśnie za ich sprawą, zdecydowałem się na jej kupno. Sądzę, że są one dane znacząco na wyrost.

Pomysł na książkę i idea może ciekawe, ale sam utwór napisany jest po prostu źle, co czyni z niego piśmienniczy odpowiednik "Pamiętników z wakacji". Pomijając walory artystyczne, które w tego typu historiach nie zawsze muszą występować na wysokim poziomie, to mimo wszystko trzeba rozsądnie przyznać, że dialogi często wydają się tutaj sztuczne, a zachowanie bohaterów bardzo...

więcej Pokaż mimo to