Mam nadzieję, że te czasy nigdy nie wrócą. Wywiad z Łukaszem Orbitowskim

LubimyCzytać LubimyCzytać
29.05.2023

„Inna dusza” to powieść, za którą Łukasz Orbitowski zdobył Paszport Polityki, nominacje do Nagrody Literackiej „Nike” oraz do Nagrody Literackiej Gdynia. Wydana prawie dekadę temu książka okazała się wielkim wydarzeniem literackim i ugruntowała pozycję Łukasza Orbitowskiego jako jednego z najlepszych pisarzy jego pokolenia. Od dawna niedostępna, wreszcie trafia do rąk czytelników. Z tej okazji publikujemy wywiad z autorem. 

Mam nadzieję, że te czasy nigdy nie wrócą. Wywiad z Łukaszem Orbitowskim Zuzanna Szamocka-Švec

[Opis książki - Wydawnictwo Świat Książki] Łukasz Orbitowski powraca z „Inną duszą"!

„Inna dusza” to powieść, za którą zdobył Paszport Polityki, nominacje do Nagrody Literackiej ,,Nike” oraz do Nagrody Literackiej Gdynia. Wydana prawie dekadę temu "Inna dusza" okazała się wielkim wydarzeniem literackim i ugruntowała pozycję Łukasza Orbitowskiego jako jednego z najlepszych pisarzy jego pokolenia. Od dawna niedostępna wreszcie trafia do rąk czytelników.

Bydgoszcz, lata dziewięćdziesiąte. Trzej nastoletni przyjaciele spędzają razem czas. Jeżdżą na rowerach, włóczą się po pustostanach i marzą o lepszym życiu: o PlayStation albo o domu wolnym od wódki i przemocy. Jeden z chłopców zaczyna się dziwnie zachowywać, ma natarczywe myśli, nieznane pragnienia. Zawłada nim mroczna dusza I w końcu sięgnie po nóż…

Oparta na prawdziwych wydarzeniach powieść jest czymś więcej niż historią przemocy. Orbitowski z niesamowitą pieczołowitością uchwycił Polskę czasu transformacji, dokonując wiwisekcji zachowań i mechanizmów, które kierowały ludźmi w nowej rzeczywistości. Lata dziewięćdziesiąte odarto tutaj z sentymentu. To czasy brudu, upadku, niespełnionych marzeń, ale i wielkich nadziei.

”Inna dusza” to jedna z tych powieści, które mrożą krew w żyłach. Zbrodnia opisana przez Orbitowskiego taka właśnie jest: zwykła, banalna, niepotrzebna, a jednocześnie tak makabryczna, jak makabryczne może być tylko zabójstwo popełnione z zimną krwią, bez żadnego motywu.

Łukasz Orbitowski

Lubimyczytać, wywiad z Łukaszem Orbitowskim o „Innej duszy”

Przemek Corso: Jakie to uczucie wrócić do książki, która w zasadzie liczy już dekadę?

Łukasz Orbitowski: Wiesz, ja mam to wielkie szczęście, że moje książki umiarkowanie się starzeją. Piszę je w ten sposób, żeby były aktualne dłużej niż sezon. Lubię myśleć, że „Inna dusza” opisuje pewną epokę, która się skończyła, ale podejmuje temat uniwersalny, w konsekwencji czego pozostaje książką, którą można czytać i teraz.

Mimo że czasy się szybko zmieniają.

Ale odpowiadając na twoje pytanie, ja nie wracałem, ponieważ nie jestem człowiekiem obdarzonym nadmiarem wolnego czasu, żebym mógł czytać własne książki.

Chodziło mi o to, że na przestrzeni 10 lat historia zatoczyła koło i jesteś w tej chwili w nią dosłownie wbity promocyjnie. Nagle wszyscy pytają cię o „Inną duszę”, udzielasz wywiadów, wszystko wróciło…

Przed wydaniem wznowienia wybieraliśmy tekst na skrzydełko okładki. W związku z tym musiałem przewertować ten „majstersztyk” w poszukiwaniu odpowiedniego fragmentu i nawet się zdziwiłem, jak to jest dobrze napisane. To się rzadko zdarza, wiesz o tym. Gdybyś zapytał, jaki jest mój stosunek do powieści, to…

No dobrze. Jaki jest twój stosunek do „Inne duszy”?

Bardzo pozytywny. To jest fajna książka.

Powieść zdobyła Paszport Polityki, nominację do Nagrody Literackiej Nike, Nagrodę Literacką Gdynia. Powiedz, czy to był taki moment w twoim życiu, kiedy pomyślałeś sobie, że jesteś w tym naprawdę niezły i naprawdę powinieneś tylko pisać?

Ja miałem zawsze dosyć, uważam, uczciwe poczucie własnej wartości. Tu stało się coś innego, to świat powiedział, że jestem dobry. Ja byłem pisarzem, który należał do pewnej niszy. Owszem, dosyć pojemnej niszy, która dawała niezłe życie, ale jednak była ta nisza. A tutaj nagle wyszło, że nie tylko ja mam o sobie dobre zdanie. Poza tym dało się odczuć, że po prostu liczba moich czytelników powiększyła się dziesięciokrotnie i cieszę się, że udało mi się ten wynik utrzymać przez tak wiele lat, a nawet powiększyć. ,,Inna dusza” okazała się tak zwanym przełomem w mojej, nazwijmy to szumnie, karierze. Cieszę się, że to nastąpiło tak późno, bo sukces młodości by mnie zdemoralizował.

Czyżby?

Tak, a trafiło na starego pana. Cóż takiemu facetowi życie może namącić w głowie…

Obserwuję cię od lat i wydaje mi się, że znam twoje podejście do przemocy i wiem, że masz serce po właściwej stronie. Jesteś po prostu dobrym gościem.

Nie mnie to oceniać, czy jestem dobrym gościem.

Ja to oceniam. Nazwijmy to przeświadczeniem. Dlatego jestem ciekaw, jak to było wejść w psychikę mordercy. Fabuła „Innej duszy” jest oparta prawdziwych wydarzeniach. Ty jednak, jak zawsze, potraktowałeś to jako pretekst do pewnej wiwisekcji.

Przyjmując tę szaloną tezę, że jestem dobrym gościem, to można również założyć, że dobrzy ludzie poszukują zewnętrznego zła, aby móc zachować równowagę i sprawnie poruszać się w świecie. I być może tak było w tym przypadku. Dobry facet napisał książkę o złym człowieku. Poza tym, ja jako pisarz, zwłaszcza wtedy, nie miałem żadnych skrupułów i nawet chciałem trochę szokować. Ta książka prawie na samym początku zawiera scenę zabijania kotków. To był żart, to była zgrywa, to było testowanie czytelnika. Usiłowałem udowodnić światu, jaki jestem ostry i jednocześnie błysnąć poczuciem humoru. I wiesz, udało się w połowie, bo chyba dzisiaj nikt przy tej książce się nie śmieje.

Myślę, że ten początek nikogo nie rozbawił.

To była zwykła prowokacja. Jednak w pracy nad „Inną Duszą” doświadczyłem czegoś wstrząsającego. Widziałem zdjęcia ofiar, całą dokumentację policyjną. I to było szokujące, to było ciężkie do przedstawienia. Po raz pierwszy zobaczyłem, czym tak naprawdę jest zbrodnia, czym jest morderstwo. Oglądamy różne sceny w telewizji, w filmach, w horrorach, ale tutaj były te pomordowane dzieci. Dosyć długo dochodziłem do siebie, nie po pisaniu książki, ale po przeglądaniu tych akt.

Grafika promująca książkę

Powiedz mi, proszę, czym dla ciebie są lata 90. ubiegłego wieku?

Przepraszam, kupą gnoju. Przecież wtedy wszystko było okropne. Zarabialiśmy mało, był brud na ulicach, dzielnice pełne przemocy, panoszyła się mafia, upadały ogromne zakłady pracy, zniszczono rolnictwo, politycy paśli się za państwowe, zabijano ludzi prawie na ulicach. Przecież tak było. Bieda, przemoc – generalnie szambo. I budowanie systemowej pogardy wobec tych, którzy sobie w życiu radzą gorzej niż ci, którzy sobie radzą lepiej. Lata 90. wykształciły taki model, że jak ci się raz noga powinie, to już jest po tobie. Filmy były złe, muzyka była zła, wszystko było do dupy. Tylko że na te czasy przypadła akurat moja młodość i wszystkie ważne rzeczy, które się w młodości dzieją. Pierwsza miłość, pierwsza przyjaźń, pierwsze zerwanie, pierwsza bójka, pierwsza zdrada przyjaciela. I takie rzeczy. I to wszystko buduje jakiś rodzaj sentymentu. Sentyment do moich własnych początków. Ale powtórzę to jeszcze raz…

Tak?

Mam nadzieję, że te czasy nigdy nie wrócą i mam nadzieję, że ja również nigdy nie będę miał 20 lat.

Ostatnia rzecz. Jak zwykle zapytam Cię o pracę nad nową książką.

Jak zwykle odpowiem: praca toczy się jak kondukt pogrzebowy. Powoli, ale do celu.

„Inna dusza” - fragment książki

Książka „Inna dusza” jest już dostępna w sprzedaży.

---
Artykuł sponsorowany, który powstał przy współpracy
 z wydawnictwem.


komentarze [14]

Sortuj:
więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Nergal1989  - awatar
Nergal1989 04.06.2023 11:16
Czytelnik

Może jestem dziwny ale dla mnie w latach 90 postawało dużo świetnych filmów do których wracam duży muzyki którą lubię i wracam uwielbiam komiksy z lat 90 . I w Polsce wychodziły pulpowe horrory których mi tak w dzisiejszych czasach braku np mojego ulubionego Guy N. Smith którego książki czytam dalej wracam i wielu innych . 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
twujstary8  - awatar
twujstary8 30.05.2023 23:03
Czytelnik

Z jednej strony bym się zgodził, że filmy i muzyka były złe (a moda i stylistyka samochodów jeszcze gorsze), z drugiej ktoś mi kiedyś powiedział, że najgorzej się ocenia to, co było 20-30 lat wcześniej. Starsze staje się już retro, vintage itd, a nowsze jeszcze jest nowe. Może coś w tym jest, ale ciężko mi ocenić, bo nie miałem okazji żyć w latach 90'

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
PedroP  - awatar
PedroP 30.05.2023 14:33
Czytelnik

Moim skromnym zdaniem, to jedna z lepszych polskich powieści ostatnich lat. Raczej stronię od polskie prozy, ale tu byłem pod wrażeniem konceptu i realizacji. 
Natomiast nie do końca mogę się zgodzić z autorem odnośnie takiej negatywnej oceny lat 90. Akurat kulturalnie obecna rzeczywistość jest nijaka, literatura, film, muzyka stają się coraz bardziej wtórne, odnoszę...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Lucy Fair - awatar
Lucy 30.05.2023 14:58
Czytelniczka

Och, lata dziewięćdziesiąte - zapierniczanie do przedszkola i słuchanie Nirvany u wujka.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
ewafra  - awatar
ewafra 31.05.2023 14:40
Czytelniczka

Jeśli stronisz od polskiej prozy to na jakiej podstawie oceniasz powieść Orbitowskiego jako jedną z lepszych? Masz jakiekolwiek porównanie?

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Arszu  - awatar
Arszu 31.05.2023 19:44
Czytelnik

Oj tu się chyba zapędził: "Filmy były złe, muzyka była zła, wszystko było do dupy"
Myślę, że można by zasypać ten wątek dobrymi, a nawet kultowymi filmami (naszymi i amerykańskimi) świetną muzyką itd. Było ciężko to fakt, ale z oceną kultury to przesadził. Polecam też akurat z Bydgoskiego środowiska przeczytać Osiedle Swoboda :)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
n4y  - awatar
n4y 30.05.2023 14:15
Czytelnik

Fakt, lata 90-te to było bagno, w każdym aspekcie.
Dużo by pisać...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
ewafra  - awatar
ewafra 31.05.2023 14:42
Czytelniczka

Bagno to jest dzisiaj
 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
n4y  - awatar
n4y 31.05.2023 21:58
Czytelnik

Dzisiaj bagno jest inne.
Lata 90-te to matka wszystkich bagien.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
mała_mi  - awatar
mała_mi 30.05.2023 13:35
Czytelniczka

nie, no... muzyka była fajna.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
mika  - awatar
mika 29.05.2023 21:15
Czytelnik

Też mam nadzieję, że te czasy nie wrócą! zwykle koloryzuje się wspomnienia, stąd taki ludzie mają sentyment do dzieciństwa i młodości w latach 90-tych, ale to też lata rozkwitu uzależnień od wszelkich narkotyków, kult kasy, przemoc w szkole czy na osiedlach i ciśnienie na posiadanie drogich rzeczy.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Nimbra  - awatar
Nimbra 30.05.2023 08:04
Czytelniczka

A dziś mamy uzależnienie od social media i masę innych uzależnień (dostęp do psychiatry np. dla młodzieży bardzo kuleje) dalej kult kasy  i posiadania drogich rzeczy, przemoc ze szkoły nie zniknęła. Lata 90-te to dla ludzi po 30-tce albo czasy dzieciństwa albo młodości. Często dlatego tak dobrze je wspomina. Kapitalizm dopiero się w Polsce rozkręcał to i ludzie jeszcze nie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Cleopatrapl  - awatar
Cleopatrapl 29.05.2023 14:42
Czytelniczka

Dla mnie akurat lata dziewiędziesiąte to najlepsze lata i gdybym mogła się cofnąć w czasie, to właśnie je bym wybrała. PRL odszedł, a niwy rząd jeszcze nie poczuł się zbyt pewnie. 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
LubimyCzytać  - awatar
LubimyCzytać 29.05.2023 09:00
Administrator

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post