Ostatni turnus. Pocztówki z wczasów w PRL-u
- Kategoria:
- reportaż
- Wydawnictwo:
- Znak Koncept
- Data wydania:
- 2022-05-23
- Data 1. wyd. pol.:
- 2022-05-23
- Liczba stron:
- 304
- Czas czytania
- 5 godz. 4 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788324084814
"Wczasy. Nie ma chyba piękniejszego słowa w języku polskim"
Marcin Wojdak
"Samo słowo jest już mocno niedzisiejsze. Wczasy nad Morzem Śródziemnym albo w Dubaju? Nie ma szans – za granicę jeździ się na urlop. Wczasów nie rezerwujesz przez internet ani nie lecisz na nie samolotem. Wczasy nie mogą byś all-inclusive ani last minute. (... ) Na wczasy jedziesz w miejsca, które znasz od lat".
Marcin Wojdak to czuły przewodnik po świecie odchodzącym w zapomnienie. Dokumentuje najciekawsze przykłady architektury ośrodków wypoczynkowych z czasów PRL-u: urokliwe stołówki, archaiczne domki letniskowe bez łazienek, pensjonaty pachnące kurzem. Niektóre z tych miejsc nadal przyjmują gości, inne niszczeją nieatrakcyjne dla wielbicieli egipskich plaż. Krążąc z aparatem po Polsce, wysyła pocztówki z miejsc, które przypominają beztroskie "wczasy pod gruszą" i dzieli się refleksjami nad światem, który wraz z nadejściem nowoczesności, znika bezpowrotnie.
Marcin Wojdak – fotograf i debiutujący pisarz, twórca profilu na Instragramie Cosmoderna o architekturze powojennego modernizmu, na którym publikuje krótkie opowiadania inspirowane zdjęciami ostatnich materialnych pozostałości po minionej epoce. Od wielu lat podróżuje po Polsce i byłych krajach ZSRR, poszukując miejsc zanurzonych w socjalistycznej formalinie. Wielki fan krajoznawstwa i zarazem zagorzały przeciwnik pisania o sobie w trzeciej osobie, dlatego kończy na tym zdaniu i zaprasza do lektury treści między okładkami.
"Nie ma to jak ośrodek wypoczynkowy po sezonie. Ściany opowiadają tu historie przesiąknięte aromatem mokrej dykty, a gdy się dobrze wsłuchać, można poznać niejedną opowieść z mchu i paproci. Prawdziwe czy nie – to już mniej istotne. Już nie ma dzikich plaż, są za to bardzo dobre zdjęcia".
Olga Drenda
"Chcesz? Nauczę cię o smutku, bo smutek to nie taka prosta rzecz" – zaczyna Marcin Wojdak jedno ze swoich opowiadań. To właśnie cały on. Niby daje nam książkę fotograficzną o dawnych wczasach, a tak naprawdę – błyskotliwe teksty o współczesności, dla których zdjęcia wydają się tylko pretekstem. Wydają się, bo w istocie są osobną pasjonującą opowieścią. Dobrze je widzieć poza Instagramem".
Aleksandra Boćkowska
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 142
- 106
- 12
- 8
- 5
- 3
- 2
- 1
- 1
- 1
Opinia
Ta książka z powodzeniem mogłaby być albumem. Zdjęcia się dobrze ogląda. Skłaniają do przemyśleń, przenoszą w czasie i wywołują wspomnienia. Natomiast warstwa tekstowa jest fatalna. Autor nie ma niestety nic do powiedzenia o architekturze, którą fotografuje, więc sili się na jakieś bzdury. Wyobrażam sobie, że gdyby ktoś na wyższym levelu literackim i pisarskim połasił się na ten temat, mógłby z tego powstać świetny reportaż. Póki co - oglądajmy zdjęcia i myślmy o nich samodzielnie.
Ta książka z powodzeniem mogłaby być albumem. Zdjęcia się dobrze ogląda. Skłaniają do przemyśleń, przenoszą w czasie i wywołują wspomnienia. Natomiast warstwa tekstowa jest fatalna. Autor nie ma niestety nic do powiedzenia o architekturze, którą fotografuje, więc sili się na jakieś bzdury. Wyobrażam sobie, że gdyby ktoś na wyższym levelu literackim i pisarskim połasił się...
więcej Pokaż mimo to