Superniania kontra trzyletni Antoś

Okładka książki Superniania kontra trzyletni Antoś Anna Golus
Okładka książki Superniania kontra trzyletni Antoś
Anna Golus Wydawnictwo: Krytyka Polityczna Seria: Nie-Fikcja reportaż
312 str. 5 godz. 12 min.
Kategoria:
reportaż
Seria:
Nie-Fikcja
Wydawnictwo:
Krytyka Polityczna
Data wydania:
2022-06-15
Data 1. wyd. pol.:
2022-06-15
Liczba stron:
312
Czas czytania
5 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367075312
Tagi:
dzieciństwo prawa dziecka telewizja reality show wychowanie
Średnia ocen

6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
212 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
60
58

Na półkach:

Pamiętajcie program "Superniania i jej karnego jeżyka?" Zamiana żon"?" Surowi rodzice" ?
Ilu z nas siedziało przed telewizorem ? Ilu oburzało się na małych bohaterów? Ilu opowiadało o nich w pracy.?Co za dzieci? Co za rodziny!!

Dopiero z dystansu, po lekturze książki Anny Fokus " Superniania kontra 3letni Antoś Jak telewizja uczy wychować dzieci" widzimy jak szkodliwe programy to były
, jak totalnie niezrozumiałe i sprzeczne z jakąkolwiek psychologią rozwojową i pedagogiką forsowano tzw techniki wychowawcze.

Jako dawny widz, czytałam książkę z każdej strony na stronę pogrążając się w totalnym dyskomforcie.Mając dzisiejszą wiedzę i świadomość psychologii rozwojowej dzieci, nie umiem uwierzyć że mogło faktycznie dochodzić i dochodzi co gorsza nadal do totalnego nieposzanowania praw dziecka, do wręcz przemocy psychicznej w świetle kamer, przy udziale tzw psychologów i przy ogólnej społecznej akceptacji widza, do pogwałcenia praw intymności, rozerwania więzi, dyskryminacji społecznej.
Superniania nie skończyła się w latach 2000, co gorsza formaty tego typu nie tylko przyśpieszyły, ale wręcz stały się centrum wszystkich stacji telewizyjnych prześciągając się w co rusz jeszcze większym przesuwaniu granic.I o ile dorosły człowiek( rodzic)
ma wolną wolę i świadomie w tym uczestniczy to jego dzieci już nie mają takiego komfortu, a to one płacą największą cenę.

W książce nie tylko poznajemy konkretne przypadki dzieci, ale też dostajemy wiele informacji o samej kuchni kręcenia tych programów, jak bardzo manipulowano odbiorcą, jak prowokowano dzieci do zachowań agresywnych, jak stygmatyzowano i wykorzystano dzieci z rodzin patologicznych, dysfunkcyjnych( "Bogaty dom Biedny dom"),jak zamykali usta rodzicom kontraktami i karami finansowymi ( wynagrodzenie za uczestnictwo1200 zl, kara 10.000 zl),jak budowano scenografię domów rodzinnych lub je wynajmowano bo własne nie nadawały się na plan filmowy (" Bogaty dom, biedny dom" gdzie to o dziwo domy bogaczy nie spełniały wystarczających standardów bogactwa),jak utrwalano stereotypy( Tata w tarapatach)jak ignorowano dzieci i ich zdanie.
Ostatecznie dla wielu z nich udział w programie skończył się późniejszą terapią lub problemami środowiskowymi.

Niełatwa to lektura bo każdy z nas oglądając te programy przyczynia się do ich powstawania , co gorsza wielu z nas myśli że tak ma być. W epoce szybkich rozwiązań na wszystkie problemy jest też instrukcja błyskawicznej metamorfozy "dziecka trudnego" która dokona się w 1 odcinku.

Z takimi oczekiwaniami później trafia rodzic do psychologa czy psychoterapeuty aby ten odmienił jego dziecko podczas max 2 sesji tak jak robią to w telewizji, dał gotowe instrukcje.A gdy dowiaduje się że to długotrwały proces, a dziecko to nie " Kuchenne rewolucje" bo zmiana zawsze zaczyna się od rodzia rezygnuje i sięga po podręcznik zmiany pisany przez media.
Tyle że ich celem jest nie pomoc a zarobienie na programie, oglądalność, reklamodawcy, lans prowadzących jako osobistości telewizyjnych.
W tej sytuacji dziecko jest tam wyłącznie elementem scenografii.

Warto przeczytać ..pomyśleć..wyłączyć tv.

Pamiętajcie program "Superniania i jej karnego jeżyka?" Zamiana żon"?" Surowi rodzice" ?
Ilu z nas siedziało przed telewizorem ? Ilu oburzało się na małych bohaterów? Ilu opowiadało o nich w pracy.?Co za dzieci? Co za rodziny!!

Dopiero z dystansu, po lekturze książki Anny Fokus " Superniania kontra 3letni Antoś Jak telewizja uczy wychować dzieci" widzimy jak szkodliwe...

więcej Pokaż mimo to

avatar
4
4

Na półkach:

Ojej. Bardzo cieszę się, że ja przeczytałem tę książkę, ale nie polecam.

Czemu nie polecam: cóż, to jest bardzo płytko napisana książka będąca zlepkiem kilku tematów. Jak najbardziej można coś z niej wyciągnąć dla siebie, ale jest to taki nieoszlifowany miszmasz bez podbudowy teoretycznej ani błyskotliwej myśli intelektualnej.

Część pierwsza jest deklaracją ideologiczną poglądów autorki na prawa dzieci i wstępem teoretycznym o reality show jako gatunku telewizyjnym, część druga opisem odcinków Superniani i oraniem behawioryzmu, część trzecia opisami innych polskich reality show z udziałem dzieci, rodzin. Książka nie jest esejem zmierzającym do jakiejś konkluzji, lecz zbieraniną przykładów pod (moim zdaniem niedostatecznie jasno nakreśloną) tezę, że programy z udziałem dzieci są złe i udostępnianie cudzego dzieciństwa w mediach/mediach społecznościowych też jest złe. Kołatało mi się po głowie pytanie, czy gdyby był program pokazujący poprawne budowanie więzi z dzieckiem, to czy wtedy też byłby skazany na potępienie? Autorka nie rozważa w ogóle takiej możliwości, ale ostatni rozdział opisujący działanie telewizji niejako pokazuje, że taki etyczny program nie jest raczej możliwy.

Nie zgodzę się z innymi recenzentami, że niby widać, że książka jest na podstawie doktoratu. Moim zdaniem nie widać, chyba że utożsamiamy sztywny styl pisania z pracą akademicką. Brakuje odniesień do takich podstaw jak kwadrat wzmocnień Skinnera, jak wzorce przywiązania Bowlby’ego. Zdaje się, że autorka po prostu nie zna tych fundamentalnych teorii: wypowiadając się o karach i nagrodach w behawioryzmie posługuje się błędną terminologią, nie umie przedstawić argumentów z teorii przywiązania przeciw behawioryzmowi i odstawianiu dziecka przeżywającego silne emocje. Książka zawiera za to fejka przekraczającego wyobraźnię prawackich propagandówek: „Z pewnością wielu takich pozwów doczekamy się we Francji, gdyż prawo obowiązujące od niedawna w tym kraju zabrania rodzicom – pod rygorem grzywny lub nawet więzienia – upubliczniania życia prywatnego dzieci” (s. 28). Pomyślałem sobie przeczytawszy to zdanie, że big if true, po czym okazało się, że nie samochody, nie na Placu Czerwonym i nie dają tylko kradną.

Za najmocniejszy punkt książki uważam opisy odcinków Superniani. Doceniam, że autorka zdecydowała się na drobiazgowy opis, pozwalający pośrednio zapoznać się z komentowanymi materiałami. Autorka nazywa to, co widzimy na ekranie i co inaczej mogłoby przejść bez nazwy i bez refleksji. Przeczytanie tej części książki było niespodziewanie autoterapeutyczne, bo wreszcie ktoś mi jasno, z należytym omówieniem pokazał unieważnianie emocji, miłość warunkową i przemoc emocjonalną. Tak, to jest łopatologiczne, ale wreszcie wyciągnięty został na światło dzienne koszmar, przez który przeszli uczestnicy programu – i który przeżywają dzieci mające podobnie zachowujących się rodziców. Czuję, że moje uczucia z dzieciństwa wreszcie zostały uprawomocnione i jestem wdzięczny autorce za jej pracę.

Z drugiej strony ten łopatologiczny opis odcinków Superniani uwrażliwia i dokładnie pokazuje, jak teoria rozmija się z praktyką, jakie metody odnoszą jakie skutki i na którym etapie wszystko trafia szlag. Mimo wszystko mało osób ma taki pomysł, żeby wychowywać dzieci czystym behawioryzmem, ale bardzo dużo osób wychowuje tak psy. Autorka nigdzie nie łączy Superniani z „behawioryzmem pozytywnym” stosowanym przez psiarzy i przeciwstawianym „metodom awersyjnym”, czyli kolczatkom, obrożom elektrycznym itp., a wielka szkoda. Komentowana książka jest dla mnie niczym brakujący puzel wyjaśnieniem, czemu behawioryzm pozytywny ma tyle luk, tak bardzo nie dostarcza odpowiedzi na skomplikowane problemy i czasami działa, czasami nie.

Ojej. Bardzo cieszę się, że ja przeczytałem tę książkę, ale nie polecam.

Czemu nie polecam: cóż, to jest bardzo płytko napisana książka będąca zlepkiem kilku tematów. Jak najbardziej można coś z niej wyciągnąć dla siebie, ale jest to taki nieoszlifowany miszmasz bez podbudowy teoretycznej ani błyskotliwej myśli intelektualnej.

Część pierwsza jest deklaracją ideologiczną...

więcej Pokaż mimo to

avatar
13
10

Na półkach:

Pisana pod tezę, rozciągnięta na siłę. Redakcji albo nie było, albo była bardzo leniwa.

Pisana pod tezę, rozciągnięta na siłę. Redakcji albo nie było, albo była bardzo leniwa.

Pokaż mimo to

avatar
263
19

Na półkach:

Ważny temat, ważne spostrzeżenia i wnioski. Uświadomiłem sobie wiele nowych rzeczy, które do tej pory mi umykały. Książka ma jeden minus - czuje się, że to tylko trochę przerobiona praca doktorska i bardzo źle się to czyta.

Ważny temat, ważne spostrzeżenia i wnioski. Uświadomiłem sobie wiele nowych rzeczy, które do tej pory mi umykały. Książka ma jeden minus - czuje się, że to tylko trochę przerobiona praca doktorska i bardzo źle się to czyta.

Pokaż mimo to

avatar
2205
834

Na półkach: , , ,

SuperNiani nie polubiłam nigdy. Gdy był emitowany program, nie obejrzałam ani jednego odcinka. Nie byłam w stanie dotrwać do końca. Być może złożyło się na to wiele powodów, a najważniejsze były dwa: 1. nigdy nie interesowały (i nie interesują) mnie tego typu programy; 2. ważniejszy: nie rozumiem, jak PSYCHOLOG może tak traktować dzieci, jak można próbować ,,naprawiać" relacje, tak naprawdę nie znając dogłębnie sytuacji? Bo bądźmy szczerzy, co to za ,, znajomość" realiów, gdy widzi się tylko krótki film? Jak można tak poniżać, pozbawiać poczucia bezpieczeństwa i stosować metody rodem... nie wiem skąd... Przede wszystkim narażanie dzieci na taki stres (obcy ludzie, nowe zasady, mnóstwo zmian, ciągły ,,podgląd" kamer),poniżanie czy wprost znęcanie (opisany przypadek, gdy dziewczynka nie mogła wyjść z wanny, mimo że było jej zimno... I na dodatek rozebrana, a to wszystko w świetle kamer...) - to kojarzy mi się (naprawdę) z hitlerowcami, a nie z wychowaniem... Autorka rozkłada na czynniki pierwsze jeden odcinek, ale przytacza bardzo wiele przykładów ze wszystkich sezonów, pokazując, jak łamano prawa dziecka, jak traktowano dzieci (nikt nigdy nie zapytał o zdanie żadnego z ,,wychowywanych" dzieci),w jaki sposób nagrywano program, a także jak to wpłynęło na dalsze życie dzieci... Ta książka, opisująca wprawdzie konkretny program, powinna też uświadomić rodzicom, co i gdzie umieszczają, w jakich sytuacjach pokazują swoje dzieci, a przede wszystkim zmusić ich do zastanowienia, czy na pewno jest potrzebne upublicznianie wizerunku swojego dziecka i czy ono tego też chce?

SuperNiani nie polubiłam nigdy. Gdy był emitowany program, nie obejrzałam ani jednego odcinka. Nie byłam w stanie dotrwać do końca. Być może złożyło się na to wiele powodów, a najważniejsze były dwa: 1. nigdy nie interesowały (i nie interesują) mnie tego typu programy; 2. ważniejszy: nie rozumiem, jak PSYCHOLOG może tak traktować dzieci, jak można próbować...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1108
556

Na półkach: , , ,

Dziś o książce, która była trochę odpowiedzialna za mój książkowy zastój. Bardzo uparłam się, żeby ją doczytać, ale gdzieś w mniej więcej połowie straciłam zapał do lektury i ciężko było mi do niej powrócić. Musiałam sobie zrobić przerwę na totalnego odmóżdżacza i dopiero wtedy, prawie na rac, dokończyłam ten reportaż/tę rozprawę. I nie wiem co sądzić.

Sam temat jest szalenie ciekawy. Bazując na polskim podwórku, autorka ukazuje wszelkie programy typu reality w których udział wzięły (biorą) dzieci. W głównej mierze skupia się na najsłynniejszym z nich, czyli „Superniani”, ale przytacza też przykłady innych – jak choćby „Surowych rodziców”, czy „Biedny dom-bogaty dom” (czy tam ‘bogaty-biedny’, nieistotne). Widać, że badaczka spędziła wiele godzin oglądając poszczególne odcinki i stara się prawie każdą scenę analizować (pierwszy odcinek „Superniani” rozkłada nam wręcz na czynniki pierwsze),wyjaśniając przy tym, jakie błędy i niezgodności z etyką pracy psychologa/psychiatry zostały podczas nagrań popełnione.

Zacznę od plusów. Tym, o czym już wspominałam, jest właśnie tematyka, raczej nie poruszana w literaturze (a przynajmniej ja się z nią nie spotkałam),z którą autorka próbuje nas zaznajomić i objaśnić nam mechanizmy kryjące się za telewizyjnymi show. Na spore docenienia zasługuje również fakt, że próbowała ona dotrzeć do uczestników programów i z niektórymi udało jej się porozmawiać przeprowadzając krótkie wywiady.
I wiecie co? Z plusów to będzie tyle.

Jest to bardzo topornie napisana rzecz. Znalazłam informację, że książka ta bazuje na rozprawie doktorskiej autorki i to zasadniczo widać. Spora ilość powtórzeń, powracanie do już rozpisanych wątków, próby zamaskowania emocjonalnych reakcji autorki „uniwersalnymi prawdami” (typu ‘dziewczynka była niegrzeczna, superniania odesłała ją do kąta, co – oczywistym – jest bardzo złe’). Wspominałam już o tym, że pierwszy odcinek programu z Zawadzką został opisany przez autorkę bardzo szczegółowo. Kojarzycie jak to jest, kiedy ktoś opowiada Wam mema? Albo serial, film, czy książkę, których nie znacie, ale zamiast skupić się na swoich odczuciach, to opowiada Wam fabułę ze wszystkimi szczegółami? Właśnie to zaserwowała nam Anna Golus w tej pozycji. Jeszcze gdyby za tym opisem coś miało iść, jakieś głębsze przemyślenia aniżeli to, co dostaliśmy…Niestety, opis ten sprawił tylko, że zrobiło się nudno.
Poza tym – i na to zwracali już uwagę moi przedmówcy – autorka wchodzi w polemikę z tekstami psychologów i psychiatrów. Ale nie ma do tego przygotowania merytorycznego. Anna Golus jest kulturoznawczynią. Nie kończyła studiów z psychologii, psychiatrii, czy pedagogiki. Co więcej, sama w swojej książce wielokrotnie zwraca uwagę na brak przygotowania Zawadzkiej do pracy z dziećmi. Tyle że Zawadzka jest przynajmniej dyplomowanym psychologiem, czego o autorce reportażu/rozprawy powiedzieć już nie można. Anna Golus wygodnie dobiera sobie opinie, które zgadzają się z jej tezą i przytacza je, jako istotne głosy w dyskusji, kompletnie ignorując pozostałe.

Szkoda, bo liczyłam na porządny kawał reportażu, a dostałam popłuczyny po pracy doktorskiej. Sporo psychologicznego kontentu, który jednakowoż prezentowany jest przez osobę, która psychologiem nie jest i – tym samym – nie jest on jakkolwiek wartościowy. Ode mnie dość niska ocena, bo choć temat istotny, to potraktowany bardzo ogólnikowo, mało interesująco dla czytelnika i wyjątkowo jednostronniczy.

Dziś o książce, która była trochę odpowiedzialna za mój książkowy zastój. Bardzo uparłam się, żeby ją doczytać, ale gdzieś w mniej więcej połowie straciłam zapał do lektury i ciężko było mi do niej powrócić. Musiałam sobie zrobić przerwę na totalnego odmóżdżacza i dopiero wtedy, prawie na rac, dokończyłam ten reportaż/tę rozprawę. I nie wiem co sądzić.

Sam temat jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
29
29

Na półkach:

tl;dr jestem rozczarowany, że pani Golus zajmuje się tematem, bo jest bardzo ważny i jest jasne, że chce dobrze, ale ewidentnie nie wie, dlaczego to ważne i dlaczego chce dobrze. poziom analizy zadziwiająco niski, a większy wkład w treść książki miała pani Zawadzka (Superniania) niż sama autorka.

dawno nie nudziłem się tak bardzo podczas czytania czegokolwiek, a dla zabawy czytam prace naukowe. to pracą naukową jednak niestety nie jest. brak tu przypisów, a informacje o psychologii, kulturze, socjologii i pedagogice są prezentowane jako prawdy objawione. jak na doktora kulturoznastwa, którym pani Golus jest, poziom jest NIEDOPUSZCZALNY. znamienne, że wszystkie przypisy dotyczą cytatów m.in. Korczaka, które, choć ważne, nie powinny być wymieniane jako główne powody na czyjekolwiek podglądy w książce, która próbuje udawać analizę.

kolejnym i być może nawet ważniejszym problemem książki jest płytkość tej analizy. ponieważ autorka uznaje swoje założenia za tak pewne i niepodważalne, że przestaje się nad nimi zastanawiać, więc pozostaje jej powtarzanie "To jest złe" i "Dziecko zostało zignorowane" na prawie każdej stronie. brakuje w którymkolwiek miejscu zadania podstawowego pytania "Dlaczego?".

jednak najgorsze w tej książce jest to, że praktycznie w całości składa się z opisu scen z "Superniani". bardzo dogłębnie są opisane dwa odcinki tego serialu, które w sumie zajmują połowę książki. reszta treści jest także poprzeszywana tymi opisami. tyle tutaj opisów pasków wkazujących nowy segment programu, wspomnień o ruchach kamery, o tym, w którą poszczególni bohaterowie się obracają i jak głośno mówią, że trudno nie odnieść wrażenia desperacji ze strony autorki - jakby musiała oddać manuskrypt następnego ranka i wypełniała kolejne strony gotowym tekstem.

tl;dr jestem rozczarowany, że pani Golus zajmuje się tematem, bo jest bardzo ważny i jest jasne, że chce dobrze, ale ewidentnie nie wie, dlaczego to ważne i dlaczego chce dobrze. poziom analizy zadziwiająco niski, a większy wkład w treść książki miała pani Zawadzka (Superniania) niż sama autorka.

dawno nie nudziłem się tak bardzo podczas czytania czegokolwiek, a dla zabawy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
490
270

Na półkach:

Oglądaliście kiedyś taki program jak „Superniania”?

Nawet jeśli nie, to zakładam, że o „karnym jeżyku” na pewno słyszeliście. „Superniania kontra trzyletni Krzyś. Jak telewizja uczy wychowywać dzieci” to reportaż Anny Golus na temat tego, jak dzieci są wykorzystywane przez telewizję za pomocą programów typu reality show.

Na samym wstępie należy wspomnieć, że autorka w tej książce w dużej mierze korzysta ze swojej pracy doktorskiej oraz czerpie z własnych artykułów o podobnej tematyce, napisanych m.in. dla „Tygodnika Powszechnego”. Nie jest to z mojej strony zarzut: chcę jedynie pokazać, że mimo iż rdzeniem tej książki jest obszerna publikacja naukowa, to lektura (jako czynność) sama w sobie nie jest uciążliwa. Do tego książka mocno obudowana jest źródłami, co na pewno wpływa na jej wiarygodność, a do tego może być źródłem inspiracji dla zainteresowanych tematem.

Chociaż podtytuł książki Golus dotyczy ogólnie telewizji, to autorka w głównej mierze swoje rozważania oparła na przykładzie słynnej produkcji „Superniania” (tego dotyczyła również rozprawa doktorska Golus).

Nie będę owijał w bawełnę: książka „Superniania kontra trzyletni Krzyś. Jak telewizja uczy wychowywać dzieci” obnaża nie tylko udział w produkcji Doroty Zawadzkiej, ale cały program i wszystkie inne podobne telewizyjne reality show. Golus nie brakuje skrupulatności (zwłaszcza w wypunktowaniu manipulacji twórców serialu i analizowaniu poszczególnych odcinków) i odwagi w nazywaniu rzeczy po imieniu. Co bardzo dobre, autorka czerpie z publikacji ekspertów w dziedzinie psychologii, dociera do dzieci, które decyzją rodziców przymusowo wzięły udział w programie. Golus nie tylko z nimi rozmawia, ale przedstawia to, jak „Superniania” wpłynęła na ich dalsze życie. Ten moment książki jest chyba najciekawszy, bo jak na dłoni widzimy manipulacje twórców programu i szantaż rodzin, które w wielu przypadkach chciały przerwania nagrań. Reasumując: Golus wytacza potężne działa w kierunku głównej bohaterki i twórców programu, ale brakuje mi tutaj głosu samej Zawadzkiej. W niektórych przypadkach sama autorka trochę zapędziła się w swoich tezach.

Mocna książka nie tylko adresowana do rodziców i fanów psychologii, ale też fanów telewizji.

Oglądaliście kiedyś taki program jak „Superniania”?

Nawet jeśli nie, to zakładam, że o „karnym jeżyku” na pewno słyszeliście. „Superniania kontra trzyletni Krzyś. Jak telewizja uczy wychowywać dzieci” to reportaż Anny Golus na temat tego, jak dzieci są wykorzystywane przez telewizję za pomocą programów typu reality show.

Na samym wstępie należy wspomnieć, że autorka w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
180
50

Na półkach:

Ciekawy temat, ale sposob pisania nie do konca mi podszedł. Trochę informacji sie powtarzało.
Siegajac po te książkę myślałam tez, ze bedzie wiecej informacji o doroslych juz dzieciach, które wystąpiły w programie (ale rozumiem też dlaczego nie bylo więcej).

Ciekawy temat, ale sposob pisania nie do konca mi podszedł. Trochę informacji sie powtarzało.
Siegajac po te książkę myślałam tez, ze bedzie wiecej informacji o doroslych juz dzieciach, które wystąpiły w programie (ale rozumiem też dlaczego nie bylo więcej).

Pokaż mimo to

avatar
272
3

Na półkach: , ,

Książka bardzo "nierówna" - sama tematyka i pierwsze rozdziały, a także mocna promocja w mediach rozbudziły nadzieję na solidne zajęcie się tematem podmiotowości i prywatności dzieci w czasach social mediów. Niestety, w większości książki mamy do czynienia z mniej lub bardziej wprost wypowiadanymi opiniami autorki, bez głębszej analizy czy odwołań do badań.
Dla mnie osobistym hitem było oburzenie się nazwaniem dziecka "wulkanem energii" i dzieckiem z "super szybkością" i uznanie tego za uwłaczające. Przypomniał mi się obrazek Raczkowskiego o tacie bawiącym się w "potwora, który zje zaraz brzuszek" i interweniującej za chwilę policji. Przesadzić można w każdą stronę i często robi to autorka. Styl książki rzeczywiście mocno akademicki, choć nie to jest największym minusem

Książka bardzo "nierówna" - sama tematyka i pierwsze rozdziały, a także mocna promocja w mediach rozbudziły nadzieję na solidne zajęcie się tematem podmiotowości i prywatności dzieci w czasach social mediów. Niestety, w większości książki mamy do czynienia z mniej lub bardziej wprost wypowiadanymi opiniami autorki, bez głębszej analizy czy odwołań do badań.
Dla mnie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    247
  • Chcę przeczytać
    215
  • 2022
    27
  • 2023
    20
  • Posiadam
    10
  • Legimi
    9
  • Reportaż
    5
  • Teraz czytam
    4
  • Reportaże
    4
  • Przeczytane w 2022
    3

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Superniania kontra trzyletni Antoś


Podobne książki

Przeczytaj także