Nie wypływa się dwa razy na ten sam ocean

Zicocu Zicocu
23.10.2017
Okładka książki Wszystkie marzenia świata Jorge Díaz Logo Patronat
Średnia ocen:
7,0 / 10
65 ocen
Czytelnicy: 307 Opinie: 14

„Wszystkie marzenia świata” to druga powieść hiszpańskiego pisarza Jorge Díaza wydana w naszym kraju. Każdy, kto miał okazję sięgnąć po wcześniejsze „Listy do pałacu” z pewnością od razu rozpozna charakterystyczne elementy twórczości autora – obie książki są do siebie bardzo podobne.

Pisarska metoda Jorge Díaza staje się oczywista już po lekturze kilku pierwszych rozdziałów powieści – można by ją skondensować w jedno proste zdanie: pisać lekko o trudnych tematach. Główną krokiew fabuły stanowi rejs transatlantyku, ale do niego dochodzi niemal na samym końcu opowieści; znacznie ważniejsze okazują się wcześniejsze losy jego pasażerów. A ci to prawdziwa zbieranina: od zmagającej się z wizją zaaranżowanego małżeństwa młodej dziewczyny, przez dezertera z frontów I wojny światowej i buntowniczego dziennikarza, aż do nieszczęśliwego z niewierną żoną arystokraty, który ponad wszystko ceni honor, a przy tym po mistrzowsku posługuje się bronią białą. Hiszpański pisarz penetruje każdy z mikroświatów zamieszkanych przez zupełnie niepowiązane ze sobą postaci, dzięki czemu uzyskuje wielowymiarową, poplątaną fabułę: jest w niej miejsce dla żydowskich stręczycieli, gorących romansów, pojedynków, bójek i gorących nocy w słynnych kabaretach. Akcja gna bez chwili przerwy, czasu na złapanie oddechu nie ma, a od lektury oderwać się niełatwo. Ale kiedy już zdobyć się na ten wysiłek, zaczynają się pytania: co kryje się pod tą dynamiczną fabułą? Czy Díazowi nie zdarzają się potknięcia, które próbuje maskować tym szaleńczym tempem?

Boli szczególnie to, że Hiszpan ma olbrzymie problemy ze scenami, w których opisane są brudy tego świata. Cóż, nie każdy musi być Henrym Millerem (o czym próbuję cały czas pamiętać, bo rozpocząłem lekturę „Wszystkich marzeń świata” dzień po skończeniu „Sexusa”), ale powieść traktująca o organizacji zajmującej się stręczycielstwem, okrucieństwami wojny i pieprznymi kabaretami w kwestii pokazywania szeroko pojętego zła nie może niedomagać. Tymczasem Díaz mógłby powtórzyć za fikcyjną bohaterką jednego z polskich hitów muzycznych: „chyba chcę, lecz wybacz, wiesz, trochę się boję” - to idealna kwintesencja jego podejścia do tematu. Krąży i krąży bez przerwy wokół mroczniejszych zakątków ludzkiej duszy, niby próbuje swoich bohaterów zaczepiać, żeby zmusić ich do nieco ostrzejszych reakcji, ale kiedy już do niej dochodzi – wycofuje się chyłkiem. Widać to najlepiej w wątku Maxa i Sary: on bije, ona płacze – wydaje się więc, że niewiele trzeba, aby choć zarysować dramatyzm sytuacji. Díazaowi się nie udaje, a czytelnik, zamiast przeżywać tragedię kobiety, lekko poziewuje. W dodatku pisarz stosuje ten sam trik, który przemienił jeden z najstraszniejszych – teoretycznie – wątków „Listów z pałacu” w karykaturę: próbuje podkręcić barwy poprzez obarczenie kobiety syndromem sztokholmskim. Efekty ponownie są bardzo mizerne.

Rozwiązania bliźniacze do tych z poprzedniej powieści są zresztą we „Wszystkich marzeniach świata” znacznie powszechniejsze. Pojawiają się zarówno na poziomie koncepcyjnym (tutaj przede wszystkim dosyć ciekawy sposób na wykorzystanie wojny: nie jako jednej wielkiej tragedii, a jako przyczyny tysięcy mniejszych), ale także jeśli chodzi o szczegóły, a nawet bardzo konkretne rozwiązania. O ile można przymknąć oko na bardzo nieśmiałe wykorzystanie miłości homoerotycznej, która wydaje się być tylko estetycznym dodatkiem, a nie kwestią rzeczywiście omówioną, to już sceny żywcem przeniesione z „Listów do pałacu” mogą wywołać sporą konsternację. Znowu pojawia się obskurna chatka, gdzie dokonuje się aborcji, znowu trafia do niej zagubiona (choć nie zgwałcona) dziewczyna, nieprawomyślny dziennikarz znowu zostaje pobity przez wojskowych, znowu dochodzi do mezaliansów, znowu głównym problemem okazują się zaaranżowane małżeństwa. Dużo za dużo tych „znowu”, bo o ile można zrozumieć, że osadzenie dwóch powieści w tym samym okresie historycznym i miejscu wiąże się z pewnymi powtórzeniami (jak choćby gościnne występy poznanych wcześniej bohaterów), to już rozpinanie całej historii na dokładnie takim samym maszcie to przesada.

„Wszystkie marzenia świata” to powieść, która zachowała wszystkie zalety swojej poprzedniczki, „Listów do pałacu”: lekkość, dynamikę, wciągającą akcję, ale ma też jej największą bolączkę, czyli całkowity niemal brak treści pozafabularnej. Dla miłośników dwudziestowiecznej historii w lekkim wydaniu z pewnością będzie ciekawym wyborem, zwolennicy nieco cięższej literatury mogą sobie tę lekturę darować.

Bartosz Szczyżański

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Poczekaj, szukamy dla Ciebie najlepszych ofert

Pozostałe księgarnie

Informacja