Marianna i Miłosz, którzy tak, choć z różnych powodów, przysparzają trosk swoim rodzicom, sami również chcieliby się od nich na jakiś czas uwolnić. Trafia im się taka okazja, gdy ciotka Marianny, mieszkająca we Francji elegancka starsza pani, zaprasza tę wyjątkową dwójkę do siebie na wakacje. O ile Miłosza zaproszenie ucieszy niesamowicie, o tyle Mariannę zmartwi, bo ona nie chciałaby opuszczać ukochanego Warsztatu Pod Zegarem. Pobyt u ciotki okaże się jednak dla bohaterów zaskakujący i obfitujący w nieoczekiwane wydarzenia. Myszkując po domu odkryją tajemniczą pracownię i dostaną się do fantastycznej krainy Imaginarium – świata konstruktorów i wynalazców oraz zbuntowanych maszyn. W niej jako uczniowie Akademii Inżynierii i Projektowania zmierzą się z pełną zagadek i niedopowiedzeń czarną legendą May Crusander oraz wytropią tajemnice rodziny Marianny.

Akcja powieści rozwija się szybko, niekiedy może zbyt szybko, jak stwierdziła moja czytająca córka, przy której udziale powstała ta recenzja. Świat tej powieści traci trochę na głębi. Jednak historia sama w sobie jest fajna i może być atrakcyjna dla młodego czytelnika. Bohaterowie przeżywają przygody, w których jest odpowiednia dawka humoru, ale również grozy. Zmagają się z niebezpieczeństwami i zawiązują przyjaźnie. Są w szkole, która rozwija ich pasje, ale jednocześnie odkrywają jej ciemne strony. W tym świecie dorośli bywają pomocni (niekiedy, ze względów fabularnych, za bardzo), ale i lepiej trzymać się od niektórych z daleka. Zdaniem mego dziecka, gdyby historia Harrego Pottera powstała w 2017r. , świat magii wyglądałby jak w Imaginarium. Młodsi nastolatkowie skupią się więc na perypetiach niezauważalnie dla nich typowych bohaterów, ci zaś, którzy przeszli przez świat Harrego, mogą mieć niezłą zabawę przy tropieniu podobieństw między światami. Bardziej wiekowo zaawansowanym czytelnikom jednak niespecjalnie polecamy, bo mogą zauważyć, że nie zawsze autorka ma dobre pomysły na to, jak wyprowadzić swoich bohaterów z martwych fabularnie punktów.

„Imaginarium. Gildia wynalazców” ma w sobie duży potencjał. Pomyślana została przecież jako opowieść wielotomowa. Trzymamy kciuki za rozwój opowieści.

Justyna Radomińska (przy współudziale Aleksandry)