Ożywia używane książki, malując na nich słynne sceny
Maisie to 22-letnia studentka historii sztuki, której pasją jest malowanie słynnych scen z książek na krawędziach ich kartek. Choć jej konto w mediach społecznościowych wystartowało niedawno, ma już 6 milionów obserwujących. Jej prace sprzedają się w kilka minut!

Maise Matilda zainspirowała się średniowieczną sztuką chrześcijańską i praktyką fore-edge, która polega na malowaniu sceny na krawędzi kartek książki. Choć jej konto na TikToku wystartowało niedawno, szybko przyciągnęło 6 milionów obserwatorów — po tym, gdy udostępniła wideo przedstawiające malowanie sceny z „Władcy Pierścieni” J.R.R. Tolkiena.
@maisie_matilda ”I would rather share one lifetime with you than face all the ages of this world alone.” ##lordoftherings ##foreedgepainting ##aragorn ##arwen ##rivendell
♬ One of the Dúnedain / "Evenstar" (feat. Isabel Bayrakdarian) - Howard Shore
Jak wyjaśnia w rozmowie z BuzzFeed, zawsze kochała książki Tolkiena i jego ilustracje, więc było to idealne połączenie historii sztuki, malarstwa i Tolkiena.
Aby realizować swoje arcydzieła, musiała stworzyć specjalną prasę, która mocno i precyzyjnie trzyma strony książki.
Mój najnowszy obraz „Władcy Pierścieni" zabrał mi zaledwie jeden poranek. Gdy naprawdę się skupiam, maluje szybko. Uwielbiam pracować nad bardzo małymi szczegółami, które wykonuję za pomocą bardzo małych pędzli. Zwykle zajmuje mi to około pół dnia
— mówi.
Jak powstają jej małe-wielkie dzieła? Maise przede wszystkim zaczyna od znalezienia właściwej książki. Stara się kupować książki używane, często w sklepach charytatywnych i antykwariatach, najchętniej w twardej oprawie.
Czasami wykonuję małą naprawę książki przed jej zamocowaniem, nieraz delikatnie szlifuję krawędzie, by pozbyć się wszelkich przebarwień i lekko wyrównać powierzchnię. Chociaż lubię, gdy powierzchnia ma trochę tekstury
- tłumaczy. Następnie zaczyna malować. Jak wyjaśnia, najbardziej lubi krajobrazy i przyrodę, zwłaszcza niebo i drzewa.
@maisie_matilda ”It does not do to dwell on dreams and forget to live” ##harrypotter ##hogwarts ##foreedgepainting ##potterhead ##potter ##snape ##VeryPJPortraits ##booktok
♬ Dumbledore's Farewell - Nicholas Hooper
Z powodu ogromnej fali zainteresowania Maisie zaczęła sprzedawać swoje ręcznie malowane wydania. Ze względu na swoje studia nie realizuje jednak niestandardowych zamówień. Śledzi natomiast swoją skrzynkę mailową, by dowiedzieć się jakie książki interesują odbiorców.
Chciałabym w przyszłości wykonywać zlecenia. Być może po skończeniu studiów. Będąc na ostatnim roku nie jestem w stanie zaangażować się w żadne prace i nie chciałabym nikogo zawieść - zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę określony limit czasowy!
Książki, które trafiają na jej stronę Etsy, są wyłącznie wynikiem jej inspiracji. Wiele z nich sprzedaje się zaledwie w kilka minut - w cenach od 80 do 1200 funtów.
Fore-edge to nie tylko ozdoba
Termin fore-edge nie ma odpowiednika w języku polskim. Oznacza technikę barwienia krawędzi stron, najczęściej farbami wodnymi lub akrylowymi, która — co ciekawe — ma na celu nie tylko ich udekorowanie, ale przede wszystkim ochronę. Jest to jedna z prostszych, a zarazem bardziej efektownych form zabezpieczenia brzegów książek.
Nie raz zdarza się, że książki mają w ten sposób zabezpieczony jedynie jeden brzeg — górny. To nie przypadek. Właśnie ta strona jest najbardziej narażona na działanie i przenikanie kurzu. Dzięki takiemu zabezpieczeniu, np. jego polakierowaniu, można łatwiej zetrzeć kurz szmatką lub miotełką.
Brzegi książki można też dekorować poprzez tzw. marmurkowanie. Polega ono na tym, że ściśnięty blok książki zanurzamy w pływających po wodzie farbach.
Najtrudniejszą i najbardziej czasochłonną metodą zdobienia brzegów jest jednak ich złocenie. Płatki złota mają bowiem grubość rzędu 0,01-0,05 mikrometra. Nic więc dziwnego, że pojawia się wiele technik zastępczych, takich jak stosowanie pigmentu w kolorze złotym czy naprasowywanie złotej folii.
Źródło: Buzzfeed.com.
[pr]
komentarze [8]



Jej prace naprawdę ładnie się prezentują. Mnie jednak w takich sytuacjach zawsze zastanawia, jak to jest, że jeden twórca może zarabiać na swoich dziełach, a innemu się tego kategorycznie zabrania.
Pisząc tekst o fanowskich ekranizacjach ze świata Harry'ego Pottera i fanowskie ekranizacje ze świata Gwiezdnych Wojen, poznałam historie ludzi, którzy spędzili miesiące,...

To jest dziwne i niepokojące. Skąd ta nierówność wynika.. Zastanawiające..
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post


Chciałabym chociaż jedną książkę z takim ręcznym malowidłem coś pięknego:)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Pięknie,nie miałabym nic przeciwko gdy by moje książki miała taka oprawę :-)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post