Jesienią 2008 roku światowe rynki finansowe i bankowe dopadł kryzys, wtajemniczonych jednak w ogóle nie zaskoczył. Katastrofa była do przewidzenia, ale tylko garstka ludzi zauważyła, że nadchodzi. Tak twierdzi Lewis, opowiadając o tym krachu z perspektywy trzech odpornych na stadne instynkty menedżerów funduszy hedgingowych, którzy przewidzieli trend spadkowy na rynku i dużo zarobili na swoich działaniach.
Książka Michaela Lewisa to łatwa w lekturze tragikomedia o skomplikowanym świecie funduszy hedgingowych, dokumentująca część wydarzeń na Wall Street, które doprowadziły do krachu finansowego w 2008 roku. Wielki szort: w maszynie zagłady to lekcja historii, z której czytelnik wiele skorzysta.